sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszej, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitej skonfederowanej. Wiemy też, w wolnym urodziwszy się narodzie, jako mu panować, bośmy nie ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonej in absolutum dominium potencji, ani też attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnescją, boć ta to scelerum mater w której nadzieję gubić ojczyznę, i ją handlować według secundum belli sortem
sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszéj, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitéj skonfederowanéj. Wiemy też, w wolnym urodziwszy się narodzie, jako mu panować, bośmy nie ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonéj in absolutum dominium potencyi, ani téż attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnestyą, boć ta to scelerum mater w któréj nadzieję gubić ojczyznę, i ją handlować według secundum belli sortem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 286
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
krótkie Wiosny cztermi rok zmierzył ćwierciami/ Na tenże czas suchymi naprzód gorącami Zagrzało się powietrze/ srodze upalone/ I lody się zwieszały wiatrami stwardzone. W ten czas dopiero w domiech mieszkania nastały I gęsty chrost/ i prącie łykami wiązane: W ten czas naprzód jęły być zboża rozsiewane Po przeciągłych zagoniech/ i nie przyuczeni Pracej cielcy/ jęczeli jarzmem uciśnieni. A Gdy Saturna pod ciemną. Saturnus był syn człowieka bogatego Uranusa; matkę miał Vesłę: Ten siostrę swoję Opim wziął sobie w Małżeństwo. Brata rodzonego miał Tytana, który acz po śmierci Ojca swego w ojczyźnie chciał panować, jednak widząc, że matka i siostry barziej tego życzyły Saturnowi
krotkie Wiosny cztermi rok zmierzył ćwierćiámi/ Ná tenże czás suchymi naprzod gorącami Zágrzało się powietrze/ srodze vpalone/ Y lody się zwieszáły wiátrámi ztwárdzone. W ten czás dopiero w domiech mieszkánia nástáły Y gęsty chrost/ y prąćie łykámi wiązáne: W ten czás naprzod ięły bydź zbożá rozśiewáne Po przećiągłych zagoniech/ y nie przyuczeni Pracey ćielcy/ ięczeli iárzmem vćiśnieni. A Gdy Sáturná pod ćiemną. Sáturnus był syn człowieká bogátego Vránusá; mátkę miał Vesłę: Ten śiostrę swoię Opim wźiął sobie w Małżeństwo. Bratá rodzonego miał Tytáná, ktory ácz po śmierći Oycá swego w oyczyznie chćiał pánowáć, iednák widząc, że mátka y śiostry bárźiey tego życzyły Sáturnowi
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
na wiarę, ergo być nie może. Mamy męstwo i odwagę z przyrodzenia; trzeba by jej zazić; zwycżaj mi niedopusźcża, według którego niegdyśmy nie mieli wojska regularnego jak należy, ani dosyć licznego proportionaliter do potrzeby Ojczyzny; mamy na ostatek rectum sensum sądzić co złego, przecięź lepiej wszystkie nieszczęścia ponosić do którycheśmy przyuczeni, niż obviando im, zwyczaj przełomać.
Słyszałem jednego cudzoziemca, której będąc długo w Polsźcże, in partriculari colloquio z każdym Polakiem konwersując, nie mógł się wychwalić, jak wielkich sentymentów się nasłuchał; jako każdy czuje publicas calamitates; jak rozumnie zicziłby znieść szkodliwe abusus; gdy potym tychże samych widział zgromadzonych na Sejmie
na wiarę, ergo bydź nie moźe. Mamy męstwo y odwagę z przyrodzenia; trzeba by iey zaźyć; zwycźay mi niedopusźcźa, według ktorego niegdyśmy nie mieli woyska regularnego iak naleźy, ani dosyć licznego proportionaliter do potrzeby Oyczyzny; mamy na ostatek rectum sensum sądźić co złego, przećięź lepiey wszystkie nieszczęśćia ponośić do ktorycheśmy przyuczeni, niź obviando im, zwyczay przełomać.
Słyszałem iednego cudzoźiemca, ktorey będąc długo w Polsźcźe, in partriculari colloquio z kaźdym Polakiem konwersuiąc, nie mogł się wychwalić, iak wielkich sentymentow się nasłuchał; iako kaźdy cźuie publicas calamitates; iak rozumnie źycźyłby znieść szkodliwe abusus; gdy potym tychźe samych widźiał zgromadzonych na Seymie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 59
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
regnandi; ale owsżem że im są do rządzenia bieglejsi; tym mniej mogą dać się sobą rządzić; nauczywszy się prawa dawać, jakże mogą prawom być podlegli? a przy tym co go może przywieść do przywiązania się do interesów Ojczyzny? nie miłość naturalna, w niej się nie urodziwszy; nie nabycie sławy, którą przyuczony ad despotismum in suprema authoritate dominandi zakłada; nie interes, bo go nasża korona nie zbogaci; nie dulcedo zicia, bo z przykrością musi się do naszych zwyczajów przyucżać; zgo- ła: jako może być przychylny wolności naszej alla której sam musi być zawsze woli swojej niewolnikiem? jak może interesa Ojczyźny promovere, jeżeli znajdą się
regnandi; ale owsźem źe im są do rządzenia biegleyśi; tym mniey mogą dáć się sobą rządźić; nauczywszy się práwa dawáć, iakźe mogą práwom bydź podlegli? á przy tym co go moźe przywieść do przywiązania się do interessow Oyczyzny? nie miłość naturálna, w niey się nie urodźiwszy; nie nabyćie sławy, ktorą przyuczony ad despotismum in suprema authoritate dominandi zakłada; nie interes, bo go nasźa korona nie zbogáći; nie dulcedo źyćia, bo z przykrośćią muśi się do naszych zwyczáiow przyucźáć; zgo- ła: iako moźe bydź przychylny wolnośći naszey alla ktorey sam muśi bydź zawsze woli swoiey niewolnikiem? iak moźe interessa Oyczyźny promovere, ieźeli znáydą się
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 163
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
droga, zowią się u Astronomów rednym imieniem Galaxia, Via Lactea, albo Droga Mleczna. Gwiazdy te wszystkie Pogańskim adorowane imieniem Schillerus Augustyanin po Chrześcijańsku ponazywał, jako to Ursom Maiorem, nazwał Imieniem Świętego Michała; Pegasa, mianował imieniem Z. Gabriela: Dwanaście Znaków, nazwał Imionami 12 Apostołów, ale Astro- o ASTROLOGII
nowemi przyuczeni do dawnych Pogańskich nazwisk, tych nowych nie chwytają się, jako czytam in Schotto.
Odległość Gwiazd od ziemi kładzie Tycho Astronom na mil Milion sto ośmnaście tysięcy: Obrót swój perficiunt, od Wschodu do Zachodu in spatio 24 godzin.
Prędkość ich Biegu przechodzi lot strzał z łuku tęgiego wypuszczonych, lot kol Armatnych, owszem lot
droga, zowią się u Astronomow rednym imieniem Galaxia, Via Lactea, albo Droga Mleczna. Gwiazdy te wszystkie Pogańskim adorowane imieniem Schillerus Augustyanin po Chrześciańsku ponazywał, iako to Ursom Maiorem, nazwał Imieniem Swiętego Michałá; Pegasa, mianował imieniem S. Gabryela: Dwanaście Znakow, nazwał Imionami 12 Apostołow, ale Astro- o ASTROLOGII
nowemi przyuczeni do dawnych Pogańskich nazwisk, tych nowych nie chwytaią się, iako czytam in Schotto.
Odległość Gwiazd od ziemi kładzie Tycho Astronom na mil Million sto ośmnaście tysięcy: Obrot swoy perficiunt, od Wschodu do Zachodu in spatio 24 godzin.
Prędkość ich Biegu przechodzi lot strzał z łuku tęgiego wypuszczonych, lot kol Armatnych, owszem lot
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 176
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
by w ciężarach nie uczuli levamen. Do czego z młodu ich uczą, obciążając ich kamieńmi, aby z niemi stali, lub chodzili przez dni 15 albo 20. Lamią ich z młodu do klękania, pić nie dają po dni kilka, przyszłym sposobiąc niewygodom: Dziwnie z natury delektują się koncentem Muzycznym; Na wielu miejscach przyuczone bywają do tańcu tym sekretem. Rozpalą pawiment w miejscu obszernym, tam prowadzą WIELBŁĄDÓW, które gorącem przypieczone mając nogi, je podnoszą, interim na jakich Muzycznych instrumentach, Kotłach, Tułumbasach, lub Trąbach, pewny już i jeden grają kurant, poty to czyniąc, póki się WIELBŁĄD będąc Animal docile nie przyzwyczai pląsać;że
by w ciężarach nie uczuli levamen. Do czego z młodu ich uczą, obciążaiąc ich kamieńmi, aby z niemi stali, lub chodzili przez dni 15 albo 20. Lamią ich z młodu do klękania, pić nie daią po dni kilka, przyszłym sposobiąc niewygodom: Dziwnie z natury delektuią się koncentem Muzycznym; Na wielu mieyscach przyuczone bywaią do tańcu tym sekretem. Rospalą pawiment w mieyscu obszernym, tam prowadzą WIELBŁĄDOW, ktore gorącem przypieczone maiąc nogi, ie podnoszą, interim na iakich Muzycznych instrumentach, Kotłach, Tułumbasach, lub Trąbach, pewny iuż y ieden graią kurant, poty to czyniąc, poki się WIELBŁĄD będąc Animal docile nie przyzwyczai pląsać;że
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 588
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie mógł: ambicja go do tego przywiodła, żeby się miał za urodzonego z zacnej Familii i krwi SARY, nie miło mu iść było z Agarenów idących od niewolnicy Agary, częścią też Sary Imię preferował nad inne, które znaczy Dominam, że on i jego Mahometani, chcą się poczynić Panami Świata całego. Miał Gołębia przyuczonego latać do uszu swoich, w których groch dla niego miał; a to samo udał przed Ludem prostym, że Duch Z. lata do uszu jego, inspirując Święte Dogmata, i maksymy do Religii się regulujące. Tego namienionego Gołębia wyuczył Kleryk jeden ambitiosus. dla nie otrzymania Honoru pewnego, z Rzymu aż do Saracenów w
nie mogł: ambicya go do tego przywiodła, żeby się miał za urodzonego z zacney Familii y krwi SARY, nie miło mu iść było z Agarenow idących od niewolnicy Agary, częścią też Sary Imie preferował nad inne, ktore znaczy Dominam, że on y iego Machometani, chcą się poczynić Panami Swiata całego. Miał Gołębia przyuczonego latać do uszu swoich, w ktorych groch dla niego miał; a to samo udał przed Ludem prostym, że Duch S. lata do uszu iego, inspiruiąc Swięte Dogmata, y maxymy do Religii się reguluiące. Tego namienionego Gołębia wyuczył Kleryk ieden ambitiosus. dla nie otrzymania Honoru pewnego, z Rzymu aż do Saracenow w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1096
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wyprowadził człeka, tak daleko łatwiej umarłego potrafi wywieść; który już mu nie może dać odporu. Wstępuje czart w bestie, wieprza, drzewo, a czemu niema wstąpić w trupa? co w tym będzie przeszkodą, chyba Relikwie przy trupie będące, albo egzorcyzm, zaklęcie, albo BÓG niepozwoli. Za Pogaństwa jeszcze przyuczony czart do trupów; bo ktokolwiek umarł z wielkich Potentatów, Wojowników, Mądrych, miano ich za Bogów, semideos, Heròęs, bo w ciała te czarci wstępowali, cudne dla nich rzeczy choć tylko na pozór czynili, w zabobonnych utwierdzając ich błędach. Toć niedziw, że i teraz do trupów się biorą, ile
wyprowadził człeka, tak daleko łatwiey umarłego potrafi wywieść; ktory iuż mu nie może dać odporu. Wstępuie czart w bestye, wieprza, drzewo, á czemu niema wstąpić w trupa? co w tym będzie przeszkodą, chyba Relikwie przy trupie będące, albo exorcizm, zaklęcie, albo BOG niepozwoli. Za Pogaństwa ieszcze przyuczony czart do trupow; bo ktokolwiek umarł z wielkich Potentatow, Woiownikow, Mądrych, miano ich za Bogow, semideos, Heròęs, bo w ciała te czarci wstępowali, cudne dla nich rzeczy choć tylko na pozor czynili, w zabobonnych utwierdzaiąc ich błędach. Toć niedziw, że y teraz do trupow się biorą, ile
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 252
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Religii pełnego, i wielce szacownemi przymiotami ozdobnego Męża do tego przedsiewzięcia nieprzycisnęły; tak też i temi, które roku przeszłego 1771. miewałem, nieśmiałbym zapewne, ani bym chciał sam z siebie zatrudniać czytających, gdyby podobneż usiłowania, i rozkazy mojego niezwyciężały uporu.
Wiek teraźniejszy gustowny, przyuczony do myśli, słów, i ułożenia wyboru, nieznajdzie w tym mniej wykształconym dziele ukontentowania tyle, ile pragnie znajdować w książkach teraz na świat wychodzących. Delikatność u-
szu, i serc, wytwornościami samemi pieszczone imaginacje zrażą się nawet może i odstręczą przez proste i szczere bez koloru żadnego wyrażenia moje.
Te jednakże wzmiankowane
Religii pełnego, y wielce szacownemi przymiotami ozdobnego Męża do tego przedsiewzięcia nieprzycisnęły; tak też y temi, ktore roku przeszłego 1771. miewałem, nieśmiałbym zapewne, ani bym chciał sam z siebie zatrudniać czytaiących, gdyby podobneż usiłowania, y rozkazy moiego niezwyciężały uporu.
Wiek teraźnieyszy gustowny, przyuczony do myśli, słow, y ułożenia wyboru, nieznaydzie w tym mniey wykształconym dziele ukontentowania tyle, ile pragnie znaydować w książkach teraz na świat wychodzących. Delikatność u-
szu, y serc, wytwornościami samemi pieszczone imaginacye zrażą się nawet może y odstręczą przez proste y szczere bez koloru żadnego wyrażenia moie.
Te iednakże wzmiankowane
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
co Pan kazał, to napiszą. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej. Obiekcja ze dla prostoty Plebanów nie których, Biskupie procesa do Egzekucyj nirz przychodzą postaremu, wsie lepiej się jako miasteczka w Polsce trzymają. Odpowiedz ze nad prostotą Plebanów bardziej ubolewac ze takich zwierzchnosc cierpli, jak ekskuzowac należy. Anatomia Przyuczoną przez zaciegi pracą wsie się utrzymują; Miasta zaś piciem i szynkowaniem gorzałki i próżnowaniem niszczeją. Rzeczypospolitej Polskiej Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej. Wstrzemięzliwosc od trunków długie zycie daje.
co Pan kázał, to nápiszą. Anatomia. Rzeczypospolitey Polskiey. Anatomia. Rzeczypospolitey Polskiey. Obiekcya ze dla prostoty Plebanow nie ktorych, Biskupie processa do Exekucyi nirz przychodzą postaremu, wsie lepiey się iako miasteczka w Polszcze trzymaią. Odpowiedz ze nad prostotą Plebanow bardziey ubolewac ze takich zwierzchnosc cierpli, iak exkuzowac nalezy. Anatomia Przyuczoną przez zaciegi pracą wsie się utrzymuią; Miasta zas piciem y szynkowaniem gorzałki y proznowaniem niszczeią. Rzeczypospolitey Polskiey Anatomia. Rzeczypospolitey Polskiey. Wstrzemięzliwosc od trunkow długie zycie daie.
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 200
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753