, chcąc wolne być od jego sideł, Wzbiło się w górę i tym się już cieszy, Że go bożeczek nie pojma pieszy.
Gdy ono buja pod samym obłokiem, Tyś go, Maryno, przeraźliwym okiem Jako piorunem nagłym postrzeliła, Tyś go z powietrza na ziemię zwabiła.
Potym z trafionych włosów twojej głowy Ukręcone nań wrzuciłaś okowy I przywiązałaś mocno (daj się Bogu!) W alkierzu twoim do spodniego progu.
Tam go Kupido zły mając po woli, Okrutnej nad nim zażywa swejwoli, Jako w pniu jakim, dziecko nieuważne Topi w nim z bliska swe pręty żelazne.
Odtąd serce me zranione przez miary Boleje,
, chcąc wolne być od jego sideł, Wzbiło się w górę i tym się już cieszy, Że go bożeczek nie poima pieszy.
Gdy ono buja pod samym obłokiem, Tyś go, Maryno, przeraźliwym okiem Jako piorunem nagłym postrzeliła, Tyś go z powietrza na ziemię zwabiła.
Potym z trafionych włosów twojej głowy Ukręcone nań wrzuciłaś okowy I przywiązałaś mocno (daj się Bogu!) W alkierzu twoim do spodniego progu.
Tam go Kupido zły mając po woli, Okrutnej nad nim zażywa swejwoli, Jako w pniu jakim, dziecko nieuważne Topi w nim z bliska swe pręty żelazne.
Odtąd serce me zranione przez miary Boleje,
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 91
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, które od lnu odchodzi, lubo mieszano z kłaczem konopnym, albo też (w niedostatku lnu) z samych konopnych zgrzebi, które powróżnikom dawszy nakręcic, na kształt stryczków (w zmiąsz na dobry palec, wzdłuz zaś, na kilka dziesiąt sążni, albo jako potrzeba, nietwardo jednak skręcając, aby wolne były) gdy ukręcone będą, w kocieł ich włożyć dla wywarzenia surowizny potrzeba, aby zmiękczały, przekładawszy ich w kotle warstwami z popiołem z krowincem, ^o^ , z końskiemi łajnami, coraż, gdy ^o^[...] a wywre, wody inszej dolewając, tak długo, aby dwadzieścia i cztery godzin wrzały; Potym wyjąwszy ich z kotła, i otrząsnąwszy
, ktore od lnu odchodźi, lubo mieszáno z kłáczem konopnym, álbo tysz (w niedostatku lnu) z sámych konopnych zgrzebi, ktore powroznikom dawszy nákręćic, ná kształt stryczkow (w zmiąsz ná dobry palec, wzdłuz záś, ná kilká dźieśiąt sążni, álbo iáko potrzebá, nietwárdo iednák skręcáiąc, áby wolne były) gdy vkręcone będą, w koćieł ich włożyć dla wywárzenia surowizny potrzeba, áby zmiękczáły, przekładawszy ich w kotle wárstwámi z popiołem z krowincem, ^o^ , z końskiemi łáynámi, coraż, gdy ^o^[...] á wywre, wody inszey dolewáiąc, ták długo, áby dwádźieśćiá y cztery godźin wrzáły; Potym wyiąwszy ich z kotłá, y otrząsnąwszy
Skrót tekstu: FredPiech
Strona: D3v
Tytuł:
Piechotne ćwiczenie
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1660
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1660