ż województwo poznańskie nominacji marszałka zaczynać nie ma? Impan Przeradowski poseł różański wywiódł, iż interes o władzy hetmańskiej jest materią status i należy ad omnes tres ordines, a zatem życzył odłożyć ją do nowej laski.
Impan Chomiński marszałek i poseł oszmiański życzył przystąpić do obrania marszałka, wywodząc władzę hetmańską, żeby juxta novellam legem confederationis utrzymany był universale votum, co nowem prawem pod nową laską warowane być ma; żeby zaś instrukcja która znosić miała positivam legem, inauditum: a zatem nie trzeba rezolucji teologicznej tam, gdzie prawo wyraźne jubet, non disputat. Wrócenie także skryptu prywatnie danego pod nową laską mieścić się powinno, bo gdy prawo utrzymujące napiszemy, to
ż województwo poznańskie nominacyi marszałka zaczynać nie ma? Jmpan Przeradowski poseł różański wywiódł, iż interes o władzy hetmańskiéj jest materyą status i należy ad omnes tres ordines, a zatém życzył odłożyć ją do nowéj laski.
Jmpan Chomiński marszałek i poseł oszmiański życzył przystąpić do obrania marszałka, wywodząc władzę hetmańską, żeby juxta novellam legem confederationis utrzymany był universale votum, co nowem prawem pod nową laską warowane być ma; żeby zaś instrukcya która znosić miała positivam legem, inauditum: a zatém nie trzeba rezolucyi teologicznéj tam, gdzie prawo wyraźne jubet, non disputat. Wrócenie także skryptu prywatnie danego pod nową laską mieścić się powinno, bo gdy prawo utrzymujące napiszemy, to
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 407
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, mam ci wolą służyć, Póki śmierć oka nie każe zamrużyć, Ale że oraz wszytko jest u Jagi: Dom, twarz, kształt, głos, ząb, włos, cnota, posagi. PIEŚŃ
Dosyć-eś, serce, taiło, Dosyć-eś w sobie dusiło Ogień, który się już dobywa gwałtem, Nieutrzymany żadnym ludzkim kształtem. Przemów, serce, co cię boli, Ślepa być miłość niźli niema woli.
Wieża piorunem rozbita, Niźli się z ziemią przywita, Z grzmotem się wielkim na swym gruncie składa I rozruch czyni wprzód, niźli upada. Przemów, serce, przemów śmiele, Nie widzi-ć miłość mówi wiele.
, mam ci wolą służyć, Póki śmierć oka nie każe zamrużyć, Ale że oraz wszytko jest u Jagi: Dom, twarz, kształt, głos, ząb, włos, cnota, posagi. PIEŚŃ
Dosyć-eś, serce, taiło, Dosyć-eś w sobie dusiło Ogień, który się już dobywa gwałtem, Nieutrzymany żadnym ludzkim kształtem. Przemów, serce, co cię boli, Ślepa być miłość niźli niema woli.
Wieża piorunem rozbita, Niźli się z ziemią przywita, Z grzmotem się wielkim na swym gruncie składa I rozruch czyni wprzód, niźli upada. Przemów, serce, przemów śmiele, Nie widzi-ć miłość mówi wiele.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 277
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
król pełen ochoty, swe tam kawalery Rachfał jenerał kujawski An. 1403 Rachfał Leszczyński dworzanin i sekretarz Fryderyka cesarza, pierwszy hrabia z Leszna, marszałek koronny, potem kasztelan poznański, jerenał wielkopolski, dwunastu starostw inszych starosta, 1701 posłem do Węgier.
Powabił na kopiją i gonitwy rane, Nie mogło być i w naszym ono utrzymane Serce wielkie Polaku, że równo się z temi Przyobiecał królowi; toż gdy zwyczajnemi Plac szrankami okreszą, a król wtem ochoczy W zupełnem ku naszemu kirysie poskoczy: Wzajem i ten nie czeka, i tylko co złoży Drzewo z konia żartkiego, wnetże go położy Żrażonego na ziemi, jednak bez obrazy. O co żadnej
król pełen ochoty, swe tam kawalery Rachfał jenerał kujawski An. 1403 Rachfał Leszczyński dworzanin i sekretarz Fryderyka cesarza, pierwszy hrabia z Leszna, marszałek koronny, potem kasztelan poznański, jerenał wielkopolski, dwunastu starostw inszych starosta, 1701 posłem do Węgier.
Powabił na kopiją i gonitwy rane, Nie mogło być i w naszym ono utrzymane Serce wielkie Polaku, że równo się z temi Przyobiecał królowi; toż gdy zwyczajnemi Plac szrankami okreszą, a król wtem ochoczy W zupełnem ku naszemu kirysie poskoczy: Wzajem i ten nie czeka, i tylko co złoży Drzewo z konia żartkiego, wnetże go położy Żrażonego na ziemi, jednak bez obrazy. O co żadnej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 109
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
zapalili. Niechaj płaczą, niech proszą: wy nie dowierzajcie I ostrożniejsze z tego przykładu bywajcie. Szczęśliwy to, o piękna biała płci, co szkody Może się własnej ustrzec z inszego przygody!
VII.
Strzeżcie się - napominam - strzeżcie gładkiej młodzi, Której wiek z pierwszych kwiatów dopiero wychodzi: Prędko giną i rosną ich nieutrzymane Coraz odmienne żądze, jak ognie słomiane. Jako gonią myśliwcy wskok uciekające Po górach i po lesiech w zimno, w znój zające; Ale gdy je uszczują, mało o nie dbają, A o te tylko stoją, które uciekają:
VIII.
Tak i ci młodzikowie, którzy w swej miłości Doznawają więc po was częstokroć
zapalili. Niechaj płaczą, niech proszą: wy nie dowierzajcie I ostrożniejsze z tego przykładu bywajcie. Szczęśliwy to, o piękna biała płci, co szkody Może się własnej ustrzedz z inszego przygody!
VII.
Strzeżcie się - napominam - strzeżcie gładkiej młodzi, Której wiek z pierwszych kwiatów dopiero wychodzi: Prętko giną i rostą ich nieutrzymane Coraz odmienne żądze, jak ognie słomiane. Jako gonią myśliwcy wskok uciekające Po górach i po lesiech w zimno, w znój zające; Ale gdy je uszczują, mało o nie dbają, A o te tylko stoją, które uciekają:
VIII.
Tak i ci młodzikowie, którzy w swej miłości Doznawają więc po was częstokroć
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 198
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
blisko siebie, a od pierwszego na 240 stop odległe przepadłszy w ziemię zostawiły sossę szerszą, do której wszystka woda z pierwszej sossy z płynęła. Głębokość tych soss była 9 stop.
23 Marca w Jarosławiu obłok ciemny dzień w noc zamieniwszy wyrzucał straszne pioruny, i wylał deszcz tak ciepły, iż ledwo w ręku mógł być utrzymany.
Zorze północe dwie w Styczniu, dwie w Kwietniu, trzy w Sierpniu, dwie w Wrześniu, jedna w Październiku.
Wysokość wody w Paryżu 17 calów 8 ½ linij.
1718
420 W Styczniu.
19 Czerwca o 3 z rana trzęsienie w Singan-Son Stołecznym Prowincyj Chińskiej Ksen-Si, w Nong-Hai, straszne tegoż momentu w
blisko siebie, á od pierwszego na 240 stop odległe przepadłszy w ziemię zostawiły sossę szerszą, do ktorey wszystka woda z pierwszey sossy z płynęła. Głębokość tych soss była 9 stop.
23 Marca w Jarosławiu obłok ciemny dzień w noc zamieniwszy wyrzucał straszne pioruny, y wylał deszcz tak ciepły, iż ledwo w ręku mogł być utrzymany.
Zorze pułnocne dwie w Styczniu, dwie w Kwietniu, trzy w Sierpniu, dwie w Wrześniu, iedna w Październiku.
Wysokość wody w Paryżu 17 calow 8 ½ linij.
1718
420 W Styczniu.
19 Czerwca o 3 z rana trzęsienie w Singan-Son Stołecznym Prowincyi Chińskiey Xen-Si, w Nong-Hai, straszne tegoż momentu w
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 168
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
masz tak posłom dopiekającej potrzeby, insze racje, choć bez rady powoli giniemy, mało albo nic nas nie determinują do usilnego utrzymywania sejmów. Jakaż ich więc nadzieja? Kiedy ich się doczeka Rzplita?
Jeden zaś lub drugi sejm co warte, które by być mogły w lat kilkadziesiąt nieskończonym Dworu i Panów sklecone staraniem i utrzymane ażardem? Bo Czyż to
nie ażard, nie własny i prawdziwy trafunek, że się kiedy trafi, iż jeden z kilkuset ludzi, między którymi nie podobna przez naturę ludzką, aby i źli lub skorrumpowani nie byli, nie wypadnie z protestor — i już-ci po wszystkim. Oczywista więc rzecz, że jeżeli
masz tak posłom dopiekającej potrzeby, insze racyje, choć bez rady powoli giniemy, mało albo nic nas nie determinują do usilnego utrzymywania sejmów. Jakaż ich więc nadzieja? Kiedy ich się doczeka Rzplita?
Jeden zaś lub drugi sejm co warte, które by być mogły w lat kilkadziesiąt nieskończonym Dworu i Panów sklecone staraniem i utrzymane ażardem? Bo Czyż to
nie ażard, nie własny i prawdziwy trafunek, że się kiedy trafi, iż jeden z kilkuset ludzi, między którymi nie podobna przez naturę ludzką, aby i źli lub skorrumpowani nie byli, nie wypadnie z protestor — i już-ci po wszystkim. Oczywista więc rzecz, że jeżeli
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 125
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
najbardziej i imediate rwie sejmy, to jest korupcjom i przedażom Rzplitej. A naprzód relacja prawdziwa, jakim sposobem i z jakiej przyczyny sejm warszawski anni 1732 był zerwany: pierwsze od tamtego czasu tej książki motivum.
Pokazawszy dotąd nieskuteczność kilkunastu sposobów, które proponować zwykliśmy na utrzymanie ordynaryjnych sejmów, a którymi ani z nich żadnym utrzymane być żadną miarą nie mogą, trzeba nam tu jeszcze przed końcem tej części pokazać jednę tylko przyczynę wszystkich sejmów zerwanych i patrzać, czyli onę poznawszy, skutecznego na nią nie znajdziemy lekarstwa, i czyli jej poznanie, jej zabieżenie może być skuteczny sposób utrzymywania sejmów. Nie wchodzę tu w wyliczanie skrytych i dalszych racyj tylu
najbardziej i immediate rwie sejmy, to jest korrupcyjom i przedażom Rzplitej. A naprzód relacyja prawdziwa, jakim sposobem i z jakiej przyczyny sejm warszawski anni 1732 był zerwany: pierwsze od tamtego czasu tej książki motivum.
Pokazawszy dotąd nieskuteczność kilkunastu sposobów, które proponować zwykliśmy na utrzymanie ordynaryjnych sejmów, a którymi ani z nich żadnym utrzymane być żadną miarą nie mogą, trzeba nam tu jeszcze przed końcem tej części pokazać jednę tylko przyczynę wszystkich sejmów zerwanych i patrzać, czyli onę poznawszy, skutecznego na nię nie znajdziemy lekarstwa, i czyli jej poznanie, jej zabieżenie może być skuteczny sposób utrzymywania sejmów. Nie wchodzę tu w wyliczanie skrytych i dalszych racyj tylu
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 149
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, przeszkadzających, aby do dobrego rządu Rzplta nie przyszła i żeby ją utrzymywać w nierządzie i w tej fatalnej słabości, częścią oczywistymi i wiadomymi każdemu emulacjami o fawory, o wakanse, o potencyją walczących między sobą możniejszych familij, z których ile razy jedna strona sejm usiłuje utrzymać, tyle razy druga, przeciwna, aby emulującym utrzymanego sejmu nie zostawić zaszczytu, swoją go psuje i kazi fakcyją. Obiedwie
strony za teatrum utarczek i niesnasek swoich biorą sejmowe obrady, a Rzplta, na ich zapatrująca się walki, upada i ginie. Oni kontenci, że dokazali swego. Imion tu tylko braknie, bo rzeczy jak szły na wszystkich tych zniszczonych sejmach, jest
, przeszkadzających, aby do dobrego rządu Rzplta nie przyszła i żeby ją utrzymywać w nierządzie i w tej fatalnej słabości, częścią oczywistymi i wiadomymi każdemu emulacyjami o fawory, o wakanse, o potencyją walczących między sobą możniejszych familij, z których ile razy jedna strona sejm usiłuje utrzymać, tyle razy druga, przeciwna, aby emulującym utrzymanego sejmu nie zostawić zaszczytu, swoją go psuje i kazi fakcyją. Obiedwie
strony za teatrum utarczek i niesnasek swoich biorą sejmowe obrady, a Rzplta, na ich zapatrująca się walki, upada i ginie. Oni kontenci, że dokazali swego. Imion tu tylko braknie, bo rzeczy jak szły na wszystkich tych zniszczonych sejmach, jest
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 254
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
I darmo pracowali Ajaksowie oni, Darmo Tydeus, i duży legli Morioni: Tak i tu głos uprzedzał ludzki pospolity, Ze nie mał być Chmielnicki od nikogo bity Prócz od niego; którego doznanej się Cnoty Bał i Mestwa. Wiec jako wiadomość wziął o ty Wojskowej Ryteracje, i trwodze z-tąd srogi, W-reku nie utrzymanej Księżny swojej drogi, Poszedł zaraz: ani w-nim, jak wiele respekty, Jako mogło kochanie i z-wieku afekty Ku Ojczyźnie żarliwe. Tedy już w-Kamieniu Będąc Białym, co ludzi w-tym swym uniżeniu Przy szczuplejszej fortunie, i udzielnym chlebie Z-Szwagrowej dyskrecjej, zwołać mógł do siebie, Także i
I dármo prácowáli Aiáxowie oni, Dármo Tydeûs, i duży legli Moryoni: Ták i tu głos uprzedzał ludzki pospolity, Ze nie mał bydź Chmielnicki od nikogo bity Procz od niego; ktorego doznáney sie Cnoty Bał i Mestwá. Wiec iako wiádomość wźiął o ty Woyskowey Ryterácye, i trwodze z-tąd srogi, W-reku nie utrzymáney Xieżny swoiey drogi, Poszedł záraz: áni w-nim, iák wiele respekty, Iáko mogło kochánie i z-wieku áffekty Ku Oyczyźnie żárliwe. Tedy iuż w-Kámieniu Bedąc Białym, co ludźi w-tym swym uniżeniu Przy szczupleyszey fortunie, i udźielnym chlebie Z-Szwágrowey dyskrecyey, zwołać mogł do siebie, Także i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 54
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
I pragnienie żarliwe z-drugiej nieskończony Trud, i nigdy niespanie, ludzkiego żywota Najgłówniejszy Tyrani, niemal już ochota I rece ustawały i wszytkie sposoby Do bronienia dalszego. Ile z-tąd choroby Zawziąwszy się okrutne, i i zarazy sprosne Z-plag powietrznych, czyniły widoki żałosne Obozowi wszytkiemu. Tych z-rąk upuszczając Lonty nie utrzymane, Owych aż kąsając Ziemie spiekłą zeboma: I z tąd codzień mało Kiedy tak strapionego Wojska ubywało, A znowuż te okopy jak i owe pierwsze, Zdały się być co daJej i dłuższe i szersze Nad te małość trojako zwołają Wodzowie Rade o tym. Gdzie im taż co iprzedtym w głowie Zawzieta już Impreza
I prágnienie żarliwe z-drugiey nieskończony Trud, i nigdy niespanie, ludzkiego żywota Naygłownieyszy Tyranni, niemal iuż ochota I rece ustawáły i wszytkie sposoby Do bronienia dalszego. Ile z-tąd choroby Zawźiąwszy sie okrutne, i i zarazy sprosne Z-plag powietrznych, czyniły widoki załosne Obozowi wszytkiemu. Tych z-rąk upuszczaiąc Lonty nie utrzymane, Owych aż kąsaiąc Ziemie spiekłą zebomá: I z tąd codźień mało Kiedy tak strapionego Woyská ubywało, A znowuż te okopy iák i owe pierwsze, Zdały sie bydź co daIey i dłuższe i szersze Nad te małość troiáko zwołaią Wodzowie Rade o tym. Gdźie im taż co iprzedtym w głowie Záwźietá iuż Impreza
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 70
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681