Przyciskają pieczęci Piłatowe, gaszą Nadzieję zmartwychwstania i z pociechą naszą — Ale nie zgaszą pewnie, gdyż przez te ich straże I przez te ich sygnety Bóg swego dokaże: Obróci, na żydowskiej imprezy upadki, O zmartwychwstaniu Pańskim tych strażników w świadki. (551)
Znieważywszy boskiego chwałę majestatu, Wracają do święcenia Żydowie sabatu; Ubroczone przez srogie zabicie dziecięce Przynoszą do ofiary jego Ojca ręce. I z serca im, i z dłoni krew niewinna kurzy, W której się, i swe dzieci, zły naród ponurzy. Tak-że Abrahamowe stwierdzacie przymierze? O bestyje okrutne! o drapieżni zwierze! A ja już na kamieniu, który z Nikodymem Józef kładł,
Przyciskają pieczęci Piłatowe, gaszą Nadzieję zmartwychwstania i z pociechą naszą — Ale nie zgaszą pewnie, gdyż przez te ich straże I przez te ich sygnety Bóg swego dokaże: Obróci, na żydowskiej imprezy upadki, O zmartwychwstaniu Pańskim tych strażników w świadki. (551)
Znieważywszy boskiego chwałę majestatu, Wracają do święcenia Żydowie sabatu; Ubroczone przez srogie zabicie dziecięce Przynoszą do ofiary jego Ojca ręce. I z serca im, i z dłoni krew niewinna kurzy, W której się, i swe dzieci, zły naród ponurzy. Tak-że Abrahamowe stwierdzacie przymierze? O bestyje okrutne! o drapieżni zwierze! A ja już na kamieniu, który z Nikodymem Józef kładł,
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 596
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
buzdyganem włada Pod Chocim; tym Bałaban pospołu i z Strusem, Winnicki i halicki starostowie musem, Tym Strzyżowski z Maleńskim, i Ferensbach trzeci, Pułkownicy do oków poszli; w te zamieci Sława wojska polskiego tak się nisko przygnie, Że jej już opieszały potomek nie dźwignie. WOJNA CHOCIMSKA
Tam Morsztyn Aleksander cnoty swojej znamię, Ubroczoną w pogańskiej krwi po samo ramię Dał rękę twardym dybom, dał kajdanom nogi I nawiedził smrodliwej Jedykuły progi. Teć były proscenia, że rzekę po nasku, Posełkowie chocimskiej wojny, której trzasku Pełen był świat, bo wszyscy wyciągnąwszy uszy, Słuchali, komu tam wżdy fortuna potuszy. WOJNY CHOCIMSKIEJ CZĘŚĆ WTÓRA
Dopieroż teraz Osman
buzdyganem włada Pod Chocim; tym Bałaban pospołu i z Strusem, Winnicki i halicki starostowie musem, Tym Strzyżowski z Maleńskim, i Ferensbach trzeci, Pułkownicy do oków poszli; w te zamieci Sława wojska polskiego tak się nisko przygnie, Że jej już opieszały potomek nie dźwignie. WOJNA CHOCIMSKA
Tam Morstyn Aleksander cnoty swojej znamię, Ubroczoną w pogańskiej krwi po samo ramię Dał rękę twardym dybom, dał kajdanom nogi I nawiedził smrodliwej Jedykuły progi. Teć były proscenia, że rzekę po nasku, Posełkowie chocimskiej wojny, której trzasku Pełen był świat, bo wszyscy wyciągnąwszy uszy, Słuchali, komu tam wżdy fortuna potuszy. WOJNY CHOCIMSKIEJ CZĘŚĆ WTÓRA
Dopieroż teraz Osman
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 36
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
jeszcze było za kark nie pobrano), żeby z owego ognia do drugiego, ex opposito będącego przeszedł apartamentu, w którymby, się mógł bronić: tak dopiero do wybawionego króla z ognia, hurmem Turcy skoczyli, brać go żywcem; tam ich ręką swoją wielu pozabijał król, tandem zmordowanego wzięli illaese Turcy i tak ubroczonego w krwi tureckiej do baszy zaprowadzili. Przyjął basza króla z weneracją, na dywanie posadził i sam podle niego usiadł rozmawiając z nim przez tłumacza, co uczynił, jako źle Turkom za dobrodziejstwa ich oddał, krwią się ich ufarbował, która się jeszcze z niego kurzy ta i za cholewami jego pełno jej było. Lecz król
jeszcze było za kark nie pobrano), żeby z owego ognia do drugiego, ex opposito będącego przeszedł appartamentu, w którymby, się mógł bronić: tak dopiéro do wybawionego króla z ognia, hurmem Turcy skoczyli, brać go żywcem; tam ich ręką swoją wielu pozabijał król, tandem zmordowanego wzięli illaese Turcy i tak ubroczonego w krwi tureckiéj do baszy zaprowadzili. Przyjął basza króla z weneracyą, na dywanie posadził i sam podle niego usiadł rozmawiając z nim przez tłumacza, co uczynił, jako źle Turkom za dobrodziejstwa ich oddał, krwią się ich ufarbował, która się jeszcze z niego kurzy ta i za cholewami jego pełno jéj było. Lecz król
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 200
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
jeszcze u was szczęt zdrowej i dobrej rady, jeśli jest co słusznej męskiej dzielności, jeśli jest co starożytnej cnoty a stateczności, zatrzymajcie jeszcze całość i sławę narodu swego, proszę, którejem ja wam aż dotąd statecznie dotrzymała.
A was już żegnam, ciężkim żalem sfatygowana, ostrymi grotami i hartownemi strzałami uszpilowana, we krwi ubroczona, konająca matka wasza. Przyjmiecieli to przestrzeżenie moje do was, jeszcze za szczęśliwe miedzy narodami poczytani być możecie; nie przyjmiecieli, padniecie sami od własnego razu swego i zostaniecie w dobrowolnem zginieniu waszym. Niechajże dział wasz kto inszy weźmie, a ja was powoływam przed Boga mego, przed którym się z wami
jeszcze u was szczęt zdrowej i dobrej rady, jeśli jest co słusznej męskiej dzielności, jeśli jest co starożytnej cnoty a stateczności, zatrzymajcie jeszcze całość i sławę narodu swego, proszę, którejem ja wam aż dotąd statecznie dotrzymała.
A was już żegnam, ciężkim żalem sfatygowana, ostrymi grotami i hartownemi strzałami uszpilowana, we krwi ubroczona, konająca matka wasza. Przyjmiecieli to przestrzeżenie moje do was, jeszcze za szczęśliwe miedzy narodami poczytani być możecie; nie przyjmiecieli, padniecie sami od własnego razu swego i zostaniecie w dobrowolnem zginieniu waszym. Niechajże dział wasz kto inszy weźmie, a ja was powoływam przed Boga mego, przed którym się z wami
Skrót tekstu: HerburtStrzałaCz_II
Strona: 169
Tytuł:
Strzała, którą Korona polska, śmiertelna już matka, strażą obtoczona, z ciężkiego więzienia swego do dziatek swych stanu rycerskiego wypuściła
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918