od jednych do drugich. Ale onoż/ i sama widzisz już w swe oczy Ptaka tego Bogini/ ono jako toczy Forgę złotą/ i w takiej szerząc się ozdobie/ Zda jakoby umyślnie wychodzi ku tobie/ Szczęśliwa Białogłowo/ potym znać że z Bogów Wielkich woli/ przychodzisz do świętych tych progów/ A wszędyś uchowana jest z ich opatrzości. Nadobnej Paskwaliny. Punkt III. Nadobnej Paskwaliny Punkt III. Nadobnej Paskwaliny
Z tym jej odszedł. A ona w tropy zarazowe/ Tylkoż stąpi złoty dach/ i Elefantowe Widzi wieże około w niebo prześwietnymi Wdzierając się szpicami. Toż uniżonymi Przypadszy już kolany dziękuje Bogini/ Ze jej tu przyść
od iednych do drugich. Ale onoż/ y sámá widzisz iuż w swe oczy Ptaká tego Bogini/ ono iáko toczy Forgę złotą/ y w tákiey szerząc się ozdobie/ Zda iákoby vmyślnie wychodzi ku tobie/ Szczęśliwa Białogłowo/ potym znáć że z Bogow Wielkich woli/ przychodzisz do świętych tych progow/ A wszędyś vchowána iest z ich opatrzości. Nadobney Pásqualiny. Punkt III. Nadobney Pasqualiny Punkt III. Nadobney Pasqualiny
Z tym iey odszedł. A oná w tropy zárazowe/ Tylkoż stąpi złoty dách/ y Elefántowe Widzi wieże około w niebo prześwietnymi Wdzieráiąc się szpicámi. Toż vniżonymi Przypadszy iuz kolány dziękuie Bogini/ Ze iey tu przyść
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 110
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nim nie ordynując pogoni, sam się, tęsknotą zdjęty, powrócił. 9. Przybyły z tymże paulin ksiądz Wyszyński padnieniem swym, chorobą św. Waletego, tak mię przestraszył, że raz tegoż, ba, barziej gorszego przypadku, bo śmierci, dzień cały mizernie na zdrowiu przebył. Od czego wszystkiego łaską Stwórcy uchowany, temuż złożyłem dzięki. 10. Brałem lekarstwo na ściągnienie. Lecz o lepszym jeszcze dla Rzeczypospolitej doszła mię wiadomość, że trybunał w Koronie piotrkowski z racji dwóch domów z sobą emulujących Czartoryjskich z Potockimi contra omnem praxim et iura nie doszedł. Skąd jako niesłyszanego w ojczyźnie naszej przykładu złych się spodziwać na tęż
nim nie ordynując pogoni, sam się, tęsknotą zdjęty, powrócił. 9. Przybyły z tymże paulin ksiądz Wyszyński padnieniem swym, chorobą św. Waletego, tak mię przestraszył, że raz tegoż, ba, barziej gorszego przypadku, bo śmierci, dzień cały mizernie na zdrowiu przebył. Od czego wszystkiego łaską Stwórcy uchowany, temuż złożyłem dzięki. 10. Brałem lekarstwo na ściągnienie. Lecz o lepszym jeszcze dla Rzeczypospolitej doszła mię wiadomość, że trybunał w Koronie piotrkowski z racji dwóch domów z sobą emulujących Czartoryjskich z Potockimi contra omnem praxim et iura nie doszedł. Skąd jako niesłyszanego w ojczyźnie naszej przykładu złych się spodziwać na tęż
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 116
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
pierś przywykłą bije. I włos w posoce zsiadłej/ szędziwy tarajac/ Snadź i więcej/ bo jednak/ tłukła się/ gadając: Córko swej (cóż ma więcej?) matki ostateczna Boleści/ córko moja poległaś serdeczna. Widzę twą namilsza pierś/ ciężkie moje rany: Aby z mej krwie nikt nie był mordu uchowany/ Popadłaś i ty ranę: jam tak rozumiała/ Ześ jak białogłowska płeć/ ulec śmierci miała? Aż i płci białęj biada: tenże bracią twoję Wszytkę/ tenże ciebie zjadł Achiles: co Troję W rum obrócił/ mnie zatym sieroctwa nabawił. Jam gdy go z Faebem Parys strzała świata
pierś przywykłą biie. Y włos w posoce zśiádłey/ szędźiwy taráiac/ Snadź y więcey/ bo iednák/ tłukłá się/ gadáiąc: Corko swey (coż ma więcey?) mátki ostáteczna Boleśći/ corko moiá poległáś serdeczna. Widzę twą namilsza pierś/ ćiężkie moie rány: Aby z mey krwie nikt nie był mordu vchowány/ Popádłáś y ty ranę: iám ták rozumiáłá/ Ześ iák białogłowska płeć/ vledz śmierći miáłá? Aż y płći białęy biadá: tenże bráćią twoię Wszytkę/ tenże ciebie ziadł Achiles: co Troię W rum obroćił/ mnie zátym śieroctwá nábáwił. Iam gdy go z Phaebem Párys strzałá świátá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 331
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
najpiękniejsze miasto, że dnia dzisiejszego za najosobliwszą Bogów nieśmiertelnych nad wami opieką, że za pracą i radą moją są wyrwane z ognia, i z pod miecza, że są niemal wydarte z zębów śmierci, że są zachowane, że wam są przywrócone, widzicie. Mowa III. Cycerona
Przeto jeżeli dni, w któreśmy uchowani byli od jakiego nieszczęścia strasznego, nie są dla nas ani mniej drogie, ani mniej pamięci godne, niźli nawet dzień naszego narodzenia, a to tym barziej, że pojmujemy i poznawamy żywo cenę swego zachowania, a zaś narodzenie nasze dobro w sobie niepewne, nie przynosi z sobą na świat tego poznawania: tuszę sobie,
naypięknieysze miasto, że dnia dzisieyszego za nayosobliwszą Bogow nieśmiertelnych nad wami opieką, że za pracą i radą moią są wyrwane z ognia, i z pod miecza, że są niemal wydarte z zębow śmierci, że są zachowane, że wam są przywrócone, widzicie. Mowa III. Cycerona
Przeto ieżeli dni, w któreśmy uchowani byli od iakiego nieszczęścia strasznego, nie są dla nas ani mniey drogie, ani mniey pamięci godne, niźli nawet dzień naszego narodzenia, a to tym barziey, że poymuiemy i poznawamy żywo cenę swego zachowania, a zaś narodzenie nasze dobro w sobie niepewne, nie przynosi z sobą ná świat tego poznawania: tuszę sobie,
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 58
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Chceszli aby za pracą twą źrzebiec abo klaczka się porodziła/ uchowaj świerzopę przed pełnią Miesiąca trzy dni/ a stąd źrzebca mieć będziesz. Uchowawszy ją zasię po pełni trzy dni/ jako twierdzą starzy Grekowie/ klaczka się urodzi. Acz jeden ten Neotericus to śmiał zapewne probą od siebie doświadczoną przedemną twierdzić/ że świerzopa uchowana w Nowiu źrzobka/ zasię w Pełni klaczkę bez omyłki spłodzi/ czego wszytkiego łacno gospodarzowi doświadczyć będzie/ aby wiedział a nie mniemał. Ta poślednia u mnie wątpliwa/ ale przednia od niemało ludzi i odemnie samego doświadczona. Jeszcze cię na ostatek pewniejszej nauczę: Gdy niu koń prawe jądro ku sobie wciąga/ znać że
Chceszli áby zá pracą twą źrzebiec ábo kláczká się porodźiłá/ vchoway świerzopę przed pełnią Mieśiącá trzy dni/ á stąd źrzebcá mieć będźiesz. Vchowawszy ią zásię po pełni trzy dni/ iáko twierdzą stárzy Grekowie/ kláczká się vrodźi. Acz ieden ten Neotericus to śmiał zápewne probą od śiebie doświádczoną przedemną twierdźić/ że świerzopá vchowána w Nowiu źrzobká/ zásię w Pełni kláczkę bez omyłki spłodźi/ czego wszytkiego łácno gospodarzowi doświádczyć będźie/ áby wiedźiał á nie mniemał. Tá poślednia v mnie wątpliwa/ ále przednia od niemáło ludźi y odemnie sámego doświádczona. Ieszcze ćię ná ostátek pewnieyszey náuczę: Gdy niu koń práwe iądro ku sobie wćiąga/ znáć że
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Dijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
znak Aristoteles i Camerarius, śmiałości/ dużości i młodości być twierdzą/ gdy wyciągnione rychło odchodzi. Po zębiech tedy i po wzwyż pomienionych przymiotach/ lata i wiek koński snadnie poznać będziesz mógł/ gdyż już o tym dosyć i nazbyt. Lecz ten zawsze najpewniej wie/ u kogo się w domu spłodził/ abo był uchowany. O straży koło stada. Rozd: 21.
BY kto nawięcej pieniędzy i skarbów zebrawszy/ schowania bezpiecznego abo straży dla nich nie miał/ złym położeniem i dobrego psując łacniuchno je straci. Takież by narządniejsze stado zebrane/ bez ostróżności dobrej i opatrzności chowania trwać długo nie może. W czym iżem się napatrzał
znák Aristoteles y Camerarius, śmiáłośći/ dużośći y młodośći być twierdzą/ gdy wyćiągnione rychło odchodźi. Po zębiech tedy y po wzwysz pomienionych przymiotách/ látá y wiek koński snádnie poznáć będźiesz mogł/ gdyż iuż o tym dosyć y názbyt. Lecz ten záwsze naypewniey wie/ v kogo się w domu spłodźił/ ábo był vchowány. O straży koło stádá. Rozd: 21.
BY kto nawięcey pieniędzy y skárbow zebrawszy/ schowánia bespiecznego ábo stráży dla nich nie miał/ złym położeniem y dobrego psuiąc łácniuchno ie stráći. Tákież by narządnieysze stádo zebráne/ bez ostrożnośći dobrey y opátrznośći chowánia trwáć długo nie może. W czym iżem się nápátrzał
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: E
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603