żyjąc bezecnie w Wojsku, lubo często i ciężko za to karani. Zakonodawców groby u Mahometów w wielkiej obserwancyj wielu peregrynacją uszanowani. Ztych obserw niektórych Zakonników łatwo wnieść, iż wszystkich supra specyfikowanych ustawy i życie, dogłupstwa, niż pobożności podobniejsze. SEKTY w MahomETAŃSKIEJ RELIGII
NUllum Scelus sine Comite: Dość zła Wiara wpiekielnej ukuta Kuźni Mahometańska, ma jeszcze partiales malitias: Morze tojest brzydkości i głupstwa, a jeszcze na swoje dzieli się rzeki, strumienie, tojest na Herezje, których tam liczą 72. Najpryncypalniejszych i głównycb 2. Jedna Mahometa za którą idą Turcy: druga Halego Ucznia Mahometa, za którą idą Persowie, twierdząc, że częstsze i
żyiąc bezecnie w Woysku, lubo często y cięszko za to karani. Zakonodawcow groby u Machometow w wielkiey obserwancyi wielu peregrynacyą uszánowani. Ztych obserw niektorych Zakonnikow łatwo wnieść, iż wszystkich supra specyfikowanych ustawy y życie, dogłupstwa, niż pobożności podobnieysze. SEKTY w MACHOMETANSKIEY RELIGII
NUllum Scelus sine Comite: Dość zła Wiara wpiekielney ukuta Kuźni Machometańska, ma ieszcze partiales malitias: Morze toiest brzydkości y głupstwa, a ieszcze na swoie dzieli się rzeki, strumienie, toiest na Herezye, ktorych tám liczą 72. Naypryncypalnieyszych y głownycb 2. Iedna Machometa za ktorą idą Tvrcy: druga Halego Ucznia Machometá, za ktorą idą Persowie, twierdząc, że częstsze y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, ani kula aż do zapału, jako tego potrzeba, dojść nie może. Część Pierwsza. ARTOLLERIEJ ROZDZIAŁ IV W którym insze Działa z żelaza odlewane opisane są.
Pierwsze Działo, drogę uprzątające nazwać się może, które, choćby z żelaza ulane być mogło, jest jednak ziąższego żelaza, albo druk, albo stabów żelaznych ukute, i używane bywa do kul kamiennych, do szynalów, do łańcuchów i do tym podobnych rzeczy: ale osobliwie po obaleniu murów, gdy się nieprzyjaciel do miasta wdziera mogłoby się takie działo nabić takimi rzeczami, i w poprzecz przerwy narychtowawszy, z niego strzelać, i szkodę wielką nieprzyjacielowi czynić. Ma to działo w
, áni kulá áż do zápału, iako tego potrzebá, doiść nie może. Część Pierwsza. ARTOLLERIEY ROZDZIAŁ IV W ktorym insze Dźiáła z żelázá odlewáne opisáne są.
Pierwsze Dźiáło, drogę uprzątáiące názwáć śię może, ktore, choćby z żelázá uláne być mogło, iest iednák ziąższego żelázá, álbo druk, álbo stabow żeláznych ukute, y używáne bywa do kul kámiennych, do szynalow, do łáńcuchow y do tym podobnych rzeczy: ále osobliwie po obáleniu murow, gdy śię nieprzyiáćiel do miástá wdźiera mogłoby się tákie dźiáło nábić tákimi rzeczámi, y w poprzecz przerwy nárychtowawszy, z niego strzeláć, y szkodę wielką nieprzyiaćielowi czynić. Ma to dźiáło w
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 6
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
). KRZYŻ I JABŁONIA
Kiedy on pierwszy Adam jabłka w raju siągał, Rękę po nie, stojący na ziemi, wyciągał; Nie mogłszy dosiąc z ziemie, musiał iść do góry, Musiał iść po drabinie Adam po nie wtóry. Smaczny tam ku jedzeniu, chociaż owoc struty; Tu gorzki, bo z twardego żelaza ukuty. Tamtym Ewa Adama, zapomniawszy Boga; Tym Jezusa żydowska raczy synagoga. Tam żona męża; a tu twardsza niźli szyna, Matka, niźli Medea okrutniejsza, syna, Wbijając w obie ręce one straszne ćwieki, Żeby, co jabłko struło, leczyły na wieki. Cóż, diable? Nie po szwie się twa impreza
). KRZYŻ I JABŁONIA
Kiedy on pierwszy Adam jabłka w raju siągał, Rękę po nie, stojący na ziemi, wyciągał; Nie mógszy dosiąc z ziemie, musiał iść do góry, Musiał iść po drabinie Adam po nie wtóry. Smaczny tam ku jedzeniu, chociaż owoc struty; Tu gorzki, bo z twardego żelaza ukuty. Tamtym Ewa Adama, zapomniawszy Boga; Tym Jezusa żydowska raczy synagoga. Tam żona męża; a tu twardsza niźli szyna, Matka, niźli Medea okrutniejsza, syna, Wbijając w obie ręce one straszne ćwieki, Żeby, co jabłko struło, leczyły na wieki. Cóż, diable? Nie po szwie się twa impreza
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 388
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bym się nie tak barzo lękał zwierzyć się zdrowia Żydowi/ gdyby go tylko ta pomieniona Ustawa do tego cisnęła/ aby mi w lekarstwie truciznę zadał/ abo jeśli trucizny w lekarstwie dać nie może/ opacznej rady namoję chorobę nie dał; ale że mają drugą Ustawę daleko straszliwszą nad dopiero mianowaną/ także na nasze zgnienie ukutą/ która im expressis verbis rozkazuje zabijać nas Chrześcijany/ coby to za szaleństwo moje było/ gdybym wiedząc o tym dowodnie, jako wiem/ przecię zdrowie moje w takie niebezpieczeństwo wdawał? Iżali ten nie sam sobie winien/ i sam przeciwko sobie grzeszy/ który wiedząc w niebezpieczeństwo wdaje żywot swój? Uczy bowiem Pismo
bym się nie ták bárzo lękał zwierzyć się zdrowia Zydowi/ gdyby go tylko tá pomieniona Vstáwá do tego cisnęłá/ áby mi w lekárstwie truciznę zádał/ ábo ieśli trucizny w lekárstwie dáć nie może/ opáczney rády námoię chorobę nie dał; ále że máią drugą Vstáwę dáleko strászliwszą nád dopiero miánowáną/ tákże ná násze zgnienie vkutą/ ktora im expressis verbis rozkázuie zábijáć nas Chrześciány/ coby to zá szaleństwo moie było/ gdybym wiedząc o tym dowodnie, iáko wiem/ przecię zdrowie moie w tákie niebeśpieczeństwo wdawał? Jżali ten nie sam sobie winien/ y sam przeciwko sobie grzeszy/ ktory wiedząc w niebeśpieczeństwo wdáie żywot swoy? Vczy bowiem Pismo
Skrót tekstu: SleszDow
Strona: 3
Tytuł:
Jasne dowody o doktorach żydowskich
Autor:
Sebastian Sleszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649