ani od tej, której wrzkomo bronił, odniósł podziękę: ale od obu to odniósł, na co zasłużył, hańbę i sromotę, i Sumnienie abowiem Katolickie czyste Herezji bronić nie pozwala: i Cerkiew Katolicka rozsiewcom bluźnierstw dziękować nie podnosi się. Odrtętwoałe sumnienie nie czuje i młyńskiego kamienia na nie padłego, a sumnienie łaską Bożą upieszczone i namniejszego puszeczku nie znosi. Tym się chciał przypodobać Heretyk Katolikowi, co on niezbożnością mianuje. Tym i Cerkwi Katolickiej, co ona anatemą notuje, i nie dziw: pospolicie abowiem to się przytrafia temu, co to zbytnie larwą oczy nasuwa, że nie tylko na sążeń, ale i na piędź przed sobą widzieć nie
áni od tey, ktorey wrzkomo bronił, odniosł podźiękę: ále od obu to odniosł, ná co zásłużył, háńbę y sromotę, y Sumnienie ábowiem Kátholickie czyste Haereziy bronić nie pozwala: y Cerkiew Kátholicka rozśiewcom bluźnierstw dźiękowáć nie podnośi sie. Odrtętwoáłe sumnienie nie czuie y młyńskiego kámieniá ná nie pádłego, á sumnienie łáską Bożą vpiesczone y namnieyszego puszeczku nie znośi. Tym sie chćiał przypodobáć Haeretyk Kátholikowi, co on niezbożnośćią miánuie. Tym y Cerkwi Kátholickiey, co oná ánáthemą notuie, y nie dźiw: pospolićie ábowiem to się przytráfia temu, co to zbytnie lárwą oczy násuwa, że nie tylko ná sążeń, ále y ná piędź przed sobą widźieć nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 4
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
multankach grały.
Ale tu Oblubieńcy, krom wszelkiej bojaźni, Przymierze z sobą ślubnej zawarszy przyjaźni, Dzień dzisiejszy krotochwili I weselu poświęcili.
Przetoż starsza drużyna usta sokiem chłodzi Bakchowym, a przed stołem grono pięknej młodzi
Z białą czeladzią na poły Zaczyna taniec wesoły.
Każdy z nich czołobitne oddawszy ukłony, Jako głos melodyjej zabrzmi upieszczony, Raz kroczy wolnym szeregiem, Drugi raz pospiesza biegiem.
Lecz tam wszytka uciecha, tam wszytkie są gody, Kędy z kniehinią nową rej wiedzie pan młody. Niechajże wszytka muzyka Dla nich wesoło wykrzyka! DRUGA: TYMORYNNA
Niechaj kto inszy słodką melodią Głośno wysławia rzymską Lukrecyją, Która, na cnocie skoro szwankowała, Krew
multankach grały.
Ale tu Oblubieńcy, krom wszelkiej bojaźni, Przymierze z sobą ślubnej zawarszy przyjaźni, Dzień dzisiejszy krotochwili I weselu poświęcili.
Przetoż starsza drużyna usta sokiem chłodzi Bakchowym, a przed stołem grono pięknej młodzi
Z białą czeladzią na poły Zaczyna taniec wesoły.
Każdy z nich czołobitne oddawszy ukłony, Jako głos melodyjej zabrzmi upieszczony, Raz kroczy wolnym szeregiem, Drugi raz pospiesza biegiem.
Lecz tam wszytka uciecha, tam wszytkie są gody, Kędy z kniehinią nową rej wiedzie pan młody. Niechajże wszytka muzyka Dla nich wesoło wykrzyka! DRUGA: TYMORYNNA
Niechaj kto inszy słodką melodyją Głośno wysławia rzymską Lukrecyją, Która, na cnocie skoro szwankowała, Krew
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 30
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
.
Przyszedł wieczór, mrok mię nocny w okienku zastał, Trwałam przecię, dokąd księżyc pełny nie nastał, A ciebie nie było, ani cię zoczyło Oko moje smutne. Aniś listkiem cisnął, aniś słówka pisnął, O, serce okrutne!
Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony, Kędy lutniej słodkobrzmiącej głos upieszczony, Który bez przestanku zmierzchem do poranku Słyszecieś mi dawał? Przy nim winszowania i ciche wzdychania Lekuchnoś podawał.
Nie masz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia, Pełne serce tęsknic, uszy pełne milczenia. Gdzie zwyczajne śmiechy, gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze, Nie wiesz, że pogoda i godzina młoda Prędziuchno uciecze
.
Przyszedł wieczór, mrok mię nocny w okienku zastał, Trwałam przecię, dokąd księżyc pełny nie nastał, A ciebie nie było, ani cię zoczyło Oko moje smutne. Aniś listkiem cisnął, aniś słówka pisnął, O, serce okrutne!
Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony, Kędy lutniej słodkobrzmiącej głos upieszczony, Który bez przestanku zmierzchem do poranku Słyszecieś mi dawał? Przy nim winszowania i ciche wzdychania Lekuchnoś podawał.
Nie masz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia, Pełne serce tesknic, uszy pełne milczenia. Gdzie zwyczajne śmiechy, gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze, Nie wiesz, że pogoda i godzina młoda Prędziuchno uciecze
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 41
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
przede mną stronisz, dziecię kochane? Czemu ode mnie odwracasz usta różane? Dokąd nogi i skrzydła gotujesz płoche? Nie odchodź, aż żalów mych posłuchasz trochę!
Wszakoż pierwsza miłość ciebie z mym młodym duchem W dzieciństwie jeszcze związała złotym łańcuchem; A teraz rozrywając kochanie moje, Jedyne serce nasze dzielisz na dwoje.
Aniołeczku mój upieszczony, jeśli mię lubisz, Nie odstępujże ode mnie, bo mię zagubisz!
Cóż za korzyść odniesiesz, gdy przez twą winę Nadawniejszy twój towarzysz, marnie zaginę?
Jakoś dobry, dziel się ze mną lotnymi pióry, Aza wylecę zarówno z tobą do góry! Ja za taką uczynność, próżna kłopota, Użyczęć lepszą cząstkę
przede mną stronisz, dziecię kochane? Czemu ode mnie odwracasz usta różane? Dokąd nogi i skrzydła gotujesz płoche? Nie odchodź, aż żalów mych posłuchasz troche!
Wszakoż pierwsza miłość ciebie z mym młodym duchem W dzieciństwie jeszcze związała złotym łańcuchem; A teraz rozrywając kochanie moje, Jedyne serce nasze dzielisz na dwoje.
Aniołeczku mój upieszczony, jeśli mię lubisz, Nie odstępujże ode mnie, bo mię zagubisz!
Cóż za korzyść odniesiesz, gdy przez twą winę Nadawniejszy twój towarzysz, marnie zaginę?
Jakoś dobry, dziel się ze mną lotnymi pióry, Aza wylecę zarówno z tobą do góry! Ja za taką uczynność, próżna kłopota, Użyczęć lepszą cząstkę
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 101
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Cóż za korzyść odniesiesz, gdy przez twą winę Nadawniejszy twój towarzysz, marnie zaginę?
Jakoś dobry, dziel się ze mną lotnymi pióry, Aza wylecę zarówno z tobą do góry! Ja za taką uczynność, próżna kłopota, Użyczęć lepszą cząstkę mego żywota.
A jeżeli umyśliłeś w dalekie strony Odbieżeć mię, przyjacielu mój upieszczony, Pewnie wziąwszy za rękę mego Kupida, Pospołu z tobą pójdzie twoja Cypryda.
Bierzże ode mnie na drogę piękne wdzięczności, Bierz uciechy, bierz rozkoszy, weźmi miłości! A kiedy te dostatki weźmiesz ode mnie, Chociaj zechcesz, nie pójdziesz przecię beze mnie. DRUGA: AMORELLA
„Serce nieszczęsne, o serce
Cóż za korzyść odniesiesz, gdy przez twą winę Nadawniejszy twój towarzysz, marnie zaginę?
Jakoś dobry, dziel się ze mną lotnymi pióry, Aza wylecę zarówno z tobą do góry! Ja za taką uczynność, próżna kłopota, Użyczęć lepszą cząstkę mego żywota.
A jeżeli umyśliłeś w dalekie strony Odbieżeć mię, przyjacielu mój upieszczony, Pewnie wziąwszy za rękę mego Kupida, Pospołu z tobą pójdzie twoja Cypryda.
Bierzże ode mnie na drogę piękne wdzięczności, Bierz uciechy, bierz rozkoszy, weźmi miłości! A kiedy te dostatki weźmiesz ode mnie, Chociaj zechcesz, nie pójdziesz przecię beze mnie. DRUGA: AMORELLA
„Serce nieszczęsne, o serce
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 102
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983