z martwymi siadszy bohatyry Czytać na wieki dzisiejsze satyry, Aż oną moją zabawą jedyną Złe chwile miną.
Chceszli też wiedzieć moje pożywienie, Wiedz, że niewiele pragnie przyrodzenie. Cóż mi po więcej, czegoż mi potrzeba, Gdy mam dość chleba?
Przytym jagniątko, cielę, postawiony Czasem i wołek, indyk utuczony, Gdy kur a nadto nabiały, jarzyny, Cóż głod uczyni?
Już tego w mojej nie najdziesz komorze, Co więc ostatnie posyła tu morze, Radbym się obszedł bez kramu na wieki I bez apteki.
Wystałe piwo domowej roboty, I to więc doda gościowi ochoty. Jeśli też można lepszego rodzaju, Albo z Tokaju
z martwymi siadszy bohatyry Czytać na wieki dzisiejsze satyry, Aż oną moją zabawą jedyną Złe chwile miną.
Chceszli też wiedzieć moje pożywienie, Wiedz, że niewiele pragnie przyrodzenie. Coż mi po więcej, czegoż mi potrzeba, Gdy mam dość chleba?
Przytym jagniątko, cielę, postawiony Czasem i wołek, indyk utuczony, Gdy kur a nadto nabiały, jarzyny, Coż głod uczyni?
Już tego w mojej nie najdziesz komorze, Co więc ostatnie posyła tu morze, Radbym się obszedł bez kramu na wieki I bez apteki.
Wystałe piwo domowej roboty, I to więc doda gościowi ochoty. Jeśli też można lepszego rodzaju, Albo z Tokaju
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 352
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
abyś ją z nieśmiertelnością skrepował, Connubia, mortale genus, immortale redduns. Potrzebowała Ojczyzna, aby Phaenix Herbownych klejnotów twoich, który w sponie swej wieczności Hieroglifik nosi, na nowe w tobie odrodził się lata. A wpodobnych Antecesorom twoim Następcach wieczne ozdób tej Rzeczypospolitej słał sobie gniazdo. Niezarzucić więcej uszczypliwy język et contumeliis utuczona nienawiść Tebańskiego owego Sarkazmu, nequé tu Epaminonda recté Rempub: amas qui caelebs nullos illi post te liberos relinquis, bo z tego Domu przyjaciela bierzesz, w którym, jak w Dodońskiej puszczy, o Senatorskie krzesła, Marszałkowskie laski, Hetmańskie nietrudno Buławy. Z tego Domu którego przezroczysty strumień zgłębokich Prus wynikając, á Comitibus
ábyś ią z niesmiertelnością skrepował, Connubia, mortale genus, immortale redduns. Potrzebowałá Oyczyzna, aby Phaenix Herbownych kleynotow twoich, ktory w sponie swey wieczności Hieroglifik nosi, ná nowe w tobie odrodził się lata. A wpodobnych Antecessorom twoim Następcach wieczne ozdob tey Rzeczypospolitey słał sobie gniazdo. Niezarzucić więcey uszczypliwy ięzyk et contumeliis utuczona nienawiść Thebańskiego owego Sarkazmu, nequé tu Epaminonda recté Rempub: amas qui caelebs nullos illi post te liberos relinquis, bo z tego Domu przyiaciela bierzesz, w ktorym, iák w Dodońskiey puszczy, o Senatorskie krzesłá, Marszałkowskie laski, Hetmańskie nietrudno Bułáwy. Z tego Domu ktorego przezroczysty strumień zgłębokich Prus wynikáiąc, á Comitibus
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 25
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
żadnej niezachowuje modestyj nago chodząc: Wina i chleba nieznają, zielem jakimsi Mandioka żyjąc. Budy sobie długie budują, w nich z całą mieszkając Familią: na noc sieci rozpinają na drzewach wysoko od ziemi, na nich sypiając, a to chroniąc się przed jadowitemi zwierzętami. Na wojnie dostawszy niewolników karmią jak wieprzów, utuczonych rzną, na różnach pieką, i za największy jedzą specjał. Atlas Ioannis Ianssonii. Królewicz najstarszy Luzytański pisze się Irfans Brasiliae. AMERYKA. O Brazylii. AMERYKA. O Ziemi Magiellańskiej.
V. Kraj tejże Ameryki Australnej jest PARAKWARIA albo Paraquej od rzeki tegoż imienia nazwany, która środkiem tej płynie krainy, mając
żadney niezáchowuie modestyi nágo chodząc: Winá y chleba nieznáią, źielem iakimsi Mandioka zyiąc. Budy sobie długie buduią, w nich z cáłą mieszkaiąc Familią: na noc sieci rospináią ná drzewach wysoko od ziemi, ná nich sypiaiąc, á to chroniąc się przed iadowitemi zwierzętami. Ná woynie dostáwszy niewolnikow karmią iak wieprzow, utuczonych rzną, ná rożnách pieką, y zá naywiększy iedzą specyał. Atlas Ioannis Ianssonii. Krolewicz náystarszy Luzytański pisze się Irfans Brasiliae. AMERYKA. O Brazylii. AMERYKA. O Ziemi Magiellanskiey.
V. Kráy teyże Ameryki Austrálney iest PARAKWARYA albo Paraquey od rzeki tegoż imienia názwany, ktorá srodkiem tey płynie kráiny, maiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 676
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Wódz Rzymski za Justyniana zniósł ich, i Króla ich Gilimera wziął w niewolą, Kartaginę Stolicę odebrał, a tak Wandalów Regnuum w Afryce obaliwszy, znowu uczynił Rzymską Prowincją. Zwierciadło Geniuszów. Zwierciadło Geniuszów. INNYCH NARODÓW MORES SUMMATIM.
ALbańczykowie zmarłym nie czynili pogrzebu. Do Nabozeństw i Ofiar był sługa deputowany, który od Kapłana utuczony i do Ołtarza przyprowadzony, sam się mieczem przebijał.
Andabatów Nacja biła się zawartemi oczema. Cicero.
Antropofagów Scytyiska Nacja, ludzkim żyła mięsem z trupich głów piła jak z Czarów. GETOWIE po śmierci Mężów zabijali żony, aby były sociae vitae et mortis. Masagetowie Tatarska Nacja mlekiem żyli z krwią pomieszawszy: Rodziców zabijali starych
Wodz Rzymski zá Iustynianá zniosł ich, y Krola ich Gilimerá wźiął w niewolą, Kártaginę Stolicę odebráł, á tak Wándalow Regnuum w Afryce obaliwszy, znowu uczynił Rzymską Prowincyą. Zwierciadło Geniuszow. Zwierciadło Geniuszow. INNYCH NARODOW MORES SUMMATIM.
ALbańczykowie zmárłym nie czynili pogrzebu. Do Nábozenstw y Ofiar był sługa deputowány, ktory od Kapłána utuczony y do Ołtarzá przyprowádzony, sam się mieczem przebiiał.
Andabatow Nácya biła się záwartemi oczemá. Cicero.
Antropophagow Scytyiska Nácya, ludzkim żyła mięsem z trupich głow piła iak z Czárow. GETOWIE po śmierci Mężow zábiiali żony, aby były sociae vitae et mortis. Masagetowie Tatárska Nácya mlekiem żyli z krwią pomieszáwszy: Rodźicow zábiiali starych
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 738
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, porwawszy za kark kościsty, rzuciłem ją na głowę Pogaństwa, i wszelakich herezyj, które mniemały w uporze swym, iż pomrzeć nie miały T. Już to tak Panie mój, według zasługi następować ma zawsze nagroda? B. Mnie kiedyzkolwiek być zaproszonym u Plutona na bankiecie, to niepodobna, aby Poganin albo Żyd utuczony na misie być nie miał, których smacanie mastykując mawiałem z Węgierska ponpásan frusem. T. Czy sami umierali, czyli ich rzeżano dla Wmci, na tym zawołanym bankiecie? B. Ty się o tym nie pytaj, dosyć na tym, że ich z inszemi posłał memi Obywatelami, jadał częstokroć. T. Umierając
, porwawszy zá kárk kośćisty, rzućiłem ią ná głowę Pogáństwá, y wszelákich herezyi, ktore mniemáły w vporze swym, iż pomrzeć nie miáły T. Iuż to ták Pánie moy, według zasługi nástępowáć ma záwsze nagrodá? B. Mnie kiedyzkolwiek być záproszonym u Plutoná ná bánkiećie, to niepodobna, áby Pogánin álbo Zyd vtuczony ná miśie być nie miał, ktorych smácanie mástykuiąc mawiałem z Węgierská ponpásan frusem. T. Czy sámi vmierali, czyli ich rzeżano dla Wmći, ná tym záwołánym bánkiećie? B. Ty się o tym nie pytay, dosyć na tym, że ich z inszemi posłał memi Obywátelámi, iadał częstokroć. T. Vmieráiąc
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 47
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
bystrych piórek lotem wycieczkę czynią, to wciąż, to zaś wrotem,
tak wszytkich w żyznym rącze dworze nogi to gęste depcą, to mijają progi. Jedni do kuchnie zarąbione woły, ci niosąc sarnę i jelenia wpoły;
tym kuropatwy, temu cięży w dłoni drop, temu zdobycz po chartów pogoni, drudzy rzezańce w kojcu utuczone i gęsi niosą tam niepoliczone.
Pódźmy stąd, a tu wysokie zaś ściany kobierzec zdobi w Carogrodzie dziany, stoją i w rzędzie swym nakryte stoły i zydle, jako chce bankiet wesoły.
Ale i alwerz ono też na stronie, gdzie Bachus dzierży hojny dzban na łonie, a wkoło niego szklenice, kieliszki, czekając gości
bystrych piórek lotem wycieczkę czynią, to wciąż, to zaś wrotem,
tak wszytkich w żyznym rącze dworze nogi to gęste depcą, to mijają progi. Jedni do kuchnie zarąbione woły, ci niosąc sarnę i jelenia wpoły;
tym kuropatwy, temu cięży w dłoni drop, temu zdobycz po chartów pogoni, drudzy rzezańce w kojcu utuczone i gęsi niosą tam niepoliczone.
Pódźmy stąd, a tu wysokie zaś ściany kobierzec zdobi w Carogrodzie dziany, stoją i w rzędzie swym nakryte stoły i zydle, jako chce bankiet wesoły.
Ale i alwerz ono też na stronie, gdzie Bachus dzierży hojny dzban na łonie, a wkoło niego śklenice, kieliszki, czekając gości
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 280
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
żywota chleba nie udziela, po śmierci wspominan nie będzie.
Smak leśnych tarnek ubóztwo wie, nie bogaci, którzy ich i nie znają; przeto Józef patriarcha, gdy był w one suche i głodne lata przełożonym w Egipcie, nigdy do sytości nie jadł, aby potem łącznych nie zabaczał.
Ten, kto w dostatkach wielkich utuczony, Cóż wie, co cierpi człek głodem zmorzony? Ale ten może nauczyć każdego, Który na sobie sam spróbował złego.
Nie pytaj żebraka, jako się ma? gdyż znać z jego twarzy i postaci,— oprócz żebyś na ranę jego już gotową maść miał.
Strzeż się brać ognia z domu chudszego sąsiada,
żywota chleba nie udziela, po śmierci wspominan nie będzie.
Smak leśnych tarnek ubóztwo wie, nie bogaci, którzy ich i nie znają; przeto Józef patryarcha, gdy był w one suche i głodne lata przełożonym w Egipcie, nigdy do sytości nie jadł, aby potém łącznych nie zabaczał.
Ten, kto w dostatkach wielkich utuczony, Cóż wie, co cierpi człek głodem zmorzony? Ale ten może nauczyć każdego, Który na sobie sam spróbował złego.
Nie pytaj żebraka, jako się ma? gdyż znać z jego twarzy i postaci,— oprócz żebyś na ranę jego już gotową maść miał.
Strzeż się brać ognia z domu chudszego sąsiada,
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 247
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
. Wkoło zaś tego folwarczku ściany funditus popróchniałe, posowa reparacji potrzebująca, dach z snopków stary, zły, na nic się nie zda. Zgoła z gruntu w całości poszycia potrzebuje. Na tej górze skór zostaje cielęcych 2, jałowicza jedna.
Przy tym folwarku chlewów 3 i karmik. W tym karmiku wieprz jeden już dobrze utuczony i chudźców 2 imp. Sarneckiemu oddaje się. Item u młynarza Walentego Pośrzednickiego wieprz tuczny, który jw. imp. starościny liwskiej zostawuje się, dalej zaś w roki insze dawać wieprzów swoich do tuczenia nie powinna, tylko imp. Sarnecki teraźniejszy dóbr tych posesor. Ex opposito ku ogrodowi, po prawej stronie wychodząc od tego
. Wkoło zaś tego folwarczku ściany funditus popróchniałe, posowa reparacyi potrzebująca, dach z snopków stary, zły, na nic się nie zda. Zgoła z gruntu w całości poszycia potrzebuje. Na tej górze skór zostaje cielęcych 2, jałowicza jedna.
Przy tym folwarku chlewów 3 i karmik. W tym karmiku wieprz jeden już dobrze utuczony i chudźców 2 jmp. Sarneckiemu oddaje się. Item u młynarza Walentego Pośrzednickiego wieprz tuczny, który jw. jmp. starościny liwskiej zostawuje się, dalej zaś w roki insze dawać wieprzów swoich do tuczenia nie powinna, tylko jmp. Sarnecki teraźniejszy dóbr tych posesor. Ex opposito ku ogrodowi, po prawej stronie wychodząc od tego
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 170
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959