lubo nie nazbył Szkodliwie) w Twarz i w Ramię ranionym/ czego jednak mniej sobie ważąc/ nieustawa ustawicznie tym się naibardziej i nade wszytko zabawiać/ cokolwiek może należeć/ do jako najpunctualniejszej we wszytkim rzeczy wojennych dysposicji; Skąd wszytkie Magazyny/ od Stromstadu począwszy nad Granicami/ już są ponajwiętszej części dobrze opatrżone/ i uprowiantowane; ale nadewszytko/ I. K. M.ńajwiętsze staranie jest o tym/ jakoby Duńską Flotillę mógł zniszczyć i cale zrujnować. Książę I. M. Heski Kafelski/ ma całe Wojsko Komendować/ tak jednak/ że postaremu Król I. M. własną swoją osobą/ chce z osobna ludzi swoich przywodzić
lubo nie názbył Szkodliwie) w Twarz y w Rámię rańionym/ czego iednák mńiey sobie ważąc/ nieustawa ustawicżńie tym śię naibárdźiey y náde wszytko zábawiáć/ cokolwiek może nálezeć/ do iáko naypunctuálńieyszey we wszytkim rzecży woiennych dispositiey; Zkąd wszytkie Mágazyny/ od Stromstádu począwszy nád Gránicámi/ iusz są ponaywiętszey częśći dobrże opátrżone/ y uprowiántowáne; ále nádewszytko/ I. K. M.ńaywiętsze stáráńie iest o tym/ iákoby Duńską Flottillę mogł zniszcżyć y cále zruinować. Książe I. M. Heski Káffelski/ ma cáłe Woysko Commendowáć/ ták iednák/ że postáremu Krol I. M. własną swoią osobą/ chce z osobná ludźi swoich przywodźić
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 35
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
, w którym dwa tysiące zostawało piechoty z kilku sztuk armat dla wszelkiej ostrożności od nieprzyjaciela, który, gdyby był napadł, to by się rejterowała na kępę, zrzuciwszy most i nieprzyjaciela by nie aprehendowała, bo tak daleko była od brzegu kępa, że i z armaty do niej był by nie doniósł, a do tego uprowiantowana była we wszelką żywność, tak dla koni, jako i ludzi, i jeszcze Dunajem większe przychodziły prowianty. Jak się tedy wojska nasze i król przeprawił, dopiero przyjechał wojska cesarskiego generalissimus, ni fallor Książę Bawarskie z innymi elektorami i przedniejszymi generałami do powitania Króla. Po powitaniu nastąpiła konferencja i konsylium belli, na którym prezentuje
, w którym dwa tysiące zostawało piechoty z kilku sztuk armat dla wszelkiej ostrożności od nieprzyjaciela, który, gdyby był napadł, to by się rejterowała na kępę, zrzuciwszy most i nieprzyjaciela by nie apprehendowała, bo tak daleko była od brzegu kępa, że i z armaty do niej był by nie doniósł, a do tego uprowiantowana była we wszelką żywność, tak dla koni, jako i ludzi, i jeszcze Dunajem większe przychodziły prowianty. Jak się tedy wojska nasze i król przeprawił, dopiero przyjechał wojska cesarskiego generalissimus, ni fallor Książę Bawarskie z innymi elektorami i przedniejszymi generałami do powitania Króla. Po powitaniu nastąpiła konferencyja i consilium belli, na którym prezentuje
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 45
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, gdzie wzrokiem potoczy, Troj-pot z słonego czoła ścierał kmieć roboczy, Już mu dawno tireli tireli jak dzwonki Tire, tire, tirile, tirile — skowronki Z trelem fraktując krzyczą, już woły ku porze Dopędza do popasu w trawistym ugorze, Sam też spieszy, że się wraz z sprzężajem w tej chwili Z uprowiantowanej kobiałki posili. Księżna też wstała z betów i oba książęta, Już brzmi w gmachach tam, gdzie gość — i ręczna i dęta Muzyka; na wydrwigrosz kotły, tarabany — Grzmot, łoskot, wraz armider ciężkie karawany Z kuchnią Wprzód wyprawują. jaki taki kudła Znosi skrzynki, szkatuły, tłomoki i pudła. Z rąk
, gdzie wzrokiem potoczy, Troj-pot z słonego czoła ścierał kmieć roboczy, Już mu dawno tireli tireli jak dzwonki Tire, tire, tirile, tirile — skowronki Z trelem fraktując krzyczą, już woły ku porze Dopędza do popasu w trawistym ugorze, Sam też spieszy, że sie wraz z sprzężajem w tej chwili Z uprowiantowanej kobiałki posili. Księżna też wstała z betow i oba książęta, Już brzmi w gmachach tam, gdzie gość — i ręczna i dęta Muzyka; na wydrwigrosz kotły, tarabany — Grzmot, łoskot, wraz armider ciężkie karawany Z kuchnią wprzod wyprawują. jaki taki kudła Znosi skrzynki, szkatuły, tłomoki i pudła. Z rąk
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 49
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949