Stygową uwodzi I prowadzi je na sąd Radamantów srogi — Szczęśliwy, kto tam dekret otrzymawa błogi! Nieszczęsna kondycja człowieka każdego, Nieszczęśliwsza na świecie krótka bytność jego. Uwodzi go nadzieja, szczęściem się unosi, Wyżej gębę niżli nos przy swej dumie nosi. Właśnie jako paw, kiedy miłością ruszony, Którego zdobi ogon farbą złotą pstrzony, Pyszni się z swej urody, a skoro brzydkiego Zajźrzy chodu, ali on zapomni wszytkiego, Tak właśnie ludzkie dumy wniwecz się rozchwieją, Skoro się im pożegnać śmierć każe z nadzieją. Szczęsny nad szczęśliwymi, który przed chorobą Pomni na nieuchronną pogonią za sobą Śmierci nieubłaganej, która swe wyroki Miece na naród ludzki bez żadnej
Stygową uwodzi I prowadzi je na sąd Radamantów srogi — Szczęśliwy, kto tam dekret otrzymawa błogi! Nieszczęsna kondycyja człowieka każdego, Nieszczęśliwsza na świecie krótka bytność jego. Uwodzi go nadzieja, szczęściem się unosi, Wyżej gębę niżli nos przy swej dumie nosi. Właśnie jako paw, kiedy miłością ruszony, Którego zdobi ogon farbą złotą pstrzony, Pyszni się z swej urody, a skoro brzydkiego Zajźrzy chodu, ali on zapomni wszytkiego, Tak właśnie ludzkie dumy wniwecz się rozchwieją, Skoro się im pożegnać śmierć każe z nadzieją. Szczęsny nad szczęśliwymi, który przed chorobą Pomni na nieuchronną pogonią za sobą Śmierci nieubłaganej, która swe wyroki Miece na naród ludzki bez żadnej
Skrót tekstu: TwarKBiczBar_I
Strona: 424
Tytuł:
Bicz boży abo krwawe łzy utrapionej matki ...
Autor:
Kasper Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
o tego zaś w kłodzie; twój w dalszym wieku, a on był w tej dobie, gdy mu malował włos jagody obie.
MERKURYJUSZToć nasz stos cięższy wytrzymał w więzieniu, jako gród twardy szturmy w obleżeniu. Bo on co? Tylko że baczeniem zdrowym oddał się do spraw poczciwych gotowym, a one pstrzone i pieszczone rady porzucił i ten koniec onej zdrady. Ale tu pierwej z czym się było ścierać i w jaki kirys piersi swe ubierać?
Żal skryty, taras, trwoga bez nadzieje, ledwie wiatr jaki na czoło mu wieje. Z tym wszystkim oto gdy się biedzi, zaraz trafiła prawie zła bogini na raz, chcąc
o tego zaś w kłodzie; twój w dalszym wieku, a on był w tej dobie, gdy mu malował włos jagody obie.
MERKURYJUSZToć nasz stos cięższy wytrzymał w więzieniu, jako gród twardy szturmy w obleżeniu. Bo on co? Tylko że baczeniem zdrowym oddał się do spraw poczciwych gotowym, a one pstrzone i pieszczone rady porzucił i ten koniec onej zdrady. Ale tu pierwej z czym się było ścierać i w jaki kirys piersi swe ubierać?
Żal skryty, taras, trwoga bez nadzieje, ledwie wiatr jaki na czoło mu wieje. Z tym wszystkim oto gdy się biedzi, zaraz trafiła prawie zła bogini na raz, chcąc
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 217
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
zahunkęły wały skołatane, Roźlawszy się wygnały na brzeg niewidane Straszne dziwy, po ziemi morza się roźlały. Zniemi cuda, że mię ich strachy obegnały. T. Co była za postawa cudu tak wielkiego? Po Wół rosły kark koloru mając błękitnego. Podniósł grzywę wysoką, czoło miał zielone Srogie uszy, naostrżył rogi różno pstrzone. Jakie służą wiełkich trzód wodzowi srogiemu, I wodnemu, ogniem tchnie z paszcze postaremu. Stąd mu się oczy świecą: błękitna odmiana Na karku zbytnim mięsem do góry wysłana. Nozdrża brzmią rosszczepione szeroko wprzestrżeni, Pierś z podgardłkiem od mchu się lipkiego zieleni. Boki długi czerwone kropki prżetrżąsają. Grzbiet i głowa cudowną postać
záhunkęły wáły skołátáne, Roźlawszy się wygnały ná brzeg niewidáne Strászne dźiwy, po źięmi morzá się roźláły. Znięmi cudá, że mię ich stráchy obegnáły. Th. Co byłá zá postáwá cudu ták wielkiego? Po Woł rosły kark koloru máiąc błękitnego. Podniosł grzywę wysoką, cżoło miał źielone Srogie uszy, náostrżył rogi rożno pstrzone. Jákie służą wiełkich trzod wodzowi srogięmu, I wodnęmu, ognięm tchnie z pászcze postáręmu. Ztąd mu się oczy swiecą: błekitná odmiána Ná kárku zbytnim mięsęm do gory wysłána. Nozdrżá brżmią rosszcżepione szeroko wprzestrżęni, Pierś z podgárdłkięm od mchu się lipkiego źielęni. Boki długi cżerwone kropki prżetrżąsáią. Grżbiet y głowá cudowną postáć
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 169
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696