się nad doliny, tak żeby od niego, Jak od bulwerku abo od wału jakiego Mógł się trop pieszych strzelać; gdyć jeszcze u chłopa Wielkiego ta nad gębą stodoła czy szopa,
Ale gdy chłopek mały a z okrutnym nosem, Właśnie jako podstawek pod wielkim kolosem. Bywa czasem i taki, który w swej urodzie Upośledzony, jako właśnie więc po wodzie Śliwka lub tarka pływa, nie znać go przy twarzy. Jest i taki, co choć się w odlewaniu zdarzy, Jednak nieborak od złych krost tak podziubany I takie po, nim srogie poczynią się rany, Że między nierównymi doły i pagórki Mogłyby się wróble lądz abo nieśne kurki.
się nad doliny, tak żeby od niego, Jak od bulwerku abo od wału jakiego Mogł się trop pieszych strzelać; gdyć jeszcze u chłopa Wielkiego ta nad gębą stodoła czy szopa,
Ale gdy chłopek mały a z okrutnym nosem, Właśnie jako podstawek pod wielkim kolosem. Bywa czasem i taki, ktory w swej urodzie Upośledzony, jako właśnie więc po wodzie Śliwka lub tarka pływa, nie znać go przy twarzy. Jest i taki, co choć się w odlewaniu zdarzy, Jednak nieboras od złych krost tak podziubany I takie po, nim srogie poczynią się rany, Że między nierownymi doły i pagorki Mogłyby się wroble lądz abo nieśne kurki.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 387
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
co by woda wałów nie psowała. Za wałami około miasta mur dość wysoki. Same miasto
jest bogate we wszytko: kamienice ozdobne, kościoły dostatne, fruktów, towarów różnych summa copia, tak iż we wszytko abundantissima nazwać się może civitas. Status też causae tego miasta jest jednakowy jako we Gdańsku, jeno w tym jest upośledzone, że portu mieć nie może.
Zmieszkawszy in hoc loco niedziel dwie, wybraliśmy się w dalsza drogę comite Deo 12 Septembris do Hirschberga - miasta, które ma abundantiam pięknych różnych płócien. Za którym o milę wody ciepłe z ziemi wynikają, po tamecznemu się zaś zowie Warm Baden, a po naszemu zaś Cieplice.
co by woda wałów nie psowała. Za wałami około miasta mur dość wysoki. Same miasto
jest bogate we wszytko: kamienice ozdobne, kościoły dostatne, fruktów, towarów różnych summa copia, tak iż we wszytko abundantissima nazwać się może civitas. Status też causae tego miasta jest jednakowy jako we Gdańsku, jeno w tym jest upośledzone, że portu mieć nie może.
Zmieszkawszy in hoc loco niedziel dwie, wybraliśmy się w dalsza drogę comite Deo 12 Septembris do Hirschberga - miasta, które ma abundantiam pięknych różnych płócien. Za którym o milę wody ciepłe z ziemi wynikają, po tamecznemu się zaś zowie Warm Baden, a po naszemu zaś Cieplice.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 117
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
drudzy o nich aż nazbyt popisali.
ORDERY Niektórych KAPITUŁ POLSKICH.
Invaluit zwyczaj za wieków naszych, że też ARCHI KAPITUŁY, i KAPITUŁY niektóre w Polsce dla powagi i dystynkcyj swojej, a jeszcze bardziej dla reprezentacyj Hierarchii Duchownej, przez którą Reges regnant. Niechcą też Duchowni ile Świeccy, od Świeckich Osób Omnia audentibus być upośledzeni, et Nos aliquod Nomenque Decusque gessimus. Dla tego inwentują sobie konceptem dobrym i z koneksyą, Ordery, przy zachodzącej Stolicy Apostołskiej Benedykcyj i Bullach. Właśnie im jako vere Duchownym, Znaki Spiritualitatis przyzwoite, Noszą Krzyże Chrystusowi Piastuni i Namie- O Wierze Katolickiej, którą źdobią Ordery
stnicy, Krzyże w ich ręku: bo wszelkie
drudzy o nich aż nazbyt popisali.
ORDERY Niektorych KAPITUŁ POLSKICH.
Invaluit zwyczay zá wiekow naszych, że też ARCHI KAPITUŁY, y KAPITUŁY niektore w Polszcze dla powagi y dystynkcyi swoiey, a ieszcze bardziey dła reprezentacyi Hierarchii Duchowney, przez ktorą Reges regnant. Niechcą też Duchowni ile Swieccy, od Swieckich Osob Omnia audentibus bydź upośledzeni, et Nos aliquod Nomenque Decusque gessimus. Dla tego inwentuią sobie konceptem dobrym y z konnexyą, Ordery, przy zachodzącey Stolicy Apostolskiey Benedykcyi y Bullach. Własnie im iako vere Duchownym, Znaki Spiritualitatis przyzwoite, Noszą Krzyże Chrystusowi Piastuni y Namie- O Wierze Katolickiey, ktorą źdobią Ordery
stnicy, Krzyże w ich ręku: bo wszelkie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1056
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
.
Dobrze fortunie swojej mogli powinszować owi, co albo z Rakoczym zawczasu umknęli, albo w zastawie u Polaków zostali, których lubo w sekwestrze uczciwym pod straż i dyrekcyją Lubomirskiego marszałka odesłano, co trochę nie w smak Czarnieckiemu było, że lubo pracującemu tak siła na wojnie węgierskiej, których on mieć przy sobie życzył, upośledzony. Zaczym też od tego czasu między nim a Lubomirskim wielkie zaszły difidencyje, bo zaraz Czarniecki z dywizyją swoją oddzieliwszy się od wojska, wprzód ku Lwowu poszedł i tam na województwo ruskie we Lwowie wjechał, a potym z tąż dywizyją swoją ku Krakowu, do króla Kazimierza z wojskiem cesarskim w Krakowie Wiercą dobywającego, puścił
.
Dobrze fortunie swojej mogli powinszować owi, co albo z Rakoczym zawczasu umknęli, albo w zastawie u Polaków zostali, których lubo w sekwestrze uczciwym pod straż i dyrekcyją Lubomirskiego marszałka odesłano, co trochę nie w smak Czarnieckiemu było, że lubo pracującemu tak siła na wojnie węgierskiej, których on mieć przy sobie życzył, upośledzony. Zaczym też od tego czasu między nim a Lubomirskim wielkie zaszły diffidencyje, bo zaraz Czarniecki z dywizyją swoją oddzieliwszy się od wojska, wprzód ku Lwowu poszedł i tam na województwo ruskie we Lwowie wjechał, a potym z tąż dywizyją swoją ku Krakowu, do króla Kazimierza z wojskiem cesarskim w Krakowie Wiercą dobywającego, puścił
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 251
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
się.
Wojsko litewskie po węgierskiej potrzebie na Żmudź poszło i tam w dobrach książęcia Janusza Radziwiłła zmarłego, jako w swoich własnych za wiadomością królewską i konsensem jego spokojnie koczowali, lubo książę Bogusław Radziwiłł też dobra sobie, względem opieki córki Januszowej, a synowicy swojej, pretendował i do króla suplikował, aby w tym nie był upośledzony, obiecując króla z książęciem pruskim Fryderykiem Wilhelmem, jako z krewnym swym, mediować i do pierwszej przyprowadzić Koronie subiekcji. I dokazał on wprawdzie tego, bo prędko król Kazimierz do komplanacji z książęciem pruskim w Bydgosczy przystąpił, któremu z nowego cła dwakroć sto tysięcy złotych po- Rok 1657
zwolono, a to względem ludzi jego na
się.
Wojsko litewskie po węgierskiej potrzebie na Żmudź poszło i tam w dobrach książęcia Janusza Radziwiłła zmarłego, jako w swoich własnych za wiadomością królewską i konsensem jego spokojnie koczowali, lubo książę Bogusław Radziwiłł też dobra sobie, względem opieki córki Januszowej, a synowicy swojej, pretendował i do króla suplikował, aby w tym nie był upośledzony, obiecując króla z książęciem pruskim Fryderykiem Wilhelmem, jako z krewnym swym, mediować i do pierwszej przyprowadzić Koronie subiekcyi. I dokazał on wprawdzie tego, bo prętko król Kazimierz do komplanacyi z książęciem pruskim w Bydgosczy przystąpił, któremu z nowego cła dwakroć sto tysięcy złotych po- Rok 1657
zwolono, a to względem ludzi jego na
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 254
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
holzackiej, moskiewskiej, kozackiej, węgierskiej, multańskiej ziemi jako piorun straszny. Zgoła zrodzony do męstwa żołnierz i kawaler, był trochę i na inszych żołnierzów, osobliwie w związku o zasługi swoje skonfederowanych, lubo komilitonów swoich, baczniejszy i dyskretniejszy, w tak wielkiej jednak sławie. Fortuny swej, potomkiem męskiej płci od Boga upośledzony, córkom tylko swoim dwom, za zacnych ludzi i senatorów wydanym, dóbr swoich i królewskich pamiętną, osobliwie tykocińskiej włości, partycyją zostawił.
Te w Ukrainie rzeczy, gdy dzielnością Czarnieckiego działy się, w Polsce nowe wyniknęły kłótnie, a to z tej miary. Od kilku lat niechętny król Kazimierz i królowa Ludowika Lubomirskiemu,
holzackiej, moskiewskiej, kozackiej, węgierskiej, multańskiej ziemi jako piorun straszny. Zgoła zrodzony do męstwa żołnierz i kawaler, był trochę i na inszych żołnierzów, osobliwie w związku o zasługi swoje skonfederowanych, lubo komilitonów swoich, baczniejszy i dyskretniejszy, w tak wielkiej jednak sławie. Fortuny swej, potomkiem męskiej płci od Boga upośledzony, córkom tylko swoim dwom, za zacnych ludzi i senatorów wydanym, dóbr swoich i królewskich pamiętną, osobliwie tykocińskiej włości, partycyją zostawił.
Te w Ukrainie rzeczy, gdy dzielnością Czarnieckiego działy się, w Polscze nowe wyniknęły kłótnie, a to z tej miary. Od kilku lat niechętny król Kazimierz i królowa Ludowika Lubomirskiemu,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 344
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
głowy porzucił i za żywota swojego sam do Paryża pojachawszy, nowego króla sobie obrać Polakom dobrowolnie Rok 1668
Co się aż w przyszłym roku spełniło. O czym nim pisać będziem, tego roku bieg skończywszy, o tym tylko namienić niech się godzi, że ten rok uspokojeniem nieprzyjaciół przez hetmana Sobieskiego jakokolwiek zalecony i żyznością zbóż nieco upośledzony. Śmiertelność jednak nie jednemu dokuczyła, a nawet i najwyższej głowie Ojca świętego Klemensa IX nie folgowała, po którym obrany przez kardynałów w Rzymie znowu w przyszłym roku Klemens X w lat 80. Ale to we Włoszech, ja się do polskich powracam transakcji i przyszły przy łasce Bożej zaczynam rok: Rok 1668
Niczym zaprawdę ten
głowy porzucił i za żywota swojego sam do Paryża pojachawszy, nowego króla sobie obrać Polakom dobrowolnie Rok 1668
Co się aż w przyszłym roku spełniło. O czym nim pisać będziem, tego roku bieg skończywszy, o tym tylko namienić niech się godzi, że ten rok uspokojeniem nieprzyjaciół przez hetmana Sobieskiego jakokolwiek zalecony i żyznością zbóż nieco upośledzony. Śmiertelność jednak nie jednemu dokuczyła, a nawet i najwyższej głowie Ojca świętego Klemensa IX nie folgowała, po którym obrany przez kardynałów w Rzymie znowu w przyszłym roku Klemens X w lat 80. Ale to we Włoszech, ja się do polskich powracam tranzakcyi i przyszły przy łasce Bożej zaczynam rok: Rok 1668
Niczym zaprawdę ten
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
buławę przysądziło. Na tym Sejmie nie byli Remowie/ Lingoni/ i Trewirzanie/ Remowie dla szczerej przyjaźni z Rzymiany/ Trewirzanie dla odległości/ a iż z Niemcy mieli co działać/ która też przyczyna nie dopuściła im była na tę wojnę/ i żadnej stronie pomocy przeto nie posłali. Lecz Edwi nie dopiąwszy/ a będąc upośledzeni/ barzo żałosni byli/ uskarżali się na odmianę szczęścia swego/ na łaskawość przeciwko sobie Cezarowę jęli patrzać/ ale przecię nie śmieli od drugich łączyć/ raz do wojny z nimi przystąpiwszy przeciwko Rzymianom. Eporedoryks i Wirydumar/ dwa młodzieńcy przednie zacni/ poniewoli słuchali Wercyngetoryksa/ który drugim miastom/ aby mu zastawy pokoju da
bułáwę przysądźiło. Ná tym Seymie nie byli Remowie/ Lingoni/ y Trewirzánie/ Remowie dla sczerey przyiáźni z Rzymiány/ Trewirzanie dla odległośći/ á iż z Niemcy mieli co dźiáłáć/ ktora też przyczyná nie dopuśćiłá im byłá ná tę woynę/ y żadney stronie pomocy przeto nie posłáli. Lecz Edwi nie dopiąwszy/ á będąc vpośledzeni/ bárzo żáłosni byli/ vskarżali sie ná odmiánę sczęśćia swego/ na łáskáwość przećiwko sobie Cezárowę ięli pátrzáć/ ale przećię nie śmieli od drugich łączyć/ raz do woyny z nimi przystąpiwszy przećiwko Rzymiánom. Eporedoryx y Wirydumár/ dwá młodźieńcy przednie zacni/ poniewoli słuchali Wercyngetoryxá/ ktory drugim miástom/ áby mu zastáwy pokoiu dá
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 191
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
podejmował żyjący na ziemi pustyni/ i to się wszytko wyryte na kamieniu potomnym czasom dochowało/ co JEZUS żyjąc na świecie porobił dla człowieka: z czasem bo ginie pamiątka dzieł wyśmienitych/ jeśli nie będą pismami wyrażone/ które tym barziej nie podlegają skazitelności/ im się na trwalszej rzeczy wyrażają: a kamień nie jest w trwałości upośledziony od natury. XI. CZy to znak kładą ci Aniołowie Dzieciątka narodzenia w tej stajni tę kolumnę/ aby na wieczną pamiątkę wystawiona/ opowiadała miejsce podłego przy narodzeniu przytulenia. Tak w Gandawie kolumnę wystawiono z osobą Piątego Karola/ że się w tamtym mieście urodził/ gdzie też i kołyskę jego chowają. Znakiem tym szczęśliwość miasta
podeymował żyiący ná źiemi pustyni/ y to się wszytko wyryte ná kamieniu potomnym czásom dochowało/ co IEZVS żyiąc ná świećie porobił dla człowieká: z czasem bo ginie pámiątka dźieł wyśmienitych/ ieśli nie będą pismámi wyráżone/ ktore tym bárźiey nie podlegaią skáźitelnośći/ im się ná trwalszey rzeczy wyrażaią: á kámień nie iest w trwałośći vpośledźiony od nátury. XI. CZy to znák kłádą ći Anyołowie Dźiećiątká národzenia w tey stáyni tę kolumnę/ áby ná wieczną pámiątkę wystawiona/ opowiadáłá mieysce podłego przy národzeniu przytulenia. Ták w Gándáwie kolumnę wystáwiono z osobą Piątego Károlá/ że się w támtym mieśćie vrodźił/ gdźie też y kołyskę iego chowáią. Znákiem tym szczęśliwość miástá
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 198
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
widzieć, aniżeli szlachcica polskiego nad pludrami! Cóż mówi Revalia, gdzie się z ojcem Janem królem szwedzkim zjechawszy i kilka dni popieściwszy, chciał jako Henryk od nas uciec, by go byli senatorowie ze łzami nie uprosili, za co im potem nie dziękował Zamojski. Azaż tak wiele zacnej, zasłużo- PRZEMOWA
niej, rodowitej szlachty upośledzonych w swoich i przodków swoich meritis, kiedy im należyty chleb, honor i dostojeństwo Szwedzi, Niemcy, Francuzi brali — nie poświadczy mi tego, że nigdy Polacy gloriosius na cały świat bello et pace nie słynęli, jako kiedy ich Polak rządził? Facilius est errare naturam, quam ut dissimilem sui princeps possit formare Rempublicam.
widzieć, aniżeli szlachcica polskiego nad pludrami! Cóż mówi Revalia, gdzie się z ojcem Janem królem szwedzkim zjechawszy i kilka dni popieściwszy, chciał jako Henryk od nas uciec, by go byli senatorowie ze łzami nie uprosili, za co im potem nie dziękował Zamojski. Azaż tak wiele zacnej, zasłużo- PRZEMOWA
nej, rodowitej szlachty upośledzonych w swoich i przodków swoich meritis, kiedy im należyty chleb, honor i dostojeństwo Szwedzi, Niemcy, Francuzi brali — nie poświadczy mi tego, że nigdy Polacy gloriosius na cały świat bello et pace nie słynęli, jako kiedy ich Polak rządził? Facilius est errare naturam, quam ut dissimilem sui princeps possit formare Rempublicam.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 373
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924