Cesarstwa, częścią do z konfederowanych Prowincyj. Liczy miast 22. Wsi 300. Te wyliczone Prowincje należały do tych czas do Cesarstwa Rzymskiego: Domu Austriackiego.
LXXVI. Następujące Prowincje z pod Austriackiej władzy wybiły się w roku 1566. Wódz Malkontentów był Gwilhelm Nassevius Książę do Orange z którym Malkontenci sprzysiegli trzymać konfederacją aż do żebrackiej torby. Trwała ta wojna aż do roku 1648. którego przez traktat Munsterski z konfederowane Prowincje uznane są wolne. Teraz mają tytuł Rzeczypospolitej Holenderskiej. Prowincje ich są następujące. 1. Jest Zelandia na 7. Insułach osadzona między Flandrią Brabancją Holandią nad morzem Niemieckim. Miast liczy 10. Wsi 105. 2. Holandia ku wschodowi
Cesárstwa, częścią do z konfederowanych Prowincyi. Liczy miast 22. Wsi 300. Te wyliczone Prowincye náleżáły do tych czas do Cesárstwa Rzymskiego: Domu Austryackiego.
LXXVI. Następuiące Prowincye z pod Austryackiey włádzy wybiły się w roku 1566. Wodz Malkontentow był Gwilhelm Nassevius Xiąże do Orange z ktorym Málkontenci sprzysiegli trzymáć konfederacyą áż do żebrackiey torby. Trwałá tá woyná áż do roku 1648. ktorego przez traktát Munsterski z konfederowane Prowincye uznáne są wolne. Teraz maią tytuł Rzeczypospolitey Hollenderskiey. Prowincye ich są nástępuiące. 1. Iest Zelandia ná 7. Insułách osádzoná między Flándryą Brábáncyą Hollándią nád morzem Niemieckim. Miást liczy 10. Wsi 105. 2. Hollandia ku wschodowi
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: F4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencje, Skrutynia i rady i informacje, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł, aby poszła I do pogańskiego się obozu przeniosła, Żeby
trącała. Włosy złote i srebrne, czarne, ruse były, A zdało się, że samy z sobą się wadziły; Jedne w warkocz splecione, drugie w róg zebrane, Po plecach te, po piersiach owe rozmiotane.
LXXXIV.
W obojej ręce węzły wielkie pozwów miała, W zanadrze sobie długich procesów natkała, W torbie u pasa miała plenipotencye, Skrutynia i rady i informacye, Przez które sprawiedliwość opak wywracają I przez które ubogie łupią i zdzierają. Za nią, przed nią i z obu boków szli praktycy I z prokuratorami pisarze, prawnicy.
LXXXV.
Przyzwał jej i rozkazał anioł, aby poszła I do pogańskiego się obozu przeniosła, Żeby
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 316
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Że on w książąt rejestr godzi, Z ciebie zrobić chce chłopa, Bo mu nudno, że się rodzi W równi, choć sam wart snopa. A ty tego nie pojmując, Przecie swoje klistorzysz, Wszytkim rzeczy wielkie psując, Sobie licha przysporzysz, Bo kiedy się rzecz zupełna Na twym pysku rozerwie, Wybacz, torbo nieczci pełna, Żeć się też weń oberwie. Że cię strawią w własnych dobrach Cudzoziemskie harpije Alboć flintą da po ziobrach Rajtar, gdy się opije. Wybacz, że ci rząd odbierze W całej własnej chałupie I z pluder się swych rozbierze, Choć przy córek twych kupie. Że zamokłe w kale gdziesi Za
. Że on w książąt rejestr godzi, Z ciebie zrobić chce chłopa, Bo mu nudno, że się rodzi W równi, choć sam wart snopa. A ty tego nie pojmując, Przecie swoje klistorzysz, Wszytkim rzeczy wielkie psując, Sobie licha przysporzysz, Bo kiedy się rzecz zupełna Na twym pysku rozerwie, Wybacz, torbo nieczci pełna, Żeć się też weń oberwie. Że cię strawią w własnych dobrach Cudzoziemskie harpije Alboć flintą da po ziobrach Rajtar, gdy się opije. Wybacz, że ci rząd odbierze W całej własnej chałupie I z pluder się swych rozbierze, Choć przy córek twych kupie. Że zamokłe w kale gdziesi Za
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 196
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Panu nie dziwuję. Młody, żywy i światowy, ale z siwowąsów i półbabek wielkie cuda i pogorszenie.
Mikołaj: Cóż z nich złego uważasz?
Stanisław: Wszytko nic do rzeczy. Usta sine w umizgach, język jak na kołowrócie, twarz zmarszczona pod farbą, oko w pożądliwym świdrze, książkę na pozór rozłożonę, torbę drugich u karła, zbytnie z ceny i wygody pod mizerne kolana puchy i jedwabie, osoby od czci i chwały Boskiej jak przez morza dalekie.
Mikołaj: Aleć i Pan lat młodych nie miałby mieć po sobie, który jest najstarszy z godności i być powinien względem pobożności dla przykładu dobrego.
Stanisław: Trudno lat
Panu nie dziwuję. Młody, żywy i światowy, ale z siwowąsów i półbabek wielkie cuda i pogorszenie.
Mikołaj: Cóż z nich złego uważasz?
Stanisław: Wszytko nic do rzeczy. Usta sine w umizgach, język jak na kołowrocie, twarz zmarszczona pod farbą, oko w pożądliwym świdrze, książkę na pozór rozłożonę, torbę drugich u karła, zbytnie z ceny i wygody pod mizerne kolana puchy i jedwabie, osoby od czci i chwały Boskiej jak przez morza dalekie.
Mikołaj: Aleć i Pan lat młodych nie miałby mieć po sobie, który jest najstarszy z godności i bydź powinien względem pobożności dla przykładu dobrego.
Stanisław: Trudno lat
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 245
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
trzeba będzie, poledz«. Zaraz ona zbytnia królewska cierpliwość, często obrażona, obróciła się w zapalczywość i odwróciwszy się król do żołnierzów swoich, rzekł im: «Wstańcie, jedźmy stąd, albowiem przybliża się godzina, oto ci buntownicy występków swych zapłatę odniosą. Zaczem kto ma tłumok, niechaj na się bierze i torbę, a który niema, niechaj suknią przeda, a niech sobie miecz kupi«. Tedy zaraz wojsko się ruszyło i działa i wiele mądrych senatorów, w rozumie i w nauce niepoślednich mężów, którzy z królem byli, przeciwko nim, jako nieprzyjaciołom ojczyzny i wzruszycielom pokoju pospolitego i zdrajcom ojczyzny, jechali. Co słysząc
trzeba będzie, poledz«. Zaraz ona zbytnia królewska cierpliwość, często obrażona, obróciła się w zapalczywość i odwróciwszy się król do żołnierzów swoich, rzekł im: «Wstańcie, jedźmy stąd, albowiem przybliża się godzina, oto ci buntownicy występków swych zapłatę odniosą. Zaczem kto ma tłumok, niechaj na się bierze i torbę, a który niema, niechaj suknią przeda, a niech sobie miecz kupi«. Tedy zaraz wojsko się ruszyło i działa i wiele mądrych senatorów, w rozumie i w nauce niepoślednich mężów, którzy z królem byli, przeciwko nim, jako nieprzyjaciołom ojczyzny i wzruszycielom pokoju pospolitego i zdrajcom ojczyzny, jechali. Co słysząc
Skrót tekstu: KrysPasCz_II
Strona: 54
Tytuł:
Passya pana naszego Zygmunta Trzeciego, króla polskiego, podług jego sługi i wiernego poddanego, z panem swym spółcierpiącego.
Autor:
Szczęsny Kryski
Miejsce wydania:
Janowiec
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
prawdziwe dokumenta, afirmant. Mnie należy media sapere, et sequi ani negować, ani twierdzić, tylko to wiedzieć, że Kościół Boży hanc Artem cale zakazał, z racyj wielu bogatych ludzi, do ostatniego przycho- De LAPIDE FilozofORUM
dzących ubóstwa, których czyli Auri Sacra fames, czyli ciekawość z worka ogołociwszy, do torby przyprowadziła. W Anglii Legibus zakazana prywatnym osobom, samym pozwolona Królom, teste Georgiô Hornio, in Historia Naturalis Jakoż rzecz słuszna, bo Respublicas Alchimistowie ubożą, prawdziwe Złoto psując na fałszywe, albo za Species, materie i ingrediencje kunsztu swego, Złotem sutym i sowitym płacąc, tudzież Ludzi oszukując, bo ex mente Z.
prawdziwe dokumentá, affirmant. Mnie należy media sapere, et sequi ani negować, ani twierdzić, tylko to wiedzieć, że Kościoł Boży hanc Artem cale zákazáł, z racyi wielu bogatych ludzi, do ostatniego przycho- De LAPIDE PHILOSOPHORUM
dzących ubostwa, ktorych czyli Auri Sacra fames, cżyli ciekawość z worka ogołociwszy, do torby przyprowadziła. W Anglii Legibus zakazana prywatnym osobom, samym pozwolona Krolom, teste Georgiô Hornio, in Historia Naturalis Iakoż rzecz słuszna, bo Respublicas Alchimistowie ubożą, prawdziwe Złoto psuiąc na fałszywe, albo za Species, materye y ingrediencye kunsztu swego, Złotem sutym y sowitym płacąc, tudziesz Ludzi oszukuiąc, bo ex mente S.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 135
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się armuje. zdzbło pewne w szczupłym trzymając pyseczku,
CERYGONUS zwierz w Brazylii Nowego Świata Prowincyj, ma dwie Kalecie pod brzuchem, w których przed niebezpieczeństwem unosi dzieci, Teste B tero. Ten to sam ma być Zwierz w Wirginii tamże w Nowym Świecie, głowę mający Wieprza, ogon Szczura, tylki jak kot, z torbą dla dzieci noszenia pod brzuchem, zowie się OPASSOM, jako świadczy Atlas Contractus.
CORCOBADUS Zwierz Ameryki Północej, wielkim garbem od Woła dystyngwowany, jako i włosami i grzywą, któremi po całym ciele okryty, straszny, i szpetny na wejżrzeniu z rodzaju Wołów. Szpetność swoję wielu wetuje pożytkami, krew swoję dający na napój
się armuie. zdzbło pewne w szczupłym trzymaiąc pyseczku,
CERIGONUS zwierz w Brazylii Nowego Swiata Prowincyi, ma dwie Kalecie pod brzuchem, w ktorych przed niebespieczeństwem unosi dzieci, Teste B tero. Ten to sam ma bydź Zwierz w Wirginii tamże w Nowym Swiecie, głowę maiący Wieprza, ogon Szczura, tylki iak kot, z torbą dla dzieci noszenia pod brzuchem, zowie się OPASSOM, iako świadczy Atlas Contractus.
CORCOBADUS Zwierz Ameryki Pułnocney, wielkim garbem od Woła dystyngwowany, iako y włosami y grzywą, ktoremi po całym ciele okryty, straszny, y szpetny na weyżrzeniu z rodzaiu Wołow. Szpetność swoię wielu wetuie pożytkami, krew swoię daiący na napoy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 573
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
chcą, zdychają. Jako według Solina, vix captu possibilis, i nigdy jest nie ugłaskany.
Zwierz dziwny w Pervacum i w Brasilii Krajach Nowego Świata znaj- o Zwierzętach osobliwych
duje się do Lisa podobny, przednie Małpy mając nogi i zadnie, uszy mając gołe, jak Niedoperze. Pod brzuchem mają ze skory worek, albo torbę, w którą, zostając w jakim niebezpieczeństwie, Dzieci swoje chowa, z niemi na inne przenosi się miejsce. Summarium Rerum Sinicarum i Alvarus Nunez świadczą. Inne ZWIERZĘTA po Indiach, Afrykach, i Nowym Świecie znajdujące się, że mniej osobliwości Czytelnikowi memu przynieść mogą, zostawuję po Kniejach, Górach, Lasach; dopieroż
chcą, zdychaią. Iako według Solina, vix captu possibilis, y nigdy iest nie ugłaskany.
Zwierz dziwny w Pervacum y w Brasilii Kraiach Nowego Swiata znay- o Zwierzętach osobliwych
duie się do Lisa podobny, przednie Małpy maiąc nogi y zadnie, uszy maiąc gołe, iak Niedoperze. Pod brzuchem maią ze skory worek, albo torbę, w ktorą, zostaiąc w iakim niebespieczeństwie, Dzieci swoie chowa, z niemi na inne przenosi się mieysce. Summarium Rerum Sinicarum y Alvarus Nunez świadczą. Inne ZWIERZĘTA po Indyach, Afrykach, y Nowym Swiecie znayduiące się, że mniey osobliwości Czytelnikowi memu przynieść mogą, zostawuię po Knieiach, Gorach, Lasach; dopieroż
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 591
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dałem dyskurs pod Tytułem DUBITANTIUS; tam redy Czytelniku.
RANA Egipska Zaba, widząc się w niebezpieczeństwie od węża wodnego, który nań zawsze czuwa, chwyta w pysek poprzek kijek, a tak industriâ, non vi od niego ucaleje.
REVERSUS Indicus do Węgorza podobna Ryba, która w tyle głowy skorę ma nakształt torby, worka. Trzymają tę Rybę Marynarze na krawędzi Okrętu w wodzie zanurzoną cokolwiek; alias zarazby na powietrzu zdechła. Jak z oczą Rybę wielką, lub Żółwia, spuszczają Rybę tę na sznurze, ona jak strzała na łup uderza, owę skórzaną narzuca torbą, i tak ściska potężnie połów, że odjąć nie można,
dałem dyskurs pod Tytułem DUBITANTIUS; tam redi Czytelniku.
RANA Egypska Zaba, widząc się w niebespieczeństwie od wężá wodnego, ktory nań zawsze czuwa, chwyta w pysek poprzek kiiek, á tak industriâ, non vi od niego ucaleie.
REVERSUS Indicus do Węgorza podobna Ryba, ktora w tyle głowy skorę ma naksztáłt torby, worka. Trzymaią tę Rybę Marynarze na krawędzi Okrętu w wodzie zanurzoną cokolwiek; alias zarazby na powietrzu zdechła. Iak z oczą Rybę wielką, lub Zołwia, spuszczaią Rybę tę na sznurze, ona iak strzała na łup uderza, owę skorzaną narzuca torbą, y tak ściska potężnie połow, że odiąć nie można,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 632
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Węgorza podobna Ryba, która w tyle głowy skorę ma nakształt torby, worka. Trzymają tę Rybę Marynarze na krawędzi Okrętu w wodzie zanurzoną cokolwiek; alias zarazby na powietrzu zdechła. Jak z oczą Rybę wielką, lub Żółwia, spuszczają Rybę tę na sznurze, ona jak strzała na łup uderza, owę skórzaną narzuca torbą, i tak ściska potężnie połów, że odjąć nie można, aż ją sznurem owym na brzeg wyciągną, gdzię powietrza cierpieć nie mogąc, połów swój puszcza i oddaje Marynarzom, teste Ionstono.
SCOLOPENDRA Sto-Nóg Morski, ma do siebie, że na hak złowiony, albo wędę, i wnętrzności wyrzuca z siebie,
Węgorza podobna Ryba, ktora w tyle głowy skorę ma naksztáłt torby, worka. Trzymaią tę Rybę Marynarze na krawędzi Okrętu w wodzie zanurzoną cokolwiek; alias zarazby na powietrzu zdechła. Iak z oczą Rybę wielką, lub Zołwia, spuszczaią Rybę tę na sznurze, ona iak strzała na łup uderza, owę skorzaną narzuca torbą, y tak ściska potężnie połow, że odiąć nie można, áż ią sznurem owym na brzeg wyciągną, gdzię powietrza cierpieć nie mogąc, połow swoy puszcza y oddaie Marynarzom, teste Ionstono.
SCOLOPENDRA Sto-Nog Morski, ma do siebie, że na hak złowiony, albo wędę, y wnętrzności wyrzuca z siebie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 632
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755