cię na starościm urzędzie posadzą.
Możesz się na królestwo dokupić i kreski; Ledwieć od nich żydowskie wyjęto obrzezki. I tak hajduk, co wiązał niedawno łogosze, Może dostać korony, tylko że ma grosze. 221 (P). NIEDZIELA ŚWIĘTA
Niedziele, cały tydzień robiąc, z odpoczynkiem Czeka chłop; tam karczemnym ucieszony szynkiem, Całą noc onym tańcem zabawia się długiem, Aże go stróż na pańskie wyprawuje z pługiem. Nieszczęsny odpoczynek, wolałbym ci młócić, Orać niźli całą noc po pijanu kłócić; Nigdy się tak za pługiem nie poci, jako tu: Co godzina koszulę musi kręcić z potu. 222 (D).
cię na starościm urzędzie posadzą.
Możesz się na królestwo dokupić i kreski; Ledwieć od nich żydowskie wyjęto obrzezki. I tak hajduk, co wiązał niedawno łogosze, Może dostać korony, tylko że ma grosze. 221 (P). NIEDZIELA ŚWIĘTA
Niedziele, cały tydzień robiąc, z odpoczynkiem Czeka chłop; tam karczemnym ucieszony szynkiem, Całą noc onym tańcem zabawia się długiem, Aże go stróż na pańskie wyprawuje z pługiem. Nieszczęsny odpoczynek, wolałbym ci młócić, Orać niźli całą noc po pijanu kłócić; Nigdy się tak za pługiem nie poci, jako tu: Co godzina koszulę musi kręcić z potu. 222 (D).
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
być do godziny uspokojenia. Za przechadzką/ pokarm stępuje dożołądka prędko: potym Sen barzo przyjemny jeset Żołądkowi/ ana począdku snu/ na boku prawym spać pamiętaj/ aby usta Żołądkowe nie ziajały. A gdy zasnie/ uderzy na potrawy ogień trawiący/ który broni/ aby to co tam jest surowizna nie było/ czym ucieszone zostaje przyrodzone ciepło/ i krew nowa żyły napełnia/ zaczym i świeże siły/ i cera lepsza nastąpi. I niewątpliwa rzecz jest/ że nie pomału zaszkodzi ten Żołądkowi/ który powieczerzy długo siada. Bo stąd i niestrawnością zsorowieje żołądek/ i ciepło przyrodzone na stronę idzie/ siłę i moc zwyczajną kucharz do warzenia traci
bydz do godziny vspokoienia. Zá przechadzką/ pokarm stępuie dożołądká prędko: potym Sen bárzo przyięmny ieset Zołądkowi/ áná pocżądku snu/ ná boku práwym spáć pámietay/ áby vstá Zołądkowe nie ziáiáły. A gdy zásnie/ uderzy na potráwy ogień trawiący/ ktory broni/ áby to co tám iest surowizna nie było/ cżym vćieszone zostáie przyrodzone ćiepło/ y krew nowa żyły nápełnia/ zácżym y świeże śiły/ y cerá lepszá nástąpi. Y niewątpliwa rzecż iest/ że nie pomáłu zászkodzi ten Zołądkowi/ ktory powiecżerzy długo śiada. Bo ztąd y niestráwnośćią zsorowieie żołądek/ y ćiepło przyrodzone ná stronę idzie/ śiłę y moc zwycżáyną kucharz do wárzenia tráći
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Gv
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
. Gdy Jezus był w Betaniej/ w domu Simona trędowatego/ przystąpiła barzo kosztownej/ i wylała ją na głowę jego gdy siedział u stołu. Patrz gdzie zapachu się wdzięczność wzbiła/ że i tego który przyszedł był nieprawości nasze znieść/ tknęła się głowy; lubo on nie tą ale pobożnością/ z której to pochodziło/ ucieszony był/ i łzami od przynoszącej kontent został/ i to przyjął ponieść. Prawosławny Czytel: w świętych zapachach gdy zakochamy się pewnie Asyryskich/ Sabejskich/ i Arabskich woni wdzięczność podepcemy/ rumienidła i piżma wywołamy /boć te zakrytych biad i smrodów wnętrznych pewne są znaki/ a wojować dobrze z srogimi naszemi nieprzyjacioły/ i
. Gdy Iesus był w Bethániey/ w domu Simoná trędowátego/ przystąpiłá bárzo kosztowney/ y wylałá ią ná głowę ieg^o^ gdy śiedźiał v stołu. Pátrz gdźie zapáchu się wdźięczność wzbiłá/ że y tego ktory przyszedł był niepráwośći násze znieść/ tknęłá się głowy; lubo on nie tą ále pobożnośćią/ z ktorey to pochodźiło/ vćieszony był/ y łzámi od przynoszącey kontent został/ y to przyiął ponieść. Práwosławny Czytel: w świetych zapáchách gdy zákochamy się pewnie Assyryskich/ Sábeyskich/ y Arábskich woni wdźięczność podepcemy/ rumienidłá y piżmá wywołamy /boć te zákrytych biad y smrodow wnętrznych pewne są znáki/ á woiowáć dobrze z srogimi nászemi nieprzyiaćioły/ y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 126.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Nabożeństwa jeszcze ten wwiedziony do Cerkwie/ aby się śpiewaniem przynamniej ucieszły/ w tej stojąc nakłoni głowę swą ku ziemi/ prosząc Naświętszej Panny aby miłosierdzie swe macierzyńskie nad nim pokazała/ podniesie potym z westchnieniem serca skruszonego oczy ku niebu/ i w Cerkwi świecące się obaczy/ jako barzo przewysokość małe gwiazdeczki/ świce/ tym ucieszon znowu spuść głowę na dół/ znowu płacz uczyni (jako bywa przy pogrzebi zawsze) przy wspominaniu chowania Ciała Przeczystej taki/ jaki mieli sami Święci Apostołowie na ten czas/ jaki Święci Nikodem z Józefem grzebiąc Zbawiciela świata/ powtórzy podjąć oczy/ po wtóre rzetelne same ogląda świce/ dzięki ze wszystkiego serca uczyni Matce Bożej/
Nabożeństwá ieszcze ten wwiedziony do Cerkwie/ áby się śpiewániem przynamniey vcieszły/ w tey stoiąc nákłoni głowę swą ku źiemi/ prosząc Naświętszey Pánny áby miłośierdźie swe maćierzyńskie nád nim pokazáłá/ podnieśie potym z westchnieniem sercá skruszonego oczy ku niebu/ y w Cerkwi swiecące się obaczy/ iáko bárzo przewysokość máłe gwiazdeczki/ swice/ tym vćieszon znowu spuść głowę ná doł/ znowu płacz vczyni (iáko bywa przy pogrzebi záwsze) przy wspominániu chowánia Ciáłá Przeczystey táki/ iáki mieli sámi Swięći Apostołowie na ten czas/ iáki Swięći Nikodem z Iozefem grzebiąc Zbáwićielá świátá/ powtorzy podiąć oczy/ po wtore rzetelne sáme ogląda swice/ dźięki ze wszystkie^o^ sercá vczyni Mátce Bożey/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 176.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
odprawiwszy zwyczajne przed obrazem i Grobem Świętego Antoniego za pacholęciem modły/ wyszedł tam proszek zostawiwszy/ alić wyrostek po takim karaniu z wielką radością znowu padnie na nogi nabożnemu Jerodiakonowi Helizeuszowi zdrowy /i dobrze widzący/ tudzież i Pan dziękując obadwa/ i dziwując się tak wielkim a skrytym sądom Bożym/ odeszli: ten uzdrowiony/ ów ucieszony. Cuda i Paraeneses. Nauka, jak się w Pieczarach zachować ci mają, którzy nawiedzac idą ciała śś. Traktatu wtórego Psal: 104. v. 15. Teraz Ireromonach. Cuda i Paraeneses. PARAENESIS. D. Damas: in Hist: Z. Barlam. 8. XXIII. Pożytki Relikwij SS. kto
odpráwiwszy zwyczáyne przed obrázem y Grobem Swiętego Antoniego zá pácholęćiem modły/ wyszedł tám proszek zostáwiwszy/ álić wyrostek po tákim karániu z wielką rádośćią znowu pádnie ná nogi nabożnemu Ierodiákonowi Helizeuszowi zdrowy /y dobrze widzący/ tudźież y Pan dźiękuiąc obádwá/ y dźiwuiąc się ták wielkim á skrytym sądom Bożym/ odeszli: ten vzdrowiony/ ow vćieszony. Cudá y Paraeneses. Náuká, iák się w Pieczárách záchowáć ći maią, ktorzy náwiedzác idą ciáłá śś. Tráctatu wtorego Psal: 104. v. 15. Teraz Ireromonách. Cudá y Paraeneses. PARAENESIS. D. Damas: in Hist: S. Barlam. 8. XXIII. Pożytki Reliquiy SS. kto
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 181.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
się.
Dnia 14 Decembris. Mszy św. w domu księstwo IM słuchali, przed południem nigdzie nie byli, po południu ciż kawalerowie i z damami (które się extraordinarie postroili w klejnoty) byli u księstwa IM, zabawiali się aż do wieczora. Jako się zmierzkło, jechali wespół wszyscy na operę, skąd, ucieszeni po skończonej operze, powrócili do pałacu. Ciż kawalerowie i damy, odprowadziwszy księstwo IM, rozjechali się.
Dnia 15 Decembris. W dzień św. Łucji byli księstwo IM w kościele sub eiusdem divae titulo, gdzie ciało jej święte leży, po prawej ręce wchodząc do kościoła, w kaplicy. Tam są mniszki.
się.
Dnia 14 Decembris. Mszy św. w domu księstwo IM słuchali, przed południem nigdzie nie byli, po południu ciż kawalerowie i z damami (które się extraordinarie postroili w klejnoty) byli u księstwa IM, zabawiali się aż do wieczora. Jako się zmierzkło, jechali wespół wszyscy na operę, skąd, ucieszeni po skończonej operze, powrócili do pałacu. Ciż kawalerowie i damy, odprowadziwszy księstwo IM, rozjechali się.
Dnia 15 Decembris. W dzień św. Łucji byli księstwo IM w kościele sub eiusdem divae titulo, gdzie ciało jej święte leży, po prawej ręce wchodząc do kościoła, w kaplicy. Tam są mniszki.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 154
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
swe się przeszłe grzechy rzewliwie żałując, jagody swe drapała, prawie desperując. A gdy się potępiona już być rozumiała, nie wiedzieć jak, się wolną od mąk oglądała. Słaba leżąc po kaźni, ledwie żywa była, wtym Anioła, światłości wodza, obaczyła. Niezmiernie się radując, chociaż utrapiona, poczęła Boga chwalić wielce ucieszona. Którą Anioł posilił, będącą we mdłości, dotknąwszy się, pokrzepił i przydał radości. § V O tarasie ognistym
A gdy dalej śpieszyli przez straszne ciemności, ukazał się dom jakiś niezmiernej wielkości, jakby góra wysoka barzo wystawiony, ognia pełny, jako piec wszytek rozpalony, z którego tysiąc kroków płomień zastępował, dusze,
swe się przeszłe grzechy rzewliwie żałując, jagody swe drapała, prawie desperując. A gdy się potępiona już być rozumiała, nie wiedzieć jak, się wolną od mąk oglądała. Słaba leżąc po kaźni, ledwie żywa była, wtym Anioła, światłości wodza, obaczyła. Niezmiernie się radując, chociaż utrapiona, poczęła Boga chwalić wielce ucieszona. Którą Anioł posilił, będącą we mdłości, dotknąwszy się, pokrzepił i przydał radości. § V O tarasie ognistym
A gdy dalej śpieszyli przez straszne ciemności, ukazał się dom jakiś niezmiernej wielkości, jakby góra wysoka barzo wystawiony, ognia pełny, jako piec wszytek rozpalony, z którego tysiąc kroków płomień zastępował, dusze,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 91
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wszytkie zamykają skarby, dostatki i stąd wynikają rzeki rozkoszy, wesela, radości do ich wnętrzności. Boga, który jest ich samą pięknością, mocą, dobrocią, żywotem, mądrością, skarbem takowym, w którym wszytko mają, czego żądają. Ibid Philip. 3, Isai. 25, Psal. 35
Już dostatecznie rozum ucieszony, chciwy apetyt cale nasycony, nie ma już wola nic pragnąć takiego pożądanego. Bo to już dobro całe otrzymała, w którym się będzie niezmiernie kochała, nad które niemasz już nigdzie lepszego ani milszego. Psal. 16 § V W niebie wszytko jest, cokolwiek człowieka ucieszyć może
W niebie zupełnie zmysły uraczone, piękne
wszytkie zamykają skarby, dostatki i stąd wynikają rzeki rozkoszy, wesela, radości do ich wnętrzności. Boga, który jest ich samą pięknością, mocą, dobrocią, żywotem, mądrością, skarbem takowym, w którym wszytko mają, czego żądają. Ibid Philip. 3, Isai. 25, Psal. 35
Już dostatecznie rozum ucieszony, chciwy apetyt cale nasycony, nie ma już wola nic pragnąć takiego pożądanego. Bo to już dobro całe otrzymała, w którym się będzie niezmiernie kochała, nad które niemasz już nigdzie lepszego ani milszego. Psal. 16 § V W niebie wszytko jest, cokolwiek człowieka ucieszyć może
W niebie zupełnie zmysły uraczone, piękne
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 116
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wzmięsz/ niepodobna wiara: Jako wielki tram w lesie/ w głosiech śrzednia miara. Głosów różnych w tym opus jest sześć i trzydzieści/ Tak łagodnych i wdzięcznych/ jako gdy się kto pieści. Z osobna zaś pozytyw na Kościół wydany/ Który liczę za czwarte/ i dobre Organy. W którym nad pomysł ludzkie głosy ucieszone/ Jak przy namilszej matce/ dzieciątko pieszczone. Wszytka ręczna Muzyka której używają. Muzykowie/ tę wszytkę te Organy mają: Nie mianuję Kornetów/ Puzanów/ i Sztortów/ Szałamajów/ Surmeczek/ ogromnych Pomortów: Są takie głosy kryte: że kto niebywały/ Będzie mnie miał by drugie/ za Kościołem grały. Samą
wzmięsz/ niepodobna wiárá: Iáko wielki tram w leśie/ w głośiech śrzednia miárá. Głosow roznych w tym opus iest sześć y trzydźieśći/ Ták łágodnych y wdźięcznych/ iáko gdy się kto pieśći. Z osobná záś pozytyw ná Kośćioł wydány/ Ktory liczę zá czwarte/ y dobre Orgány. W ktorym nád pomysł ludzkie głosy vćieszone/ Iák przy namilszey mátce/ dźiećiątko piesczone. Wszytká ręczná Muzyká ktorey vżywáią. Muzykowie/ tę wszytkę te Orgány máią: Nie miánuię Kornetow/ Puzanow/ y Sztortow/ Száłámáiow/ Surmeczek/ ogromnych Pomortow: Są tákie głosy kryte: że kto niebywáły/ Będźie mnie miał by drugie/ zá Kośćiołem gráły. Sámą
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B2v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rozumiem że tu na Wiosnę srogi lud przybędzie pod Stolicę/ na naszę głowę. DWUDZIESTE SiódmE WOTUM.
W Tej naszej Konwokacji/ radzie/ zgromadżeniu/ i ramotach/ zgołam się wiele rzeczy barzo pieknych i do wiadomości potrzebnych/ z takich różnych głów starych osób/ nauczyła : z czegom barzo kontent/ i poniekąd ucieszony/ i daj Boże abyśmy szczęśliwie/ i nie darmo radzili/ i tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Król Polski jako Pan mądry i miłosierny/ nie życząc nam do końca zniszczenia i straty o co będziem prosić snadnie otrzymamy/ tylko o zdradzie żadnej tak między nami/ jako Polakom nie myślmy/ ale
rozumiem że tu ná Wiosnę srogi lud przybędźie pod Stolicę/ ná nászę głowę. DWVDZIESTE SIODME WOTVM.
W Tey nászey Conwokácyey/ rádżie/ zgromádżeniu/ y rámotách/ zgołam sie wiele rzecży barzo pieknych y do wiádomośći potrzebnych/ z tákich rożnych głow stárych osob/ náucżyła : z cżegom bárzo kontent/ y poniekąd vćieszony/ y day Boże abysmy szcżęśliwie/ y nie dármo rádzili/ y tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Krol Polski iáko Pan mądry y miłośierny/ nie życżąc nam do końcá zniszczenia y stráty o co będżiem prośić snádnie otrzymamy/ tylko o zdradżie żadney ták między námi/ iáko Polakom nie myślmy/ ále
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634