w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale i te miasto złotych pasów miały na sobie powrozy, przeklęctwo boże na sobie widziały, opowiedziane przez proroka (Isai. 32.) I będzie miasto wdzięcznej woniej śmród, miasto włosa utrafionego łysina, i miasto pasa powróz, a miasto kształcika miękkiego siermięga, Oni twoi bohatyrowie padną na wojnie, i mężni w bitwie. Powstańże teraz nędznico, a obejzrzyj się, niemasz za tobą poganiacza na bachmacie żadnego, odwiązano od ciebie powrozy, wracaj się do miłej ojczyzny twojej, z którą już, już
w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale i te miasto złotych pasow miały na sobie powrozy, przeklęctwo boże na sobie widziały, opowiedziane przez proroka (Isai. 32.) I będzie miasto wdzięcznej woniej śmród, miasto włosa utrafionego łysina, i miasto pasa powróz, a miasto kształcika miękkiego siermięga, Oni twoi bohatyrowie padną na wojnie, i mężni w bitwie. Powstańże teraz nędznico, a obejzrzyj się, niemasz za tobą poganiacza na bachmacie żadnego, odwiązano od ciebie powrozy, wracaj się do miłej ojczyzny twojej, z którą już, już
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A lada zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a chęć pięknej sławy Zagasła i rycerskie zginęły zabawy. Muzy wygnane, wzmianki żadnej o dzielności, Wszystko poległo w miękkich wczasach i gnuśności. Ludzkie chęci odpadły i serca życzliwe, Nastąpiły hańbienia i mowy dotkliwe; I one piękną krasę i oblicze śliczne Poszpeciły rozkoszy zbytne, ustawiczne. Na koniec miłe
się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A leda zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a chęć pięknej sławy Zagasła i rycerskie zginęły zabawy. Muzy wygnane, wzmianki żadnej o dzielności, Wszystko poległo w miękkich wczasach i gnuśności. Ludzkie chęci odpadły i serca życzliwe, Nastąpiły hańbienia i mowy dotkliwe; I one piękną krasę i oblicze śliczne Poszpeciły rozkoszy zbytne, ustawiczne. Na koniec miłe
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 95
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
których już żywe gronem wychadzają Konszty nadobne — a te sam urobił Ręką swą Stwórca i pięknie ozdobił: Cztery dorosłe córki gospodarza, Jakich rzadko Bóg inszym ojcom zdarza — Florentyna wprzód, druga Konstancja, Gryzella trzecia, czwarta Sydonija. Wszystkie barszczowe z złotem suknie miały, A na głowach ich włosy się wiewały Jako pierzcionki wkoło utrefione I złocistemi wstęgami upstrzone, Któremi strusie piora przywiązano, A każdej na wierzch drogi kanak dano Odkrytych piersi, skąd się wydawała Uroda płci ich i pięknego ciała. Tudzież za niemi matka postępuje, Poważna pani, która ich pilnuje, Jak drogich kwiatków w zielonej młodości, Pojąc ich sokiem wszelkiej pobożności. A na ostatku za
których już żywe gronem wychadzają Konszty nadobne — a te sam urobił Ręką swą Stwórca i pięknie ozdobił: Cztery dorosłe córki gospodarza, Jakich rzadko Bóg inszym ojcom zdarza — Florentyna wprzód, druga Konstancyja, Gryzella trzecia, czwarta Sydonija. Wszystkie barszczowe z złotem suknie miały, A na głowach ich włosy się wiewały Jako pierzcionki wkoło utrefione I złocistemi wstęgami upstrzone, Któremi strusie piora przywiązano, A każdej na wierzch drogi kanak dano Odkrytych piersi, skąd się wydawała Uroda płci ich i pięknego ciała. Tudzież za niemi matka postępuje, Poważna pani, która ich pilnuje, Jak drogich kwiatków w zielonej młodości, Pojąc ich sokiem wszelkiej pobożności. A na ostatku za
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 86
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, (Bo ten który zły zawsze, zawsze na to godzić Usiłuje, aby mógł w czym może, zaszkodzić) Chcąc Teudasa koniecznie spełnić rozkazanie, I taki znowu fortel wynajduje na nie. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA,
Między temi Pannami piękną dziewka była Która swoją gładkością wszytkich przenosiła. Włos miała od natury w cyrki utrafiony, Który był po Królewsku pięknie ozdobiony, Wzrok wdzięczny, twarz rumianną, usta koralowe Pełne pereł, pieszczoną przy skłonności mowe, I insze wdzięki miłe, prawie urodziwa Nimfa gładkością, abo Syrena prawdziwa: Ta była Królewskiego rodzaju pojmaną Od zwycięzców, i Królu za praezent oddaną. Tedy i ta posłana od Króla Dziewica Na
, (Bo ten ktory zły záwsze, záwsze ná to godźić Vśiłuie, áby mogł w czym może, zászkodźić) Chcąc Theûdásá koniecznie spełnić roskazánie, Y táki znowu fortel wynáyduie ná nie. HISTORYA S. IANA DAMASCENA,
Między temi Pánnámi piękną dźiewká byłá Ktora swoią głádkośćią wszytkich przenośiłá. Włos miáłá od nátury w cyrki vtráfiony, Ktory był po Krolewsku pięknie ozdobiony, Wzrok wdźięczny, twarz rumiánną, vstá koralowe Pełne pereł, pieszczoną przy skłonnośći mowe, Y insze wdźięki miłe, práwie vrodźiwa Nimpha głádkością, ábo Syrená prawdźiwa: Tá byłá Krolewskiego rodzáiu poymáną Od zwyćięzcow, y Krolu zá praezent oddáną. Tedy y tá posłana od Krola Dźiewicá Ná
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 226
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
(piżmowe jabłka) i manelle i zatyczki. Bieretki i zapony/ i bindy i przedniczki i nausznice. Pierścionki i tkanki. Odmienne szaty/ i płaszczyki/ i podwiki/ i wacki. Zwierciadła i rantuszki/ i tkanki/ i letniki. I będzie miasto wonnych rzeczy smród: a miasto pasa rozpasanie: a miasto utrafionych włosów (miasto zaprawek) będzie łysina; a miasto szerokiej szaty opasanie worem; a na miejsce rumienidła (miasto piękności) ogorzelina. W tych słowiech pokazuje Bóg przez Proroka wielką pychę Corek Syjońskich/ którą od wierzchu głowy aż do stopy nożnej opisuje. Provert. 16. V. 18. Marc. 7.
(piżmowe iabłká) y mánelle y zátyczki. Bieretki y zapony/ y bindy y przedniczki y náusznice. Pierśćionki y tkanki. Odmienne száty/ y płasczyki/ y podwiki/ y wácki. Zwierćiádłá y rántuszki/ y tkanki/ y letniki. Y będźie miásto wonnych rzeczy smrod: á miásto pása rozpasánie: á miásto utráfionych włosow (miásto zapráwek) będźie łyśiná; á miásto szerokiey száty opasánie worem; á ná mieysce rumienidłá (miásto pięknośći) ogorzeliná. W tych słowiech pokázuie Bog przez Proroká wielką pychę Corek Syonskich/ ktorą od wierzchu głowy aż do stopy nożney opisuie. Provert. 16. V. 18. Marc. 7.
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Fiiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
jeszcze podziśdzień malujecie/ a twarzy wasze bieliczkujecie/ i rumienidłami brzydkiemi barwiczkujecie/ Diabłu służycie/ etc.
tak Dyskuruje:
(3.) Nie tylko Mężczyzna/ ale i białe głowy miedzy Szlachtą/ i inszymi podłego stanu ludźmi/ włosami pychę płodzą. Gani im to Bóg w słowiech przywiedzionych z Proroka Izajasza/ gdzie wspomina utrafione włosy. I gdzie indzie: Także i Niewiasty/ aby się ubiorem przystojnym ze wstydem i skromnością zdobiły/ nie z trafionymi włosami; albo/ jako na inszym miejscu Duch Pański mówi: Których (Niewiast) ochędostwo niech będzie nie ono zwierzchne w splecieniu włosów, etc. Coby się przez trafione włosy/ albo przez
iescze podźiśdźień máluiećie/ á twarzy wásze bieliczkuiećie/ y rumienidłámi brzydkiemi bárwiczkuiećie/ Dyiabłu służyćie/ etc.
ták dyszkuruie:
(3.) Nie tylko Męsczyzná/ ále y białe głowy miedzy Szláchtą/ y inszymi podłego stanu ludźmi/ włosámi pychę płodzą. Gáni im to Bog w słowiech przywiedźionych z Proroká Izáiaszá/ gdźie wspomina utráfione włosy. Y gdźie indźie: Tákże y Niewiásty/ áby śię ubiorem przystoynym ze wstydem y skromnośćią zdobiły/ nie z tráfionymi włosámi; álbo/ iáko ná inszym mieyscu Duch Páński mowi: Ktorych (Niewiast) ochędostwo niech będźie nie ono zwierzchne w splećieniu włosow, etc. Coby śię przez tráfione włosy/ álbo przez
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Giiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Hiszpańska z góry stapać, i gębę odąwszy chodzić, alb Patenopeńskich, przestrzegać grandecy, i wynisłości. T. Mizerny, nędzny, i utrapiony Marsie, na tak wzgardzonym zostając już twej podłości i zniewagi stopniu, kochanka zaś twojaVenera, widząc cienatym wzgardzonym Urzędzie, pewnie z żalu niewypowiedzianego, włosy na sobie targała, ozdobnie utrafione, łzy wylewając pieszczone, pieszczona Cyterea, a Vulćanus Mąż jej ów becco cornuto, ledwie nie zdychał polegając od śmiechu widząc Bóstwem ozdobionego, Cudzołożnika swego wskaranego, sprawiedliwą sentencją Bohatyrską do grzebła. B. Co to są za słowa. becco cornuto, i c owyrazają po Polsku niech wiem zarzz od ciebie. T.
Hiszpanská z gory stapáć, y gębę odąwszy chodźić, álb Páthenopenskich, przestrzegáć grándecy, y wynisłośći. T. Mizerny, nędzny, y vtrapiony Marśie, ná ták wzgárdzonym zostáiąc iuż twey podłośći y zniewagi stopniu, kochánká záś twoiáVenerá, widząc ćienátym wzgárdzonym Vrzędźie, pewnie z zalu niewypowiedźiánego, włosy ná sobie tárgáłá, ozdobnie vtrafione, łzy wylewáiąc pieszczone, pieszczona Cytherea, á Vulćanus Mąż iey ow becco cornuto, ledwie nie zdychał polegáiąc od śmiechu widząc Bostwem ozdobionego, Cudzołożniká swego wskaránego, spráwiedliwą sententią Bohátyrską do grzebła. B. Co to są zá słowá. becco cornuto, y c owyrazáią po Polsku niech wiem zárzz od ćiebie. T.
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 158
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
w swym przepadną zbojeckim rzemiośle, gdyż nie masz tak przestronnego tarasu, ażeby ich ogarnął. Mowa II. Cycerona
Na ostatek, których liczę za najpośledniejszych, a jemi są też właśnie, ludzie to są młodzi, których sam Katylina podobie- rał, i przy swym ma ich zawsze boku: których widzicie tak wysmukłych, włos utrefiony, brody trochę, albo nic, suknie do kostek z rękawy długiemi, rzekłby kto, że żagle na nich, nie delie: którzy nie mają innej roboty, ani sposobni do inszej zabawy, tylko u stołów nocy trawić. Garną się wielkiemi kupami do nich wszyscy szulerowie, wszyscy sprosnicy, wszyscy rozpustnicy. Ci
w swym przepadną zboieckim rzemiośle, gdyż nie masz tak przestronnego tarasu, ażeby ich ogarnął. Mowa II. Cycerona
Na ostatek, których liczę za naypoślednieyszych, a iemi są też właśnie, ludzie to są młodzi, których sam Katylina podobie- rał, i przy swym ma ich zawsze boku: których widzicie tak wysmukłych, włos utrefiony, brody trochę, albo nic, suknie do kostek z rękawy długiemi, rzekłby kto, że żagle na nich, nie delie: którzy nie maią inney roboty, ani sposobni do inszey zabawy, tylko u stołów nocy trawić. Garną się wielkiemi kupami do nich wszyscy szulerowie, wszyscy sprosnicy, wszyscy rospustnicy. Ci
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 51
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
przyprawnych uczyniony, który gdy potem zapalono, piękne spectaculum ognie one uczyniły. –
17. Jeździliśmy do niektórych klasztorów mniszek, gdzieśmy foremny zakon widzieli, a zwłaszcza u ś. Daniela, gdzie do nas do kraty przyszło do pięciudziesiąt tych zakonniczek, jedna od drugiej piękniejsza: ubrane wprawdzie w białem odzieniu, włosy utrefione, i na piersiach taki strój jako u inszych białychgłów weneckich. Kazały dla nas wina dobrego przynieść i rozmawiały
z nami tak bezpiecznie jako potrzeba. A jest takich kilka klasztorów. Szlachta wenecka wynalazła to pomieszkanie dla córek swych, których dla kosztu za mąż dać nie chcą albo nie mają o czem; jednak i tam niewczasu
przyprawnych uczyniony, który gdy potém zapalono, piękne spectaculum ognie one uczyniły. –
17. Jeździliśmy do niektórych klasztorów mniszek, gdzieśmy foremny zakon widzieli, a zwłaszcza u ś. Daniela, gdzie do nas do kraty przyszło do pięciudziesiąt tych zakonniczek, jedna od drugiéj piękniejsza: ubrane wprawdzie w białém odzieniu, włosy utrefione, i na piersiach taki strój jako u inszych białychgłów weneckich. Kazały dla nas wina dobrego przynieść i rozmawiały
z nami tak bezpiecznie jako potrzeba. A jest takich kilka klasztorów. Szlachta wenecka wynalazła to pomieszkanie dla córek swych, których dla kosztu za mąż dać nie chcą albo nie mają o czém; jednak i tam niewczasu
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 161
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854