, i nie będziecie pić krwie jego nie będziecie mieć żywota w sobie. I kto pożywa ciała mego, i pije krew moję, ma żywot wieczny: we mnie mięszka, a ja w nim. nie zdadzą się czynić necessitatem przyjmowania pod dwiema osobami/ z potrzeby ustawy i zbawienia. Co się wiedzieć daje z owych uprzedzających słów Zbawicielowych. Ja jestem chleb żywy, którym z nieba zstąpił: jeśli kto będzie pożywał z tego chleba, będzie żył na wieki i chleb który ja dam, ciało moje jest, które ja dam za żywot świata. Potym toż wiedzieć daje się i z słów Zbawicielowych następujących/ owych/ A kto mnie pożywa,
, y nie będziećie pić krwie iego nie będźiećie mieć żywota w sobie. Y kto pożywa ćiáłá mego, y piie krew moię, ma żywot wieczny: we mnie mięszka, á ia w nim. nie zdádzą sie czynić necessitatem prziymowánia pod dwiemá osobámi/ z potrzeby vstáwy y zbáwienia. Co sie wiedźieć dáie z owych vprzedzáiących słow Zbáwićielowych. Ia iestem chleb żywy, ktorym z niebá zstąpił: ieśli kto będźie pożywał z tego chlebá, będźie żył na wieki y chleb ktory ia dam, ćiáło moie iest, ktore ia dam zá żywot swiátá. Potym toż wiedźieć dáie sie y z słow Zbáwicielowych nástępuiących/ owych/ A kto mnie pożywa,
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 169
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
żywot świata. Potym toż wiedzieć daje się i z słów Zbawicielowych następujących/ owych/ A kto mnie pożywa, i on będzie żyć dla mnie. Ten jest chleb, który z nieba zstąpił, nie jako jedli ojcowie wasi mannę, i pomarli. Kto pozywa tego chleba, będzie żył na wieki Sam Zbawiciel i przez uprzedzające/ i przez następujące słowa dawać wiedzieć zda się/ jak się to rozumieć ma/ co miedzy temi słowy mówi/ Kto pożywa ciało moje, i pije krew moję, i Ciało moje prawdziwie jest pokarm i krew moja prawdziwie jest napój. Jakoby rzekł/ jeść ciało moje/ i pić moję krew/ jest/ jeść
żywot swiátá. Potym toż wiedźieć dáie sie y z słow Zbáwicielowych nástępuiących/ owych/ A kto mnie pożywa, y on będźie żyć dla mnie. Ten iest chleb, ktory z niebá zstąpił, nie iáko iedli oycowie wáśi mánnę, y pomárli. Kto pozywa tego chlebá, będźie żył ná wieki Sam Zbáwićiel y przez vprzedzáiące/ y przez nástępuiące słowá dáwáć wiedźieć zda sie/ iák sie to rozumieć ma/ co miedzy temi słowy mowi/ Kto pożywa ćiáło moie, y piie krew moię, y Ciáło moie prawdźiwie iest pokarm y krew moiá prawdźiwie iest napoy. Iákoby rzekł/ ieść ćiáło moie/ y pić moię krew/ iest/ ieść
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 169
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Gerganowym Heretyckim/ jak i naszych Zyzaniów scriptom/ przeciwnym postawiwszy/ do dalszego postępku w zamknienie jedności świętej trudnym nie będzie. Tym zwłaszcza sposobem/ jaki się ode mnie namienił: lub jaki napoważniejszy od niego samego/ abo od kogo z pobożnych inszego/ upatrzony będzie. Poważnością abowiem męża/ i nauką i dostojeństwem wszytek Wschód uprzedzającego upewnieni/ rozumieć o nim możemy/ że raz gorącym do sprawy tej zbawiennej stawszy się/ oziębnąć nie mógł: też Ducha Z. łaskę i teraz w duszy swej sprawującą mieć mogąc/ która serce jego zdawna do tej zbawiennej sprawy zapaliła. Świadek tego jest pewny/ list jego w ojczyźnie naszej/ w Roku 1601
Gerganowym Haeretyckim/ iák y nászych Zyzániow scriptom/ przećiwnym postáwiwszy/ do dálszego postępku w zámknienie iednośći świętey trudnym nie będźie. Tym zwłaszcżá sposobem/ iáki sie ode mnie námienił: lub iáki napoważnieyszy od niego sámego/ ábo od kogo z pobożnych inszego/ vpátrzony będźie. Poważnośćią ábowiem mężá/ y náuką y dostoieństwem wszytek Wschod vprzedzáiącego vpewnieni/ rozumieć o nim możemy/ że raz gorącym do spráwy tey zbáwienney stawszy sie/ oźiębnąć nie mogł: też Duchá S. łáskę y teraz w duszy swey spráwuiącą mieć mogąc/ ktora serce iego zdawná do tey zbáwienney spráwy zápaliłá. Swiádek tego iest pewny/ list iego w oyczyznie nászey/ w Roku 1601
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 186
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
żeby powaga większej liczby znosiła wszelką głosu wolność. Uważmy to naprzód, proszę, że prawo nasze nie opisuje inaczej wolnego głosu, kiedy go pierwszymi razy za Kazimierza, za Alberta, za Aleksandra, za Zygmuntów waruje tylko tak,
że „praw, wojny, pokoju, podatków bez konsensu powszechnego, posłów, że bez uprzedzających sejmików królowie nic stanowić nie będą, że wolno każdemu senatorowi i posłowi domówić się, o co mu się podoba, że za zgodą powszechną wszystko stanowiono będzie”. Niech kto pokaże jedno in toto Volumine legum słowo, żeby prócz domówienia się przez każdego posła, prócz rekwirowania powszechnej posłów zgody (nie jednomyślnej zgody) pozwalało
żeby powaga większej liczby znosiła wszelką głosu wolność. Uważmy to naprzód, proszę, że prawo nasze nie opisuje inaczej wolnego głosu, kiedy go pierwszymi razy za Kazimierza, za Alberta, za Aleksandra, za Zygmuntów waruje tylko tak,
że „praw, wojny, pokoju, podatków bez konsensu powszechnego, posłów, że bez uprzedzających sejmików królowie nic stanowić nie będą, że wolno każdemu senatorowi i posłowi domówić się, o co mu się podoba, że za zgodą powszechną wszystko stanowiono będzie”. Niech kto pokaże jedno in toto Volumine legum słowo, żeby prócz domówienia się przez każdego posła, prócz rekwirowania powszechnej posłów zgody (nie jednomyślnej zgody) pozwalało
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 233
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. 571. 2. O Odzieniu Pana Chrystusowym. 579. 3. O Śmierci Chrześcijańskiego człowieka. 585.
Na Ostatnią Niedzielę po SS. Trójcy. 1. O Skończeniu świata, i strasznym Sądzie Pańskim. 598. 2. O Odmianie pobożności Chrześcijańskiej przed skończeniem świata. 603. 3. O Przestrodze Pańskiej, uprzedzającej ostatnie Karanie, grzesznych ludzi. 612.
KONIEC.
Przydane są,
Dla pamiątki/ wielkich ludzi w Kościele Bożym/ nigdy nieustawającej / Trzy Kazania pogrzebne. PIERWSZE. Na śmierć Wielebnego X. Jakuba Zadzika Biskupa Krakowskiego.
WTÓRE. Na śmierć wielebnego X. Jana Karola Konopackiego, Nominata Warmińskiego, Opactwa Tynieckiego Administratora.
A
. 571. 2. O Odzieniu Páná Chrystusowym. 579. 3. O Smierći Chrzesćiáńskiego człowieká. 585.
Ná Ostátnią Niedźielę po SS. Troycy. 1. O Skończeniu świátá, y strásznym Sądźie Páńskim. 598. 2. O Odmiánie pobożnośći Chrześćiáńskiey przed skończeniem świátá. 603. 3. O Przestrodze Páńskiey, vprzedzáiącey ostátnie Karánie, grzesznych ludźi. 612.
KONIEC.
Przydáne są,
Dla pámiątki/ wielkich ludźi w Kośćiele Bożym/ nigdy nieustáwáiącey / Trzy Kazánia pogrzebne. PIERWSZE. Ná śmierć Wielebnego X. Iákubá Zádźiká Biskupá Krákowskiego.
WTORE. Ná śmierć wielebnego X. Ianá Károlá Konopáckiego, Nominatá Wárminskiego, Opáctwá Tynieckiego Administratorá.
A
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 10 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
kamienie kruszył/ a z nich wody łez wytaczał/ którymi ich gotował do łaski/ i sprawiedliwości Chrystusowej. Taka trąba cudowna była/ sam Pan nasz Jezus Chrystus/ gdy kazał pokutę czynić: Przybliżyło się abowiem królestwo niebieskie. Więc całe rozdziały 24. i 25. nie są/ jedno o dokończeniu świata/ o znakach uprzedzających sąd/ o sądzie/ o żywocie wiecznym/ dla pobożnych i niezbożnych nagotowanym. Taka była trąba Piotr ś. gdy kazał; Słońce obróciło się w ciemności, a księżyc w krew pierwej niż przyjdzie dzień Pański wielki i oczywisty. Chowajcie się od rodzaju tego przewrotnego. Takie trąby były Jakub i Jan Apostołowie/ którzy dla
kámienie kruszył/ á z nich wody łez wytaczał/ ktorymi ich gotował do łáski/ y spráwiedliwośći Chrystusowey. Táka trąbá cudowna byłá/ sam Pan nász IESVS Chrystus/ gdy kazał pokutę czynić: Przybliżyło się ábowiem krolestwo niebieskie. Więc cáłe rozdźiały 24. y 25. nie są/ iedno o dokończeniu świátá/ o znákách vprzedzáiących sąd/ o sądźie/ o żywoćie wiecznym/ dla pobożnych y niezbożnych nágotowánym. Táka byłá trąbá Piotr ś. gdy kázał; Słońce obroćiło się w ćiemnośći, á kśiężyc w krew pierwey niż prziydzie dzień Páński wielki y oczywisty. Chowayćie się od rodzáiu tego przewrotnego. Tákie trąby były Jákub y Jan Apostołowie/ którzy dla
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 67
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
dwa, bardzo starych i chudych.
Interea matka moja w czasie niepogodnym wznowiła pretensją swoją o jarmark rasieński, około tysiąca talerów bitych intraty czyniący, który jeszcze w roku 1722 Michał Sapieha, wojewoda podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby
dwa, bardzo starych i chudych.
Interea matka moja w czasie niepogodnym wznowiła pretensją swoją o jarmark rasieński, około tysiąca talerów bitych intraty czyniący, który jeszcze w roku 1722 Michał Sapieha, wojewoda podlaski, przedawszy ojcu mojemu dziedzictwem z pomienionym jarmarkiem Rasnę, potem wyprawił sobie przywilej na jarmark Wysocki na św. Jakub, tygodniem uprzedzający św. Ilę ruskiego, na który bywał walny jarmark w Rasnej, tak dalece, że kupcy z Wrocławia, Gdańska z towarami, także Moskale z futrami i Turcy z Chocimia z końmi zjeżdżali się. Kazawszy zatem wojewoda podlaski ogłosić wolność od płacenia i wszelkie dla kupców wygody, rozstawił po gościńcach warty regimentu swego, ażeby
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 84
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
twarz ci zarumieni, Zwierz mi się twoich serdecznych płomieni. Z tym ja tak świętym idąc przewodnikiem, Mężnie się spotkam z dusznym zapaśnikiem. Ani się tyran serdeczny ośmieli, Widząc niewinność serduszka Anieli. I za tym skarbem do boskiej dobroci Zawołam, niech twych dni nigdy nie kroci, Niech co najmędrsza myśl twoja przenika, Uprzedzająca fortuna spotyka. Wspomnij wzajemnie o mej nędznej duszy, Gdy się czyścowy kat nad nią rozjuszy. Ufam, gdy westchniesz, święta panno, szczerze, Bóg z nią łaskawe uczyni przymierze.
Z tymi tedy wierszami i z listem posłał Eperiaszy do generała Kamińskiego, dając znać, że przyjechał do Równego. A ja skoro by
twarz ci zarumieni, Zwierz mi się twoich serdecznych płomieni. Z tym ja tak świętym idąc przewodnikiem, Mężnie się spotkam z dusznym zapaśnikiem. Ani się tyran serdeczny ośmieli, Widząc niewinność serduszka Anieli. I za tym skarbem do boskiej dobroci Zawołam, niech twych dni nigdy nie kroci, Niech co najmędrsza myśl twoja przenika, Uprzedzająca fortuna spotyka. Wspomnij wzajemnie o mej nędznej duszy, Gdy się czyścowy kat nad nią rozjuszy. Ufam, gdy westchniesz, święta panno, szczerze, Bóg z nią łaskawe uczyni przymierze.
Z tymi tedy wierszami i z listem posłał Eperiaszy do generała Kamińskiego, dając znać, że przyjechał do Równego. A ja skoro by
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 261
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tobą zatrzymam do Piątego Punktu/ gdzie rozumiem dosyć będziesz miał. Co głupi osłowie Manichei mają/ powiadając Starego Testamentu początkiem być złe/ ponieważ oni sami/ jeśli nie pierwszym są złym/ przynamniej są barzo złymi. Co inszy Heretycy pokazać mając na potwierdzenie wiary swojej? tylko uchwyciwszy słowo jedno/ nie znosiwszy go z słowy uprzedzającymi i następującemi zle zrozumieli Pismo święte/ jako ta proposycja: HOC EST CORPVS MEVM, powadają że jest takowej mocy, jako i ta: Ego sum vitis vera: albowiem jako z tej propozyciej nie idzie/ aby Chrystus z natury był prawdziwą Macicą/ tak też i ta nie idzie/ aby Chleb w Sakramencie był prawdziwym
tobą zátrzymam do Piątego Punktu/ gdźie rozumiem dosyć będźiesz miał. Co głupi osłowie Mánichei máią/ powiádáiąc Stárego Testámentu początkiem bydź złe/ ponieważ oni sami/ iesli nie pierwszym są złym/ przynamniey są bárzo złymi. Co inszy Heretycy pokazáć máiąc ná potwierdzenie wiáry swoiey? tylko vchwyćiwszy słowo iedno/ nie znośiwszy go z słowy vprzedzáiącymi y nástępuiącemi zle zrozumieli Pismo święte/ iáko tá proposycya: HOC EST CORPVS MEVM, powádáią że iest tákowey mocy, iáko y tá: Ego sum vitis vera: álbowiem iáko z tey propozyciey nie idźie/ áby Chrystus z nátury był prawdźiwą Máćicą/ ták też y tá nie idzie/ áby Chleb w Sákrámenćie był prawdźiwym
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 10
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
formam, nie bez przemienienia jakiego i alteraciej/ jako na oko widzieć możemy przy rodzeniu rzeczy stworzonych/ które nie bywają bez mutaciej i alteraciej/ co wszytko pochodzi z niedoskonałości rodzącego. Arist: 7. Met: tex: 26.
Położmysz teraz/ kiedyby agens był takowej doskonałości/ któryby nie potrzebował tych alteracij uprzedzających/ a jeszcze w takowej sprawie/ do której materia nie przynależy/ izalibyś nie rzekł/ że tu agens perfectum może producere sibi simile, bez żadnej mutaciej i alteraciej, ponieważ to pochodzi ex imperfectione agentis.
Toż upatrować trzeba in Diuinis, gdzie Bóg Ociec jest perfectissimum agens, et omni materia caret, zaczym rodzi
formam, nie bez przemienienia iákiego y álteráciey/ iáko ná oko widźieć możemy przy rodzeniu rzeczy stworzonych/ ktore nie bywáią bez mutáciey y álteráciey/ co wszytko pochodźi z niedoskonáłośći rodzącego. Arist: 7. Met: tex: 26.
Położmysz teraz/ kiedyby agens był tákowey doskonáłośći/ ktoryby nie potrzebował tych álteráciy vprzedzáiących/ á ieszcze w tákowey spráwie/ do ktorey materia nie przynależy/ izalibyś nie rzekł/ że tu agens perfectum może producere sibi simile, bez żadney mutáciey y álteráciey, poniewasz to pochodźi ex imperfectione agentis.
Toż vpátrowáć trzebá in Diuinis, gdźie Bog Oćiec iest perfectissimum agens, et omni materia caret, záczym rodźi
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: F3
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645