daleko więcej stracę, niżeli mam z łaski Króla IMci i mieć mogę. Trzeba mi się jednak oporządzić, bo to nie koło Błonia stawiać obóz ani po rawskim chodzić województwie, dziesięć mil od Warszawy, gdzie każdy za pieniądze swojej dostanie wygody. Jam się i sam odarł, i czeladź moja. Konie mam wniwecz schodzone i zmorzone, a co najlepsze skaleczone; bo tego, któregom miał najlepszego i najukochańszego, z tej nieszczęsnej wyjeżdżając okaleczyli mi Warszawy. Nigdy bym się zań za tysiąc nie pojrzał czerwonych! A zawsze tak, jadąc albo wyjeżdżając z tej niecnotliwej Warszawy, skąd zawsze jakie, miasto korzyści, nowe wywiozę utrapienie.
daleko więcej stracę, niżeli mam z łaski Króla JMci i mieć mogę. Trzeba mi się jednak oporządzić, bo to nie koło Błonia stawiać obóz ani po rawskim chodzić województwie, dziesięć mil od Warszawy, gdzie każdy za pieniądze swojej dostanie wygody. Jam się i sam odarł, i czeladź moja. Konie mam wniwecz schodzone i zmorzone, a co najlepsze skaleczone; bo tego, któregom miał najlepszego i najukochańszego, z tej nieszczęsnej wyjeżdżając okaleczyli mi Warszawy. Nigdy bym się zań za tysiąc nie pojrzał czerwonych! A zawsze tak, jadąc albo wyjeżdżając z tej niecnotliwej Warszawy, skąd zawsze jakie, miasto korzyści, nowe wywiozę utrapienie.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 158
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Pawilon karmazynowy stary i bardzo zły. 3) Podogonia 2 rzemienne, na jednym cefa złocista stara, na drugim 3 sztuki złociste małe. 4) Aksamit od kontusza z przodków bardzo spłowiały. 5) Kontusz popielaty letni z złotem sznurkiem, dobrze przechodzony. 6) Bekiesa jabłonkowa, kunami podszyta z pętlicami złotymi, mocno schodzona i wytarta. 7) Jupka pąsowa z brukselskiego kamletu popielicami podszyta, bardzo zła. 8) Futro siwych królików spod kontusza, bardzo wytarte. 9) Futro gronostajowe spod kontusza nie cale złe i mocno wytarte. 10) Wilczura biała przechodzona. 11) Spodnie pąsowe barakanowe, stare. 12) Pokrowiec z kozła od
Pawilon karmazynowy stary i bardzo zły. 3) Podogonia 2 rzemienne, na jednym cefa złocista stara, na drugim 3 sztuki złociste małe. 4) Aksamit od kontusza z przodków bardzo spłowiały. 5) Kontusz popielaty letni z złotem sznurkiem, dobrze przechodzony. 6) Bekiesa jabłonkowa, kunami podszyta z pętlicami złotymi, mocno schodzona i wytarta. 7) Jupka pąsowa z brukselskiego kamletu popielicami podszyta, bardzo zła. 8) Futro siwych królików spod kontusza, bardzo wytarte. 9) Futro gronostajowe spod kontusza nie cale złe i mocno wytarte. 10) Wilczura biała przechodzona. 11) Spodnie pąsowe barakanowe, stare. 12) Pokrowiec z kozła od
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 44
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
, Powiedz mi, i dokąd tak z kwapliwością idziesz?
JÓZEF Ja, mój najmilszy, idę z Nazaret samego Na popisz z rozkazania właśnie cesarskiego.
GOSPODARZ Ty to na popisz przyszedł — a kogo masz z sobą: Czy babę, czyli dziewkę, co to idzie z tobą?
JÓZEF Żonać, panie miły, ale schodzona, A do tego ciężarem wielkim obciążona. Przeto cię, dla miłości Bożej, ja ubogi, Proszę, żebyś nas przyjął z spracowanej drogi Przynamniej na ten nocleg — Bóg ci to nadgrodzi, Bośmy się spracowali, a noc też nadchodzi.
GOSPODARZ Nie rozumiem, co mówisz, przeto wędruj dali, By
, Powiedz mi, i dokąd tak z kwapliwością idziesz?
JÓZEF Ja, mój najmilszy, idę z Nazaret samego Na popisz z rozkazania właśnie cesarskiego.
GOSPODARZ Ty to na popisz przyszedł — a kogo masz z sobą: Czy babę, czyli dziewkę, co to idzie z tobą?
JÓZEF Żonać, panie miły, ale schodzona, A do tego ciężarem wielkim obciążona. Przeto cię, dla miłości Bożej, ja ubogi, Proszę, żebyś nas przyjął z spracowanej drogi Przynamniej na ten nocleg — Bóg ci to nadgrodzi, Bośmy się spracowali, a noc też nadchodzi.
GOSPODARZ Nie rozumiem, co mówisz, przeto wędruj dali, By
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 142
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989