siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontanny Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: skąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historii wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach, którzy kiedy w szyku Krwawej służąc Bellony, czego dokazali, Czemby sobie łaskawą panią tę zjednali, A wyzuwszy człowieka, po śmierci wskrzeszone Z prochu gdzieś ich popioły były poświęcone. Widzieć naprzód płynącą łódż stooką owę,
siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontany Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: zkąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historyi wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach, którzy kiedy w szyku Krwawej służąc Bellony, czego dokazali, Czemby sobie łaskawą panią tę zjednali, A wyzuwszy człowieka, po śmierci wskrzeszone Z prochu gdzieś ich popioły były poświęcone. Widzieć naprzód płynącą łódż stooką owę,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, ato dla ciepła, nieposypowane z wierzchu gliną surową nie mieszaną, bo ta usechłszy sypię się i pruszy w pokojach, i zimno przez się puszcza, nie będąc spissa; spodem tych balek idą tarcice, także letkie dobrze spuszczane, i hybłowane, aby na nich jakie mogło być malowanie. Jeśli sufit ma być tynkowany, gipsowany, tedy do tych tarcic przybitych przybijaj laski suche od będnarzów osniakiem strugane, jak obręcze, i to struganą stroną obracaj na Pokoj, a nie struganą do tarcić, przybijaj gwoździami, laskę od laski na dwa cale, lub na pułtora cala, przed przybijaniem ich, tarcice nasiekać potrzeba na sufit; a
, ato dla ciepła, nieposypowane z wierzchu gliną surową nie mieszaną, bo ta usechłszy sypię się y pruszy w pokoiach, y zimno przez się puszcza, nie będąc spissa; spodem tych balek idą tarcice, także letkie dobrze spuszczane, y hyblowane, aby na nich iakie mogło być malowanie. Iezli suffit ma bydź tynkowany, gipsowany, tedy do tych tarcic przybitych przybiiay laski suche od będnárzow osniakiem strugane, iak obręcze, y to struganą stroną obracay na Pokòy, á nie struganą do tarcić, przybiiay gwoździami, laskę od laski na dwa cale, lub na pułtora cala, przed przybiianiem ich, tarcice nasiekać potrzeba na suffit; á
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 355
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Kuchnia tuż, z boku śpiżarnia, Wszelkich legumin szafarnia. Za oknami zaś w niskości Ogródek miernej wielkości; Ze dwu studzien ciągną wodę, Na wszelką pańską wygodę. Nad wrotami zprzodku gmachy, Przywyższym nad niemi dachy. Są górne mieszkania, dolne, Wschód z ganeczkiem, miejsce wolne.
Zboku jakiś budyneczek, Tynkowany przygródeczek; Z drugą stronę stajnie długie, Naprzeciwko znowu drugie. Dwór J.M.P. Oborskiego, Starosty Sochaczewskiego.
Obok pana Oborskiego Starosty sochaczewskiego, Dwór, w pokoje przyciemniejszy, Od ulice ozdobniejszy, Bo ma ganek tu naprzodku, Stajnie z podwórzem naśrodku. Dwór Jej M.P. Chądzińskiej
Kuchnia tuż, z boku śpiżarnia, Wszelkich legumin szafarnia. Za oknami zaś w nizkości Ogródek miernej wielkości; Ze dwu studzien ciągną wodę, Na wszelką pańską wygodę. Nad wrotami sprzodku gmachy, Przywyższym nad niemi dachy. Są górne mieszkania, dolne, Wschód z ganeczkiem, miejsce wolne.
Zboku jakiś budyneczek, Tynkowany przygródeczek; Z drugą stronę stajnie długie, Naprzeciwko znowu drugie. Dwór J.M.P. Oborskiego, Starosty Sochaczewskiego.
Obok pana Oborskiego Starosty sochaczewskiego, Dwór, w pokoje przyciemniejszy, Od ulice ozdobniejszy, Bo ma ganek tu naprzodku, Stajnie z podwórzem naśrodku. Dwór Jej M.P. Chądzińskiej
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 64
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
wieża wodna, Przedtym była to rzecz godna I do kuchen wygadzała, Z ogrodem się też zgadzała; Z której, gdzie potrzeba wody, Biegła na wszelkie wygody; Teraz nie wiem, co się dzieje, Z rurmusu mało nadzieje; Studnia tego ma wetować, Codzienną wodę gotować.
Wedla kuchnie gmach drewniany, Przytym tynkowane ściany, Gdzie pokojowi jadają Obiad i w wieczór siadają, A z nimi też karlikowie Ucieszni, jak grzymlikowie. Drugie wedle niego, takie Budowanie, jak jednakie; Tam fraucymer: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką,
wieża wodna, Przedtym była to rzecz godna I do kuchen wygadzała, Z ogrodem się też zgadzała; Z której, gdzie potrzeba wody, Biegła na wszelkie wygody; Teraz nie wiem, co się dzieje, Z rurmusu mało nadzieje; Studnia tego ma wetować, Codzienną wodę gotować.
Wedla kuchnie gmach drewniany, Przytym tynkowane ściany, Gdzie pokojowi jadają Obiad i w wieczór siadają, A z nimi też karlikowie Ucieszni, jak grzymlikowie. Drugie wedle niego, takie Budowanie, jak jednakie; Tam fraucymer: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 66
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Powiem ci,
„A chcesz widzieć wszystkie gmachy, Zprzodku, wkoło, nidermachy?" Rzekłem: „Czyń, co łaska twoja! „Nie byłać tu noga moja." Wprowadzi mię w bramę zprzodku, A w drugą za nią wpośrodku; Widzę, zboku murowana Kuchnia, a nie tynkowana. Tak w pierwszym przygródku mury Nie skończone są dogóry. Wszedłem do dziedzińca za nim; Już brodaty, suknie na nim Ochędożne, dobry człowiek, Znać przepędził niemały wiek. Wewnątrz jest plac trochę ciasny, Dlatego też nie jest jasny. Architekt, musi być, zbłądził, Abo magister źle zrządził. Sklepy
Powiem ci,
„A chcesz widzieć wszystkie gmachy, Sprzodku, wkoło, nidermachy?" Rzekłem: „Czyń, co łaska twoja! „Nie byłać tu noga moja." Wprowadzi mię w bramę sprzodku, A w drugą za nią wpośrodku; Widzę, zboku murowana Kuchnia, a nie tynkowana. Tak w pierwszym przygródku mury Nie skończone są dogóry. Wszedłem do dziedzińca za nim; Już brodaty, suknie na nim Ochędożne, dobry człowiek, Znać przepędził niemały wiek. Wewnątrz jest plac trochę ciasny, Dlatego też nie jest jasny. Architekt, musi być, zbłądził, Abo magister źle zrządził. Sklepy
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 78
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, Z obudwu stron, jak firanki, Stoją, z tej i z owej strony; Herb wpojśrodku, dla obrony. Za niemi lechy ogrodne, Drzewa, owoc smaczny, rodne; I kwiatki są farby różnej, Kwatery nie znajdziesz próżnej. Dwór sam w budynkach nadobny Stoi, w przestrzeństwie ozdobny. Ściany biało tynkowane, Pokoje renowowane; Kuchnia, z stajniami, piwnica, Studnia, w niej żywa krynica, Przy której dworek osobny, Mieszka w nim człowiek sposobny. Od tegoż furta w ulicę Miodową, wyjazd w przecznicę. Przeciwko bramę pobocznią Mijam, basztę podlebocznią. Przyszedłem do drugiej bramy,
Tam obaczę budki, kramy
, Z obudwu stron, jak firanki, Stoją, z tej i z owej strony; Herb wpojśrodku, dla obrony. Za niemi lechy ogrodne, Drzewa, owoc smaczny, rodne; I kwiatki są farby różnej, Kwatery nie znajdziesz próżnej. Dwór sam w budynkach nadobny Stoi, w przestrzeństwie ozdobny. Ściany biało tynkowane, Pokoje renowowane; Kuchnia, z stajniami, piwnica, Studnia, w niej żywa krynica, Przy której dworek osobny, Mieszka w nim człowiek sposobny. Od tegoż furta w ulicę Miodową, wyjazd w przecznicę. Przeciwko bramę pobocznią Mijam, basztę podlebocznią. Przyszedłem do drugiej bramy,
Tam obaczę budki, kramy
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 128
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
(o czym się wyżej namieniło) dać im używać/ zwłaszcza Męższczyznie/ w którym wielką potężność czyni. Smród nowego gmachu dopądza. Bestie jadowite z nich wygania.
Z Nasienia/ i z korzenia/ według czasu wyższej opisanego/ zbieranego/ i w talarki cienkie pokrajanego/ kadzenie w nowym gmachu murowanym/ i świeżym wapnem tynkowanym uczynione/ nietylko smród szkodliwy zdrowiu odpędza/ ale wszystkie bestie jadowite/ któreby się w nich zachowywały/ wygania. Piegi na ciele i wręgowatości.
Piegi/ węgrowatości/ ogorzeliny od słońca/ i opierzchnienie twarzy od wiatru i sreżogi ściera/ i barzo śliczną twarz czyni/ Sok z korzenia/ w samym punkcie
(o czym sie wyszey námieniło) dáć im vżywáć/ zwłasczá Mężsczyznie/ w ktorym wielką potężność czyni. Smrod nowego gmáchu dopądza. Bestyie iádowite z nich wygania.
Z Naśienia/ y z korzeniá/ według czásu wysszey opisáneg^o^/ zbieránego/ y w tálarki ćienkie pokráiánego/ kádzenie w nowym gmáchu murowánym/ y świeżym wapnem tynkowánym vczynione/ nietylko smrod szkodliwy zdrowiu odpądza/ ále wszystkie bestyie iádowite/ ktoreby sie w nich záchowywáły/ wygánia. Piegi na ćiele y wręgowátośći.
Piegi/ węgrowátośći/ ogorzeliny od słońcá/ y opierzchnienie twarzy od wiátru y sreżogi śćiera/ y bárzo śliczną twarz czyni/ Sok z korzeniá/ w sámym punkćie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 181
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
. Gdyby wewnątrz, jak z wierzchu, nie żal by odwadze; Ukąsisz — same w gębie jadowite sadze. Język ci drutem stanie, potrętwieją zęby, Nos i oczy piekielne okurzą otręby I jeśli nie masz wody, tak szkarade gusty Wymyć, pojedziesz nazad z zaprawnymi usty. Teć to są, te jabłuszka, tynkowane damy, Farbiczką przyrodzone pokrywając plamy; Ale skoro ją poczniesz, a farbiczka zlezie, Swarząc się język stanie, czupryna oblezie. TERPSYCHORE
Komu dały być pięknym z przyrodzenia nieba, Krom wody żadnego mu bielidła nie trzeba; Szpetna — niechaj baranka, niechaj półbarańcze Na krzywe włoży czoło: co do pomarańcze Płonka (nie rzekę
. Gdyby wewnątrz, jak z wierzchu, nie żal by odwadze; Ukąsisz — same w gębie jadowite sadze. Język ci drutem stanie, potrętwieją zęby, Nos i oczy piekielne okurzą otręby I jeśli nie masz wody, tak szkarade gusty Wymyć, pojedziesz nazad z zaprawnymi usty. Teć to są, te jabłuszka, tynkowane damy, Farbiczką przyrodzone pokrywając plamy; Ale skoro ją poczniesz, a farbiczka zlezie, Swarząc się język stanie, czupryna oblezie. TERPSYCHORE
Komu dały być pięknym z przyrodzenia nieba, Krom wody żadnego mu bielidła nie trzeba; Szpetna — niechaj baranka, niechaj półbarańcze Na krzywe włoży czoło: co do pomarańcze Płonka (nie rzekę
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 104
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987