sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wierem ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202. ŚMIERĆ I GRZECH
Czyli śmierć w niewieścim się rodzaju zwać godzi, Bo nic, jako onę grzech, choć samiec
sabatu, Począwszy, tutecznego nie dorobił światu; Przeto się na nim ludzie bezzakonni lągną, Którzy po cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wieręm ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202. ŚMIERĆ I GRZECH
Czyli śmierć w niewieścim się rodzaju zwać godzi, Bo nic, jako onę grzech, choć samiec
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 286
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wierem ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202. ŚMIERĆ I GRZECH
Czyli śmierć w niewieścim się rodzaju zwać godzi, Bo nic, jako onę grzech, choć samiec, nie rodzi? Owszem, ja śmierć otrokiem, grzech żonką nazowę: Kto kiedy widział kosą siekąc
cudze dobro bez skrupułu siągną. 200. WINO
Dziś weseli, jutro nas wino zwykle smęci, Kiedy regiestr szynkarka poda do pamięci. Dopieroż gdy w piwnicy stanie beczka czopem, Niejednemu kaletę zaleje potopem. 201. WĘGIERKA
Mieszkając przed trwogami Polka w Bardyjowie, Skarży się gospodyni, że ból czuje w głowie. A Węgierka: Wieręm ja więcej piła wczora Niźli wy, luba pani, a przeciem nie chora. 202. ŚMIERĆ I GRZECH
Czyli śmierć w niewieścim się rodzaju zwać godzi, Bo nic, jako onę grzech, choć samiec, nie rodzi? Owszem, ja śmierć otrokiem, grzech żonką nazowę: Kto kiedy widział kosą siekąc
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 286
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
różnych by nie było/ Bo co żywo w Pokoju onych czasów żyło. V nich szczerość serdeczna z wielką uprzejmością Mieszkały: i zyczliwość z braterską miłością/ Ale dziśach niestytysz wy ich Potomkowie/ Jesteście od Przodków swych własni odrodkowie. Nie własnej matkiście się piersiami karmili/ Obcycheście się mamek mlekiem opoili. Francuski was Węgierki/ Włoszki wychowały/ Cne Polskie przyrodzenie tak was popsowały: A przecie Polakami nazwani być chcecie/ Choć włoskimi fortelmi nienawiść siejecie/ I mną wdzięczną WOLNOŚCIą jednak się chłubicie/ Lecz na co się zaniosło tego nie widzicie Przez te rozruchy wasze i wymyślne głowy/ Ze kiedy się rozrywa cny Pokoj domowy: W ten czas
roznych by nie było/ Bo co żywo w Pokoiu onych czásow żyło. V nich sczerość serdeczna z wielką vprzeymośćią Mieszkáły: y zyczliwość z bráterską miłośćią/ Ale dźiśách niestytysz wy ich Potomkowie/ Iesteśćie od Przodkow swych własni odrodkowie. Nie własney mátkiśćie się pierśiámi karmili/ Obcycheśćie się mámek mlekiem opoili. Fráncuski was Węgierki/ Włoszki wychowáły/ Cne Polskie przyrodzenie ták was popsowáły: A przećie Polákámi názwáni bydź chcećie/ Choć włoskimi fortelmi nienawiść śieiećie/ Y mną wdźięczną WOLNOSCIą iednák się chłubićie/ Lecz ná co się zániosło tego nie widźićie Przez te rozruchy wásze y wymyślne głowy/ Ze kiedy się rozrywa cny Pokoy domowy: W ten czás
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Gv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
sobocie Pismo nam namienia. A co bajesz o jabłkach, widzieć dziś małżonki, Syny rodząc o wodzie, same jedząc płonki. Ba, gdyby i te miały! lada jedzą chwasty, Wżdy dzieci na wsi rodzą ubogie niewiasty. Nie dokażą bez wina, bez czostku, bez szperki, Upewniam, takiej sztuki w Koszycach Węgierki. W ostatku albo idź precz, albo przestań gadać, Bo na próżne pytanie szkoda odpowiadać.” 100 (P). Z KANIĄ NA PRZEPIÓRKI, Z CHŁOPEM DO NAUKI SZLACHECKI CHŁOPIEC WIEJSKIM
Żeby kupił jastrząba, ślę na jarmark psiuka, Aż on zdrajca przyniósł mi młodego kaniuka. Nie oglądawszy chowam, kupuję pieczonki,
sobocie Pismo nam namienia. A co bajesz o jabłkach, widzieć dziś małżonki, Syny rodząc o wodzie, same jedząc płonki. Ba, gdyby i te miały! leda jedzą chwasty, Wżdy dzieci na wsi rodzą ubogie niewiasty. Nie dokażą bez wina, bez czostku, bez szperki, Upewniam, takiej sztuki w Koszycach Węgierki. W ostatku albo idź precz, albo przestań gadać, Bo na próżne pytanie szkoda odpowiadać.” 100 (P). Z KANIĄ NA PRZEPIÓRKI, Z CHŁOPEM DO NAUKI SZLACHECKI CHŁOPIEC WIEJSKIM
Żeby kupił jastrząba, ślę na jarmark psiuka, Aż on zdrajca przyniósł mi młodego kaniuka. Nie oglądawszy chowam, kupuję pieczonki,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 575
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, że już ludzi śmieszyć; Niźli się co rok uczyć, wolą krawcy nie szyć. Jednego ma abo dwu, co robią modziasto Mężom i białymgłowom, Kraków wielkie miasto, I to Włoch abo Francuz, chceli się kto stroić; Nie słychał, nie rzkąc by miał ferezyją skroić, Lub owę bez rękawów delię węgierkę. Niechżeby kto dziś pióro wetknął za magierkę, Biegliby wszyscy na dziw i, że to człek obcy, Rozumiejąc, kamieńmi zaciskali chłopcy. W tym stroju Polskę naszy rozszerzą przodkowie; Skurczyli strój, skurczyli i tę wyrodkowie. Bodaj nie poturczyli rzeczy z fundamentu, Uważywszy, bodaj nie zgubili do szczętu. W kurcie
, że już ludzi śmieszyć; Niźli się co rok uczyć, wolą krawcy nie szyć. Jednego ma abo dwu, co robią modziasto Mężom i białymgłowom, Kraków wielkie miasto, I to Włoch abo Francuz, chceli się kto stroić; Nie słychał, nie rzkąc by miał ferezyją skroić, Lub owę bez rękawów deliję węgierkę. Niechżeby kto dziś pióro wetknął za magierkę, Biegliby wszyscy na dziw i, że to człek obcy, Rozumiejąc, kamieńmi zaciskali chłopcy. W tym stroju Polskę naszy rozszerzą przodkowie; Skurczyli strój, skurczyli i tę wyrodkowie. Bodaj nie poturczyli rzeczy z fundamentu, Uważywszy, bodaj nie zgubili do szczętu. W kurcie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 615
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Turcy Mężczyzny cudzoziemca nielubią. W białogłowach zaś braku niemasz.
Wyjąwszy płeć niewieścią. bo tu niemasz braku Jakążkolwiek zagarnie w czambulskim Majaku Tatarzyn, czy Hrab dziki, czyli też w daninie Haracz dadzą poddane państwa, ich krainie. Moskiewska, Kozackali, Polkali, czyli to Niemka, Włoszka, Węgierka, skąd kolwiek; sowito Ten towar opłacają; byle w dobrej minie, Młodość, uroda, rozum, dank dały dziewczynie. Nie patrzą tu na posag, lub koligacje, Lub domu rodowitość, ale chuci czyje Jako serce nakłonią, co się zda odbiera Każdy sobie, i karem z tym brakiem zawiera, Nietrzeba
. Turcy Meszczyzny cudzoziemca nielubią. W białogłowách záś bráku niemasz.
Wyiąwszy płeć niewieścią. bo tu niemász bráku Jákążkolwiek zagarnie w czámbulskim Máiáku Tátárzyn, czy Hrab dziki, czyli też w dáninie Háracz dádzą poddáne páństwá, ich kráinie. Moskiewska, Kozackali, Polkali, czyli to Niemka, Włoszka, Węgierka, zkąd kolwiek; sowito Ten towar opłácáią; byle w dobrey minie, Młodość, uroda, rozum, dank dáły dziewczynie. Nie pátrzą tu ná posag, lub kolligácye, Lub domu rodowitość, ále chuci czyie Jáko serce nákłonią, co się zda odbiera Káżdy sobie, y karem z tym brákiem záwiera, Nietrzeba
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 62
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
wszystkich obnażył. Złotopolski dziada wmci ledwo obudził, który porwał się do broni i z Złotopolskim społem, ale trudno było wydołać potędze. A gdy jeden z owych obnażonych zawołał: „Mości panie! daj się wmość powoli, bo i waszeć zginiesz i my!” Zaszedł Wołoszyn z tyłu, w kark dziada wmci uderzył węgierką tak, że musiał upaśdź; dopiero zdrajcy go porwali wiodąc go do taboru. Owych wszystkich nago odeszli. Nad potokiem jednym spłynione krwią miejsce obaczył dziad wmci; gdy na nie idąc patrzał, rzekli zdrajcy: „Jednegośmy tu z twoich sprawili przed wieczorem!” Przyszedłszy z nim do taboru, wziął go jeden do
wszystkich obnażył. Złotopolski dziada wmci ledwo obudził, który porwał się do broni i z Złotopolskim społem, ale trudno było wydołać potędze. A gdy jeden z owych obnażonych zawołał: „Mości panie! daj się wmość powoli, bo i waszeć zginiesz i my!” Zaszedł Wołoszyn z tyłu, w kark dziada wmci uderzył węgierką tak, że musiał upaśdź; dopiéro zdrajcy go porwali wiodąc go do taboru. Owych wszystkich nago odeszli. Nad potokiem jednym spłynione krwią miejsce obaczył dziad wmci; gdy na nie idąc patrzał, rzekli zdrajcy: „Jednegośmy tu z twoich sprawili przed wieczorem!” Przyszedłszy z nim do taboru, wziął go jeden do
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 170
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pieniądze kupił, tak powiedział Walenty Nowakowski; korali wielkich nici 3, które iż za swoje własne pieniądze kupi, także to powiedział Walenty Nowakowski. — Z pieniędzy, iz zastał był tenże Walenty Nowakowski flor. 200 polskich u nieboszczki małżonki swojej Marianny, kiedy się z nią postanowił, to zeznał. — Suknie: Węgierka białogłowska sukna niebieskiego z barankami bialemi, z galonkiem starym złotym i z snurkiem żółtym jedwabnym; gorset adamaszkowy czerwony, z galonkiem złotym, z chawtkami mosiężnemi, par 9; gorset parterowy zielony w kwiaty złote i srebrne, z koronką złotą, z chawtkami, par 10; gorset parterowy kafowy w kwiaty srebrne, z koronką
pieniądze kupił, tak powiedział Walenty Nowakowski; korali wielkich nici 3, które iż za swoie własne pieniądze kupi, także to powiedział Walenty Nowakowski. — Z pieniędzy, iz zastał był tenże Walenty Nowakowski flor. 200 polskich u nieboszczki małżonki swoiey Maryanny, kiedy się z nią postanowił, to zeznał. — Suknie: Węgierka białogłowska sukna niebieskiego z barankami bialemi, z galonkiem starym złotym y z snurkiem żołtym iedwabnym; gorset adamaszkowy czerwony, z galonkiem złotym, z chawtkami mosiężnemi, par 9; gorset parterowy zielony w kwiaty złote y srebrne, z koronką złotą, z chawtkami, par 10; gorset parterowy kafowy w kwiaty srebrne, z koronką
Skrót tekstu: KsKrowUl_4
Strona: 665
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1758 a 1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1758
Data wydania (nie później niż):
1771
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
śmiały. Nihil ferocius cane in suo sterquilinio. Kos na kosa/ chłop na chłopa. Dii boni, vir viro quid praestat! Każdy ptaszek swoim się noskiem żywi. Kiedy Bóg dopuści/ samo olstro spuści. Kiedy wóz nasmarujesz/ jakobyś trzeciego konia przyprzągł. Koń Turek/ chłop Mazurek/ czapka magierka/ szabla Węgierka. Krakowski trzewik/ Poznańska panna/ Wiślicka żemła/ Przemyskie piwo. Kto służy z łaski/ temu miłosierdziem płacą. 1. Scaliger. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 40
Kord broń/ szabla strój. Kord do boju/ szabla do stroju. Koniowi nogę kują/ a żaba też swojej nadstawia. Kto nadzieją żyw/ wskórali/
śmiáły. Nihil ferocius cane in suo sterquilinio. Kos ná kosá/ chłop ná chłopá. Dii boni, vir viro quid praestat! Káżdy ptaszek swoim się noskiem żywi. Kiedy Bog dopuśći/ sámo olstro spuśći. Kiedy woz násmáruiesz/ iákobyś trzećiego koniá przyprzągł. Koń Turek/ chłop Mázurek/ cżapká mágierká/ száblá Węgierká. Krákowski trzewik/ Poznáńska pánna/ Wiślicka żemła/ Przemyskie piwo. Kto służy z łáski/ temu miłośierdźiem płácą. 1. Scaliger. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 40
Kord broń/ száblá stroy. Kord do boiu/ szábla do stroiu. Koniowi nogę kuią/ á żábá też swoiey nádstáwia. Kto nádźieią żyw/ wskorali/
Skrót tekstu: RysProv
Strona: D
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, Lew zaś w herbie ich w prawą tarczy obrócony na trzech wzgorkach stoi zadniemi łapami, w przednich trzyma trży lilie: na hełmie pół Lwa takiegoż, jako i na tarczy. Zdawna w powiecie Sądeckim kwitnęli. Z tych Jerzy u Króla Kazimierza był Rotmistrzem nad Rajtarią, zginął pod Mątwami, miał za sobą Węgierkę, z Domu tam sławnego Czakich, synów zniej było trzech, Marcin Burgrabia Sądecki, żona jego także Węgierka z domu Pławeckicn. 2 Michał, ten z Poniatowskii spłodził Jana Cześnika Czerniechowskiego, który z Łańcuckii, zostawił Annę Witkowską Łowczyną Czerniechowską i syna Franciszka Proboszcza Lanckorońskiego. 3. Jan temu Pruszkowska pierwsza żona, powiła
, Lew zaś w herbie ich w prawą tarczy obrocony na trzech wzgorkach stoi zadniemi łapami, w przednich trzyma trży lilie: na hełmie poł Lwa takiegoż, iako y na tarczy. Zdawna w powiecie Sądeckim kwitnęli. Z tych Jerzy u Krolá Kazimierza był Rotmistrzem nad Raytaryą, zginął pod Mątwami, miał za sobą Węgierkę, z Domu tam sławnego Czakich, synow zniey było trzech, Marcin Burgrabia Sądecki, żona iego także Węgierka z domu Pławeckicn. 2 Michał, ten z Poniatowskii zpłodził Jana Cześnika Czerniechowskiego, ktory z Łańcuckii, zostawił Annę Witkowską Łowczyną Czerniechowską y syna Franciszka Proboszczá Lanckorońskiego. 3. Jan temu Pruszkowska pierwsza żona, powiła
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 88
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738