A on o torbę łaje, którą z sobą nosi! Wżdyć to ja z twoim Jankiem słyszałem śpiewanie Wesołe, ba i grzecne janielskie krzykanie. Kazał nam szukać wszytkim gdziesi Betlejosa, A ja nie umiem ujrzeć i swojego nosa!
KUBA Czarny wam na widełkach, wytrwać nie możecie? Podobno wszyscy twardym dębczakiem weźmiecie. Kędyż, Matys, Łysula albo i Kawula? Twoja gdzie, Kuba, się dziś podziała Siwula? Wiem ci ja, kędy siedzi: w Łagoszowej roli; Jak ją kijem podbierze, głowa cię zaboli. Wszytko się polękało janielskiego głosa, Który nam kazał wszytkim iść do Betlejosa.
STACHURA MAŁY Biele,
A on o torbę łaje, którą z sobą nosi! Wżdyć to ja z twoim Jankiem słyszałem śpiewanie Wesołe, ba i grzecne janielskie krzykanie. Kazał nam szukać wszytkim gdziesi Betlejosa, A ja nie umiem ujrzeć i swojego nosa!
KUBA Czarny wam na widełkach, wytrwać nie możecie? Podobno wszyscy twardym dębczakiem weźmiecie. Kędyż, Matys, Łysula albo i Kawula? Twoja gdzie, Kuba, się dziś podziała Siwula? Wiem ci ja, kędy siedzi: w Łagoszowej roli; Jak ją kijem podbierze, głowa cie zaboli. Wszytko się polękało janielskiego głosa, Który nam kazał wszytkim iść do Betlejosa.
STACHURA MAŁY Biele,
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 216
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
jedno z nich po lewei stronie tarczy, srebrne w czarnym polu, drugie po prawei stronie, czarne w białym polu; atoli Treterus in Episcopis Vármiensibus tarczą herbu jego na cztery części przedzielił, w pierwszei skrzydła już opisane położył, w drugiej miecz ostrzem prosto do góry po prawej stronie tarczy, po lewej o piąciu sękach dębczak; w trzeciej toż co w drugiej, w czwartej toż co i w pierwszej. Tę jego nobilitacją przywilejem swoim utwierdził Zygmunt I. Król Polski, którym czytał in Ms: Petricov: U Karola piątego w takiem był respekcie, że przez dwanaście lat, przez które przy Dworze Jego Rezydentem mięszkał, wszędzie był wszystkich
iedno z nich po lewei stronie tárczy, srebrne w czarnym polu, drugie po práwei stronie, czarne w białym polu; atoli Treterus in Episcopis Vármiensibus tárczą herbu iego ná cztery ćzęści przedźielił, w pierwszei skrzydłá iuż opisane położył, w drugiey miecz ostrzem prosto do gory po práwey stronie tárczy, po lewey o piąciu sękách dębczak; w trzeciey toż co w drugiey, w czwartey toż co y w pierwszey. Tę iego nobilitácyą przywileiem swoim utwierdźił Zygmunt I. Krol Polski, ktorym czytał in Ms: Petricov: U Károlá piątego w tákiem był respekcie, że przez dwanaście lat, przez ktore przy Dworze Jego Rezydentem mięszkał, wszędźie był wszystkich
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 20
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął w dębczaku. Postrzeli nim na stajanie lepiej niż z półhaku. Kawtan plewami przeszyje abo drobnem sianem, Ostrogi przypnie dla kształtu, przy bócie kowanem. Szuba wilczemi ogony i czapka podszyta, A sam tchórzem barzo pachnie, kiedy się z kim wita. Więc mu lada co zawadzi, i na nosie mucha, Ma kozła miedzy oczyma
Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął w dębczaku. Postrzeli nim na stajanie lepiej niż z półhaku. Kawtan plewami przeszyje abo drobnem sianem, Ostrogi przypnie dla kształtu, przy bócie kowanem. Szuba wilczemi ogony i czapka podszyta, A sam tchórzem barzo pachnie, kiedy się z kim wita. Więc mu leda co zawadzi, i na nosie mucha, Ma kozła miedzy oczyma
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 40
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
. (p. 137)
12. Ciężka i to a bolesna, ze się pokazuje w niektórych poddanych naszych jakies lekkie powazanie zchodzenia się spolnie wszytkich do gromady według wolej i rozkazania Pańskiego, ze to pachnie kontemptem i wzgardą, kiedy nie chce być w tym posłuszny i słuchać, tedy takową krnąbrnosc i hardosc chłopską dębczakami albo surową liną skarać w gromadzie 40 plag, niepochybnie bez folgi, gdyż i zgorszenie drugim do nieposłuszenstwa ile młodszym. A ktoby powtórnie drugi raz nie stawił się sam obecnie na gromadę, ma być wsadzony abo do kuny, abo do gąsiora na cały dzień i noc, a przy wypusczeniu 30 plag liną pamiętnego mu
. (p. 137)
12. Cięzka y to a bolesna, ze się pokazuie w niektorych poddanych naszych iakies lekkie powazanie zchodzenia się spolnie wszytkich do gromady według woley y rozkazania Panskiego, ze to pachnie kontemptem y wzgardą, kiedy nie chce bydz w tym posłuszny y słuchac, tedy takową krnąbrnosc y hardosc chłopską dębczakami albo surową liną zkarac w gromadzie 40 plag, niepochybnie bez folgi, gdysz y zgorszenie drugim do nieposłuszenstwa yle młodszym. A ktoby powtornie drugi raz nie stawił się sam obecnie na gromadę, ma bydz wsadzony abo do kuny, abo do gąsiora na cały dzien y noc, a przy wypusczeniu 30 plag liną pamiętnego mu
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 398
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921