on srogi. Sturbowany Spowiednik/ rzecze: Powracajmy/ Znać czegoś zataiła/ więc jej pomoc dajmy. Aleć nim pomoc ona/ z Spowiednikiem przyszła/ Tym nieszczęsiwa dusza z Penitentki wyszła. Zasmuceni/ obadwa padną na kolana/ Postami/ Modlitwami/ wołajądo Pana: A by straszne widzenie wytłumaczyć raczył Czemu/ żaby wchodzące na zad/ brat on baczył? Aż trzeciego dnia/ ujrzą Niewiastę/ na Smoku: V niej/ zaby straszliwe/ na obudwu oku: Dwa kręte/ koło szyje/ piersi węże zsały: Z Ust/ siarczyste płomienie/ gęsto wybuchały. Dwa psy/ ręce jej gryzły: dwie strzały ogniste/ Uszami przenikały
on srogi. Zturbowány Spowiednik/ rzecze: Powrácaymy/ Znáć czegoś zátáiłá/ więc iey pomoc daymy. Aleć nim pomoc oná/ z Spowiednikiem przyszłá/ Tym nieszczęśiwá duszá z Penitentki wyszłá. Zásmuceni/ obádwá pádną ná koláná/ Postámi/ Modlitwami/ wołáiądo Páná: A by strászne widzenie wytłumáczyć ráczył Czemu/ żáby wchodzące ná zad/ brát on báczył? Aż trzećiego dniá/ vyrzą Niewiástę/ na Smoku: V niey/ záby strászliwe/ ná obudwu oku: Dwá kręte/ koło szyie/ pierśi węże zsáły: Z Vst/ śiárczyste płomięnie/ gęsto wybucháły. Dwá psy/ ręce iey gryzły: dwie strzáły ogniste/ Vszámi przenikáły
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. lat mający broniąc się zabity, głowa jego Stambułu posłana, i więźniowie Koniecpolski Hetman Polny, Łukasz Zołkiewski i inni. Potym Nieprzyjaciel plądrował Wołyń i Ruś, Król przestraszony tą klęską Sejm złożył w Listopadzie, na którym czym prędzej podatki uchwalone na wojnę Turecką i Komenda dana Chodkiewiczowi Hetmanowi Litt: Podczas tego Sejmu Piekarski Szlachcic wchodzącego do Kościoła Króla zdradą dwa razy obuchem uderzył chcąc zabić, ale chybił, nazajutrz osądzony od Rzeczypospolitej prowadzony w Rynek, któremu kat palce i rękę prawą po sztuczce strzygł rozpalonemi nożycami, na koniec końmi rozszarpany i spalony. Roku 1621. Chodkiewicz z Wojskami złączywszy się z 35000. pod Chocim poszedł, i 30000. Kozaków
. lat mający broniąc śię zabity, głowa jego Stambułu posłana, i więźniowie Koniecpolski Hetman Polny, Łukasz Zołkiewski i inni. Potym Nieprzyjaćiel plądrował Wołyń i Ruś, Król przestraszony tą klęską Seym złożył w Listopadźie, na którym czym prędzey podatki uchwalone na woynę Turecką i Kommenda dana Chodkiewiczowi Hetmanowi Litt: Podczas tego Seymu Piekarski Szlachćic wchodzącego do Kośćioła Króla zdradą dwa razy obuchem uderzył chcąc zabić, ale chybił, nazajutrz osądzony od Rzeczypospolitey prowadzony w Rynek, któremu kat palce i rękę prawą po sztuczce strzygł rozpalonemi nożycami, na koniec końmi rozszarpany i spalony. Roku 1621. Chodkiewicz z Woyskami złączywszy śię z 35000. pod Chocim poszedł, i 30000. Kozaków
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 80
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
przez sąd gromadzki karany był, przeto w tym punkcie niesłuszną akcyją poddanych uznajemy i pozwaną stronę od niej uwalniamy napominając poddanych, aby oni na potem zwierzchność dworską należycie obserwowali i jeżeli w czym od podstarościego krzywdę mieć będą, na skargę z niego do urodzonych dzierżawców udawali się.
Decydując aktorat wzajemny urodzonego dzierżawcy i inszych w komparycyją wchodzących, to potissimum in punctis facti uważywszy, iż lubo urodzony Brodowski nad inwentarz i zwyczaje niektóre za przeszłych dzierżawców praktykowane sobie nie postępował, tylko abusus niektóre kontynuował, że jednak pracowici poddani cierpiąc antecesorów dzierżawców abusus z supliką wprzód do nas i sądów naszych nie udali się i po wydanym mandacie, wszyscy w jednej zmowie będąc,
przez sąd gromadzki karany był, przeto w tym punkcie niesłuszną akcyją poddanych uznajemy i pozwaną stronę od niej uwalniamy napominając poddanych, aby oni na potem zwierzchność dworską należycie obserwowali i jeżeli w czym od podstarościego krzywdę mieć będą, na skargę z niego do urodzonych dzierżawców udawali się.
Decydując aktorat wzajemny urodzonego dzierżawcy i inszych w komparycyją wchodzących, to potissimum in punctis facti uważywszy, iż lubo urodzony Brodowski nad inwentarz i zwyczaje niektóre za przeszłych dzierżawców praktykowane sobie nie postępował, tylko abusus niektóre kontynuował, że jednak pracowici poddani cierpiąc antecessorów dzierżawców abusus z supliką wprzód do nas i sądów naszych nie udali się i po wydanym mandacie, wszyscy w jednej zmowie będąc,
Skrót tekstu: RefBrodRzecz
Strona: 54
Tytuł:
Z wyroku sądu referendarskiego w sprawie między Brodowskima poddanymi ze wsi Maćkowce, ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1729
Data wydania (nie wcześniej niż):
1729
Data wydania (nie później niż):
1729
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
południowej bez igielki magnesowej. Jeżeli niemasz przystępu do jednego abo obydwóch końców linii jakiej. Szukaj jej tymi sposobami. Według Nauki 14. abo 15, abo 16, abo 17, Zabawy 7 Z Nauki 14. abo 15, 26, abo 17, tejże Zabawy 7 Zwiadomej jakiej ściany obranej by dobrze nie wchodzącej w dukt granicznej abo figury, i ze dwóch angułów według Nauki 3, i 4, Zabawy 8. Nauka IV. Pole otwarte, abo część Granic wrowninie, przenieść na Mapę, bez obchodzenia i rozmierzania pracowitego duktów sTablicą Mierniczą. ROzkaż wystawić po kopcach, abo rogach pola, tyki zsnopkami NBE, TM,
południowey bez igielki magnesowey. Ieżeli niemasz przystępu do iednego abo obudwoch końcow linii iákiey. Szukay iey tymi sposobami. Według Náuki 14. ábo 15, ábo 16, ábo 17, Zábáwy 7 Z Náuki 14. ábo 15, 26, ábo 17, teyże Zábáwy 7 Zwiádomey iákiey śćiány obráney by dobrze nie wchodzącey w dukt grániczney ábo figury, y ze dwoch angułow według Nauki 3, y 4, Zabáwy 8. NAVKA IV. Pole otwárte, ábo część Gránic wrowninie, przenieść ná Máppę, bez obchodzęnia y rozmierzánia prácowitego duktow zTablicą Mierniczą. ROskaż wystáwić po kopcách, ábo rogách polá, tyki zsnopkámi NBE, THM,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 98
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, kleić zgodę, a nie odwłócznie, Ne atem quidem moratus est, bo dzień omięszkany, życiem się czasem, nie nagradza. 7. PAX VOBIS. Tenże pomieniony Doktor powiada: iż przecię większy u Apostołów nad inne kredyt miała Magdalena. Pyta się on: Czemu to gdy widzieli Pana naszego przez drzwi wchodzącego Apostołowie, nie rozumieli go być Fantasma jakie, albo ćmę jakąś? Boć to w-podobnej okazji potkało Pana naszego. Chodzi Pan po morzu, widzą coś Apostołowie, zgodzą się, nie Pan to ale ćma. A teraz wszyscy go za Pana uznawają, i odpowiadają: Profecto á Maria praemoniti fidem confirmârunt. Od Magdaleny
, kleić zgodę, á nie odwłocznie, Ne atem quidem moratus est, bo dźień omięszkány, żyćiem się czásem, nie nágradza. 7. PAX VOBIS. Tenże pomieniony Doktor powiáda: iż przećię większy v Apostołow nád inne kredyt miáłá Mágdálená. Pyta się on: Czemu to gdy widźieli Páná nászego przez drzwi wchodzącego Apostołowie, nie rozumieli go bydź Phántásmá iákie, álbo ćmę iákąś? Boć to w-podobney okázyi potkáło Páná nászego. Chodźi Pan po morzu, widzą coś Apostołowie, zgodzą się, nie Pan to ále ćmá. A teraz wszyscy go zá Páná vznawáią, i odpowiádáią: Profecto á Maria praemoniti fidem confirmârunt. Od Mágdáleny
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 26
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazja do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześcijańskiej pochodnią światłości, Pana do nas z Persztyna; ten tak wdzięcznych gości Z Czech tu przyniósł Dambrówkę Miecławowi żonę, W niej rzymskiej religii matkę i obronę. Widzieć było za jego pracą i przykładem, Tą tu dzicz bałwochwalskim napuszczaną jadem Menić się w religiją:
temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazya do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześciańskiej pochodnią światłości, Pana do nas z Persztyna; ten tak wdzięcznych gości Z Czech tu przyniósł Dambrówkę Miecławowi żonę, W niej rzymskiej religii matkę i obronę. Widzieć było za jego pracą i przykładem, Tą tu dzicz bałwochwalskim napuszczaną jadem Menić się w religiją:
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 105
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Za tatarską się zdała daleko Fazydą, Runo złote skazując. Aż gdy wtem nadejdą Pacholęta z nowiną, że goście we wrota, A trąb zagrzmi i bębnów niezwykła ochota Po gankach pałacowych; Gracje przyjmują, I zaraz po kosztownych stopniach kredencują. I prowadzą na salę, gdzie widząc samego, We drzwi już otworzone strojno wchodzącego W prześwietnej swych koronie: O! gwoli dziś komu Wielmożna ta fabryka stoi tego domu, Wchodź szczęśliwie, i przystąp nietknione te progi, Między mój tysiącami Bogusławie drogi! Dla ciebiem ja z wysokich gór się tu spuściła, I chwały le widomie światu objawiła: Do których po przewagach i krwawym tu trudzie Czoła swego,
Za tatarską się zdała daleko Fazydą, Runo złote skazując. Aż gdy wtem nadejdą Pacholęta z nowiną, że goście we wrota, A trąb zagrzmi i bębnów niezwykła ochota Po gankach pałacowych; Gracye przyjmują, I zaraz po kosztownych stopniach kredencują. I prowadzą na salę, gdzie widząc samego, We drzwi już otworzone strojno wchodzącego W prześwietnej swych koronie: O! gwoli dziś komu Wielmożna ta fabryka stoi tego domu, Wchodź szczęśliwie, i przystąp nietknione te progi, Między mój tysiącami Bogusławie drogi! Dla ciebiem ja z wysokich gór się tu spuściła, I chwały le widomie światu objawiła: Do których po przewagach i krwawym tu trudzie Czoła swego,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 127
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
z Zumary potem ruszył swoje, Gorzej ubrane i mniej doświadczone w boje, Chocia się na niem szyszak lśniał bogaty, nowy, I sam beł zbrojny wszytek od stopy do głowy. Czwarty hufiec, już lepszy, za Dardynelowem Szedł w bój z Izolierem, bratem Feratowem.
LV.
Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Ariodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk
z Zumary potem ruszył swoje, Gorzej ubrane i mniej doświadczone w boje, Chocia się na niem szyszak lśniał bogaty, nowy, I sam beł zbrojny wszytek od stopy do głowy. Czwarty hufiec, już lepszy, za Dardynelowem Szedł w bój z Izolierem, bratem Feratowem.
LV.
Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Aryodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 371
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
posłuszni jesteśmy. Równość jest równo radzić, równo zdania dawać, równo kreskować, równo w każdą państwa materyją wchodzić. Tu zaś stu lub kilkuset jednej rzeczy chcą zgodnie, kilku lub jeden jej nie chce, chociaż rzeczy zbawiennej i dobrej; ten jeden czy kilku przemagają, przeważają, przepisują sta inszych, równie w radę wchodzących; jestże to równie sprawować Rzplitą? Każdego kreska czy zdanie jest tylko jedno i w równości powinno być tylko jedno, i ma być rachowane tylko za jedno; to równość jest natenczas wszystkich, bo jeden nad drugiego nic nie ma. Ale kiedy unus tantum, quantum caeteri omnes, imo plus quam omnes reliqui,
posłuszni jesteśmy. Równość jest równo radzić, równo zdania dawać, równo kreskować, równo w każdą państwa materyją wchodzić. Tu zaś stu lub kilkuset jednej rzeczy chcą zgodnie, kilku lub jeden jej nie chce, chociaż rzeczy zbawiennej i dobrej; ten jeden czy kilku przemagają, przeważają, przepisują sta inszych, równie w radę wchodzących; jestże to równie sprawować Rzplitą? Każdego kreska czy zdanie jest tylko jedno i w równości powinno być tylko jedno, i ma być rachowane tylko za jedno; to równość jest natenczas wszystkich, bo jeden nad drugiego nic nie ma. Ale kiedy unus tantum, quantum caeteri omnes, imo plus quam omnes reliqui,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 219
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
o tych wszystkich wymienionych sposobach mówiąc, każdy rozsądny widzi, że żaden z nich bynajmniej nie uwłacza wolności, i owszem, onę doskonalszą czyni, gdyż każdemu wolno zupełnie jakie chcieć dać w każdej czyli materii pro vel contra votum, czyli kreskę w elekcyji, na kogo się podoba, przez co piękna równość wszystkich w radę wchodzących oczywiście się pokazuje, gdyż cale równa wszystkich w nią wchodzących jest czy wotów, czy krysek ich waga i walor, ani jeden nie ma tej szkaradnej mocy,
aby jeden kilkuset czy kilku tysięcy obalał zdania i wszystkich decyzyje stanów, co jest najnieznośniejsza tyranija. Ale się to już w drugim tomie pokazało obszerniej.
Jeszcze tu
o tych wszystkich wymienionych sposobach mówiąc, każdy rozsądny widzi, że żaden z nich bynajmniej nie uwłacza wolności, i owszem, onę doskonalszą czyni, gdyż każdemu wolno zupełnie jakie chcieć dać w każdej czyli materyi pro vel contra votum, czyli kreskę w elekcyji, na kogo się podoba, przez co piękna równość wszystkich w radę wchodzących oczywiście się pokazuje, gdyż cale równa wszystkich w nię wchodzących jest czy wotów, czy krysek ich waga i walor, ani jeden nie ma tej szkaradnej mocy,
aby jeden kilkuset czy kilku tysięcy obalał zdania i wszystkich decyzyje stanów, co jest najnieznośniejsza tyrannija. Ale się to już w drugim tomie pokazało obszerniej.
Jeszcze tu
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 296
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955