okazanie i zniesienie błędów i Herezji którymi nowi nas Scribentowie od lat więcej trzydziestu Cerkiew naszę Ruską zmazać poważyli się/ i wszytek naród nasz Ruski wpodejrzenie sprosnych na majestat Boży Heretickich bluźnierstw do wszytkiego świata podali. Do której Apologiej/ przydałem i Konsideratie/ stanowi Cerkwie naszej Ruskiej teraźniejszemu należnie służące/ za tychże wysoce uczczonych Panów moich/ Ojca i Braci zdaniem błogosławieństwem i rozkazaniem/ który dom narodu naszego Ruskiego/ (dla którego zbawienia anatemą od Chrysta Pana swego być pożądaliby/) na dwie części żałosnie rozwalony i w części jednej przeciwo drugiejnieprzyjacielko na się stojący: a owe Zbawicielowe słowa/ Omnis Domus diuisa cõtra se, no stabit:
okazánie y zniesienie błędow y Haereziy ktorymi nowi nás Scribentowie od lat więcey trzydźiestu Cerkiew nászę Ruską zmázáć poważyli się/ y wszytek narod nász Ruski wpodeyrzenie sprosnych ná máyestat Boży Haeretickich bluźnierstw do wszytkiego świátá podáli. Do ktorey Apologiey/ przydałem y Considerátie/ stanowi Cerkwie nászey Ruskiey teráźnieyszemu należnie służące/ zá tychże wysoce vczczonych Pánow moich/ Oycá y Bráći zdániem błogosłáwieństwem y roskazániem/ ktory dom narodu nászego Ruskiego/ (dla ktorego zbáwienia ánáthemą od Christá Páná swego bydź pożądáliby/) ná dwie częśći żałosnie rozwálony y w części iedney przećiwo drugieynieprzyiaćielko ná sie stoiący: á owe Zbáwićielowe słowá/ Omnis Domus diuisa cõtra se, no stabit:
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 7
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
już upadających rzeczy naszych całą duszą przemyślać zachcecie. Panu Bogu M. W. poruczam. Matt. 120
MELETIVS SMOTRzySKI Z miłosierdzia Bożego Archyepiskop Połocki/ Episkop Witepski i Mściaławski/ Archymandryta Wileński i Dermański: Przezacnemu narodowi Ruskiemu/ posłuszeństwa Wschodniego/ wszem wobec Duchownym i świetskim/ wszelkiego stanu Ojcom/ Braci i Panom swoim wysoce uczczonym/ i wielce miłym/ łaski/ pokoju i miłości od Boga Ojca i Pana naszego JEZUSA ChrystUSA, w Duchu Z. uprzeimie modli życzy i winszuje. Daje się przyczyna pielgrzymowania na wschodne strony od Autora.
IVż to rok idzie trzeci Przezacny narodzie Ruski/ jakom się z przedwziętej do wschodnich krajów/ i uciesznie nie
iuż vpadáiących rzeczy nászych cáłą duszą przemyśláć záchcećie. Pánu Bogu M. W. poruczam. Matt. 120
MELETIVS SMOTRZISKI Z miłośierdźia Bożego Archyepiskop Połocki/ Episkop Witepski y Mśćiałáwski/ Archymándrytá Wileński y Dermáński: Przezacnemu narodowi Ruskiemu/ posłuszeństwa Wschodniego/ wszem wobec Duchownym y świetskim/ wszelkiego stanu Oycom/ Bráći y Pánom swoim wysoce vczczonym/ y wielce miłym/ łáski/ pokoiu y miłośći od Bogá Oycá y Páná nászego IEZVSA CHRISTVSA, w Duchu S. vprzeimie modli życzy y winszuie. Dáie sie przyczyná pielgrzymowánia ná wschodne strony od Authorá.
IVż to rok idźie trzeći Przezacny narodźie Ruski/ iákom się z przedwźiętey do wschodnich kráiow/ y vćiesznie nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 1
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jeśli też kto inszy mimo nas to uczyni. My hańby świetskiej u ludzi/ akarania wiecznego od Boga nie ujdziemy. Bo brać z owiec mleko i wełnę/ a na rzeź je wilku piekielnemy wydawać/ nie Pasterskie jest dzieło/ ale najemnicze. Boję się żeby nie było złodziejowe i rozbójnicze. Przypatrzmy się jeno wysoce uczczeni moi Panowie/ i cielesnymi i dusznymi oczyma tej oto Zyzaniów nauce/ jeśliże jest z SS.[...] Doktorów Cerkiewnych nauk zgoda? tali my paszą z tych Kąkolsiewców Owce Pana Chrystusowe pasterstwu naszemu powierzone pasiemy/ którą paśli Przodków ich Przodkowie naszy: Ci Pasterze/ którzy dusze swoje za owce Pana Chrystusowe i swoje pokładali? Bo
ieśli też kto inszy mimo nas to vcżyni. My háńby świetskiey v ludźi/ ákaránia wiecznego od Bogá nie vydźiemy. Bo bráć z owiec mleko y wełnę/ á ná rzeź ie wilku piekielnemy wydáwáć/ nie Pásterskie iest dźieło/ ále naiemnicze. Boię sie żeby nie było złodźieiowe y rozboynicże. Przypátrzmy sie ieno wysoce vczcżeni moi Pánowie/ y ćielesnymi y dusznymi ocżymá tey oto Zyzániow náuce/ ieśliże iest z SS.[...] Doktorow Cerkiewnych náuk zgoda? tali my paszą z tych Kąkolśiewcow Owce Páná Christusowe pásterstwu nászemu powierzone páśiemy/ ktorą páśli Przodkow ich Przodkowie nászy: Ci Pásterze/ ktorzy dusze swoie za owce Páná Chrystusowe y swoie pokłádáli? Bo
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 109
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jako i Książęta, i Sędziów. Upatrzył bym tu powagę Sądu Trybunalskiego: do którego gdy sam Bóg przychodzi, nie siedzi ale stoi, Stetit. Dająć abrys Trybunałowi Koronnemu, przed którym, by największy Pan pod Sąd podpadający, stać musi, chyba że go fawor posadzi. Stetit. Gdzie indziej on jako Bożek uczczony; ale przy Trybunale stać ma: stetit in medio Iudicum. Upatrzył bym powtóre powagę Trybunalską, że Sędzia Trybunalski Książęcieje, Iudex Princeps. i stąd ci u nas Książęcy tytuł Trybunałowi się Koronnemu daje, Jaśnie oświecony Trybunał: Iudex, Princeps. 5. Stanąwszy Bóg zawoła, Ej Sądź cię sprawiedliwie! Pokiż
iáko i Xiązętá, i Sędźiow. Upátrzył bym tu powagę Sądu Trybunálskiego: do ktorego gdy sam Bog przychodźi, nie śiedźi ále stoi, Stetit. Dáiąć ábrys Trybunałowi Koronnęmu, przed ktorym, by naywiększy Pan pod Sąd podpadáiący, stać muśi, chybá że go fawor posádźi. Stetit. Gdźie indźiey on iáko Bożek vczczony; ále przy Trybunale stać ma: stetit in medio Iudicum. Upátrzył bym powtore powagę Trybunalską, że Sędźia Trybunálski Xiążęćieie, Iudex Princeps. i ztąd ći v nas Xiążęcy tytuł Trybunałowi się Koronnemu dáie, Iáśnie oświecony Trybunał: Iudex, Princeps. 5. Stánąwszy Bog záwoła, Ey Sądź ćie spráwiedliwie! Pokiż
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 4
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jego, ducha Kaznodziejskiego! Każąc w-Lombardyj ujrzał tam jeszcze młodziuchnego Z. Bernardyna, i przepowiedział. Jest tu między wami jeden, który wstąpi do Zakonu Świętego Franciszka, będzie wielkim Kaznodzieją, zostawuję mu Włoską ziemię, sam się do Hiszpanij i Francyj udam, a chociem ja starszy, wprzód on od Kościoła Rzymskiego uczczony będzie. Co się i spełniło, bo wprzód był Z. Bernardyn Kanonizowany. O któż by mi dał tę pociechę, aby i między wami Namilsi młodzi obrał sobie Bóg takiego, który świat nawracać, grzeszników kruszyć będzie! A kiedy zaczynał już głośniej na świat Kaznodziejstwo swoje, Chrystus mu się pokazał, kazał mu o
iego, duchá Káznodźieyskiego! Każąc w-Lombárdyi vyrzał tám ieszcze młodźiuchnego S. Bernárdyná, i przepowiedźiał. Iest tu między wámi ieden, ktory wstąpi do Zakonu Swiętego Fráńćiszká, będźie wielkim Káznodźieią, zostáwuię mu Włoską źiemię, sam się do Hiszpániy i Fráncyi vdam, á choćiem ia stárszy, wprzod on od Kośćiołá Rzymskiego vczczony będźie. Co się i zpełniło, bo wprzod był S. Bernárdyn Kánonizowány. O ktoż by mi dał tę poćiechę, áby i między wámi Namilśi młodźi obrał sobie Bog tákiego, ktory świat náwrácáć, grzesznikow kruszyć będźie! A kiedy záczynał iuż głośniey ná swiát Káznodźieystwo swoie, Christus mu się pokazał, kazał mu o
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i udarował i przyznał zwycięstwo, Ono w nim urodzone pochwaliwszy męstwo. Tenże do Kazimierza posłany tu potemOd tegoż Fryderyka (jako dzieje o tem), Z wielkim smakiem obudwu onę to ozdobną Odprawił legacją: że i tu osobną Wziął od pana pochwałę, i tam z drugiej strony Łaską był i honory wielkiemi uczczony, Gdy mimo te, które wiek w mocy ma, klejnoty, Do dziedzicznej Wieniawy Lwa w koronie złotej Przydano mu na hełmie goły miecz trzymając, I czem jeszcze dom jego więcej wywyższając, Hrabstwem utytułowan: w której dziś ozdobie Buja, i aż do wieku będzie bujał sobie. Syt i nieba nakoniec i sławy
i udarował i przyznał zwycięstwo, Ono w nim urodzone pochwaliwszy męstwo. Tenże do Kazimierza posłany tu potemOd tegoż Fryderyka (jako dzieje o tem), Z wielkim smakiem obudwu onę to ozdobną Odprawił legacyą: że i tu osobną Wziął od pana pochwałę, i tam z drugiej strony Łaską był i honory wielkiemi uczczony, Gdy mimo te, które wiek w mocy ma, klejnoty, Do dziedzicznej Wieniawy Lwa w koronie złotej Przydano mu na hełmie goły miecz trzymając, I czem jeszcze dom jego więcej wywyższając, Hrabstwem utytułowan: w której dziś ozdobie Buja, i aż do wieku będzie bujał sobie. Syt i nieba nakoniec i sławy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 109
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
XCIII.
Prawda, że się obiedwie zrazu polękały, Skoro niespodziewany on głos usłyszały I ujźrzały, że do nich wszedł rycerz surowy Nagle, a wszytek zbrojny od stopy do głowy. Orland ich pytał, kto tak beł niesprawiedliwy, Tak srogi, tak nieludzki i kto tak złośliwy, Że twarz, taką gładkością od bogów uczczoną, Chciał mieć w onej jaskiniej strasznej pogrzebioną.
XCIV.
Ledwie odpowiedziała na ono pytanie Piękna panna, bo częste łkanie i wzdychanie Słowa jej wielkiem gwałtem co raz przerywały, Co z koralów i drogich pereł wychadzały, A łzy nieprzepłacone między liliami I między rumianemi siedziały różami. - Ale o tem aż w drugiej pieśni mieć
XCIII.
Prawda, że się obiedwie zrazu polękały, Skoro niespodziewany on głos usłyszały I ujźrzały, że do nich wszedł rycerz surowy Nagle, a wszytek zbrojny od stopy do głowy. Orland ich pytał, kto tak beł niesprawiedliwy, Tak srogi, tak nieludzki i kto tak złośliwy, Że twarz, taką gładkością od bogów uczczoną, Chciał mieć w onej jaskiniej strasznej pogrzebioną.
XCIV.
Ledwie odpowiedziała na ono pytanie Piękna panna, bo częste łkanie i wzdychanie Słowa jej wielkiem gwałtem co raz przerywały, Co z koralów i drogich pereł wychadzały, A łzy nieprzepłacone między liliami I między rumianemi siedziały różami. - Ale o tem aż w drugiej pieśni mieć
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 271
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
od tegoż Pana Kanclerza responsem jego ręką pisanym każdemu dowieść obliguję się. Nie owym, który potym z Warszawy, pod imieniem P. Kanclerza, z wolej Królowej Jej Mci napisano, i po Polsce rozrzucono. Czym nie uraził Pana, owszem odniósł pochwałę, że wolności bronił. Nad to Starostwem Chmielnickim, i Krakowskim uczczony, Przywilej na Marszałkostwo nad nadzieje bierze. Manifest Jawnej Niewinności Pod czas Electkiej teraźniejszemu Królowi dobrze stawa. Na wszytkich ekspedytiach znaczne przysługi. Pod Zwancem kontemptem nakarmiony żal swój samemu tylko P. Kanclerzowi aperyt. Honory fortuny od Króla Szwedzkiego ofiarowe odrzuca. Wojsko in partes Szweda nachylone
Pod czas zaś Wojny Szwedzkiej, Węgierskiej, Kozackiej
od tegoż Páná Kánclerzá responsem iego ręką pisánym káżdemu dowieść obliguię się. Nie owym, ktory potym z Wárszáwy, pod imieniem P. Kánclerzá, z woley Krolowey Iey Mći nápisano, y po Polszcze rozrzucono. Czym nie vráźił Páná, owszem odniosł pochwałę, że wolnośći bronił. Nád to Stárostwem Chmielnickim, y Krákowskim vczczony, Przywiley ná Márszałkostwo nád nádźieie bierze. Mánifest Iáwney Niewinnośći Pod czás Electkiey teráznieyszemu Krolowi dobrze stawa. Ná wszytkich expeditiách znaczne przysługi. Pod Zwancem contemptem nákarmiony żal swoy sámemu tylko P. Kánclerzowi aperit. Honory fortuny od Krolá Szwedzkiego ofiárowe odrzuca. Woysko in partes Szwedá náchylone
Pod czás záś Woyny Szwedzkiey, Węgierskiey, Kozáckiey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 8
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zbawienie. Oraz co ucierpieli, nędzę, i lichoty Razów, ran, umierania, we wszytkiej oto ty Tak ciężkiej obsydyej, do nóg porzucają. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecają Pańskiej jego uwadze. Z czego, które stały Za drogie im Korony, godne swe pochwały I wdzięczności odniosą. A Firlej przed niemi Województwem uczczony Sendomierskiej ziemi. Wodzowie sami we Lwowie zostawują Króla
Którą kiedy Korona ciężkością pracuje, I tam we Litwie Radziewieł Wielki nie próżnuje. Wielki słusznie; jeżliże w-taki zawołany Gwałt Ojczysty, przyległej Księstwa swego ściany Mogło obronić, i pierwszy, nie tylko szalony Impet tej rebelii zatrzymać z-swej strony, Ale zdradą którego, w-pód
zbawienie. Oraz co ućierpieli, nędzę, i lichoty Razow, ran, umieránia, we wszytkiey oto ty Ták ćiężkiey obsydyey, do nog porzucaią. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecaią Pańskiey iego uwádze. Z czego, ktore stały Zá drogie im Korony, godne swe pochwały I wdźięcznośći odniosą. A Firley przed niemi Woiewodztwem uczczony Sendomierskiey ziemi. Wodzowie sami we Lwowie zostawuią Krola
Ktorą kiedy Korona ćiężkośćią prácuie, I tam we Litwie Rádźiewieł Wielki nie prożnuie. Wielki słusznie; ieżliże w-taki záwołány Gwáłt Oyczysty, przyległey Xięstwá swego śćiany Mogło obronić, i pierwszy, nie tylko szalony Impet tey rebelliey zátrzymać z-swey strony, Ale zdrádą ktorego, w-pod
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 99
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, niechcącemu wszytko.
Człowiek człowiekowi wilkiem.
Jest kos na kosa, chłop na chłopa.
Człowiek tak, Bóg inak.
Olszowy Marcin.
Dobre się nigdy nie uprzykrzy. Dobre powtórzyć się godzi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gościa kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak temu obiat obfity, Kogo gryzie mol zakryty.
Ludzkością nikt nie grzeszy.
Kocha się wnim jako ubogi wprosięciu.
Nie ma chleb ości
, niechcącemu wszytko.
Człowiek czlowiekowi wilkiem.
Jest kos na kosa, chłop na chłopa.
Człowiek tak, Bog inak.
Olszowy Marćin.
Dobre śię nigdy nie uprzykrzy. Dobre powtorzyć śię godźi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gośćia kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak temu obiat obfity, Kogo gryzie mol zakryty.
Ludzkośćią nikt nie grzeszy.
Kocha śię wnim jako ubogi wprośięciu.
Nie ma chleb ośći
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 72
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702