się ledwie za miesiąc pocznie ruszać trzeci: Równie jako kawalec mięsa leży jaki. Pojrzy, rzecze, na drzewa, lwica, a na krzaki: Co jednym tylko śniatem w swojej mierze rośnie, Widzisz ogromne dęby, lipy, jodły, sośnie; A co zaś latorośli z pniaka puszcza wiele, Tarnki, głogi, rokity, po ziemi się ściele. Że gęste, dlatego też drobne widzisz trześnie; Prędko spadną porzeczki, bo przystają wcześnie; Prędko z drzewa jabłuszko skoroźrywe leci;
Piękna panienka z młodu, za laty się szpeci, I co się w skok zaostrzy, nie doszedszy pory, Ani urody, ani cnoty mieć tak sporej Nie
się ledwie za miesiąc pocznie ruszać trzeci: Równie jako kawalec mięsa leży jaki. Pojźry, rzecze, na drzewa, lwica, a na krzaki: Co jednym tylko śniatem w swojej mierze rośnie, Widzisz ogromne dęby, lipy, jodły, sośnie; A co zaś latorośli z pniaka puszcza wiele, Tarnki, głogi, rokity, po ziemi się ściele. Że gęste, dlatego też drobne widzisz trześnie; Prędko spadną porzeczki, bo przystają wcześnie; Prędko z drzewa jabłuszko skoroźrywe leci;
Piękna panienka z młodu, za laty się szpeci, I co się w skok zaostrzy, nie doszedszy pory, Ani urody, ani cnoty mieć tak sporej Nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 404
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, więcej takich dudków jest na świecie, Co ustawnie i zimie dudają, i lecie. Co też temu po czubku? Tak drugi odludek — Na pozór się coś widzi; przemówi — aż dudek. Każdy swego wesela i tłumaczem smutku. Czy ja bocian świat czyścić? Dudaj, miły dudku! TALIA
Słowik śpiewa w rokicie, wdzięczny słowik z wiela, Piękna, lecz nieszczęśliwa dziewka Filomela. Próżno, próżno, bo późno po panieństwie nuci; Lepiej się wczas ostrzegać: co się już nie wróci, Nigdy nie wyżałujesz. Latając jak z proce, Biedna około niego jaskółka świegoce. Prokne to jest, jej siostra, co za takim czynem
, więcej takich dudków jest na świecie, Co ustawnie i zimie dudają, i lecie. Co też temu po czubku? Tak drugi odludek — Na pozór się coś widzi; przemówi — aż dudek. Każdy swego wesela i tłumaczem smutku. Czy ja bocian świat czyścić? Dudaj, miły dudku! TALIA
Słowik śpiewa w rokicie, wdzięczny słowik z wiela, Piękna, lecz nieszczęśliwa dziewka Filomela. Próżno, próżno, bo późno po panieństwie nuci; Lepiej się wczas ostrzegać: co się już nie wróci, Nigdy nie wyżałujesz. Latając jak z proce, Biedna około niego jaskółka świegoce. Prokne to jest, jej siostra, co za takim czynem
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 114
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, twardy kapriole Pląsał dąb, grab, buk, klon, wiąz, brzost i fladrowany Jawor i z agarykiem czerwiem nietykany Modrzew, nuż miętkie lipy i zwiesiste brzozy, Z ptaszą zobią jarzęby, płonne wierzby, łozy, Gorzkie osne, cierpkie czeremchy, orzechy W fruktach smaczne skakały kasztany z uciechy, Pobrzeżne tamaryszki, rokity i prosty Świdw, kalina, leszczyna, trzmiel i wszytkie chrosty, Jasion, iwa, z błot olsza i jawołka polna. Herd, dereń — wybrykował jak koza swawolna. Wtąż wszelki szczep sadowy i, co strzegą drogi Szarpiąc podrożnych, tarnie kolące i głogi, Wierzbolistne brzoskwinie, pigwy i sabłaki I berberys wesołe pokazował
, twardy kapriole Pląsał dąb, grab, buk, klon, wiąz, brzost i fladrowany Jawor i z agarykiem czerwiem nietykany Modrzew, nuż miętkie lipy i zwiesiste brzozy, Z ptaszą zobią jarzęby, płonne wierzby, łozy, Gorzkie osne, cierpkie czeremchy, orzechy W fruktach smaczne skakały kasztany z uciechy, Pobrzeżne tamaryszki, rokity i prosty Świdw, kalina, leszczyna, trzmiel i wszytkie chrosty, Jasion, iwa, z błot olsza i jawołka polna. Herd, dereń — wybrykował jak koza swawolna. Wtąż wszelki szczep sadowy i, co strzegą drogi Szarpiąc podrożnych, tarnie kolące i głogi, Wierzbolistne brzoskwinie, pigwy i sabłaki I berberys wesołe pokazował
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 10
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
rzekę klesze. „Drogo by ta Waszeci stanęła uciecha, Wielki grzech dziś się kąpać — odpowie mi klecha —
I nie bardzo bezpieczno, bo grzech pomsta tropi, Siłu czart ludzi w święto kąpiących się topi.” Już było po nieszporze, wietrzyk pocznie dmuchać, Idę sobie słowika za browarem słuchać, Bowiem w gęstej rokicie, zwykle przed wieczorem, Kilku się ich ozwało nad bliskim jeziorem; Aż się i z głową w błocie ów skrupulat narza, U Żyda się gorzałką spiwszy arendarza. Ujźrawszy go nazajutrz: „Wierę, nie do mody W święto wleźć w błoto, komu zabroniwszy wody.” 31. TREFIENIE WŁOSÓW
Nie strzegący się dworskich
rzekę klesze. „Drogo by ta Waszeci stanęła uciecha, Wielki grzech dziś się kąpać — odpowie mi klecha —
I nie bardzo bezpieczno, bo grzech pomsta tropi, Siłu czart ludzi w święto kąpiących się topi.” Już było po nieszporze, wietrzyk pocznie dmuchać, Idę sobie słowika za browarem słuchać, Bowiem w gęstej rokicie, zwykle przed wieczorem, Kilku się ich ozwało nad bliskim jeziorem; Aż się i z głową w błocie ów skrupulat narza, U Żyda się gorzałką spiwszy arendarza. Ujźrawszy go nazajutrz: „Wierę, nie do mody W święto wleźć w błoto, komu zabroniwszy wody.” 31. TREFIENIE WŁOSÓW
Nie strzegący się dworskich
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 246
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
winy gromadzie achtel piwa, burgrabski winy gr. 40. — Walentego Szczeciny zona także ma odprawic pańską winę o brzemię i wysznac, s kim tego dostała.
4126. (87) Granice: naprzod idą do góry rosochadki, gdzie są kopce; potem do debu głównie w starej wsi; potym na Wapienicę, na Rokitę, na Brzestankę, na Ostrą górę na Grodek.
4127. (88) Koniec: A ustawy, które mają w tych księgach i artykuły, aby pilno ich przestrzegali i one pełnili, nakazano dekretem pod temiż winami.
4128. (89) Actum in castro Sandecensi f. 2-da ante festum s. Nicolai
winy gromadzie achtel piwa, burgrabski winy gr. 40. — Walentego Szczeciny zona także ma odprawic pańską winę o brzemię y wysznac, s kim tego dostała.
4126. (87) Granice: naprzod idą do gory rosochadki, gdzie są kopce; potem do debu głownie w starey wsi; potym na Wapienicę, na Rokitę, na Brzestankę, na Ostrą górę na Grodek.
4127. (88) Koniec: A ustawy, ktore maią w tych xięgach y artykuły, aby pilno ich przestrzegali y one pełnili, nakazano dekretem pod temisz winami.
4128. (89) Actum in castro Sandecensi f. 2-da ante festum s. Nicolai
Skrót tekstu: KsPtaszUl_1
Strona: 559
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
. Naśladowce potym swe obejźrzawszy okiem; Klękła/ i na trawniku pieknym legła bokiem. Czyni Kadm dzięki/ cudzą dziedzinę całuje: A górom nieznajomym/ i polom winszuje. Miał święte jowiszowi sprawować obchody: Wysłał czeladź do krynic/ żywej czerpać wody. Las stary stał/ siekierą żadną nie burzony: A śrzodkiem loch z rokitą wiklem zagęszczony/ Spiknieniem kamieni/ w sklep niski zawiązany/ Lejący wód obfitość: gdzie w jamie chowany Wąż Marsów był/ prześwietny złotem/ i czubami: Oczy ogniem błyskają/ ścierw wzdęty jadami: Trzy ozory błyskocą: zęby rzędy trzemi. W ten gaj/ ledwie mogami weszli niszczęsnemi/ Goście Tyrscy/ a wiadro w
. Násládowce potym swe obeyźrzawszy okiem; Klękłá/ y ná trawniku pieknym ległá bokiem. Czyni Kadm dźięki/ cudzą dźiedźinę cáłuie: A gorom nieznáiomym/ y polom winszuie. Miał święte iowiszowi spráwowáć obchody: Wysłał czeladź do krynic/ żywey czerpać wody. Lás stáry stał/ śiekierą żadną nie burzony: A śrzodkiem loch z rokitą wiklem zágęszczony/ Spiknieniem kámieni/ w sklep niski záwiązány/ Leiący wod obfitość: gdźie w iámie chowány Wąż Mársow był/ prześwietny złotem/ y czubámi: Oczy ogniem błyskáią/ śćierw wzdęty iádámi: Trzy ozory błyskocą: zęby rzędy trzemi. W ten gay/ ledwie mogámi weszli niszczęsnemi/ Gośćie Tyrscy/ a wiádro w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 55
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
złoty wóz na niebie!
TYRSUSLiczmyż powoli wielkie przed nim głowy, kogo koń niesie biały, kogo płowy? Czy-li to dzianet poryzając gniady, a na nim gwiazdy sadzone z Plejady?
AMINTASA mnie zaś sama osoba wzrok wzięła i serce wewnątrz głęboko ujęła. Patrz, pod tą szatą kto w białej rokicie, patrz, komu kwitnie sławą twarz obficie; patrz, komu z źrzenic niebieskie promienie i wynikają wielkich cnót płomienie. Słyszysz dźwięk miedzi on Hieronimowy jakoć go wita? Mało temi słowy!
TYRSUS Nieś do owczarnie szczęśliwe swe stopy, pasterzu, ale w mego Pana tropy i nieś je pewnie; a jako chmiel pnie
złoty wóz na niebie!
TYRSUSLiczmyż powoli wielkie przed nim głowy, kogo koń niesie biały, kogo płowy? Czy-li to dzianet poryzając gniady, a na nim gwiazdy sadzone z Plejady?
AMINTASA mnie zaś sama osoba wzrok wzięła i serce wewnątrz głęboko ujęła. Patrz, pod tą szatą kto w białej rokicie, patrz, komu kwitnie sławą twarz obficie; patrz, komu z źrzenic niebieskie promienie i wynikają wielkich cnót płomienie. Słyszysz dźwięk miedzi on Hieronimowy jakoć go wita? Mało temi słowy!
TYRSUS Nieś do owczarnie szczęśliwe swe stopy, pasterzu, ale w mego Pana tropy i nieś je pewnie; a jako chmiel pnie
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 252
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
młodzi, śrzedni, siwi wesoły wzajem ten, w który cię mają, czas nazywają.
Co bruku wryte zastąpiły nogi, co ludzi depce zacieśnione progi, co i głów białych okna wzgórę dzierzą, w cię, by w cel, mierzą.
Ten się dziwuje twej osobie, drugi wspaniałej szacie i nastułce długiej; temu rokita, co ją Pallas szyła, oczu ruszyła.
Wszyscy w cię patrzą jako w tęczę oto, bądź gdy okrągłe zawrze szafir złoto abo gdy zorze różany wschód wiodą na świat z pogodą.
Lecz miedzy nimi wzdycha też sirota, aza jej będą otworzone wrota do twej spiżarnie i kuchnie bogatej, jako przed laty.
Wzdycha
młodzi, śrzedni, siwi wesoły wzajem ten, w który cię mają, czas nazywają.
Co bruku wryte zastąpiły nogi, co ludzi depce zacieśnione progi, co i głów białych okna wzgórę dzierzą, w cię, by w cel, mierzą.
Ten się dziwuje twej osobie, drugi wspaniałej szacie i nastułce długiej; temu rokita, co ją Pallas szyła, oczu ruszyła.
Wszyscy w cię patrzą jako w tęczę oto, bądź gdy okrągłe zawrze szafir złoto abo gdy zorze różany wschód wiodą na świat z pogodą.
Lecz miedzy nimi wzdycha też sirota, aza jej bedą otworzone wrota do twej spiżarnie i kuchnie bogatéj, jako przed laty.
Wzdycha
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 256
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995