pisania listu tego. 1
. A Tak powinniśmy znosić/ my którzyśmy mocni/ mdłości słabych; a nie podobać się samym sobie. 2. Przetoż każdy z nas niech się bliźniemu podoba ku dobremu/ dla zbudowania. 3. Ponieważ i CHrystus nie podobał się samemu sobie/ ale jako napisano; Urągania urągających tobie/ przypadły na mię. 4. BO cokolwiek przed tym napisano/ ku naszej nauce napisano; abyśmy przez cierpliwość/ i przez pociechę pism/ nadzieję mieli. 5. A Bóg cierpliwości i pociechy niech wam da/ abyście byli jednomyślni między sobą/ według CHrystusa JEzusa. 6. Abyście jednomyślnie/
pisánia listu tego. 1
. A Ták powinnismy znosić/ my ktorzysmy mocni/ mdłośći słábych; á nie podobáć śię sámym sobie. 2. Przetoż káżdy z nas niech śię bliźniemu podoba ku dobremu/ dla zbudowánia. 3. Ponieważ y CHrystus nie podobał śię sámemu sobie/ ále jáko nápisano; Urągánia urągájących tobie/ przypádły ná mię. 4. BO cokolwiek przed tym nápisano/ ku nászey náuce nápisano; ábysmy przez ćierpliwość/ y przez poćiechę pism/ nadźieję mieli. 5. A Bog ćierpliwośći y poćiechy niech wam da/ ábyśćie byli jednomyślni między sobą/ według CHrystusá JEzusá. 6. Abyśćie jednomyślnie/
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 173
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
moździerzu albo w stępie potrafić trudno. Poufam się na układne kortezyje i słowa cukrowe jako przyjacielowi, pewnie się jutro w całości nie znajdę przez wściekłe i zjadliwe zęby jego wracając nazad skaliczony i zdrapany na uczciwym honorze swoim. Powierzę dolegliwości niby współbolejącemu nad nią, aż tejże godziny zaraz tyrana większego nad sobą uznam urągającego się uszczyrpliwie albo inszemu na obelgę podającego. Dam fortunę na kredyt, na parol, na układne asekuracyje i pozorne słowa, ale jej pewnie nie odbiorę, chyba utraciwszy drugą na figle i wykręty matackie. A cóż rozumieć i mówić o całości publicznej, gdy się jej przez jaką okoliczność choć jedna tylko takowa tyczyć może osoba
moździerzu albo w stępie potrafić trudno. Poufam się na układne kortezyje i słowa cukrowe jako przyjacielowi, pewnie się jutro w całości nie znajdę przez wściekłe i zjadliwe zęby jego wracając nazad skaliczony i zdrapany na uczciwym honorze swoim. Powierzę dolegliwości niby współbolejącemu nad nią, aż tejże godziny zaraz tyrana większego nad sobą uznam urągającego się uszczyrpliwie albo inszemu na obelgę podającego. Dam fortunę na kredyt, na parol, na układne asekuracyje i pozorne słowa, ale jej pewnie nie odbiorę, chyba utraciwszy drugą na figle i wykręty matackie. A cóż rozumieć i mówić o całości publicznej, gdy się jej przez jaką okoliczność choć jedna tylko takowa tyczyć może osoba
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 187
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
za to, żeśmy palili księgi owe Twardowskiego, o ich ekspedycjach napisane.
Nie wspomnię tu poborów dwuset, podymnych, łanowych, rogowych, pogłównych podatków, którymiśmy do żywego prawie ubóstwo złupili, które summo cum PRZEMOWA
opprobrio gentis nostrae, pastwiąc się nad nami, po dworach i wsiach szlacheckich jeżdżący, wolności polskiej urągający Niemcy extorquebant. Nie wspomnię pospolitych ruszenia, które tak już były spowszedniały, że nam jako na pańskie za lada huczkiem tatarskim w Ukrainie rozkazowano, i mogliśmy tak quaerulari, jako niegdy Macedoni przed swoim Aleksandrem:
Jam respice canos, Invalidasque manus et inanes cerne lacertos! Usus abit vitae, bellis consumpsimus aevum, Ad
za to, żeśmy palili księgi owe Twardowskiego, o ich ekspedycjach napisane.
Nie wspomnię tu poborów dwuset, podymnych, łanowych, rogowych, pogłównych podatków, którymiśmy do żywego prawie ubóstwo złupili, które summo cum PRZEMOWA
opprobrio gentis nostrae, pastwiąc się nad nami, po dworach i wsiach szlacheckich jeżdżący, wolności polskiej urągający Niemcy extorquebant. Nie wspomnię pospolitych ruszenia, które tak już były spowszedniały, że nam jako na pańskie za leda huczkiem tatarskim w Ukrainie rozkazowano, i mogliśmy tak quaerulari, jako niegdy Macedoni przed swoim Aleksandrem:
Jam respice canos, Invalidasque manus et inanes cerne lacertos! Usus abit vitae, bellis consumpsimus aevum, Ad
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 385
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Zastępów: Niech nie przychodzą dla mnie do hańby ci/ którzy cię szukają/ o Boże Izraelski. 8. Bo dla ciebie ponoszę urąganie/ a zelżywość okryła oblicze moje. 9. Stałem się obcym braci mojej: a cudzoziemcem Synom matki mojej. 10. Przeto że gorliwość domu twego zżarła mię: a urąganie urągających tobie przypadło na mię. 11. Gdym płakał i trapił postem duszę moję/ stało mi się to pohańbieniem. 12. Gdym wziął na się wór miasto szaty/ byłem u nich przypowieścią. 13. Mówili o mnie ci/ którzy siedzieli w bramie: a byłem piosnką u tych/ którzy pili
Zastępow: Niech nie przychodzą dla mnie do háńby ći/ ktorzy ćię szukáją/ o Boże Izráelski. 8. Bo dla ćiebie ponoszę urągánie/ á zelżywość okryłá oblicże moje. 9. Stałem śię obcym braćij mojey: á cudzoźiemcem Synom mátki mojey. 10. Przeto że gorliwość domu twego zżárłá mię: á urągánie urągájących tobie przypádło ná mię. 11. Gdym płákał y trapił postem duszę moję/ stáło mi śię to poháńbieniem. 12. Gdym wźiął ná śię wor miásto száty/ byłem u nich przypowieśćią. 13. Mowili o mnie ći/ ktorzy śiedźieli w bramie: á byłem piosnką u tych/ ktorzy pili
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 584
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632