nie dostanie Za złoto! Wczoram pisał: mój łaskawy panie, Dziś: mości bracie, pióro choć idzie oporem. Cóż, jeśli go w rok jakim uczczono honorem! Ba, nie trzebać go nim czcić, kiedy kupić sprosta. Aż mój, wylazszy z kramu, wielmożny starosta. Jeszcze mu skroni pieprzem i szafranem kwitną, A już mu rzną pieczęci, żeby starożytną Sądził szlachtę, rycerskie którzy przez pogrzeby, Nie przez bobek, kamforę ani przez kubeby To brali dostojeństwo. Strzały, dzidy, kule W tym honorze i w tym ich stawiały tytułe.
Dziesiątek lat poczekać było, albo ze trzy, Z urzędem, niech się pierwej
nie dostanie Za złoto! Wczoram pisał: mój łaskawy panie, Dziś: mości bracie, pióro choć idzie oporem. Coż, jeśli go w rok jakim uczczono honorem! Ba, nie trzebać go nim czcić, kiedy kupić sprosta. Aż mój, wylazszy z kramu, wielmożny starosta. Jeszcze mu skroni pieprzem i szafranem kwitną, A już mu rzną pieczęci, żeby starożytną Sądził szlachtę, rycerskie którzy przez pogrzeby, Nie przez bobek, kamforę ani przez kubeby To brali dostojeństwo. Strzały, dzidy, kule W tym honorze i w tym ich stawiały tytule.
Dziesiątek lat poczekać było, albo ze trzy, Z urzędem, niech się pierwej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 88
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
O Jaskółczym zielu Tym matki Jaskółczętom oczy przywracają/ Jako Pliujus świadczy chociaż ich nie mają.
O Wierzbie. Gasi w uszach boleści/ sok z wierzby wpuszczónej/ skorka jej zaś brodawki/ w occie uwarzonej. Kwiat zapały wszeteczne/ uwarzony w wodzie/ Nie po tobie gdy skusisz/ kto myśli opłodzie.
O Szafranie. Szafran serce weseli/ i władzy dodaje/ Przezeń mdły człowiek znowu do swych sił powstaje. Wątrobę naprawuje/ zgołv wielkiej cnoty/ A nade wszystko z serca że złoży kłopoty.
O Luczku. Która z Pań/ ba i z Panien Luczek jada rada/ W rodzeniu każdorocznym nie będzie jej wada. A jeżeli
.
O Iáskołczym źielu Tym mátki Iáskołczętom oczy przywracáią/ Iáko Pliuius świádczy choćiasz ich nie máią.
O Wierzbie. Gáśi w vszách boleśći/ sok z wierzby wpusczóney/ skorká iey záś brodawki/ w ocćie vwárzoney. Kwiát zápały wszeteczne/ vwárzony w wodźie/ Nie po tobie gdy skuśisz/ kto myśli opłodźie.
O Száfránie. Száfran serce weseli/ y władzy dodáie/ Przezeń mdły człowiek znowu do swych śił powstáie. Wątrobę nápráwuie/ zgołv wielkiey cnoty/ A náde wszystko z serca że zloży kłopoty.
O Luczku. Ktora z Pań/ bá y z Páńien Luczek iada rádá/ W rodzeniu káżdorocznym nie będźie iey wádá. A ieżeli
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Jaskółczym zielu Tym matki Jaskółczętom oczy przywracają/ Jako Pliujus świadczy chociaż ich nie mają.
O Wierzbie. Gasi w uszach boleści/ sok z wierzby wpuszczónej/ skorka jej zaś brodawki/ w occie uwarzonej. Kwiat zapały wszeteczne/ uwarzony w wodzie/ Nie po tobie gdy skusisz/ kto myśli opłodzie.
O Szafranie. Szafran serce weseli/ i władzy dodaje/ Przezeń mdły człowiek znowu do swych sił powstaje. Wątrobę naprawuje/ zgołv wielkiej cnoty/ A nade wszystko z serca że złoży kłopoty.
O Luczku. Która z Pań/ ba i z Panien Luczek jada rada/ W rodzeniu każdorocznym nie będzie jej wada. A jeżelić idzie
Iáskołczym źielu Tym mátki Iáskołczętom oczy przywracáią/ Iáko Pliuius świádczy choćiasz ich nie máią.
O Wierzbie. Gáśi w vszách boleśći/ sok z wierzby wpusczóney/ skorká iey záś brodawki/ w ocćie vwárzoney. Kwiát zápały wszeteczne/ vwárzony w wodźie/ Nie po tobie gdy skuśisz/ kto myśli opłodźie.
O Száfránie. Száfran serce weseli/ y władzy dodáie/ Przezeń mdły człowiek znowu do swych śił powstáie. Wątrobę nápráwuie/ zgołv wielkiey cnoty/ A náde wszystko z serca że zloży kłopoty.
O Luczku. Ktora z Pań/ bá y z Páńien Luczek iada rádá/ W rodzeniu káżdorocznym nie będźie iey wádá. A ieżelić idźie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Taki Kupcowi nic się nie prosi.
Gummi Arabicum. Gdy w nim a świetne biją promienie/ A nie kazi go jakie zaćmienie. Zakupuj takie do twej Apteki/ Do Inkanstu/ ba i na leki.
Galbanum. Galban. Galban kupujesz/ bądź go sprawiony/ Ba i z cienkość[...] zły co glanc mieni. Hermedactitus Szafran dziki Tu sadzi tylko a samo oko/ Szafrany jako cenić wysoko.
Liquiritia Lakrycja. Lakrycją kto z prochu osądzi/ Szafrannej farby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Ciężką obieraj Bukiew kupując/ I przeźroczystość w niej upatrując Wierzch jest gorzkawy/ ty Aptekarzu Uważaj znaki i ty Lekarzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuje
Táki Kupcowi nic się nie prośi.
Gummi Arabicum. Gdy w nim á świetne biią promienie/ A nie kázi go iákie záćmienie. Zákupuy tákie do twey Apteki/ Do Inkánstu/ bá y ná leki.
Galbanum. Galban. Galbán kupuiesz/ bądź go spráwiony/ Bá y z ćienkość[...] zły co glánc mieni. Hermedactitus Szafrán dziki Tu sádzi tylko á sámo oko/ Száfrány iáko cenić wysoko.
Liquiritia Lákrycya. Lákrycyą kto z prochu osądzi/ Száfránney fárby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Cięszką obieray Bukiew kupuiąc/ Y przeźrocżystość w niey vpátruiąc Wierzch iest gorzkáwy/ ty Aptekarzu Vważay znáki y ty Lekárzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
. Gdy w nim a świetne biją promienie/ A nie kazi go jakie zaćmienie. Zakupuj takie do twej Apteki/ Do Inkanstu/ ba i na leki.
Galbanum. Galban. Galban kupujesz/ bądź go sprawiony/ Ba i z cienkość[...] zły co glanc mieni. Hermedactitus Szafran dziki Tu sadzi tylko a samo oko/ Szafrany jako cenić wysoko.
Liquiritia Lakrycja. Lakrycją kto z prochu osądzi/ Szafrannej farby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Ciężką obieraj Bukiew kupując/ I przeźroczystość w niej upatrując Wierzch jest gorzkawy/ ty Aptekarzu Uważaj znaki i ty Lekarzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuje/ kup czerwonawy/ I w ukuszeniu języka żwawy
. Gdy w nim á świetne biią promienie/ A nie kázi go iákie záćmienie. Zákupuy tákie do twey Apteki/ Do Inkánstu/ bá y ná leki.
Galbanum. Galban. Galbán kupuiesz/ bądź go spráwiony/ Bá y z ćienkość[...] zły co glánc mieni. Hermedactitus Szafrán dziki Tu sádzi tylko á sámo oko/ Száfrány iáko cenić wysoko.
Liquiritia Lákrycya. Lákrycyą kto z prochu osądzi/ Száfránney fárby teń nie pobądzi.
Myrobolani. Bukiew Turecka Cięszką obieray Bukiew kupuiąc/ Y przeźrocżystość w niey vpátruiąc Wierzch iest gorzkáwy/ ty Aptekarzu Vważay znáki y ty Lekárzu.
Macis Macer Muszkat. Muszkat kupuie/ kup cżerwonáwy/ Y w vkuszeniu ięzyká żwáwy
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
których zdrada się nie mnoży: jakie święta Dorota od anioła miała róże, którym się mroźna zima dziwowała; jakie ręką anielską lilije urwane z elizejskich ogrodów Lidwinie są dane. Zawsze bym i ja takim fruktom była rada, w których jabłkach i różach nie postawa zdrada. Tymi łóżko uścielcie dla wytchnienia z prace i z szafranów połóżcie na nich materace. Wał na łożu zielonym z betami w przemiany miękkim ślazem i zielem niech będzie natkany. W rokitowe koszyki zbierzcie ptaszą zobie, niech nagietkiem dokoła pierś obłożę sobie. Jacyntów na sitowe kosze niech nałożą, niech się miesza i stokroś z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych
których zdrada się nie mnoży: jakie święta Dorota od anioła miała róże, którym się mroźna zima dziwowała; jakie ręką anielską lilije urwane z elizejskich ogrodów Lidwinie są dane. Zawsze bym i ja takim fruktom była rada, w których jabłkach i różach nie postawa zdrada. Tymi łóżko uścielcie dla wytchnienia z prace i z szafranów połóżcie na nich materace. Wał na łożu zielonym z betami w przemiany miękkim ślazem i zielem niech będzie natkany. W rokitowe koszyki zbierzcie ptaszą zobie, niech nagietkiem dokoła pierś obłożę sobie. Jacyntów na sitowe kosze niech nałożą, niech się miesza i stokroś z nierozkwitłą różą. Gwiazdeczniku nanieście, narcyzu z nardami, sosenek ślicznych
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 130
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
? Nie wytrzymam, me Światło, tak potężnej strzale! Uciekajże, a w biegu miej takową chwałę, żeś wyprzedził jelenie i wielkie, i małe. Oto góry, które się już nieba tykają, na których drzewa z siebie kadzidła wydają: tam laury, miry rosną i cedry udatne, z cynamonem zmieszane szafrany szkarłatne; tam na libańskie albo na Amana skały uchodź, żeby się nogi końców gór tykały. Uciekaj na wierzchołki lotnych Serafinów i na wyższe nad gwiazdy góry Cherubinów, na tych bowiem są górach ognie tak gorące, że ich nie zniosą serca w nizinach będące. I mnie w ogień przemienić może iskra mała, trudno
? Nie wytrzymam, me Światło, tak potężnej strzale! Uciekajże, a w biegu miej takową chwałę, żeś wyprzedził jelenie i wielkie, i małe. Oto góry, które się już nieba tykają, na których drzewa z siebie kadzidła wydają: tam laury, miry rostą i cedry udatne, z cynamonem zmieszane szafrany szkarłatne; tam na libańskie albo na Amana skały uchodź, żeby się nogi końców gór tykały. Uciekaj na wierzchołki lotnych Serafinów i na wyższe nad gwiazdy góry Cherubinów, na tych bowiem są górach ognie tak gorące, że ich nie zniosą serca w nizinach będące. I mnie w ogień przemienić może iskra mała, trudno
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 178
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
zawczora z Strugów wywieziono/ powiedz mi Wmość żebym też i ja do Ksiąg moich wpisać mógł. 3. Kup Wmość odemnie te dwadzieścia i dwa Bierkowców Pięki/ ja Wmości według targu przedam 4. Pudek Pieprzu przedam Wmości za Pięć Talarów bitych/ upewniam że Wmość za te Pieniądze gdzie indziej niedostaniesz. Funt Szafranu spuszcze Wmości za sześć Talarów dobrej monety. 5. Dnia wczorajszego oddany mi jest List W m. m. Pana wktórym Wmość piszesz że już Tysiąc Beczek Konopi (Konopnego Siemienia) masz. A ze Wmość jeszcze więcej Pieniędzy potrzebujesz dlatego posyłam Wmości jeszcze pięcset Talarów/ uczyni weszystkim już tysiąc Talarów którem Wmości zadał. 6
zawcżora z Strugow wywieźiono/ powiedz mi Wmość żebym też y ia do Ksiąg moych wpisáć mogł. 3. Kup Wmość odemnie te dwádźiescia y dwá Bierkowcow Pięki/ ia Wmośći według targu przedam 4. Pudek Pieprzu przedam Wmośći zá Pięć Tálárow bitych/ upewniam że Wmość zá te Pieniądze gdźie indźiey niedostániesż. Funt Száfranu spuszcże Wmośći za sześć Tálárow dobrey monety. 5. Dniá wcżoraysżego oddány mi iest List W m. m. Páná wktorym Wmość piszesz że iuż Tysiąc Becżek Konopi (Konopnego Siemięnia) masż. A ze Wmość iesżcże więcey Pięniędzy potrzebuiesż dlatego posyłam Wmosci ieszcże pięcset Talarow/ ucżyni weszystkim iuż tysiąc Tálárow ktorem Wmości zádał. 6
Skrót tekstu: MalczInst
Strona: 131
Tytuł:
Nova et methodica institutio in lingua polonica
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
innych miejscach rośnie jak Orzech Włoski; Owoc wydaje jak groch koloru szarego, czerwone zyłki mający: jak dostoi, zrzuca łusczkę z siebie, i wydaje ziarko czarne, zapachu nieznośnego. Suszą go na końcu i przedają.
PATER Noster jest Drzewo w Hispanioli Nowego Świata kraju, którego sok z sukna wyprowadza makuły, Ovetanus.
SZAFRAN w zimie tyko zielone pokazuje listki, nie wlecie, jakopisze Mathiolus o nim, według Pliniusza i wszystkich prawie Naturalistów, lubi żeby korzenie jego deptać, i stąd obfitszy rodzi się. Stąd wierz o nim napisany,
Pulchrior ut crescat, teritur Crocus, o furor ingens? Laetior ut possis surgere, velle premi
innych mieyscach rosnie iak Orzech Włoski; Owoc wydaie iak groch koloru szarego, czerwone zyłkì maiący: iak dostoi, zrzuca łusczkę z siebie, y wydaie ziarko czarne, zápachu nieznośnego. Suszą go na końcu y przedaią.
PATER Noster iest Drzewo w Hispanioli Nowego Swiata kraiu, ktorego sok z sukna wyprowadzá makuły, Ovetanus.
SZAFRAN w zimie tyko zielone pokazuie listki, nie wlecie, iakopisze Mathiolus o nim, według Pliniusza y wszystkich prawie Naturalistow, lubi żeby korzenie iego deptać, y ztąd obfitszy rodzi się. Ztąd wierz o nim napisany,
Pulchrior ut crescat, teritur Crocus, o furor ingens? Laetior ut possis surgere, velle premi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 643
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Stąd wierz o nim napisany,
Pulchrior ut crescat, teritur Crocus, o furor ingens? Laetior ut possis surgere, velle premi.
Ma do siebie, że człeka rozwesela, do śmiechu nakłania. Kupiec jeden u Jonstona nazbyt go zażywając, w śmiech, a potym w śmiertelną zapadł chorobę. Masztalerz jeden na dwóch szafranu workach zasnowszy, więcej już nie wstał. Ide.
SETIM Drzewo wspomina Litera Pańska Exodi 25 nie raz które się rodziło na puszczy Synaj, na miejscu Setim nazwanym, które z opisania Z. Hieronima podobne jest do drzewa ordynaryjnego naszego Spina alba alias głóg albo Bodłak rzeczonego; jest dziwnej twardości, osobliwej letkości, a co
. Ztąd wierz o nim napisany,
Pulchrior ut crescat, teritur Crocus, o furor ingens? Laetior ut possis surgere, velle premi.
Ma do siebie, że człeka rozwesela, do smiechu nakłania. Kupiec ieden u Ionstona nazbyt go zażywaiąc, w smiech, a potym w śmiertelną zapadł chorobę. Masztalerz ieden na dwoch szafranu workach zasnowszy, więcey iuż nie wstał. Ide.
SETIM Drzewo wspomina Litera Pańska Exodi 25 nie raz ktore się rodziło na puszczy Sinai, na mieyscu Setim nazwanym, ktore z opisania S. Hieronima podobne iest do drzewa ordynaryinego naszego Spina alba alias głog albo Bodłak rzeczonego; iest dziwney twardości, osobliwey letkości, a co
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 643
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755