onych, U których snadne latus ekspensów skarbowych. Znaczny z tego pożytek będzie i gotowość Wojska chętną uznacie i dyskretną skromność. Nie przyszlaby do związków ani do takiego Zamieszania, zniszczenia Polska nasza swego. Żyłby żołnierz wedle swych artykułów prawnych, Nie tak, jako widzimy, w opresyjach jawnych, W przywłaszczonej własności, w upierzonej dumie; Zbytkiem, jak chce, sam bierze w przedsięwziętym szumie. Nic to z łanu jednego sto złotych i więcej Wybrać deputatowi. Jest w świeżej pamięci. Manifest ów duchownych, na sejmie wniesiony, Przeciw tym sangwisugom prawnie uczyniony.
A w oczach wyniszczone same włości stoją, Tak duchowne, jak inne: Boga się
onych, U których snadne latus ekspensów skarbowych. Znaczny z tego pożytek będzie i gotowość Wojska chętną uznacie i dyskretną skromność. Nie przyszlaby do związków ani do takiego Zamieszania, zniszczenia Polska nasza swego. Żyłby żołnierz wedle swych artykułów prawnych, Nie tak, jako widzimy, w opresyjach jawnych, W przywłaszczonej własności, w upierzonej dumie; Zbytkiem, jak chce, sam bierze w przedsięwziętym szumie. Nic to z łanu jednego sto złotych i więcej Wybrać deputatowi. Jest w świeżej pamięci. Manifest ów duchownych, na sejmie wniesiony, Przeciw tym sangwisugom prawnie uczyniony.
A w oczach wyniszczone same włości stoją, Tak duchowne, jak inne: Boga się
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 731
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
prócz jednego nosa, Gdzie jeść nic, tylko wąchać: delicata cosa. 57 (F). DO WOJCIECHA
Co też sobie pomyśli na twym grzbiecie dzisia Pożyczona na ten akt ferezyja rysia! Ongi kawaler, teraz błazen się w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu,
prócz jednego nosa, Gdzie jeść nic, tylko wąchać: delicata cosa. 57 (F). DO WOJCIECHA
Co też sobie pomyśli na twym grzbiecie dzisia Pożyczona na ten akt ferezyja rysia! Ongi kawaler, teraz błazen się w niej szerzy; A co większa, ublwa ją, nie tylko upierzy. Jeszczeż wżdy upierzoną suknią kto wyczesze; Ty, czymeś jest, tym będziesz do śmierci, Wojciesze. 58 (F). NA NOWOŻEŃCÓW WE WSI STADŁACH
Z pięknej równiny Stadła, nad Dunajcem rączem, Między Starym a Nowym, wieś chwalono, Sączem. Więc gdy jadę tamtędy ku Staremu Miastu, Obaczę gospodarza koło lat siedmnastu,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 35
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wojsko wyprowadzi truny, I tem pożegna: Zdarz im pokój Boże! A których razy zbiły i pioruny, Nie tak śmiertelne ustąpią na łoże. Pan cieszy wszystkich. W nim trzymając oczy, Każdy chce ginąć i umrzeć ohoczy. WIERSZ SZÓSTY.
Porusz Erato nowej, Porusz lutnie Febowej, Zwycięzcy pierwszemu, Jakie Mars z upierzoną Zwodzi tańce Belloną, Brzmij monarsze swemu. Już raz drugi swe konie, Ku hesperyjskiej stronie Słońce opuszczało, Gdy ogromnym taborem Tymże co pierwej torem, Wojsko się ruszało. Noc rozwiła swe cienie, Której wszystko stworzenie Wczasów swych przestrzega. Sam ze wszystkim obozem, Zaćmion okropnym łożem, Niebu pan ulega. Wprzód Radziwiłł
wojsko wyprowadzi truny, I tem pożegna: Zdarz im pokój Boże! A których razy zbiły i pioruny, Nie tak śmiertelne ustąpią na łoże. Pan cieszy wszystkich. W nim trzymając oczy, Każdy chce ginąć i umrzeć ohoczy. WIERSZ SZÓSTY.
Porusz Erato nowej, Porusz lutnie Febowej, Zwycięzcy pierwszemu, Jakie Mars z upierzoną Zwodzi tańce Belloną, Brzmij monarsze swemu. Już raz drugi swe konie, Ku hesperyjskiej stronie Słońce opuszczało, Gdy ogromnym taborem Tymże co pierwej torem, Wojsko się ruszało. Noc rozwiła swe cienie, Której wszystko stworzenie Wczasów swych przestrzega. Sam ze wszystkim obozem, Zaćmion okropnym łożem, Niebu pan ulega. Wprzód Radziwiłł
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 13
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, jeżliby do krwawej Przyszło z tym było pohańcem rozprawy, Ujeżdżić Pontu, i komu fortuna Życzyła kiedyś złotego dojść runa. Układał Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Gotowi witać ze swymi Trytony, Razem Edońcy, i Sarmate razem, Pany swe spólnem mieli bić żelazem. Czego poganin zląkłszy się szalony, Aż on przypada, aż on upierzony Opuszcza ogon, który po Azji I wszystkiej świeżo toczył Rumelii: Czemu krew lejem, i przyjaźni starej Nie ponowimy przez nowe ofiary? Niech pozrzą Scylle, niech haniebnie giną, Którzy zabojów tych wszystkich przyczyną. Ah! nieżyczliwe sprawowały nieba. Że jako owym tego było trzeba, Mając nad karkiem swoje rozułbasze, Tak i
, jeżliby do krwawej Przyszło z tym było pohańcem rozprawy, Ujeżdzić Pontu, i komu fortuna Życzyła kiedyś złotego dojść runa. Układał Dunaj grzbiet nieujeżdżony, Gotowi witać ze swymi Trytony, Razem Edońcy, i Sarmate razem, Pany swe spólnem mieli bić żelazem. Czego poganin zląkłszy się szalony, Aż on przypada, aż on upierzony Opuszcza ogon, który po Azyi I wszystkiej świeżo toczył Rumelii: Czemu krew lejem, i przyjaźni starej Nie ponowimy przez nowe ofiary? Niech pozrzą Scylle, niech haniebnie giną, Którzy zabojów tych wszystkich przyczyną. Ah! nieżyczliwe sprawowały nieba. Że jako owym tego było trzeba, Mając nad karkiem swoje rozułbasze, Tak i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 59
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyźnie tak nawalne szumy. Tedy dla jednego filaru, Wszystkiemu się obalić ciężaru. Hej! rugujmy się, a kto z nas przyczyną, Niech pieczętuje, a wszyscy nie giną. Tylkoć dla jednego Synona Legła Troja nieszczęśliwa ona. PAŁAC LESZCZYŃSKICH OD SŁAWY NIEŚMIERTELNEJ POD WJAZD JASŃIE WIELMOŻNEGO JEGO MOŚCI PANA
. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyznie tak nawalne szumy. Tedy dla jednego filaru, Wszystkiemu się obalić ciężaru. Hej! rugujmy się, a kto z nas przyczyną, Niech pieczętuje, a wszyscy nie giną. Tylkoć dla jednego Synona Legła Troja nieszczęśliwa ona. PAŁAC LESZCZYŃSKICH OD SŁAWY NIEŚMIERTELNEJ POD WJAZD JASŃIE WIELMOŻNEGO JEGO MOŚCI PANA
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 98
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wędzidła smakują, Ważąc się pod rołdaczy i drogiemi rzędy, Skąd po polach przyległych miece się blask wszędy. Oneby swą żartkością w ogniu nie spłonęły, I po zbożu biegając onego nie tknęły. A ozdoba dzisiejsza na świetnej karocy, Jako w późnej Hesperus okazalszy nocy, Między światły innemi wszystkich tych przechodzi, Zgrają świetną okryty upierzonej młodzi. Toż i miasto poduszczy, żebytakże na tę Niniejszą uroczystość, inszą wzięto szatę:Nie w której po żałosnych dopiero popiołach Wielkiego Przyjemskiego w ciemnych swych kościołach, Głuche wyło nenie, ale zwykło w jakiej Wieszać więc po teatrach triumfalne znaki. A ci zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami!
wędzidła smakują, Ważąc się pod rołdaczy i drogiemi rzędy, Zkąd po polach przyległych miece się blask wszędy. Oneby swą żartkością w ogniu nie spłonęły, I po zbożu biegając onego nie tknęły. A ozdoba dzisiejsza na świetnej karocy, Jako w późnej Hesperus okazalszy nocy, Między światły innemi wszystkich tych przechodzi, Zgrają świetną okryty upierzonej młodzi. Toż i miasto poduszczy, żebytakże na tę Niniejszą uroczystość, inszą wzięto szatę:Nie w której po żałosnych dopiero popiołach Wielkiego Przyjemskiego w ciemnych swych kościołach, Głuche wyło nenie, ale zwykło w jakiej Wieszać więc po teatrach tryumfalne znaki. A ci zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami!
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 125
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, i co godzina wyzierali Janczarów po się, aby ich brali i do Jedykuły (kędy Osman niedawno jest zamordowany) wiedli i tam je do woli trzymali lubo pozabijali. Długo w tym odmęcie byli wszyscy: jako się kto ukazał z gospody, kamienowano każdego, i karmiono despektami:
aż jednym razem przez bunty Janczarskie złotem upierzone, na pierwsze Wezyrstwo postąpił Usaim-basza człowiek daleko różny od tamtego trzebieńca i t. d. Własny Annibal był ten Giurdżi Mechmet przysięgły nieprzyjaciel Koronie Polskiej, a przyjaciel nieprzyjaciołom jej i t. d.
, i co godzina wyzierali Janczarów po się, aby ich brali i do Jedykuły (kędy Osman niedawno jest zamordowany) wiedli i tam je do woli trzymali lubo pozabijali. Długo w tym odmęcie byli wszyscy: jako się kto ukazał z gospody, kamienowano każdego, i karmiono despektami:
aż jednym razem przez bunty Janczarskie złotem upierzone, na pierwsze Wezyrstwo postąpił Usaim-basza człowiek daleko różny od tamtego trzebieńca i t. d. Własny Annibal był ten Giurdżi Mechmet przysięgły nieprzyjaciel Koronie Polskiej, a przyjaciel nieprzyjaciołom jej i t. d.
Skrót tekstu: BirkZbarKoniec
Strona: 236
Tytuł:
Książę Krzysztof Zbaraski…
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
igrać chce? Mnie jeść, bodaj ich zabito! I w złą wyrzekł godzinę. Nastąpili za tem Na kozackie tabory poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz
igrać chce? Mnie jeść, bodaj ich zabito! I w złą wyrzekł godzinę. Nastąpili za tem Na kozackie tabory poganie mandatem; Barzo im to markotno i w oczy ich kole, Że im równe Kozacy zastąpili pole, A co rzecz żałośniejsza — na ich własnym gruncie, Przywlókszy rokitowe talażki w chomoncie. Sprawą szli upierzeni janczarowie w przody I Kozakom bez wszelkiej dadzą ognia szkody; Abowiem ci skoro swe wózki kryte lipą Z bliskiego brzegu rumem w półkoszkach nasypą, Ukażą na janczary figę, i nim znowu Nabiją, dadzą im w brzuch gęstego ołowu Pierwszy szturm do Kozaków CZĘŚĆ CZWARTA
Z działek szrótem nabitych, z nośnych samopałów. Wraz
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 136
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924