. Tu o czterech pryncypalnych mówię.
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyraża się w postaci człęka z skrzydłami mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z piór i włosów rosa pada. O Emblematach i Symbolach
2. BOREAS, albo Północy wiatr miasto nóg, ma ogony wężowe, brodę i skrzydła śniegiem ukurzone. Albo też wyraża się starzec kosmaty w wieńcu z ciernia suchego, który wachlarzem wiatr pobudza.
3 EURUS, albo Wschodni wiatr, z czarną maluje się twarzą, nad którego głową złote Słońce świeci.
4 ZEFIRUS, Wiatr Zachodni, z twarzą Młodziana piękną, z koroną z kwiatów różnych; przydają mu czasem skrzydła,
. Tu o czterech pryncypalnych mowię.
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyráża się w postáci człęká z skrzydłámi mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z pior y włosow rosa pada. O Emblematach y Symbolach
2. BOREAS, álbo Pułnocny wiátr miasto nog, ma ogony wężowe, brodę y skrzydła śniegiem ukurzone. Albo też wyraża się starzec kosmaty w wieńcu z ciernia suchego, ktory wachlarzem wiatr pobudza.
3 EURUS, albo Wschodni wiatr, z czarną máluie się twárzą, nad ktorego głową złote Słońce świeci.
4 ZEPHIRUS, Wiatr Záchodni, z twarzą Młodziana piękną, z koroną z kwiatow rożnych; przydáią mu czásem skrzydła,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1165
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bydła jawnie odejmuje. Zaczym nań zdrada czuwać chcą, i wojną grożą Prawda za Jazonową przed laty podrożą, Herkules i Tezeusz młodzi także bylu, Ale to nie ku temu. Więc milczę: tu chyli Smutny wzrok Nereida, gdy ja bojaźń trapi, On tym czasem nadbiegszy mile ją obłapi. Lubo Upracowany, lubo ukurzony: I przy orężu jednak gładki, i pieszczony. Wdzięcznym pływa rumieniec w śniegu białej twarzy, Włos się nad złoto same przyjemniejszy zarzy. Pierwszy wiek, i młodzieńska postać w swojej mierze, Oko jeszcze spokojne, podobieństwa bierze Wielce z matki urodą. Jako gdy w zamiany Po łowach, Febus lutnią weźmie za kołczany.
bydłá iáwnie odeymuie. Záczym nań zdráda czuwáć chcą, y woyną grożą Prawdá zá Iázonową przed láty podrożą, Herkules y Tezeusz młodźi tákże bylu, Ale to nie ku temu. Więc milczę: tu chyli Smutny wzrok Nereidá, gdy iá boiaźń trapi, On tym czásem nádbiegszy mile ią obłápi. Lubo Uprácowány, lubo ukurzony: Y przy orężu iednák głádki, y pieszczony. Wdźięcznym pływa rumieniec w śniegu białey twarzy, Włos się nád złoto same przyięmnieyszy zarzy. Pierwszy wiek, y młodźieńska postáć w swoiey mierze, Oko ieszcze spokoyne, podobieństwá bierze Wielce z matki urodą. Iako gdy w zamiany Po łowách, Febus lutnią weźmie zá kołczány.
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 114
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Przyuczon był z młodości do pracy, do wojny ; Nie barzo dbał o łóżko, o pierzyny, puchy, Niechciał być wpisan w regestr miedzy niewieściuchy.
Obudził się Król rano, postrzegł Uriasza Za drzwiami, więc go zaraz do siebie zaprasza. Wypytuje z uśmiechem, czy spał dobrze z drogi, Czy w domu ukurzone prochem obmył nogi? Odpowie żołnierz na to: miłościwy Panie, Czy niegodzienbym zostać u Ciebie w naganie, Gdy Arka Boska w polu, Hetman z ludzi wielą W Namiotach, Ja mam w domu siedzieć pod kądzielą. Niedaj mi Boże tego; być spiochem,leniwcem, Wolałbym żeby ziemia połknęła mnie żywcem
Przyuczon był z młodości do pracy, do woyny ; Nie barzo dbał o łożko, o pierzyny, puchy, Niechciał bydź wpisan w regestr miedzy niewieściuchy.
Obudził się Krol rano, postrzegł Uryasza Za drzwiami, więc go zaraz do siebie zaprasza. Wypytuie z uśmiechem, czy spał dobrze z drogi, Czy w domu ukurzone prochem obmył nogi? Odpowie żołnierz na to: miłościwy Panie, Czy niegodzienbym zostać u Ciebie w naganie, Gdy Arka Boska w polu, Hetman z ludzi wielą W Namiotach, Ja mam w domu siedzieć pod kądzielą. Nieday mi Boże tego; bydź spiochem,leniwcem, Wolałbym żeby zięmia połknęła mnie żywcem
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 98
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
jest Leon; zaczem się dziwują Sercu jego i męstwu, które upatrują. Snadno ich ona ludzkość pociąga do siebie, Iż Bradamanty nie chce obrazić w potrzebie. „Patrz - mówią - jako sił są jednakich oboje: Godna go ona, godzien on jest tylo troje!”
LXXIX.
Ale gdy już Apollo głowę ukurzoną W oceanie głębokiem mył nad Barcelloną, Wszyscy, na pojedynek co straszny patrzyli, Wszystkich pociech w małżeńskiem stadle jem życzyli. A Rugier nieszczęśliwy wsiadszy na małego Podjezdka, pokwapił się w lot z miejsca onego, Nie ruszając szyszaka, nie zdymując zbroje Tam, gdzie troskliwy Leon miał namioty swoje.
LXXX.
Ten, skoro
jest Leon; zaczem się dziwują Sercu jego i męstwu, które upatrują. Snadno ich ona ludzkość pociąga do siebie, Iż Bradamanty nie chce obrazić w potrzebie. „Patrz - mówią - jako sił są jednakich oboje: Godna go ona, godzien on jest tylo troje!”
LXXIX.
Ale gdy już Apollo głowę ukurzoną W oceanie głębokiem mył nad Barcelloną, Wszyscy, na pojedynek co straszny patrzyli, Wszystkich pociech w małżeńskiem stadle jem życzyli. A Rugier nieszczęśliwy wsiadszy na małego Podjezdka, pokwapił się w lot z miejsca onego, Nie ruszając szyszaka, nie zdymując zbroje Tam, gdzie troskliwy Leon miał namioty swoje.
LXXX.
Ten, skoro
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 355
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905