żywot tuteczny pewnym gościńcem do niego, a widzę, że-ć się trudy podróżne sprzykrzyły, chcesz, by cię jabłonijowe cienie ochłodziły. Owoż ja na ochłodę tobie moje cienie przynaszam i w jabłoń się rozłożystą mienię. Obacz ręce do drzewa srodze przykowane, w nogach rany okrutne goźdźmi poorane. Obacz, jak śmiertelnymi skatowane ciało ranami, że nie ciałem, lecz cieniem się zdało. Ten cień wdzięczną ochłodą na twe spracowanie, ta jabłoń w twych frasunkach da ufolgowanie”. Rzekł Pan, aż pierwsze siły nazad się wracają, słowa Pańskie rzeźwości i mocy dodają. Spojrzę i w mym Kochanku trzymam wzrok wlepiony – ach, mnie wisiał na
żywot tuteczny pewnym gościńcem do niego, a widzę, że-ć się trudy podróżne sprzykrzyły, chcesz, by cię jabłonijowe cienie ochłodziły. Owoż ja na ochłodę tobie moje cienie przynaszam i w jabłoń się rozłożystą mienię. Obacz ręce do drzewa srodze przykowane, w nogach rany okrutne goźdźmi poorane. Obacz, jak śmiertelnymi skatowane ciało ranami, że nie ciałem, lecz cieniem się zdało. Ten cień wdzięczną ochłodą na twe spracowanie, ta jabłoń w twych frasunkach da ufolgowanie”. Rzekł Pan, aż pierwsze siły nazad się wracają, słowa Pańskie rzeźwości i mocy dodają. Spojrzę i w mym Kochanku trzymam wzrok wlepiony – ach, mnie wisiał na
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 119
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
podźcie moje drogie siostry/ Podźmy/ boć mię ubogą rozkrawa ból ostry. Córki Hierozolimskie/ was poprzysięgamy Prosząc/ opowiedzcie nam/ którego szukamy/ I który nade wszystko naszej luby duszy/ Jeśliście go widziały. Niech was nasza wzruszy Skłonna prośba. Posłuchaj: twegośmyć widziały Matko Syna/[...] alesmyć wier nie poznały Srodze skatowanego: tak jest podrapany Ze nie znać/ jeśli człowiek przez obliczne rany. Mojci to zaiste Syn: aleć mię napoił Piołunową gorzkością/ i w poły rozkroił Żywe serce/ które się od żalu rozpływa/ I ledwie nie konając wnętrzności rozrywa. Pójdę/ póki mię żałość nie dokona sroga; O gdzieżeś jest mój
podźćie moie drogie śiostry/ Podźmy/ boć mię vbogą rozkráwa bol ostry. Corki Hierozolimskie/ was poprzyśięgamy Prosząc/ opowiedzćie nam/ ktorego szukamy/ I ktory náde wszystko nászey luby duszy/ Ieśliście go widźiały. Niech was nászá wzruszy Skłonna prośbá. Posłuchay: twegosmyć widźiáły Mátko Syná/[...] álesmyć wier nie poznáły Srodze skátowánego: ták iest podrápány Ze nie znáć/ iesli człowiek przez obliczne rány. Moyci to záiste Syn: áleć mię napoił Piołunową gorzkością/ y w poły roskroił Zywe serce/ ktore się od żalu rozpływa/ I ledwie nie konaiąc wnętrznośći rozrywa. Poydę/ poki mię żałość nie dokona sroga; O gdźieżeś iest moy
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 32.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
A tu ich pięć tysięcy czterysta zadano. Rozstąp się na tym miejscu ziemi zapalczywa/ Niech i sędzia/ i rada/ i ta tłuszcza żywa/ Jako Abiron/ Datan/do piekła przepadnie: Abo niech na nie żywy z nieba ogień spadnie. Spojrzy na te niskości Ojcze zagniewany/ Twojli to Syn u słupa stoi skatowany! Reuelatio sanctorum et S. Brigidae. Num. I 16. Pamiątka.
Tenli to mocną twoją ręką uderzony: Jak paraliżem stoi plagami upstrzony. Nie znać od wierzchu głowy/ aż do stopy dolnej/ Zdrowego miejsca na nim od ręki swowolnej/ Twojci to jedyny Syn: Onać to jest żywa/ Święta niepokalana
A tu ich pięć tysięcy czterystá zádano. Rozstąp się ná tym mieyscu źiemi zápálczywa/ Niech y sędźia/ y rádá/ y tá tłuszcza żywa/ Iáko Abiron/ Dátan/do piekłá przepádnie: Abo niech ná nie żywy z niebá ogień spádnie. Spoyrzy ná te niskośći Oycze zágniewány/ Twoyli to Syn v słupá stoi skátowány! Reuelatio sanctorum et S. Brigidae. Num. I 16. Pámiątká.
Tenli to mocną twoią ręką vderzony: Iák páráliżem stoi plagámi vpstrzony. Nie znáć od wierzchu głowy/ áż do stopy dolney/ Zdrowego mieyscá ná nim od ręki swowolney/ Twoyći to iedyny Syn: Onáć to iest żywa/ Swięta niepokalána
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 53.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. To tedy widząc Kaprasius/ jakoby juzo zwycięstwie był pewien/ w skałę pod którą mieszkał ręką uderzył/ i zaraz źrzodło wyniknęło/ które dla zasług tego świętego wszytkim chorym aż do teg oczasu lekarstwo zbawienne przynosi. Wypadszy tedy Kaprasius na miejsce potyczki bieżał/ a Dacjanowi za Chrześcijanina się ofiarując/ tak barzo zbytnie był skatowany/ iż miedzy inszymi którzy byli przy tym/ Primus i Felicjanus bracia dla jego cierpliwości/ do Chrystusa się nawrócili Stymże Kaprasiusem i z święta Wiarą panną/ ścięci są. Vincentius Belluacen: lib: 12. Histor cap: 133. Chwała niebieska. Przykład X. O chwale i uciesze niebieskiej myśląc trzej rozpustni młodzieńcy
. To tedy widząc Káprásius/ iákoby iuzo zwyćięstwie był pewien/ w skáłę pod ktorą mieszkał ręką vderzył/ y záraz źrzodło wyniknęło/ ktore dla zasług tego świętego wszytkim chorym áż do teg oczásu lekarstwo zbáwienne przynośi. Wypádszy tedy Káprasius ná mieysce potyczki bieżał/ a Dacyanowi zá Chrześcianiná sie ofiáruiąc/ ták bárzo zbytnie był skátowany/ iż miedzy inszymi ktorzy byli przy tym/ Primus y Felicyanus bráćia dla iego ćierpliwośći/ do Chrystusá sie nawroćili Ztymże Kaprásiusem y z święta Wiárą pánną/ śćięći są. Vincentius Belluacen: lib: 12. Histor cap: 133. Chwałá niebieska. PRZYKLAD X. O chwale y vćiesze niebieskiey mysląc trzey rospustni młodźieńcy
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 156
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
zakrywszy go prześcieradłem/ zewlokł się/ aby mogłobaczyć grzbiet jego/ jeśli tak było jako we śnie widział. Zaledwie tedy na to zezwoliż że się rozewlekł: w tym za dziwną sprawą Bożą/ ono prześcieradło którym byłzakryty na ziemie upadło/ i wszyscy obaczyli/ że był rzezaniec: widząc tedy Biskup ś. jako był okrutnie skatowany/ z wielką uczciwością przepraszał go mówiąc/ żem w tym z niewiadomości przeciw Bogu/ i przeciw tobie zgrzeszył. Upomniał go jednak mówiąc/ że nie godzi się tak postepować w miastach temu który ma na sobie wasz Anielski Habit/ zwłaszcza niewiastę zsobą wodząc/ na zgorszenie tych którzy na to patrzą. Tedy Mnich
zakrywszy go prześcierádłem/ zewlokł sie/ áby mogłobaczyć grzbiet iego/ ieśli tak było iako we snie widział. Zaledwie tedy ná to zezwoliż że sie rozewlekł: w tym zá dźiwną spráwą Bożą/ ono prześcieradło ktorym byłzákryty ná źiemie vpádło/ y wszyscy obacżyli/ że był rzezaniec: widząc tedy Biskup ś. iako był okrutnie skátowany/ z wielką vcżćiwosćią przepraszał go mowiąc/ żem w tym z niewiadomosći przećiw Bogu/ y przećiw tobie zgrzeszył. Vpomniał go iednak mowiąc/ że nie godźi sie ták postepowáć w miastach temu ktory ma ná sobie wáśz Anyelski Hábit/ zwłasczá niewiastę zsobą wodząc/ ná zgorszenie tych ktorzy ná to patrzą. Tedy Mnich
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 337.
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, przyprowadzi Araches posłany Jętych więźniów do Króla przed pałaców ściany, I powie o stanie ich, a potym Królowi Roziadłemu pojmanców przed oczy stanowi, Których gdy ujrzał, zdał się, że mu ogień szczery Połał z oczu, a płomień z rozgniewanej cery. I natychmiast bić kazał nago rozebranych Srodze, których gdy jednak widział skatowanych, Poczał w sobie zwierzęcą surowość hamować, I wyrzekł hasło, przestać zmęczonych katować! A potym do nich mówi: ku jakiej ozdobie Te wy kości umarłych nosicie przy sobie, I na jaką pamiątkę? bo jeśli pragniecie Być w bractwie z umarłemi, wnet znimi będziecie; A tak dość się wam stanie, jak
, przyprowádźi Aráches posłány Iętych więźniow do Krolá przed páłácow śćiány, Y powie o stánie ich, á potym Krolowi Roziádłemu poimáncow przed oczy stanowi, Ktorych gdy vyrzał, zdał się, że mu ogień szczery Połał z ocżu, á płomień z rozgniewaney cery. Y nátychmiast bić kazał nágo rozebránych Srodze, ktorych gdy iednák widźiał skátowánych, Poczał w sobie zwierzęcą surowość hámowáć, Y wyrzekł hásło, przestáć zmęczonych kátowáć! A potym do nich mowi: ku iákiey ozdobie Te wy kośći vmárłych nośićie przy sobie, Y ná iáką pámiątkę? bo ieśli prágniećie Bydz w bráctwie z vmárłemi, wnet znimi będźiećie; A ták dość się wam stánie, iák
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 164
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ku niemu nienawiści i buntowania. Miał jendak z przodku swoje pochwały/ częścią stąd/ że na bluźnierce prawo Ojcowskie ponowił/ aby żywo topieni byli/ częścią iż w Żydach tej bezbożności znieść nie mógł/ że co rok na Wielki – Piątek dksiecię Katolickie zarwawszy/ na krzyż wbijali i octem z żołcią napojone/ i różnie skatowane/ włócznią przebijali; bo wszytkich za tę bezbożność z złota i srebra złupionych precz z Państwa swego wygnał. Zelżył jednak panowanie swoje pomienionym przeciw prawu Boskiemu małżeństwem. Od którego już go powtóre i przez posłaswego Piotra Kardynała Papież odwodząc/ jeśliby napomnienia Pasterskiego nie usłuchał/ kazał interdykt na Państwo jego wydać/ tylko chrztu
ku niemu nienáwiśći i buntowánia. Miał iendák z przodku swoie pochwały/ częśćią ztąd/ że ná bluźnierce práwo Oycowskie ponowił/ áby żywo topieni byli/ częśćią iż w Zydách tey bezbożnośći znieść nie mogł/ że co rok ná Wielki – Piątek dxiećię Kátolickie zárwawszy/ ná krzyż wbiiáli i octem z żołćią nápoione/ i roźnie skátowáne/ włocznią przebiiáli; bo wszytkich zá tę bezbożność z złotá i srebrá złupionych precz z Páństwá swego wygnał. Zelżył iednák pánowánie swoie pomienionym przećiw práwu Boskiemu małżeństwem. Od ktorego iuż go powtore i przez posłaswego Piotrá Kárdynałá Papież odwodząc/ ieśliby nápomnienia Pasterskiego nie usłuchał/ kazał interdykt ná Páństwo iego wydáć/ tylko chrztu
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 1
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Do stajen w ciemnym lesie skrytych ciągnie chutnie. Kędy zbladlą/ zalękłą/ więc drżącą okrutnie/ I z płaczem pytajacą siostry/ tarasuje: Z swą się nawet niecnotą odkrywszzy/ morduje I pannę/ i jedyną: lub czyniacą mnogi Krzyk na ojca/ na siostrę/ a ze wszech na Bogi/ Trzęsie się jak owieczka skatowana srodze; Lub wydarta wilkowi/ jeszcze w ciężkiej trwodze. Jak gołąb z zbroczonemi krwią właściwą pióry/ Jeszcze w strachu prze chciwe/ w których był/ pazory. Toli k sobie przyszedszy/ za łeb się targała: W piersi stukła/ rękoma łąmiąc narzekała: O zdrajco/ o Tyranie/ z pieskiemi sprawami/
Do staien w ćiemnym leśie skrytych ćiągnie chutnie. Kędy zbladlą/ zálękłą/ więc drżącą okrutnie/ Y z płáczem pytáiacą śiostry/ tárasuie: Z swą się náwet niecnotą odkrywszzy/ morduie Y pánnę/ y iedyną: lub czyniacą mnogi Krzyk ná oycá/ ná śiostrę/ á ze wszech ná Bogi/ Trzęśie się iak owieczká skátowána srodze; Lub wydárta wilkowi/ ieszcze w ćiężkiey trwodze. Iák gołąb z zbrocżonemi krwią właśćiwą piory/ Ieszcze w stráchu prze chćiwe/ w ktorych był/ pázory. Toli k sobie przyszedszy/ zá łeb się tárgáła: W pierśi stukłá/ rękomá łąmiąc nárzekáłá: O zdrayco/ o Tyránie/ z pieskiemi spráwámi/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 153
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, MARIA, JOACHIM, ANNA, i Patrona miesięcznego znajdowało. Każdą zaś z osobna dyscyplinę, na innym ciała członku, aby żywszy ból czuć mógł, odprawował. Nad to zwykł się był rozgami smagać, i dwiema żelaznemi grzebieniami ciało szarpać. Odprawiwszy zaś to święte nad sobą morderstwo, obrazki zwłaszcza Ukrzyżowanego Chrystusa, do skatowanych i krwią pluszczących członków przykładał. Umartwienia Miesięczne te miewał. Naprzód na początku każdego miesiąca, czynił pierwszą dyscyplinę, drugą piątego tego miesiąca, trzecią dziesiątego, czwartą piętnastego, piątą dwudziestego, szóstą dwudziestego piątego, siódmą ostatniego, a to za Państwa Chrześcijańskie i Króla Polskiego. Oprócz tego miał jeszcze inne, jakby każdemu z
, MARYA, JOACHIM, ANNA, y Patrona miesięcznego znaydowało. Każdą zaś z osobna dyscyplinę, na innym ciała członku, aby żywszy bol czuć mogł, odprawował. Nad to zwykł się był rozgami smagać, y dwiema żelaznemi grzebieniami ciało szarpać. Odprawiwszy zaś to święte nad sobą morderstwo, obrazki zwłaszcza Ukrzyżowanego Chrystusa, do zkatowanych y krwią pluszczących członkow przykładał. Umartwienia Miesięczne te miewał. Naprzod na początku każdego miesiąca, czynił pierwszą dyscyplinę, drugą piątego tego miesiąca, trzecią dziesiątego, czwartą piętnastego, piątą dwudziestego, szostą dwudziestego piątego, siodmą ostatniego, á to za Państwa Chrześcianskie y Krola Polskiego. Oprocz tego miał ieszcze inne, iakby każdemu z
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 93
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
przybiegli do Klasztoru Panieńskiego/ i wpadszy z trzaskiem/ z lamentem/ z gniewem/ Pannę z habitu wywlekli/ zbili/ zranili/ i do domu z despektem przyprowadzili: wolałaby Panna była śmierć/ hańbę. Nie tę hańbę ludzką/ ale iż ją od Boga i Panien świętych wydarli. Wolałaby była aby ją skatowaną i zranioną tam w Klasztorze nakoniec zostawili/ a niżeli w dom wprowadzili. Ale Bóg na lepszą rzecz i tę jej zniewagę i cierpliwość obrócił. Poniewoli musiała zbita na łożu leżeć u rodziców/ ale schęci obiecowała sobie inną okazją/ iż jej od przedsięwzięcia nie oderwą. O B. Pannach Zakonu Dominika ś.
przybiegli do Klasztoru Pánieńskiego/ y wpadszy z trzaskiem/ z lámentem/ z gniewem/ Pánnę z hábitu wywlekli/ zbili/ zránili/ y do domu z despektem przyprowádźili: woláłáby Pánná byłá śmierć/ háńbę. Nie tę háńbę ludzką/ ále iż ią od Bogá y Pánien świętych wydárli. Woláłáby byłá áby ią zkátowáną y zránioną tám w Klasztorze nákoniec zostáwili/ á niżeli w dom wprowádźili. Ale Bog ná lepszą rzecz y tę iey zniewagę y ćierpliwość obroćił. Poniewoli muśiáłá zbita ná łożu leżeć v rodźicow/ ále zchęći obiecowáłá sobie inną okkázyą/ iż iey od przedsięwźięćia nie oderwą. O B. Pánnách Zakonu Dominiká ś.
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 3
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644