szczęśliwych już w Niebie, którzy tę Ewangeliczną ostrość w tym życiu kochali, i wiernie zachowali.
Wiekiem młodym i delikatnym zastawić się nie możemy; bo SS. Aleksowie, Kostkowie, Agnieszki, Małgorzaty nas zawstydzą. Co z tym wiekiem małym sędziwą doskonałość w IĘDRZEJA ŚWIĘTEGO
Ewangelicznym Prawie złączyli. Wiekiem podeszłym do innego rodzaju życia wciągnionym, albo na siłach cale upadającym także się nie wymowiemy od Ewangelicznej doskonałości.. Bo Ignacowie, Polikarpowie, Klemensowie, Pancerni Dominikowie, Elzbiety, Pelagie, Taidy, Magdaleny i w zwyczajenia dawne złe, i wiek stary Ewangeliczną doskonałością poprawili, objaśnili, i wysławili. A ci wszyscy zawołają na nas Augustyna słowy budząc nas
szczęśliwych iuż w Niebie, ktorzy tę Ewangeliczną ostrość w tym życiu kochali, y wiernie zachowali.
Wiekiem młodym y delikatnym zastawić się nie możemy; bo SS. Alexowie, Kostkowie, Agnieszki, Małgorzaty nas zawstydzą. Co z tym wiekiem małym sędziwą doskonałość w IĘDRZEIA SWIĘTEGO
Ewangelicznym Prawie złączyli. Wiekiem podeszłym do innego rodzaiu życia wciągnionym, albo na śiłach cale upadaiącym także się nie wymowiemy od Ewangeliczney doskonałości.. Bo Ignacowie, Polikarpowie, Klemensowie, Pancerni Dominikowie, Elzbiety, Pelagie, Taidy, Magdaleny y w zwyczaienia dawne złe, y wiek stary Ewangeliczną doskonałością poprawili, obiaśnili, y wysławili. A ci wszyscy zawołaią na nas Augustyna słowy budząc nas
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 65
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
(559) An. 1638 Bartłomięn Wydrzak przedał chałupę Grzegorzowi Kozubowi za zło. 26, ale ze się nie stał zapis na ten czas, tedy teras dla bezpieczniejszego pomieszkania przy urzędzie i gromadzie dał zapisać tenże Grzegorz Kozub in an. 1649 d. 4 lanuarii. — Fr. Hilarius, faktor. Notatka ta wciągnięta została do księgi przez późniejszą rękę.
3230. (560) An. D. 1639, d. 19 Novembris. Zagaił prawo Bartosz Kuba wójt stary Kasińsky in presentia A. R. P. F. lohannis Konstantyni Morsky, S. T. M., Prioris Crac, R. P. F.
(559) An. 1638 Bartłomięn Wydrzak przedał chałupę Grzegorzowi Kozubowi za zło. 26, ale ze sie nie stał zapis na tęn czas, tedy teras dla bezpiecznieyszego pomieszkania przy urzedzie y gromadzie dał zapisac tenze Grzegorz Kozub in an. 1649 d. 4 lanuarii. — Fr. Hilarius, factor. Notatka ta wciągnięta została do księgi przez późniejszą rękę.
3230. (560) An. D. 1639, d. 19 Novembris. Zagaił prawo Bartosz Kuba woyt stary Kasinsky in presentia A. R. P. F. lohannis Constantini Morsky, S. T. M., Prioris Crac, R. P. F.
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 338
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
sobie na czas ten sejmikowi (którego jako extraordinarium nie pochwalamy ani ne in minimo quidem aprobować chcemy) złożony wszyscy do Śrzody stawić się i ne quid iura et libertates patriae praeiudicii, a owszem, detrimenti patiantur i novitates istae aby nam szkodliwych sekwel nie wprowadzali, więc subtilitatibus hisce iuga tributaria nobis invitis na karki nasze aby wciągnione nie były, sposoby dobrymi wszelkimi et sarta tecta dignitate K. J. M. zastawiać się jako dobrzy synowie i swobód ojczystych miełośnicy i tam będziemy. A którym by legalitas jaka przybycia do Śrzody negowała, wszytko to, co by eo nomine od braci drugiej sancte uczyniono tam było, pro rato et grato przymiemy i
sobie na czas ten sejmikowi (którego jako extraordinarium nie pochwalamy ani ne in minimo quidem aprobować chcemy) złożony wszyscy do Śrzody stawić się i ne quid iura et libertates patriae praeiudicii, a owszem, detrimenti patiantur i novitates istae aby nam szkodliwych sekwel nie wprowadzali, więc subtilitatibus hisce iuga tributaria nobis invitis na karki nasze aby wciągnione nie były, sposoby dobrymi wszelkimi et sarta tecta dignitate K. J. M. zastawiać się jako dobrzy synowie i swobód ojczystych miełośnicy i tam będziemy. A którym by legalitas jaka przybycia do Śrzody negowała, wszytko to, co by eo nomine od braci drugiej sancte uczyniono tam było, pro rato et grato przymiemy i
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 287
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
wyprawuje zaraz Armaty wielkie: i przez nie porownywa się i sprzeciwia siłom Królów pobliskich. leży na jednej wdzięcznej skale/ którą otaczają dwie rzeki: zaczym jest barzo ochędożne/ bo ma kanały do nich podziemne. Ma to miasto dwie rzeczy dziwne: Jedna jest wielki przemysł/ za którym woda wzięta z rzeki Traba/ i wciągniona na jednę wysoką wieżę/ idzie potym rurami podziemnymi prawie do wszystkich domów: tak iż pełne jest fontann ono miasto. Druga jest/ zegar tak sztuczny/ iż oprócz muzyki/ którą słyszeć z onego zegara/ przedtym niż bije/ widać też wszystko to prawie/ co należy do biegów gwiazd/ i widoków niebieskich. To
wypráwuie záraz Armaty wielkie: y przez nie porownywa się y sprzećiwia śiłom Krolow pobliskich. leży ná iedney wdźięczney skále/ ktorą otaczáią dwie rzeki: záczym iest bárzo ochędożne/ bo ma kánały do nich podźiemne. Ma to miásto dwie rzeczy dźiwne: Iedná iest wielki przemysł/ zá ktorym wodá wźięta z rzeki Trábá/ y wćiągniona ná iednę wysoką wieżę/ idźie potym rurámi podźiemnymi práwie do wszystkich domow: ták iż pełne iest fontan ono miásto. Druga iest/ zegar ták sztuczny/ iż oprocz muzyki/ ktorą słyszeć z onego zegará/ przedtym niż biie/ widáć też wszystko to práwie/ co należy do biegow gwiazd/ y widokow niebieskich. To
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 120
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zostawa. Taka go miłość wzięła przeciwko Lucynie, Że się na zad chce wrócić stamtąd do jaskinie, Ani odejść, póki jej stamtąd nie wyzwoli, A umrzeć tamże przy niej, niż bez niej żyć, woli.
LIX.
I gdy ją z razu ujźrzał, we drzwiach postrzeżoną I gwałtem do jaskiniej na zad zaś wciągnioną, Chciał, nie mogąc wytrzymać wielkiemu żalowi, Dobrowolnie się wrzucić w garło Cyklopowi. I już się beł zapuścił i beł mu u gęby I blisko było, że mu mało nie wpadł w zęby; Ale go ta nadzieja jeszcze zatrzymała, Że za czasem Lucyna stamtąd wyniść miała.
LX.
Wieczorem napasione stado swe przygnawszy
zostawa. Taka go miłość wzięła przeciwko Lucynie, Że się na zad chce wrócić stamtąd do jaskinie, Ani odejść, póki jej stamtąd nie wyzwoli, A umrzeć tamże przy niej, niż bez niej żyć, woli.
LIX.
I gdy ją z razu ujźrzał, we drzwiach postrzeżoną I gwałtem do jaskiniej na zad zaś wciągnioną, Chciał, nie mogąc wytrzymać wielkiemu żalowi, Dobrowolnie się wrzucić w garło Cyklopowi. I już się beł zapuścił i beł mu u gęby I blizko było, że mu mało nie wpadł w zęby; Ale go ta nadzieja jeszcze zatrzymała, Że za czasem Lucyna stamtąd wyniść miała.
LX.
Wieczorem napasione stado swe przygnawszy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 16
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
; Weście na sześć set kroków, jako powiadają, I dwa zamki ma, kędy rogi się schadzają, Gdzie się rogi schadzają oba, a tak stoi, Że się żadnych niepogód i wiatrów nie boi Okrom południowego; miasto postawione, Jako teatrum, idzie w górę wyniesione.
LXV.
Jako skoro beł okręt do portu wciągniony, Tak wieść o tem po mieście szła na wszystkie strony; Sześć tysięcy z łukami w ręku ukazanych Białychgłów było w porcie, do wojny ubranych, A żeby jem nadzieję ucieczki odjęły, Między dwiema zamkami port nagle zamknęły Częścią zgotowanemi na to łańcuchami, Częścią rozstawionemi gęsto galerami. PIEŚŃ XIX.
LXVI.
Jedna, którą
; Weście na sześć set kroków, jako powiadają, I dwa zamki ma, kędy rogi się schadzają, Gdzie się rogi schadzają oba, a tak stoi, Że się żadnych niepogód i wiatrów nie boi Okrom południowego; miasto postawione, Jako teatrum, idzie w górę wyniesione.
LXV.
Jako skoro beł okręt do portu wciągniony, Tak wieść o tem po mieście szła na wszystkie strony; Sześć tysięcy z łukami w ręku ukazanych Białychgłów było w porcie, do wojny ubranych, A żeby jem nadzieję ucieczki odjęły, Między dwiema zamkami port nagle zamknęły Częścią zgotowanemi na to łańcuchami, Częścią rozstawionemi gęsto galerami. PIEŚŃ XIX.
LXVI.
Jedna, którą
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 101
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
stały/ iż ich wały okrywały/ na głębią w nocy płynąć/ a stamtąd do lądu jachać musiały. Tejże nocy trafiła się pełnia miesiąca/ która na Oceanie zwykła nawiętsze sprawować i pobudzać nawałności/ czego naszy wiadomi nie byli/ tak/ że czasu jednego/ i nawy dłuższe które wojsko przewiozły/ i na ląd wciągnione były/ wały morskie zalewały/ i okręty na kotwicach stojące taż burzliwość usilnie wątliła/ naszy żadnym sposobem/ ani ziachać/ ani ratować ich mogli. Gdy ich siła morze połąmało/ a ostatek bez powrozów/ bez kotowic/ i bez innych do żeglowania potrzeb tak zostało/ wielki frasunek (do czego przyść musiało)
stały/ iż ich wáły okrywáły/ ná głębią w nocy płynąć/ á ztámtąd do lądu iácháć muśiáły. Teyże nocy tráfiłá sie pełnia mieśiącá/ ktora ná Oceanie zwykłá nawiętsze spráwowáć y pobudzáć náwáłnośći/ czego nászy wiádomi nie byli/ ták/ że czásu iednego/ y nawy dłuższe ktore woysko przewiozły/ y ná ląd wćiągnione były/ wáły morskie zálewáły/ y okręty ná kotwicách stoiące táż burzliwość vśilnie wątliłá/ nászy żadnym sposobem/ áni ziácháć/ áni rátowáć ich mogli. Gdy ich śiłá morze połąmáło/ á ostátek bez powrozow/ bez kotowic/ y bez innych do żeglowánia potrzeb ták zostáło/ wielki frásunek (do cze^o^ przyść muśiáło)
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 87.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
na febrę chorzejącego poznać/ a z których przyczyn najgęściej napadają. Trzy tedy są przyczyny: Pierwsza wnętrzna/ zbytek złych wilgotności cielesnych/ zepsowanych przedsię/ abo z innych przyczyn przyległych/ które złą istnością swą/ rozpalają poniki serdeczne i samo serce/ a zatym i wszytko ciało. Wtóra powierzchna/ gdy pary smrodliwe i zaraźliwe wciągnione przez oddech w ciało bywają/ bądź to ze złego powietrza/ bądź z przyrzucenia od drugiegoż bydlęcia także chorzejącego. A te pary w ciało wszedszy/ ono i serce zarażają/ napełniając przeciwną a nadgniłą gorącością swoją. Trzecia przyczyna pochodzi z nieopatrzności/ gdy za zapoceniem z prace gwałtownej/ nieprzykrytym koń będąc oschnie i zażębnieje
ná febrę chorzeiącego poznáć/ á z ktorych przyczyn naygęśćiey nápadáią. Trzy tedy są przyczyny: Pierwsza wnętrzna/ zbytek złych wilgotnośći ćielesnych/ zepsowánych przedsię/ ábo z inych przyczyn przyległych/ ktore złą istnośćią swą/ rospaláią poniki serdeczne y sámo serce/ á zátym y wszytko ćiáło. Wtora powierzchna/ gdy páry smrodliwe y záráźliwe wćiągnione przez oddech w ćiáło bywáią/ bądź to ze złego powietrza/ bądź z przyrzucenia od drugiegoż bydlęćiá tákże chorzeiącego. A te páry w ćiáło wszedszy/ ono y serce zárażáią/ nápełniáiąc przećiwną á nádgniłą gorącośćią swoią. Trzećia przyczyná pochodźi z nieopátrznośći/ gdy zá zápoceniem z prace gwałtowney/ nieprzykrytym koń będąc oschnie y záźębnieie
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Nijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. Oh jaka złość wnętrzności do wnętrzności smykać/ I nawałonym ciałem/ ciałom się obtykać/ I zwierzęciu śmiercią żyć zwierzęcia drugiego. Czy w tak wielkich dostatkach/ które dawcą wszego/ Cna matka ziemia sporzy/ zda się kąsać gwałtem Rany najsmaczniej/ i żyć złojch Cyklopów kształtem? Gdzie więc nie upokoisz/ i w złe wciągnionego. Brzucha nie upokoisz/ i w złe wciagnionego. A on wiek starodawny/ w złotej stawion cenie/ Owocami/ a ziołki/ jakie ziemia żenie. Szczęścien był: ani gęby posoką malował. W ten czas mile powietrze/ ptaszek polatował: W ten czas bujał zajączek/ krom popłochu wszędzie: Ani uboga rybka wiąznęła
. Oh iáka złość wnętrznośći do wnętrznośći smykáć/ Y náwáłonym ćiáłem/ ćiáłom się obtykáć/ Y źwierzęćiu śmierćią żyć źwierzęćiá drugiego. Czy w ták wielkich dostátkách/ ktore dawcą wszego/ Cna mátká źiemiá sporzy/ zda się kąsáć gwałtem Rány naysmáczniey/ y żyć złoych Cyklopow kształtem? Gdźie więc nie vpokoisz/ y w złe wćiągnionego. Brzuchá nie vpokoisz/ y w złe wćiagnionego. A on wiek stárodawny/ w złotey stáwion cenie/ Owocámi/ á ziołki/ iákie źiemiá żęnie. Szczęśćien był: áni gęby posoką málował. W ten czás mile powietrze/ ptaszek polátował: W ten czás buiał záiączek/ krom popłochu wszędźie: Ani vboga rybká wiąznęłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 378
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Więc z tym wykrzyka, ze na jego cnotę Nie poruszy ich Anton pewnie fukiem Którego pychy nie mogący użyć Zechcą młodszemu dobrowolnie służyć. XCVIII. Jakoż tę skłonność w Komedyej ony Którą nie małym kosztem Anton wzbudza Pokażą; bo gdy ktoś tam przekupiony Wezwać Kasego, z Brutusem pobudza, Żeby w to większy nie był tłum wciągniony Gwałtowny nacisk wzmiankę tę wystudza I swym rumorem tak pomiesza sceny Ze statku one igrzyska nie wzieny. XCIX. Słysząc to Brutus z Kasjuszem zdala Ze Komedyą gmin się nie poruszy Ze ich nadzieje Cesarz poobala, I swą fakcją wszytko zawieruszy. Gdy z Dolabellą Anton im pozwala; Ten w Macedony, ów w Syrią ruszy,
Więc z tym wykrzyka, ze na iego cnotę Nie poruszy ich Anton pewnie fukiem Ktorego pychy nie mogący użyć Zechcą młodszemu dobrowolnie służyć. XCVIII. Iakosz tę skłonnosć w Komedyey ony Ktorą nie małym kosztem Anton wzbudza Pokażą; bo gdy ktoś tam przekupiony Wezwać Kassego, z Brutusem pobudza, Zeby w to większy nie był tłum wciągniony Gwałtowny naćisk wzmiankę tę wystudza I swym rumorem tak pomiesza sceny Ze statku one igrzyska nie wźieny. XCIX. Słysząc to Brutus z Kassyuszem zdala Ze Komedyą gmin się nie poruszy Ze ich nadzieie Caesarz poobala, I swą fakcyą wszytko zawieruszy. Gdy z Dolabellą Anton im pozwala; Ten w Macedony, ow w Syryą ruszy,
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 80
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693