w Munster niedaleko Warendors.
Szarańcza w okolicy Mediolanu. Naznaczono nadgrodę tym, którzyby ją wygubili: i w krótce 12 tysięcy worów szarańczą napełniono.
Poprzedziły kometę: Trzęsienia znaczne we Włoszech, w Sycylii, w Turczech: obaliły wiele miast i wsi: Salonika zupełnie zniszczona została.
Miasto Szwabskie Eślignen zalane wodą znagła wezbraną.
Tegoż roku szarańcza w Bresce, i w okolicy Mediolanu, w Polsce, w Śląsku, i w Saksonii, dokąd wiatrem z Litwy zaniesiona była.
1543 13 Maja zorza północa.
Deszcz krwawy w zamku Sassembourgu niedaleko Barendorp.
1545
359. Widziana przez dni kilka.
7 Kwietnia zorza północa.
1546 zorza północa
w Munster niedaleko Warendors.
Szarańcza w okolicy Medyolanu. Naznaczono nadgrodę tym, którzyby ią wygubili: y w krótce 12 tysięcy worow szarańczą napełniono.
Poprzedziły kometę: Trzęsienia znaczne we Włoszech, w Sycylii, w Turczech: obaliły wiele miast y wsi: Salonika zupełnie zniszczona została.
Miasto Szwabskie Eslignen zalane wodą znagła wezbraną.
Tegoż roku szarańcza w Bresce, y w okolicy Medyolanu, w Polszcze, w Szląsku, y w Saxonii, dokąd wiatrem z Litwy zaniesiona była.
1543 13 Maia zorza pułnocna.
Deszcz krwawy w zamku Sassembourgu niedaleko Barendorp.
1545
359. Widziana przez dni kilka.
7 Kwietnia zorza pułnocna.
1546 zorza pułnocna
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 81
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
swych sądów cierpliwość Boska nie dała/ dobranej im ad finalem impaenitentiam swej woli cierpieć nie chciała. Dobrze mówisz/ dobrali miarki/ przelali. Ale cię tudzież pytam. Zaś ty miarki też tobie naznaczonej nie masz? wiele jeszcze obręczy do jej nabrania zostaje? na wiele palcy od brzegu/ od wierzchu/ i twoja tuż wezbrana nieszczęsna ta gorzka słodycz pieni: Czy snać nie będzie ten sam grzech/ który się to dopióro/ dopióro do serca twego wdziera już ostatnim? który już już miarki dobierze/ już przeleje? Jeżeli wiesz/ jeżeliś pewien? tu videris powiedz? A jeżeliś nie pewien? prze miłość Bożą/ prze
swych sądow ćierpliwość Boská nie dała/ dobraney im ad finalem impaenitentiam swey woli ćierpieć nie chćiała. Dobrze mowisz/ dobrali miarki/ przeláli. Ale ćię tudźiesz pytam. Záś ty miarki też tobie náznaczoney nie masz? wiele ieszcze obręczy do iey nábrania zostáie? ná wiele palcy od brzegu/ od wierzchu/ y twoia tuż wezbrana nieszczęsna ta gorzka słodycz pieni: Czy snać nie będźie ten sam grzech/ ktory się to dopioro/ dopioro do sercá twego wdźiera iuż ostatnim? ktory iuż iuż miarki dobierze/ iuż przeleie? Ieżeli wiesz/ ieżeliś pewien? tu videris powiedz? A ieżeliś nie pewien? prze miłość Bożą/ prze
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 41
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
władzy jego nie mogą. Lecz[...] nieszczęścia małe są, ani mogą równać się z nieszczęściem, które sciąga humor wysoki wielki Królów. Chęć chwały czyniąc go niespokojnym, niedopuszcza też żyć w pokoju poddanym. Nie może cierpieć równych sobie na świecie. Ten jest jego nieprzyjacielem, który niechce być jego hołdownikiem. Jako strumień wezbrany wszystko niszczy, którędy przechodzi, a broń swoję tam niosąc, dokąd go tylko prowadzi nadzieja, świąt napełnia trwogą, nędzą, i zamieszaniem. Mr de Caillere Fortune des Gens de kwalite 2. p. ch. I0 o Aleksandrze Wielkim napisał Despreau Satyre 8. Po polsku tak Możebyś dotąd Macedonio trwała Gdybyś dla
władzy iego nie mogą. Lecz[...] nieszczęścia małe są, ani mogą rownać się z nieszczęściem, ktore zciąga humor wysoki wielki Królow. Chęć chwały czyniąc go niespokoynym, niedopuszcza też żyć w pokoiu poddanym. Nie może cierpieć równych sobie na świecie. Ten iest iego nieprzyiacielem, który niechce być iego hołdownikiem. Jako strumień wezbrany wszystko niszczy, którędy przechodzi, a broń swoię tam niosąc, dokąd go tylko prowadzi nadzieia, świąt napełnia trwogą, nędzą, y zamieszaniem. Mr de Caillere Fortune des Gens de qualite 2. p. ch. I0 o Alexandrze Wielkim napisał Despreau Satyre 8. Po polsku tak Możebyś dotąd Macedonio trwała Gdybyś dla
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 208
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Tu zaś życzy nie jeden, czyniąc refleksją na potrzebne Chrześcijaństwu, Ojczyźnie, i Poddanym zdrowie si cessare potes Princeps, requiesce sub umbra. Przypomina z respektem, że łuk długo napięty słabieje, że sam kamień spadająca nań często rysuje kropla. Ale daremny zawód, próżna praca perswadować to, bo jako żadna grobla szeroko wezbranej nie utrzyma wody, jako słońca w biegu nikt nie zahamuje, Najjaśniejszego W. K. Mci Majestatu in laborum et beneficiorum cursu nikt zatrzymać nie potrafi. Niechże tedy swoim Neptun pyszni się Trydentem, niech z swoją Saturn popisuje się kosą, niech Jowisz pełne piorunów pokazuje ręce; od W. K. M.
Tu zaś życzy nie ieden, czyniąc reflexyą ná potrzebne Chrześciaństwu, Oyczyznie, y Poddánym zdrowie si cessare potes Princeps, requiesce sub umbra. Przypomina z respektem, że łuk długo nápięty słábieie, że sam kámien spadáiąca nań często rysuie kropla. Ale dáremny zawod, prożna praca perswadowáć to, bo iáko żadna grobla szeroko wezbraney nie utrzyma wody, iako słońca w biegu nikt nie záhamuie, Nayiaśnieyszego W. K. Mci Máiestatu in laborum et beneficiorum cursu nikt zátrzymáć nie potrafi. Niechże tedy swoim Neptun pyszni się Trydentem, niech z swoią Saturn popisuie się kosą, niech Iowisz pełne piorunow pokázuie ręce; od W. K. M.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 40
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
. Hermione Oresti. Hermione Oresti. DEJANIRA.
CÓrka Oeneusza, Etolojej Króla; wprzód Achelouszowi, potym Herkulesowi poślubiona. Z kąd między zalotnikami wszczęły się zawziętości, że Achelousz na pojedynku od Herkulesa poległ, i Dejaniry mu ustąpił. Gdy zaś Herkules przebywać miał rzekę w Etoliej Ewen nazwaną, i w ten czas z powodzi wezbraną; Nessus Centaurus ofiarował się przewieść mu na drugą stronę rzeki Dejanirę, którą gdy mu Herkules zlecił, a sam najpierwej się przeprawił; Nessus na drugiej się zostawszy stronie, chciał Dejanirę do gwałtu przymusić; za co od Herkulesa strzałami krwią Hydry napojonymi ustrzelany: konając jednak, aby był bez zemsty nie zginął; Dejanirze suknią
. Hermione Oresti. Hermione Oresti. DEIANIRA.
COrká Oeneuszá, Ætoloiey Krolá; wprzod Achelouszowi, potym Herkulesowi poślubiona. Z kąd między zálotnikámi wszczęły się záwźiętośći, że Achelousz ná poiedynku od Herkulesá poległ, y Deiániry mu ustąpił. Gdy záś Herkules przebywáć miał rzekę w Ætoliey Ewen názwáną, y w ten czás z powodźi wezbráną; Nessus Centaurus ofiárował się przewieść mu ná drugą stronę rzeki Deiánirę, ktorą gdy mu Herkules zlećił, á sam naypierwey się przepráwił; Nessus ná drugiey się zostawszy stronie, chćiał Deiánirę do gwałtu przymuśić; zá co od Herkulesa strzałámi krwią Hydry nápoionymi ustrzelany: konáiąc iednák, áby był bez zemsty nie zginął; Deiánirze suknią
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 111
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
był/ udawić kazał/ a one wedle Ojca swego/ w Konstantynopolu pochować. Roku Pańskiego 1570. Gdy przez Basze Mustafa/ z Persiany wojnę zaczął/ lecz naonczas nieszczęśliwie wojując/ utraciwszy na 70. tysięcy Turków/ ale też tego Roku potym/ gdy zaś znowu przeciwko tej ze nacjej wojsko zebrał/ tak przywytany i wezbrany był/ że Amurat Tatary na pomoc żaciągnąć musiał/ a Tego Mustafę/ któremu tej utraty przyczynę dawał/ z urzędu złożył/ i jadem utruć kazał: Na którego miejsce Baszę Sinan Generałem uczynił: ale iż mu szczęście także nie służyło/ też i tego zrzucił/ i wniewilą wygnał. Za panowania tegoż Cesarza/
był/ udawić kazał/ á one wedle Oycá swego/ w Constantinopolu pochować. Roku Pánskiego 1570. Gdy przez Básze Mustáfá/ z Persiany woynę záczął/ lecz náonczas nieszcześliwie woiując/ utráćiwszy ná 70. tyśięcy Turkow/ ále też tego Roku potym/ gdy záś znowu przećiwko tey ze nácyey woysko zebráł/ ták przywytány y wezbrány był/ że Amuráth Tátáry ná pomoc żáćiągnąć muśiał/ á Tego Mustafę/ ktoremu tey utráty przyczynę dáwał/ z urzędu złożył/ y iádem utruć kazał: Ná ktorego mieysce Bászę Sinan Generáłem uczynił: ále iż mu szcześćie także nie służyło/ też y tego zrzućił/ y wniewilą wygnáł. Zá pánowánia tegoż Cesárzá/
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: F4v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
, porucznik w. ks.m., a myśmy dla spóźnionego czasu i dżdżu na tym miejscu nocowali. Ja wprzód tam był w tej fortecy. 16
Ruszyliśmy z miejsca i tymże traktem, jakośmy szli, nazad obrócili jeszcze niezupełnie wypogodzonym niebem. Przeszliśmy trzy przeprawy, drugą rzekę Ryszkę, wezbraną z Mołdawy, trzecią samę Mołdawę. Była rada, ponieważ i ex fama, i ex re ipsa, że Tatarowie nas odstąpili i nie widać ich, jest wiadomość, że imp. chełmski nad Dniestrem w miejscu Raszkowie nazwanym jest oblężony, jako mu succurrere, osobliwie gdy jest periculum, aby mu proch wystarczył, ponieważ
, porucznik w. ks.m., a myśmy dla spóźnionego czasu i dżdżu na tym miejscu nocowali. Ja wprzód tam był w tej fortecy. 16
Ruszyliśmy z miejsca i tymże traktem, jakośmy szli, nazad obrócili jeszcze niezupełnie wypogodzonym niebem. Przeszliśmy trzy przeprawy, drugą rzekę Ryszkę, wezbraną z Mołdawy, trzecią samę Mołdawę. Była rada, ponieważ i ex fama, i ex re ipsa, że Tatarowie nas odstąpili i nie widać ich, jest wiadomość, że jmp. chełmski nad Dniestrem w miejscu Raszkowie nazwanym jest oblężony, jako mu succurrere, osobliwie gdy jest periculum, aby mu proch wystarczył, ponieważ
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 21
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
z zbawienia traktatów. W jednym u nich szacunku jak Niebo tak piekło, Ach! bezbożne sumnienie BOGA się wyrzekło! Nie trudno o Szafierków u Pańskiego Dworu, Krętemi ścieżki chodzą, niepatrzają toru. Rozbiegną się po Puszczach, każdy węchem szuka, Znajdzie Jamnik skrytego pod ziemią Borsuka.
Plastr to na serce Saula, wezbranego wrzodu, Balsam szalonej głowie dodający chłodu. Ze dobrego Języka dostał, co wymacał, Gdzie się Dawid znajdował, gdzie bieg swój obracał. Co prędzej znowu wojska trzy tysiące zbierze, Już też teraz mojego zdrajcę wezmę szczerze. Com do tych czas przez szpary patrzał, znosząc chłystka, Wywrze się nad nim moja kara
z zbáwienia tráktatow. W iednym u nich szácunku iák Niebo ták piekło, Ach! bezbożne sumnienie BOGA się wyrzekło! Nie trudno o Szafierkow u Pańskiego Dworu, Krętemi ścieszki chodzą, niepátrzaią toru. Rozbiegną się po Puszczach, każdy węchem szuka, Znáydzie Jámnik skrytego pod ziemią Borsuka.
Plástr to ná serce Saula, wezbránego wrzodu, Balsam száloney głowie dodaiący chłodu. Ze dobrego Języka dostał, co wymacał, Gdzie się Dawid znáydował, gdzie bieg swoy obracał. Co prędzey znowu woyska trzy tysiące zbierze, Już też teraz moiego zdráycę wezmę szczerze. Com do tych czas przez szpáry pátrzał, znosząc chłystka, Wywrze się nád nim moia kára
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
ugasić nie mogły emulsye, leki, Gorzkim i Pana i nas na poił likworem Ledwie nie całą Polskę grubym odział worem. Znać się Pogoń z Pegazem o lepszą pokłocił W kim większa moc panuje? kto więcej dokaże? Pogoń wygrał gdy nogą tak potężnie rzucił Nie jeden zdrój lecz tysiąc płynących pokaże, A z tych morze wezbrane rwie lądy ze szkodą Smutny widok, gdy mocne dęby płyną z wodą. Dwa źródła wynikneły, z dwóch zrzenic BARBARY Rozwlokly się z nich większe i drobniejsze strugi, Rozprzęgły Parki Panią od kochanej pary Fatalny kurs tych krynic żałosny i długi, Przyłączyć KsIĘŻNĘ każe do dobrych żon summy Bo Egeryj żalem płacze swego Numy. Ta
ugasić nie mogły emulsye, leki, Gorzkim y Pána y nas ná poił likworem Ledwie nie cáłą Polskę grubym odział worem. Znać się Pogoń z Pegazem o lepszą pokłocił W kim większa moc pánuie? kto więcey dokaże? Pogoń wygrał gdy nogą ták potężnie rzucił Nie ieden zdroy lecz tysiąc płynących pokaże, A z tych morze wezbráne rwie lądy ze szkodą Smutny widok, gdy mocne dęby płyną z wodą. Dwa źrodła wynikneły, z dwoch zrzenic BARBARY Rozwlokly się z nich większe y drobnieysze strugi, Rozprzęgły Párki Pánią od kocháney páry Fátalny kurs tych krynic żałosny y długi, Przyłączyć XIĘŻNĘ każe do dobrych żon summy Bo Egeryi żalem płacze swego Numy. Ta
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 307
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wiele pereł, ziemia złota daje, Tak z dobrego języka wiele dobra wstaje. Dafnis
Prawdę Licida mówi. Częstokroć to bywa. Że zbytnie towarzystwo, gdy z brzegów wylewa, Albo wzgardę przynosi, albo gniew. Powoli A pod miarą wszytkiego zażywać jak soli. I język w wielomówstwie grzechowi poddany, Rzece wielkiej egipskiej podobien wezbranej Która za sobą wiele mąt wiedzie i kałów. Lecz który ostrożności nie przechodzi wałów, Ważąc słowa, szkodliwych przymówek nie żąda. Lecz się cudzym ziem karze i w kres swój pogląda. Nie rzecz tedy, jakom rzekł, w żart przywodzić człeka, Mowa to nieostrożna, a rzekę i lekka. Aminta
O,
wiele pereł, ziemia złota daje, Tak z dobrego języka wiele dobra wstaje. Dafnis
Prawdę Licida mówi. Częstokroć to bywa. Że zbytnie towarzystwo, gdy z brzegów wylewa, Albo wzgardę przynosi, albo gniew. Powoli A pod miarą wszytkiego zażywać jak soli. I język w wielomówstwie grzechowi poddany, Rzece wielkiej egipskiej podobien wezbranej Która za sobą wiele mąt wiedzie i kałów. Lecz który ostrożności nie przechodzi wałów, Ważąc słowa, szkodliwych przymówek nie żąda. Lecz się cudzym ziem karze i w kres swój pogląda. Nie rzecz tedy, jakom rzekł, w żart przywodzić człeka, Mowa to nieostrożna, a rzekę i lekka. Aminta
O,
Skrót tekstu: GawBukBar_II
Strona: 136
Tytuł:
Bukolika albo sielanki nowe
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1668
Data wydania (nie wcześniej niż):
1668
Data wydania (nie później niż):
1668
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965