mój panie, ciężkiego, Który mam dla młodzieńca jednego pięknego, Łzy, jako widzisz, tę twarz teraz polewają, Którego w bliskiem zamku dzisiaj tracić mają.
XXXIX.
Jedna młoda, nadobna panna miłowała, Co ojca Marsylego, hiszpańskiego miała Króla, w panieńskiej szacie to mowę zmyśloną, To oczy, to postawę chytrze uprzędzioną; Na każdą noc go niemal do siebie puszczała, Czego domowa czeladź długo nie wiedziała; Ale nie jest tak żadna tajemnica skryta, Aby nakoniec z czasem nie była odkryta.
XL.
Jeden naprzód postrzegszy, powiedział drugiemu, Dwaj zaś inszem, aż się to królowi samemu Odniosło i zawczorem tak tu powiadano, Że
mój panie, ciężkiego, Który mam dla młodzieńca jednego pięknego, Łzy, jako widzisz, tę twarz teraz polewają, Którego w blizkiem zamku dzisiaj tracić mają.
XXXIX.
Jedna młoda, nadobna panna miłowała, Co ojca Marsylego, hiszpańskiego miała Króla, w panieńskiej szacie to mowę zmyśloną, To oczy, to postawę chytrze uprzędzioną; Na każdą noc go niemal do siebie puszczała, Czego domowa czeladź długo nie wiedziała; Ale nie jest tak żadna tajemnica skryta, Aby nakoniec z czasem nie była odkryta.
XL.
Jeden naprzód postrzegszy, powiedział drugiemu, Dwaj zaś inszem, aż się to królowi samemu Odniosło i zawczorem tak tu powiadano, Że
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 179
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kogo na pojedynek wyzwać/ etc. przez wszystkie litery Obiecadłowe pokazać/ i dowodami pewnymi wywieść może/ że pojedynki nie jednego Kawalera potępią/ i o duszę przyprawią? D d. ii. b. To są te Kwestyje/ którem z tego Dyskursu mego w kupę zebrał: odpowiedzi na nie nie są z mózgu mego uprzędzione; ale częścią z pisma Z. częścią z Ksiąg Mężów Uczonych wzięte. Każdy im tedy u siebie miejsce dać może. A jeśliby też kto niektóre te Kwestyje w inszych Pisarzach czytał: niechże się tym nie obraża/ ale pamięta na one Teologa zacnego słowa: Quod si es variis Autoribus salubria plurima allata sint
kogo ná poiedynek wyzwáć/ etc. przez wszystkie litery Obiecádłowe pokażáć/ y dowodámi pewnymi wywieść moze/ że poiedynki nie iednego Káwálerá potępią/ y o duszę przypráwią? D d. ii. b. To są te Kwestyie/ ktorem z tego Dyszkursu mego w kupę zebrał: odpowiedźi ná nie nie są z mozgu mego uprzędźione; ále częścią z pismá S. częśćią z Kśiąg Mężow Uczonych wźięte. Káżdy im tedy u śiebie mieysce dáć może. A ieśliby też kto niektore te Kwestyie w inszych Pisárzách czytał: niechże śię tym nie obrażá/ ále pámiętá ná one Teologá zacnego słowá: Quod si es variis Autoribus salubria plurima allata sint
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ffiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
śmiertelnego. T. Chociażby te wszystkie Urzędy na tandetę wyniesiono, upewniąm żadenby i babki za nie nie podał. Ale tym Parkom jakie imiona. B. Cloto, Atropos, i Lachesis są nazwane, i są Siostry kochane. Pierwsza trzyma kądziel, druga przędąc zwija na wrzeciono, a trzecia urywa wedla swej fantasiej uprzędziony Sztamlett. Te tedy usiadszy za rozkazaniem zgrzybiałego Starca, przędły sztamlett żywota przędąc pierwszego wieku, sztamlett złota, wtórego sztamlett srebra, a trzeciego sztamlett miedzi, a czwartego który jest ostatnim sztamlet zelaża. T. Kupowałem ja nie raz za rozkazaniem Wmci ponczoszki Angielskie, ale niebyły z tak sztamlettu foremnego. B.
śmiertelnego. T. Choćiażby te wszystkie Vrzędy ná tándetę wynieśiono, vpewniąm żadenby y bábki zá nie nie podał. Ale tym Parkom iákie imioná. B. Cloto, Atropos, y Láchesis są názwáne, y są Siostry kocháne. Pierwsza trzyma kądźiel, druga przędąc zwiia ná wrzećiono, á trzećia vrywa wedla swey phántásiey vprzędźiony Sztámlett. Te tedy vśiadszy zá roskazániem zgrzybiáłego Stárcá, przędły sztámlett żywotá przędąc pierwszego wieku, sztámlett złotá, wtorego sztámlett srebrá, á trzećiego sztámlett miedźi, á czwartego ktory iest ostátnim sztámlet zeláźá. T. Kupowałem ia nie raz zá roskazániem Wmći ponczoszki Angielskie, ále niebyły z ták sztamlettu foremnego. B.
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 28
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695