kościoła im strzec/ jako strzegą Hetmani Obozów swoich: jako niegdy mówił Tomas Cantuariensis, naśladując w tym/ jako ja rozumiem/ przykładu ś. Ambrożego/ który Bazyliki ustąpić niechciał/ ale wojować też zaniechał/ mówiąc: Oręże moje w imię Chrystusowe. Zatym jednak nie idzie to/ aby Chrześcijanom nie godziło się wojen staczać: ale to przynamniej/ iż Duchowni ludzie nie mają oręża używać; ich abowiem broń jest Duchowna/ nie ta cielesna. Ale co to za dzieła są Pańskie/ do których zwoływa wszyskich Dawid święty? podobno one zwycięstwa i Trofaea/ które stawiali Żydowie/ nie ręką ludzką/ ani siłą ciała/ ale ręką samego Boga
kośćiołá im strzedz/ iáko strzegą Hetmáni Obozow swoich: iáko niegdy mowił Thomas Cantuariensis, náśláduiąc w tym/ iáko ia rozumiem/ przykłádu ś. Ambrożego/ ktory Bázyliki vstąpić niechćiał/ ále woiowáć też zániechał/ mowiąc: Oręże moie w imię Chrystusowe. Zátym iednák nie idźie to/ aby Chrześćiánom nie godźiło się woien staczáć: ále to przynamniey/ iż Duchowni ludźie nie máią oręża vżywáć; ich ábowiem broń iest Duchowna/ nie tá ćielesna. Ale co to zá dźieła są Páńskie/ do ktorych zwoływa wszyskich Dawid święty? podobno one zwyćięstwá y Trophaea/ ktore stáwiáli Zydowie/ nie ręką ludzką/ áni śiłą ćiáłá/ ále ręką sámego Bogá
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 57
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
się w czym jako człowiek uniósł: nie już z tym po kolędzie biegać/ i onego na sztych podawać: ale raczej to umorzyć przystoi. Ponieważ występek człowieka u ludzi wziętego/ wielką gromadą Cnot i zasług jego/ snadnie może być zarazem zatarty i umorzony.
Tenże Ścipio mawiał/ iż z nieprzyjacielem nie trzeba staczać bitwy/ chyba w ten czas/ gdy abo czas nań prawie pogodny: abo gdy gwałtowna potrzeba do tego przymusza. Nadobnie o tym pisze Cicero w te słowa: Offici: lib. I. Temere in acie versari et manu cum hoste constigere, immane quiddam et bellnarum simile est: sed cum tempus necessitasq postulat
się w cżym iáko cżłowiek vniosł: nie iuż z tym po kolędźie biegáć/ y onego ná sztych podawáć: ále rácżey to vmorzyć przystoi. Ponieważ występek cżłowieká v ludźi wźiętego/ wielką gromádą Cnot y zasług iego/ snádnie może być zárázem zátárty y vmorzony.
Tenże Scipio mawiał/ iż z nieprzyiaćielem nie trzebá stacżáć bitwy/ chybá w ten cżás/ gdy ábo cżás nań práwie pogodny: ábo gdy gwałtowna potrzebá do tego przymusza. Nadobnie o tym pisze Cicero w te słowá: Offici: lib. I. Temere in acie versari et manu cum hoste constigere, immane quiddam et bellnarum simile est: sed cum tempus necessitasq postulat
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 118
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
to nad ogniem węglistym warząc/ przydać krwie smoczej/ abo krwie z lisowatego człowieka/ potym Kokornaki/ na ostatku Aloes/ mieszając ustawicznie/ mocno i długo aż uwre dostatecznie. Czego będzie znak/ gdy do palców nie przylgnie. Toż na gładki marmur wylać/ namazawszy go pierwej olejkiem Fiołkowym/ a miesić go i staczać rękoma/ nawet przez trzy dni tłuc go w moździerzu/ i w koty potoczywszy/ dla wszelakich rpzepuklin chować. 4. Czwarty Cerot abo plastr.
Kosztywału wielkiego weźmi/ abo wszystkich Żywokostów cztery łoty/ korzenia Grzybieniowego z liściem po dwa łoty/ szyszek z drzewa Cyprysowego dwa łoty/ Galasu/ abo dębianek niedoyźrzałych cztery łoty
to nád ogniem węglistym wárząc/ przydáć krwie smoczey/ ábo krwie z lisowátego człowieká/ potym Kokornáki/ ná ostátku Aloes/ mieszáiąc vstáwicznie/ mocno y długo áż vwre dostátecznie. Czego będźie znák/ gdy do pálcow nie przylgnie. Toż ná głádki mármur wylać/ námázawszy go pierwey oleykiem Fiiołkowym/ á mieśić go y stáczáć rękomá/ náwet przez trzy dni tłuc go w mozdżerzu/ y w koty potoczywszy/ dla wszelákich rpzepuklin chowáć. 4. Czwarty Cerot ábo plastr.
Kosztywału wielkiego weźmi/ ábo wszystkich Zywokostow cztery łoty/ korzenia Grzybieniowego z liśćiem po dwá łoty/ szyszek z drzewá Cyprysowego dwá łoty/ Gálásu/ ábo dębianek niedoyźrzáłych cztery łoty
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 259
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, trzej, czterej pospołu przybędą, W pokoju wczasów wszelkich zażywać tam będą. Ale gdy po nich jeden, lub to obłądzony Lub się trafi umyślnie z którejkolwiek strony, Ze wszystkiemi kosztować musi szczęścia swego; Uważ, jeśli mu serca nie trzeba śmiałego. Także, jeśli ich więcej jednego zastaną, Wyjeżdża do nich bitwę staczać niezrównaną.
LXVII.
Więc i pani lub panna sama z kompanią Zaraz się o tem dowie za przestrogą czyją, Iż piękniejszej szpetniejsza będzie ustępować, A to biała płeć sądzić ma i upatrować”. Spyta go Bradamanta, w której leży stronie Zamek, co w takiej prawa swe chowa obronie. Dobry pasterz nie tylko palcem
, trzej, czterej pospołu przybędą, W pokoju wczasów wszelkich zażywać tam będą. Ale gdy po nich jeden, lub to obłądzony Lub się trafi umyślnie z którejkolwiek strony, Ze wszystkiemi kosztować musi szczęścia swego; Uważ, jeśli mu serca nie trzeba śmiałego. Także, jeśli ich więcej jednego zastaną, Wyjeżdża do nich bitwę staczać niezrównaną.
LXVII.
Więc i pani lub panna sama z kompanią Zaraz się o tem dowie za przestrogą czyją, Iż piękniejszej szpetniejsza będzie ustępować, A to biała płeć sądzić ma i upatrować”. Spyta go Bradamanta, w której leży stronie Zamek, co w takiej prawa swe chowa obronie. Dobry pasterz nie tylko palcem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 18
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
NIe trzeba na to szerokich dowodów/ a któz znas temu nie wierzył? i za pewne nie udawał? że w Kościele pokoj/ i nic w nim innego nie słyszeć tylko o pokoju. Ani tez przystojna Kościołowi z Marsem wrzeczy się wdawać. Wiem ci ja że Rzymianie/ kiedy wojnę z którym nieprzyjacielem staczać przyszło/ chodzili do Kościoła/ i tam o wojnie swoje konsultacie swym Bałwanom przekładali. Wiem ci i o tym że u starych Kościoły Marsom poświęcone bywały. w których Żołnierze i Hetmani swoje insygnia odbierali. Wiem jeszcze i o tym że tam jakieś było Castrum, gdzie oręża zawieszano/ obrazy Tryvmfatorów wystawowano/ młodz w śmiałość
NIe trzebá ná to szerokich dowodow/ á ktoz znas temu nie wierzył? y zá pewne nie vdawał? że w Kośćiele pokoy/ y nic w nim innego nie słyszec tylko o pokoiu. Ani tez przystoyna Kośćiołowi z Marsem wrzeczy śię wdáwać. Wiem ći ia że Rzymianie/ kiedy woyne z ktorym nieprzyiaćielem staczać przyszło/ chodzili do Kośćiołá/ y tam o woynie swoie konsultácie swym Bałwánom przekłádáli. Wiem ći y o tym że v stárych Kośćioły Marsom poświęcone bywáły. w ktorych Zołnierze y Hetmáni swoie insignia odbieráli. Wiem iescze y o tỹ że tam iákieś było Castrum, gdźie oręża záwieszáno/ obrázy Tryvmphatorow wystáwowano/ młodz w śmiałość
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 275
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
wysłał. Plutarchus.
Podobno ten postępek Cezara zdałby się nam nie tak dziwny w ten czas, kiedy powodzenie wojny było jeszcze wątpliwe, i kiedy wygrana jeszcze nie była oczewista; ale po zwycięstwie zupełnym świadczyć tyle dobroci tym, którzy radzili strony pokoju, nie jestże to dać znać, ze wolałoby się nie staczać bitwy, niż zostać żwyciężcą. Mogę tu Marcellowi chwalebne dać świadectwo, że zawsze jednoż myślił, co i ja: i że nasze zdania zawsze były też same pod czas pokoju, i pod czas wojny. Wiele kroć widziałem go że się obawiał z żałością zuchwałości niektórych, a daleko jeszcze barziej zażyli? i
wysłał. Plutarchus.
Podobno ten postępek Cezara zdałby się nam nie tak dziwny w ten czas, kiedy powodzenie woyny było ieszcze wątpliwe, i kiedy wygrana ieszcze nie była oczewista; ale po zwycięstwie zupełnym świadczyć tyle dobroci tym, którzy radzili strony pokoiu, nie iestże to dać znać, ze wolałoby się nie staczać bitwy, niż zostać żwyciężcą. Mogę tu Marcellowi chwalebne dać świadectwo, że zawsze iednoż myślił, co i ia: i że nasze zdania zawsze były też same pod czas pokoiu, i pod czas woyny. Wiele kroć widziałem go że się obawiał z żałością zuchwałości niektórych, a daleko ieszcze barziey zażyli? i
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 124
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763