nad cię odnoszę pożytek sowity, Bom na to nie pracował; z pieprzem i szafranem Jadam; nigdym nie chodził w kontuszu łatanem; Sług chowam; jeżdżę jako szlachcie przynależy; Śpię, gdzie sobie pościelę, nie bojąc kradzieży, Albo żeby mi zbójcy dla moich tłumoków, Co się trafia w Podgórzu, nie przypiekli boków. Więcej ten stokroć wskórał, wedle mego zdania, Co skrzypka albo ptaszka chował dla śpiewania, Niźli mamonę niemą, z której nic sąsiedzi, On tyle ma, że zawsze pod siekierą siedzi. A co jeszcze wszytkie te złe rzeczy przeniesie, Że mu żal odumierać pieniędzy i że się Z strachem o nie i
nad cię odnoszę pożytek sowity, Bom na to nie pracował; z pieprzem i szafranem Jadam; nigdym nie chodził w kontuszu łatanem; Sług chowam; jeżdżę jako szlachcie przynależy; Śpię, gdzie sobie pościelę, nie bojąc kradzieży, Albo żeby mi zbójcy dla moich tłumoków, Co się trafia w Podgórzu, nie przypiekli boków. Więcej ten stokroć wskórał, wedle mego zdania, Co skrzypka albo ptaszka chował dla śpiewania, Niźli mamonę niemą, z której nic sąsiedzi, On tyle ma, że zawsze pod siekierą siedzi. A co jeszcze wszytkie te złe rzeczy przeniesie, Że mu żal odumierać pieniędzy i że się Z strachem o nie i
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 595
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cerze, Ale jakobyś z oka wypadła Wenerze. Kocham cię, choć herb stawa miłości oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale
cerze, Ale jakobyś z oka wypadła Wenerze. Kocham cię, choć herb stawa miłości oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 399
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987