Skąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się po bucznych mostach Trajanowych, Przejeżdża po teatrach i polach Marsowych. Po drodze mu akwedukt Adrianów szumny, Domy pyszne Farnezów, Sykstowe kolomny. I w czem starożytności dotąd jeszcze jakiej Latem długiem przytarte pozostały znaki. Stąd pola Kampanii i Kapuą lubą, Sławną mierzy wielkiego Annibala zgubą: Gdzie szlachetne nad morzem leży Neapoli, Siarczyste gdzie Awerno, i dziwne Puzzoli. Tem mało ucieszywszy górne żądze swoje, Któremu w myśli tylko krwawy Mars a boje, Chude milsze kotary i w polu namioty, A niż rzymska wyniosłość i
Zkąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się po bucznych mostach Trajanowych, Przejeżdża po teatrach i polach Marsowych. Po drodze mu akwedukt Adryanów szumny, Domy pyszne Farnezów, Syxtowe kolomny. I w czem starożytności dotąd jeszcze jakiej Latem długiem przytarte pozostały znaki. Ztąd pola Kampanii i Kapuą lubą, Sławną mierzy wielkiego Annibala zgubą: Gdzie szlachetne nad morzem leży Neapoli, Siarczyste gdzie Awerno, i dziwne Puzzoli. Tem mało ucieszywszy górne żądze swoje, Któremu w myśli tylko krwawy Mars a boje, Chude milsze kotary i w polu namioty, A niż rzymska wyniosłość i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 44
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ brzydka/ a błotem sprosnym otoczona/ Tak dalece/ że niktby nie mógł poznać onej Tak szpetną zmazą grzechów sprosnych zabrudzonej. Grzech stan duszy wywraca.
Ach pyszna kreaturo/ wyniosłe stworzenie! W której u Stwórcy twego teraz jestes cenie? Twoich hardych przymiotów szaleństwo wyniosłe Zniżone jest/ nadętość/ i rogi wyrosłe Sąć przytarte. Swobodne twoje tobie dane Wolności są zburzone/ i zrujnowane. Więc gdy około ciebie/ i na cię poglądam/ Tego po tobie pyszna Kreaturo żądam: Gdzieś twą śliczną podziała/ i tak drogą cnotę Która twoję zdobiła w twym stanie istotę? Nie widzę nic inszego/ tylko dzikie pola/ Na którym ku spaleniu trzcin
/ brzydká/ á błotem sṕrosnym otocżoná/ Tak dalece/ że niktby nie mogł poznáć oney Tak szpetną zmázą grzechow sṕrosnych zabrudzoney. Grzech stán duszy wywrácá.
Ach pyszná kreaturo/ wyniosłe stworzenie! W ktorey u Stworcy twego teraz iestes cenie? Twoich hárdych przymiotow szaleństwo wyniosłe Zniżone iest/ nadętość/ y rogi wyrosłe Sąć przytárte. Swobodne twoie tobie dáne Wolnośći są zburzone/ y zruinowáne. Więć gdy około ćiebie/ y ná ćię poglądam/ Tego po tobie pyszná Kreáturo żądám: Gdźieś twą slicżną podźiáłá/ y ták drogą cnotę Ktorá twoię zdobiłá w twym stánie istotę? Nie widzę nic inszego/ tylko dźikie polá/ Ná ktorym ku spáleniu trzćin
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 69
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
ć się w krótce ninacz nie zejdzie/ co cię nie tylko nie wspomoże/ ale jako źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ kradziectwo (bo przeciw wolej Pana) nabyte/ licem wyda/ i w nieplątany kłopot wprawi. Ani tu sobie albo z sił czerstwych i dobrego zdrowia/ albo z lat jeszcze nie przytartych pobłażając/ rozumiemy że śmierć za wodami/ za górami. Co dzień/ co dzień umieramy/ bo od pierwszego dnia któregośmy się narodzili/ każdego dnia dzień cały życiu naszemu ujmujemy: ileś lat żył/ tyleś lat życiu twemu ujął/ urwał/ i zgubił. Z więzienia żywotów Matek naszych wyszedszy/ co krok
ć się w krotce ninacz nie zeydźie/ co ćię nie tylko nie wspomoże/ ále iáko źle nicnotliwie/ nie sprawiedliwie/ krádźiectwo (bo przećiw woley Paná) nabyte/ licem wyda/ y w nieplątany kłopot wpráwi. Ani tu sobie albo z śił czerstwych y dobrego zdrowiá/ albo z lat ieszcze nie przytartych pobłażaiąc/ rozumiemy że śmierć zá wodami/ zá gorami. Co dźień/ co dźień umieramy/ bo od pierwszego dniá ktoregosmy się narodźili/ káżdego dniá dźień cały żyćiu nászemu uymuiemy: ileś lat żył/ tyleś lát żyćiu twemu uiął/ urwał/ y zgubił. Z więźieniá żywotow Mátek nászych wyszedszy/ co krok
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 116
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Zgadłem kto jesteś, ja ci też powiadam, Kto jestem, oto Czas moje nazwisko, Co świat ma ja, tym zawiaduję, władam, Odemnie wszystko bierze stanowisko, Brat mój zowie się szybkolotny Goniec, Przydomek mamy, wszelkim rzeczom koniec. Widzisz te skrzydła, których cała Bryka, Z twojej przyczyny przytarte, obite, Trzy wieki latam, ADOLF mi umyka, Ja po jaskiniach, i gdzie miejsca skryte, Cisnę się nie raz, o skałę uderzę, Skrydło złomane widząc, złość mnie bierze.
Ale gdzieśkolwiek przesiadał, przebywał, Chocieś lat trzysta szczęśliwie przepędził, Aniś pomyślał, aniś się spodziewał, By młodość
. Zgádłem kto iesteś, ia ći też powiadam, Kto iestem, oto Czas moie názwisko, Co świat ma ia, tym záwiaduię, włádam, Odemnie wszystko bierze stánowisko, Brát moy zowie się szybkolotny Goniec, Przydomek mamy, wszelkim rzeczom koniec. Widzisz te skrzydła, ktorych cáła Bryka, Z twoiey przyczyny przytárte, obite, Trzy wieki látam, ADOLF mi umyka, Já po iaskiniach, y gdzie mieysca skryte, Cisnę się nie raz, o skáłę uderzę, Skrydło złomane widząc, złość mnie bierze.
Ale gdzieśkolwiek przesiadał, przebywał, Chocieś lát trzysta szczęśliwie przepędził, Aniś pomyślał, aniś się spodziewał, By młodość
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 82
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
od Rodziców zasiewek na te choroby wzięli, częścią z powietrza, częścią z wód, częścią z potraw, częścią z zarazy od innych z któremi przestają a sposobni są aby się zarazili. 18. Czemu w niektórych nie równe zęby? Bo nie jednako kość twarda, a zatym nie równie się przycierają: a które barziej przytarte, te krótsze. 19. Czemu wieprze i słonie wielkie kły mają? Im bestia mocniejsza, ma większe zęby, a czasem i dwiema rzędami: wieprz zaś i słoń nie tylo mocni są ale i rogów nie mają, i tak materia która miała się obrócić w rogi, idzie w zęby. 20. Czemu zęby
od Rodzicow zaśiewek ná te choroby wźięli, częśćią z powietrza, częśćią z wod, częśćią z potraw, częśćią z zarázy od innych z ktoremi przestáią á sposobni są áby się záráźili. 18. Czemu w niektorych nie rowne zęby? Bo nie iednáko kość twárda, á zátym nie rownie się przyćieráią: á ktore bárziey przytárte, te krotsze. 19. Czemu wieprze y słonie wielkie kły máią? Im bestyia mocnieysza, ma większe zęby, á czásem y dwiemá rzędámi: wieprz záś y słoń nie tylo mocni są ále y rogow nie máią, y ták máterya ktora miáłá się obroćić w rogi, idzie w zęby. 20. Czemu zęby
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 245
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692