, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę. Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w srogim boju.
Ległeś nieboże! a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Zwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Münster swego Akwilina Zwarł ostrogami, ściął w lot Moskwicina; Drugiego jeździ, lecz od strasznej zgraje Zabit zostaje.
I Namsciewicza niemniejsza ochota, Znaczna i ręki i broni robota. Ćma niezliczona i tego okryła, Z konia zwaliła.
I
, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę. Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w srogim boju.
Ległeś nieboże! a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Zwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Münster swego Akwilina Zwarł ostrogami, ściął w lot Moskwicina; Drugiego jeździ, lecz od strasznej zgraje Zabit zostaje.
I Namsciewicza niemniejsza ochota, Znaczna i ręki i broni robota. Ćma niezliczona i tego okryła, Z konia zwaliła.
I
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 359
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
dotąd niedobytym Waszym zaszczytem;
Ale, że jeśli zginiemy, strzeż Boże! Po trupach naszych bisurmanin może Snadno przejść do was, pić krew waszę, czujcie A nas ratujcie! 719. Nagrobek generałowi Żebrowskiemu pod Żurawnem z działa zabitemu anno 1676 w majdanie
.
Tu się odważnie bijąc za ojczyznę Żebrowski odniósł niezleczoną bliznę, Kulą rozcięty z całego kartami Wpośród majdanu.
Twarda to dusza, żywot to rogaty, Że nań Bistońskiej potrzeba armaty, Skąd sława hukiem idzie okazałym Po świecie całym.
Znać Tureniego żywot miał w przykładzie, Kiedy go równym sposobem z nim kładzie A sławy ledwie zrownanej pod słońcem Dosięga końcem.
Płacze go wojsko, płacze żona,
dotąd niedobytym Waszym zaszczytem;
Ale, że jeśli zginiemy, strzeż Boże! Po trupach naszych bisurmanin może Snadno przejść do was, pić krew waszę, czujcie A nas ratujcie! 719. Nagrobek generałowi Żebrowskiemu pod Żurawnem z działa zabitemu anno 1676 w majdanie
.
Tu się odważnie bijąc za ojczyznę Żebrowski odniosł niezleczoną bliznę, Kulą rozcięty z całego kartami Wpośrod majdanu.
Twarda to dusza, żywot to rogaty, Że nań Bistońskiej potrzeba armaty, Zkąd sława hukiem idzie okazałym Po świecie całym.
Znać Tureniego żywot miał w przykładzie, Kiedy go rownym sposobem z nim kładzie A sławy ledwie zrownanej pod słońcem Dosięga końcem.
Płacze go wojsko, płacze żona,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 502
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
GEOGRAFII. KrótkI ŁATWY I NAJDOSWIADCZENSZY. ROZDZIAŁ I. W którym się eksplikują Terminy Geograficzne, i co znaczy pierwsza Karta Geograficzna.
Pytanie. Co to jest Geografia? Odpowiedź. Jest opisanie Matematyczne, Fizyczne, i Polityczne całej Ziemi. Pyt. Co wyraża I. Karta? Odp. Wyraża okrąg Ziemi na dwie połowy rozcięty; a te połowy czyli części nazywają się Hemisferia. P. Takowe wyobrażenie Okręgu Ziemi czy ma jaki fundament? O. Ma, bo się na początkach Matematyki i regułach Optyki funduje. Wystaw sobie naprzykład, kulę wydrążoną, albo banię szklaną, na którejby Królestwa, Prowincje, linie, i cyrkuły (
GEOGRAFII. KROTKI ŁATWY Y NAYDOSWIADCZENSZY. ROZDZIAŁ I. W ktorym się explikuią Terminy Geograficzne, y co znaczy pierwsza Karta Geograficzna.
Pytanie. Co to iest Geografia? Odpowiedź. Jest opisanie Matematyczne, Fizyczne, y Polityczne całej Ziemi. Pyt. Co wyraża I. Karta? Odp. Wyraża okrąg Ziemi na dwie połowy rozcięty; a te połowy czyli części nazywaią się Hemispheria. P. Takowe wyobrażenie Okręgu Ziemi czy ma iaki fundament? O. Ma, bo się na początkach Matematyki y regułach Optyki funduie. Wystaw sobie naprzykład, kulę wydrążoną, albo banię szklaną, na ktoreyby Krolestwa, Prowincye, linie, y cyrkuły (
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 3
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
we srzodek pieca. Są niektórzy Węglarze, którzy dosyć przyzwoicie nazywają miejsce to próżne kominem piecowym.
Fig. 24. Winnych lasach formują komin srzodkowy z łup położonych horyzontalnie, co formuje komin trzygraniasty, podnoszący się aż ku wierzchołkowi masztu, napełniają ten komin trzygraniasty drobnemi suchemi drewkami.
Fig. 25. Piec perpendykularnie na połowę rozcięty, taki na przykład, jaki jest Fig. 3. formujący płaszczyznę trzygraniastą, idącą przez srzodek pieca kolo liter N. O. P. w Figurach 2giej i 3ciej. SZTUKA WĘGLARSKA. EKsPLIKACJA. Niektórych terminów należących do Sztuki Węglarskiej.
F.
FOSA JAMA. Tak nazywają Węglarze te miejsca, na których wystawiają swoje
we srzodek pieca. Są niektorzy Węglarze, ktorzy dosyć przyzwoicie nazywaią mieysce to prożne kominem piecowym.
Fig. 24. Winnych lasach formuią komin srzodkowy z łup położonych horyzontalnie, co formuie komin trzygraniasty, podnoszący się aż ku wierzchołkowi masztu, napełniaią ten komin trzygraniasty drobnemi suchemi drewkami.
Fig. 25. Piec perpendykularnie na połowę rozcięty, taki na przykład, iaki iest Fig. 3. formuiący płaszczyznę trzygraniastą, idącą przez srzodek pieca kolo liter N. O. P. w Figurach 2giey i 3ciey. SZTUKA WĘGLARSKA. EXPLIKACYA. Niektorych terminow należących do Sztuki Węglarskiey.
F.
FOSA JAMA. Tak nazywaią Węglarze te mieysca, na ktorych wystawiaią swoie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 40
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
zaniedbaną przyczyna jest/ że do tego wzajemnej w Chrystusie miłości/ i szczerej braterskiej chęci/ stołu zasiadamy mając scissuras multas, rozdarte nie tak obrusy/ albo owe godowe szaty/ ale serca nasze nie spojone/ nie zgodne/ nie zjednoczone. Wprawdzieć kto się jakożkolwiek Pana Boga boi/ nie rozumie aby albo z krwawym rozciętym/ i odciętym Judaszowskim/ albo nie użytym nie odproszonej nienawiści owego to nieszczęśliwego Sapriciusza zajątrzeniem/ do Najsiętszego Sakramentu przystąpić śmiał Ale to często się i bogobojny duszom przytrafia. Ze snać jaki ukrytej zawziętości niechętki (iż tak rzeknę) rozporek na sercu przeciw komuś niespojony mając/ to niebiesie strawne/ to pretium salutis in sacculum pertusum
zaniedbáną przyczyná iest/ że do tego wzaiemney w Chrystusie miłośći/ y szczerey braterskiey chęći/ stołu záśiádamy máiąc scissuras multas, rozdárte nie ták obrusy/ álbo owe godowe száty/ ále sercá násze nie spoione/ nie zgodne/ nie ziednoczone. Wpráwdźieć kto się iákożkolwiek Paná Bogá boi/ nie rozumié áby álbo z krwáwym rozćiętym/ y odćiętym Iudászowskim/ álbo nie użytym nie odproszoney nienáwiśći owego to nieszczęśliwego Sápriciusza záiątrzeniem/ do Náyśiętsze^o^ Sákrámentu przystąpić śmiał Ale to często się y bogoboyný duszom przytráfia. Ze snáć iáki ukrytey záwźiętośći niechętki (iż ták rzeknę) rosporek ná sercu przećiw komuś niespoiony maiąc/ to niebiesie stráwne/ to pretium salutis in sacculum pertusum
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 239
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
tnie, śmierć mu w piekło drogę ukazuje; Dzieli ciało od ciała, lecą w różne strony Nogi po pas, brzuch od nóg z głową rozłączony. PIEŚŃ XXVI.
XXII.
Kogo zajmie, dusza go zarazem odbiega, I koń się przy swem panu śmierci nie wybiega; Głowę we mgnieniu oka z łopatek zdejmuje, Rozcięte aż do krzyżów piersi ukazuje. Jednem machnieniem piąci zarazem zabija, Gdzie jeno z Balizardą ostrą się zawija. Ostatka nie napiszę, bo nie uwierzycie I snem raczej, niż prawdą, to męstwo okrzcicie.
XXIII.
Turpin, choć szczerze pisze, pozwala i tego, By według podobania wierzył każdy swego; Przedziwne tu wysławia
tnie, śmierć mu w piekło drogę ukazuje; Dzieli ciało od ciała, lecą w różne strony Nogi po pas, brzuch od nóg z głową rozłączony. PIEŚŃ XXVI.
XXII.
Kogo zajmie, dusza go zarazem odbiega, I koń się przy swem panu śmierci nie wybiega; Głowę we mgnieniu oka z łopatek zdejmuje, Rozcięte aż do krzyżów piersi ukazuje. Jednem machnieniem piąci zarazem zabija, Gdzie jeno z Balizardą ostrą się zawija. Ostatka nie napiszę, bo nie uwierzycie I snem raczej, niż prawdą, to męstwo okrzcicie.
XXIII.
Turpin, choć szczerze pisze, pozwala i tego, By według podobania wierzył każdy swego; Przedziwne tu wysławia
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 291
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
!” To mówiąc, z jaką z góry przypada srogością Duryndana, postrzegłszy, z zwyczajną chyżością Gdy konia w bok wodzami kieruje swojego, Unika i nie bierze cięcia śmiertelnego. PIEŚŃ XXX.
LXII.
Lecz przecię nie tak cale spełznąć mógł razowi, Aby się nie nawinął na koniec mieczowi, Który z przodu szyszaka przepadł rozciętego Do siodła, we dwa rzędy blachą okutego, A potem w namocniejszych nakolankach nity I trzykroć jedwabiami rwąc ubiór przeszyty, W samo kolano ranę niebezpieczną daje, Z której nierychło z łóżka dobry Rugier wstaje.
LXIII.
Już dwiema strumieniami krwią zbroja spływała U obu, a rozeznać jeszcze nie umiała Żywa dusza, kto wygrał,
!” To mówiąc, z jaką z góry przypada srogością Duryndana, postrzegłszy, z zwyczajną chyżością Gdy konia w bok wodzami kieruje swojego, Unika i nie bierze cięcia śmiertelnego. PIEŚŃ XXX.
LXII.
Lecz przecię nie tak cale spełznąć mógł razowi, Aby się nie nawinął na koniec mieczowi, Który z przodu szyszaka przepadł rozciętego Do siodła, we dwa rzędy blachą okutego, A potem w namocniejszych nakolankach nity I trzykroć jedwabiami rwąc ubiór przeszyty, W samo kolano ranę niebezpieczną daje, Z której nierychło z łóżka dobry Rugier wstaje.
LXIII.
Już dwiema strumieniami krwią zbroja spływała U obu, a rozeznać jeszcze nie umiała Żywa dusza, kto wygrał,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 419
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kochał w niem, Gradasowego; Barziej go trapi, żywot iż traci jedyny W szczętych uparcie zwadach z tak lekkiej przyczyny.
LXV.
Bez pomsty jednak nędznik znacznej nie umiera; Bo w ten właśnie czas, gdy mu bok Rugier otwiera, Chyżo mieczem świsnąwszy, twarz dzielić chce jego, Którą widać z szyszaka, przedtem rozciętego. Ale gniew nie tak waży siły umniejszonej, Więc pierwszą moc swą szablą broni wyniesionej Zraża Rugier, nie widząc, iż ten z drugiej strony Już ją spuszcza na szyszak jego ustalony. PIEŚŃ XXX.
LXVI.
Trafia weń ostatni raz jak najcięższem razem, Gdzie kolco dosyć miąższem skręcone żelazem, I skofią odcina z
kochał w niem, Gradasowego; Barziej go trapi, żywot iż traci jedyny W szczętych uparcie zwadach z tak lekkiej przyczyny.
LXV.
Bez pomsty jednak nędznik znacznej nie umiera; Bo w ten właśnie czas, gdy mu bok Rugier otwiera, Chyżo mieczem świsnąwszy, twarz dzielić chce jego, Którą widać z szyszaka, przedtem rozciętego. Ale gniew nie tak waży siły umniejszonej, Więc pierwszą moc swą szablą broni wyniesionej Zraża Rugier, nie widząc, iż ten z drugiej strony Już ją spuszcza na szyszak jego ustalony. PIEŚŃ XXX.
LXVI.
Trafia weń ostatni raz jak najcięższem razem, Gdzie kolco dosyć miąższem skręcone żelazem, I skofią odcina z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 419
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
.
Po onej kortezjej stroił się w te posły: Przedrabował grzebieniem łeb rudo zarosły, Wlazł w zwierciadło, cieniuchne wąsięta jak nitki Zostawione spod brzytwy muszcze trzebień brzydki, Przeciąga u halsztuka korony, forboty (Jakać mi ładna sztuka — prawie do pozłoty!). Czarne, krzywe i rzadkie tu i owdzie z gęby Z rozciętej jako rydlem wyglądały zęby; Ta otworem stodoły pustej kształtem stała, A spodnia warga śrzodek brody całowała. Zyzowate w kąt kędyś — nie w zwierciadło — oczy Zdadzą się patrzyć, ospa twarz jako czerw toczy, Którą przy krzywem nosie tatarczana kropi Piega — on Tersytesów obraz czy Ezopi!
A iż zamknięta była kamienica zamkiem,
.
Po onej kortezyej stroił sie w te posły: Przedrabował grzebieniem łeb rudo zarosły, Wlazł w zwierciadło, cieniuchne wąsięta jak nitki Zostawione spod brzytwy muszcze trzebień brzydki, Przeciąga u halsztuka korony, forboty (Jakać mi ładna sztuka — prawie do pozłoty!). Czarne, krzywe i rzadkie tu i owdzie z gęby Z rozciętej jako rydlem wyglądały zęby; Ta otworem stodoły pustej kształtem stała, A spodnia warga śrzodek brody całowała. Zyzowate w kąt kędyś — nie w zwierciadło — oczy Zdadzą sie patrzyć, ospa twarz jako czerw toczy, Ktorą przy krzywem nosie tatarczana kropi Piega — on Tersytesow obraz czy Ezopi!
A iż zamknięta była kamienica zamkiem,
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 21
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
potomkami.
LX.
Wiedział to on: skrytości Bóg co zna łaskawy, Tak przeszłe, jako przyszłe objawił mu sprawy Rugiera wspaniałego i jak nieszczęśliwy Od przyjęcia krztu sześć lat tylko będzie żywy. Zdradą dla Pinabella, w chytrościach mistrzowie, Przyprawią go o nagłą śmierć Magazenzowie, Dla Pinabella, który serdecznej dziewice Poległ szablą, rozcięty u jednej krynice.
LXI.
Co więtsza, tak to cicho sprawi złość przeklęta, Iż namniejsza wiadomość nie będzie przejęta Rozlania krwie niewinnej, bo przekłóte ciało W tem miejscu sztucznie skryją, gdzie ducha wylało. Zaczem żona i siostra rychłą pomstą swego I gniewem nie nasycą serca zażartego. O, jak siła dróg,
potomkami.
LX.
Wiedział to on: skrytości Bóg co zna łaskawy, Tak przeszłe, jako przyszłe objawił mu sprawy Rugiera wspaniałego i jak nieszczęśliwy Od przyjęcia krztu sześć lat tylko będzie żywy. Zdradą dla Pinabella, w chytrościach mistrzowie, Przyprawią go o nagłą śmierć Magazenzowie, Dla Pinabella, który serdecznej dziewice Poległ szablą, rozcięty u jednej krynice.
LXI.
Co więtsza, tak to cicho sprawi złość przeklęta, Iż namniejsza wiadomość nie będzie przejęta Rozlania krwie niewinnej, bo przekłóte ciało W tem miejscu sztucznie skryją, gdzie ducha wylało. Zaczem żona i siostra rychłą pomstą swego I gniewem nie nasycą serca zażartego. O, jak siła dróg,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 242
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905