ciężkie te dwie były Złączone siły.
Ale wodzowie obudwu narodów, Bystrych dniestrowych nie patrzając brodów, Ochocze wojska w tak gorącej chwili W lot przeprawili.
O hospodarze potym nam nowiny Wołoskim przyszły, że do Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną parcją, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasów przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wódz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy
ciężkie te dwie były Złączone siły.
Ale wodzowie obudwu narodow, Bystrych dniestrowych nie patrzając brodow, Ochocze wojska w tak gorącej chwili W lot przeprawili.
O hospodarze potym nam nowiny Wołoskim przyszły, że do Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną partyą, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasow przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wodz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 484
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ Złączone siły.
Ale Wodzowie obudwu Narodów/ Bystrych Dniestrowych nie patrzając brodów/ Ochocze Wojska w tak gorącej chwili/ Wlot przeprawili .
O Hospodarze potym nam nowiny Wołoskim przyszły/ że do Bukowiny/ Uszedł z swoimi/ lubo ich niemało/ Na rzeź zostało.
Zaczym Generał Korycki posłany/ Z mocną Partią/ żeby lud strwogany V wiódł z tych lasów: przed srogim pożarem/ Z ich Hospodarem.
Gdy zatym świetne Krzyże się błysneły/ Wnet Ottomańskie Miesiące poczęły Blednąć/ a Wojska co ich obtoczyły/ Pola okryły .
Długo im nasi Szyk praesentowali/ Szyk boju chciwy/ czekając azali/ Wódz ich i żołnierz dzielnością wsławiony/ Wstydem ruszony.
/ Złączone śiły.
Ale Wodzowie obudwu Narodow/ Bystrych Dniestrowych nie pátrzáiąc brodow/ Ochocze Woyská w ták gorącey chwili/ Wlot przepráwili .
O Hospodárze potym nam nowiny Wołoskim przyszły/ że do Bukowiny/ Vszedł z swoimi/ lubo ich niemáło/ Ná rzeź zostáło.
Záczym Generał Korycki posłány/ Z mocną Pártyą/ żeby lud strwogány V wiodł z tych lásow: przed srogim pożarem/ Z ich Hospodarem.
Gdy zátym świetne Krzyże się błysneły/ Wnet Ottomáńskie Mieśiące poczęły Blednąć/ á Woyská co ich obtoczyły/ Polá okryły .
Długo im náśi Szyk praesentowáli/ Szyk boiu chćiwy/ czekáiąc ázali/ Wodz ich y żołnierz dźielnośćią wsławiony/ Wstydem ruszony.
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: A3
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
na nich i wytną poganie do szczętu; Chorągwie wezmą, a łeb od każdego trupu Oderzną, dla pewnego u cara okupu, Jakoby nie hajduki i podłe usnachty, Ale co najprzedniejszej naścinali szlachty. Już Turcy triumfują, nie czując odporu; Już głębiej do polskiego biorą się taboru; Już i insze piechoty tak straszną rubieżą Strwagane uciekają i od szańców bieżą; Aż Sieniawski, który straż w placu trzymał dniowym, Przypadnie i wracać się każe zbiegom owym; Wraz, kędy się pogaństwo suło jako z kadzi, Długie złożywszy drzewa, o bok im zawadzi, Jednych dzieje, a drugich tnie ostrym pałaszem; Tymczasem huknie trwoga po obozie naszem. Larmo
na nich i wytną poganie do szczętu; Chorągwie wezmą, a łeb od każdego trupu Oderzną, dla pewnego u cara okupu, Jakoby nie hajduki i podłe usnachty, Ale co najprzedniejszej naścinali szlachty. Już Turcy tryumfują, nie czując odporu; Już głębiej do polskiego biorą się taboru; Już i insze piechoty tak straszną rubieżą Strwagane uciekają i od szańców bieżą; Aż Sieniawski, który straż w placu trzymał dniowym, Przypadnie i wracać się każe zbiegom owym; Wraz, kędy się pogaństwo suło jako z kadzi, Długie złożywszy drzewa, o bok im zawadzi, Jednych dzieje, a drugich tnie ostrym pałaszem; Tymczasem huknie trwoga po obozie naszém. Larmo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 187
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ogarnęli pole, Przyznał, że się o samo Konstantynopole Mógł nim kusić; tak było ludne, zbrojne, chciwe Nie tylko w nocy dusić Turki bojaźliwe. Czeladź luźna CZĘŚĆ SZÓSTA
Chodkiewicz to sprawiwszy, jak dopadł poduszek, Zasnął zniewczasowany na chwilę staruszek. Aż od straży placowej kilka koni spadnie, Wiodąc dwu brańców naszych; strwagani szkaradnie Budzą ze snu hetmana, a ten skoro wstanie. Słyszy, że w szykach stoją gotowi poganie; Ci dwaj się rozwiązawszy, co mogli najprościej Zbiegli, i takie swoim dają wiadomości. A ono z Mościńskiego sześć pachołków roty, Wszytko Węgrów, do Turków popaliło boty, I ci zdrajcy o naszym przestrzegli fortelu,
ogarnęli pole, Przyznał, że się o samo Konstantynopole Mógł nim kusić; tak było ludne, zbrojne, chciwe Nie tylko w nocy dusić Turki bojaźliwe. Czeladź luźna CZĘŚĆ SZÓSTA
Chodkiewicz to sprawiwszy, jak dopadł poduszek, Zasnął zniewczasowany na chwilę staruszek. Aż od straży placowej kilka koni spadnie, Wiodąc dwu brańców naszych; strwagani szkaradnie Budzą ze snu hetmana, a ten skoro wstanie. Słyszy, że w szykach stoją gotowi poganie; Ci dwaj się rozwiązawszy, co mogli najprościej Zbiegli, i takie swoim dają wiadomości. A ono z Mościńskiego sześć pachołków roty, Wszytko Węgrów, do Turków popaliło boty, I ci zdrajcy o naszym przestrzegli fortelu,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 215
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
się już słońce w morskie zbierało zatopy. Z tym Zieliński do sobie naznaczonej szopy Odchodzi i wołoskiej zażywszy wieczerzy, Da się Bogu w opiekę i do wczasu mierzy. Nazajutrz skoro czarna noc ustąpi dniowi, Karakasz się z swym wojskiem pisał Osmanowi. Dobrych przywiódł i prawie żołnierzów wybranych, A skąd pochwały godni, jeszcze nie strwaganych, Którzy pełne triumfów z węgierskiego zbóju Ręce przynieśli; znać ich z koni, znać i z stroju. Potem ludzi posławszy na ich stanowisko, Wita cara, całując szatę jego nisko. „Prawieś mi pożądany przybył — Osman rzecze; Tak długo mi się wojna uprzykrzona wlecze, Że mi się żywot przykrzy; całe
się już słońce w morskie zbierało zatopy. Z tym Zieliński do sobie naznaczonej szopy Odchodzi i wołoskiej zażywszy wieczerzy, Da się Bogu w opiekę i do wczasu mierzy. Nazajutrz skoro czarna noc ustąpi dniowi, Karakasz się z swym wojskiem pisał Osmanowi. Dobrych przywiódł i prawie żołnierzów wybranych, A skąd pochwały godni, jeszcze nie strwaganych, Którzy pełne tryumfów z węgierskiego zbóju Ręce przynieśli; znać ich z koni, znać i z stroju. Potem ludzi posławszy na ich stanowisko, Wita cara, całując szatę jego nisko. „Prawieś mi pożądany przybył — Osman rzecze; Tak długo mi się wojna uprzykrzona wlecze, Że mi się żywot przykrzy; całe
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 222
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
nie stało), że łacwie tego, na co się nasadzili, i bez wielkich zawodów dopiąć mogli, że oni, mówię, nie ruszyli się z pod Stężyce, a pogotowiu z pod Lublina ku Warszawie wszyscy. Bo pewnie abo naprawa skuteczna otrzymać i Rzplta uspokoić się mogła, albo jako było słychać, król będąc strwogany i mając tę intencją przed tym odjechaniem do Szwecji, uprzątnąłby był wiele, jeśli nie do końca nas ułacnił. Ziemianin: Dawneć to wspominacie rzeczy; wiecie, że praeterita reprehendi, non corrigi possunt, a na cóż się to przyda? Rokoszanin: Cóż, azaby to już koniec i jużby to na
nie stało), że łacwie tego, na co się nasadzili, i bez wielkich zawodów dopiąć mogli, że oni, mówię, nie ruszyli się z pod Stężyce, a pogotowiu z pod Lublina ku Warszawie wszyscy. Bo pewnie abo naprawa skuteczna otrzymać i Rzplta uspokoić się mogła, albo jako było słychać, król będąc strwogany i mając tę intencyą przed tym odjechaniem do Szwecyej, uprzątnąłby był wiele, jeśli nie do końca nas ułacnił. Ziemianin: Dawneć to wspominacie rzeczy; wiecie, że praeterita reprehendi, non corrigi possunt, a na cóż się to przyda? Rokoszanin: Coż, azaby to już koniec i jużby to na
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 103
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
święci, I u nas siła dobrych niżeli złych, bo ich Więcej w naszym kościele niż w waszym oboich. 389 (D). NA PRZEGRANĄ POD PARKANEM
Ktoś twierdził, że we czwartek Turcy naszych siekli Pod Parkanem; myli się, bo naszy uciekli. Nie uciekli, fortelu lecz zażyli raczej: Bo ani strwaganego odyńca inaczej, Ani lisa myśliwiec nie wywabi w pole, Aż uwierzy, że mu chart i brytan nie zdole; A Turcyż by, pod Wiedniem dawszy naszym tyły, Już i serca, i mając obarczone siły, W kilka dni bić się mieli znowu na przestrzeni? Nadzieją wiktoryjej padli zwyciężeni. Napuszył ich
święci, I u nas siła dobrych niżeli złych, bo ich Więcej w naszym kościele niż w waszym oboich. 389 (D). NA PRZEGRANĄ POD PARKANEM
Ktoś twierdził, że we czwartek Turcy naszych siekli Pod Parkanem; myli się, bo naszy uciekli. Nie uciekli, fortelu lecz zażyli raczej: Bo ani strwaganego odyńca inaczej, Ani lisa myśliwiec nie wywabi w pole, Aż uwierzy, że mu chart i brytan nie zdole; A Turcyż by, pod Wiedniem dawszy naszym tyły, Już i serca, i mając obarczone siły, W kilka dni bić się mieli znowu na przestrzeni? Nadzieją wiktoryjej padli zwyciężeni. Napuszył ich
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 420
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987