Stycznia w Roku 1717. odprawione będą, wszyscy o pomienione występki, obwinienie, przez Instygatora Koronnego albo W. X. L. i Delatorów ich pozwani będą. A w pozwach z Kancelaryj Koronnej i W. X. L. wychodzić mających, których wydawanie na Instancją czyjąkolwiek nine ma być bronione, naznaczony będzie termin stawania we cztery Niedziele od położenia pozwu w Koronie, a w sześć Niedziel w W. X. L. tego zaś Pozwu położenia, Relac[...] Grodzie własnego Powiatu, kę[...] się znajdują Dobra pozwanego; a gdyby ten wakował, tedy w pobliższym Grodzie zapisana być ma. I na tym terminie jeżeliby pozwany stanąwszy peremptorié chciał się
Stycznia w Roku 1717. odprawione będą, wszyscy o pomienione występki, obwinienie, przez Instygatora Koronnego álbo W. X. L. y Delatorow ich pozwani będą. A w pozwach z Kancellaryi Koronney y W. X. L. wychodźić maiących, ktorych wydawanie na Instancyą czyiąkolwiek nine ma bydź bronione, naznaczony będźie termin stawania we cztery Niedźiele od położenia pozwu w Koronie, á w sześć Niedźiel w W. X. L. tego zaś Pozwu położenia, Relac[...] Grodźie własnego Powiatu, kę[...] się znayduią Dobra pozwanego; á gdyby ten wakował, tedy w pobliższym Grodźie zapisana bydź ma. Y na tym terminie ieżeliby pozwany stanąwszy peremptorié chćiał się
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Fv
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
w myśl i w oczy wpadnie, że musiemy dobrze się o sobie poczuwać i mieć należyte dokumenta szlachectwa naszego, kiedyśmy tak mocnego nie obawiali się zapozwać ministra, księcia kanclerza lit., a potem, że tenże książę kanclerz jako minister nie może się dać kondemnować i musi koniecznie przed trybunałem stawać, przy którego stawaniu możemy produkować imienia naszego dokumenta i mieć przez dekret oczywisty obwarowaną securitatem honoru naszego szlacheckiego.
A lubo oprócz słów księcia kanclerza przed Jundziłłem, podkomorzym grodzieńskim, jako się wyżej rzekło, mówionych nie mieliśmy żadnych na piśmie dowodów, aby nam książę kanclerz nierówność urodzenia zadawał, a przez to będąc od nas zapozwanym, mógł wygrywać
w myśl i w oczy wpadnie, że musiemy dobrze się o sobie poczuwać i mieć należyte dokumenta szlachectwa naszego, kiedyśmy tak mocnego nie obawiali się zapozwać ministra, księcia kanclerza lit., a potem, że tenże książę kanclerz jako minister nie może się dać kondemnować i musi koniecznie przed trybunałem stawać, przy którego stawaniu możemy produkować imienia naszego dokumenta i mieć przez dekret oczywisty obwarowaną securitatem honoru naszego szlacheckiego.
A lubo oprócz słów księcia kanclerza przed Jundziłłem, podkomorzym grodzieńskim, jako się wyżej rzekło, mówionych nie mieliśmy żadnych na piśmie dowodów, aby nam książę kanclerz nierówność urodzenia zadawał, a przez to będąc od nas zapozwanym, mógł wygrywać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 474
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
te wniesienia przez całe ranne sądy, na których był Bohusz i oświadczył się z tym, że na te zarzuty będzie na poobiednich justyfikował się sądach, które oświadczenie barzo mu pomocne było, bo gdyby się był nie oświadczył i tym nie oszukał, tedy go miano pod wartę wziąć, aby koniecznie stawał i aby za jego stawaniem
był dekret ferowany ex controversiis oczywisty. Ale Bohusz, przebywszy te fatalne ranne sądy, już na poobiednie nie przyszedł i oświadczywszy się przez patrona, że nie stawa, w klasztorze ten zły czas przesiedział.
Z tym wszystkim nie zważając na to trybunał, że ani Abramowicz, pisarz ziemski wileński, ani Bohusz, regent ziemski
te wniesienia przez całe ranne sądy, na których był Bohusz i oświadczył się z tym, że na te zarzuty będzie na poobiednich justyfikował się sądach, które oświadczenie barzo mu pomocne było, bo gdyby się był nie oświadczył i tym nie oszukał, tedy go miano pod wartę wziąć, aby koniecznie stawał i aby za jego stawaniem
był dekret ferowany ex controversiis oczywisty. Ale Bohusz, przebywszy te fatalne ranne sądy, już na poobiednie nie przyszedł i oświadczywszy się przez patrona, że nie stawa, w klasztorze ten zły czas przesiedział.
Z tym wszystkim nie zważając na to trybunał, że ani Abramowicz, pisarz ziemski wileński, ani Bohusz, regent ziemski
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 665
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Krąj zawsze męstwem i szczęściem słynący, Możny obrońco ojczyzny ginącej.
Któryś u świata chwalebnie się wsławił, Żeś swą mądrością i staraniem pilnem Z mocy ją Szwedów okrutnej wybawił, (Z wszech stron gwałtem uciśnioną silnym) Gdyś sprzymierzenie Tyszowieckie sprawił Synów koronnych: gdzie wszyscy przychylnym Afektem, aby ojczyzny bronili, Do sił stawania zgodnie się zmówili.
Twoją czułością pilnie przychęcony W Opolskiem księstwie wtenczas mieszkający, Do swojej znowu skłonił się korony Jan Kazimierz król bogdaj panujący Długo fortunnie: który z śląskiej strony Do polskich nazad ziem powracający, W twojej Lubowni dotąd miał skłonienie, Aż się wojsk słusznych stało zgromadzenie.
Zaczem Szwed chciwy, męstwem odegnany Polaków
Krąj zawsze męstwem i szczęściem słynący, Możny obrońco ojczyzny ginącej.
Któryś u świata chwalebnie się wsławił, Żeś swą mądrością i staraniem pilnem Z mocy ją Szwedów okrutnej wybawił, (Z wszech stron gwałtem uciśnioną silnym) Gdyś sprzymierzenie Tyszowieckie sprawił Synów koronnych: gdzie wszyscy przychylnym Affektem, aby ojczyzny bronili, Do sił stawania zgodnie się zmówili.
Twoją czułością pilnie przychęcony W Opolskiém xięstwie wtenczas mieszkający, Do swojej znowu skłonił się korony Jan Kazimierz król bogdaj panujący Długo fortunnie: który z szląskiej strony Do polskich nazad ziem powracający, W twojej Lubowni dotąd miał skłonienie, Aż się wojsk słusznych stało zgromadzenie.
Zaczem Szwéd chciwy, męstwem odegnany Polaków
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 337
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
innych, aż do przejścia przez Jordan, to jest przez lat 40, od którego miejsca Arka, obóz Izraelski poprzedzała. Obłok ten Pismo Z. nazywa słupem dla figury kolumny unoszącej się na powietrzu, i stawającej nad przybytkiem Pańskim we śrzodku obozu zawsze znajdującym się. Ta kolumna wzruszona mocą Anioła Pańskiego, ruszaniem się i stawaniem niby hasło do podroży, i popasu dawała. Gdzie zastanawiała się, tam Izraelitowie obozem stawali, a gdy się podnosiła, zaraz z całym obozem ruszali się, Pospolicie poprzedzała obóz: gdy zaś Farao z wojskiem swoim dognał był Izraelitów, przeniosła się od czoła obozu w tył, i przedzieliła Izraelitów od Egipcjanów, stroną obróconą
innych, aż do przeyścia przez Jordan, to iest przez lat 40, od ktorego mieysca Arka, oboz Izraelski poprzedzała. Obłok ten Pismo S. nazywa słupem dla figury kolumny unoszącey się na powietrzu, y stawaiącey nad przybytkiem Pańskim we śrzodku obozu zawsze znayduiącym się. Ta kolumna wzruszona mocą Anioła Pańskiego, ruszaniem się y stawaniem niby hasło do podroży, y popasu dawała. Gdzie zastanawiała się, tam Izraelitowie obozem stawali, a gdy się podnosiła, zaraz z całym obozem ruszali się, Pospolicie poprzedzała oboz: gdy zaś Pharao z woyskiem swoim dognał był Izraelitow, przeniosła się od czoła obozu w tył, y przedzieliła Izraelitow od Egipcyanow, stroną obroconą
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 160
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
i owszem z Chrześcijańskim sercem to wszystko czym się kolwiek albo Rzpa Gravatem albo kogo ex privatis Rozumiemy odpuszczamy darujemy i dependentias wszystkie kasujemy, i ktoby przeciwko pomienionym lubo wszystkim in Genere , lubo każdemu wosobności chciał co szkodliwego moliri ze tego niedopuściemy Mocą sejmu teraźniejszego warujemy im także wszelkie Chlebów wybieranie wojsk przechody, obozów stawanie i inne tym podobne przeciw Prawu nad Jurysdykcyją swoję występki. Najazdów, Mordów, Gwałtów i inszych wszelakich kryminałów amnestya teraźniejsza okrywac niema scripta, Lauda, Protestacyje Manifestacyje, Quocumque titulo wydane spiski od kogo kolwiek Przeciwko komu kolwiek z okazji wnętrznej między stanami niezgody i rozruchów Domowych Uczynione ab utrinque kasujemy Eliminować z Ksiąg wszelakich rozkazujemy
y owszem z Chrzescianskim sercem to wszystko czym się kolwiek albo Rzpa Gravatem albo kogo ex privatis Rozumięmy odpuszczamy daruiemy y dependentias wszystkie kasuiemy, y ktoby przeciwko pomięnionym lubo wszystkim in Genere , lubo kozdemu wosobnosci chciał co szkodliwego moliri ze tego niedopusciemy Mocą seymu teraznieyszego waruięmy im takze wszelkie Chlebow wybieranie woysk przechody, obozow stawanie y inne tym podobne przeciw Prawu nad Iurisdikcyią swoię występki. Naiazdow, Mordow, Gwałtow y inszych wszelakich kryminałow amnestya teraznieysza okrywac niema scripta, Lauda, Protestacyie Manifestacyie, Quocumque titulo wydane spiski od kogo kolwiek Przeciwko komu kolwiek z okazyiey wnętrzney między stanami niezgody y rozruchow Domowych Uczynione ab utrinque kassuiemy Eliminować z Xiąg wszelakich roskazuiemy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 211v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
pytając, co tam każe. Wójt spomniany nie ma się nigdy w karczmie z chłopstwem swej wsi znajdować, ni tyż bratać się, jako i ławnicy, którzy to trzej pod żadnym pretekstem ze wsi oddalać się nie powinni, gdyż do ruszonego gwałtu lub obławy dziesiątnicy tylko iść z ludźmi swej wsi powinni.
Do prędszego tedy stawania za wolą wójta, tak na pańską potrzebę, jako i na hałas jaki przez podróżnego Żydowi tej wsi uczyniony, by wraz mużowie co do jednego przed dóm wójta stawali, będzie dzwonek u tegoż ten rozkaz znaczący. Któren ławnicy słysząc, wraz na zamek wrota zamykać mają i stawić się tyż z mużami.
Przed wieczornym
pytając, co tam każe. Wójt spomniany nie ma się nigdy w karczmie z chłopstwem swej wsi znajdować, ni tyż bratać się, jako i ławnicy, którzy to trzej pod żadnym pretekstem ze wsi oddalać się nie powinni, gdyż do ruszonego gwałtu lub obławy dziesiątnicy tylko iść z ludźmi swej wsi powinni.
Do prędszego tedy stawania za wolą wójta, tak na pańską potrzebę, jako i na hałas jaki przez podróżnego Żydowi tej wsi uczyniony, by wraz mużowie co do jednego przed dóm wójta stawali, będzie dzwonek u tegoż ten rozkaz znaczący. Któren ławnicy słysząc, wraz na zamek wrota zamykać mają i stawić się tyż z mużami.
Przed wieczornym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 212
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak