Przestrzegać aby para z gnoju nie szła na kwiat albo owoc, gdyż to zaszkodzi. Zioła też smrodliwe od drzew takich, oddalać potrzeba, jako to głuchą pokrzywę, bezdrzewo, piołun, wierzbę, bo gorzkością swą szkodzą słudkim owocom. Na gnoje te potrzeba mieć moczydła, alias doły cembrowane w ziemi, albo kadzie wkopane. Ze na drzewach osobliwie jabłoni bywa wiele jabłek dobrych jest okazją suchość, która zwyczajnie dzieli rzeczy i jest mnóstwa matką. Jeśli drzewo stare mało rodzi, chciej gałęzi jego umniejszyć, albo zwierzchu zrzynać, skorę chropowatą aż do świeżej, odmłodnieje drzewo, ato czynić od początku Listopada, aż do końca Marca.
Przestrzegać aby para z gnoiu nie szła na kwiat albo owoc, gdyż to zaszkodzi. Zioła też smrodliwe od drzew takich, oddalać potrzeba, iako to głuchą pokrzywę, bezdrzewo, piołun, wierzbę, bo gorzkością swą szkodzą słudkim owocom. Na gnoie te potrzeba mieć moczydła, alias doły cembrowane w ziemi, albo kadzie wkopane. Ze na drzewach osobliwie iabłoni bywa wiele iabłek dobrych iest okazyą suchość, ktora zwyczaynie dzieli rzeczy y iest mnostwa matką. Iezli drzewo stare mało rodzi, chciey gałęzi iego umnieyszyć, albo zwierzchu zrzynać, skorę chropowatą aż do swieżey, odmłodnieie drzewo, ato czynić od początku Listopada, aż do końca Marca.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 376
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ich wielu było na drzewach i schowanie. Hiszpanie się tam dostawszy, drzewa z niemi podcinali, aby. bogatych owoców z nich dostali. Jeśli o kroków 30. stojąc z kim gadali, już coś zlego jemu zamyślali. Mosty robili z grubych lin od brzegu do brzegu, tu i tam do słupów mocno wkopanych przywiąrawszy, i tak w koszu na linie wiszącym, jeden drugiego sznurem ciągnął, albo też się szybko rękami chwytając, rzeki głębokie przebywali, mostów naszych nie znając. Nieprzyjaciół przez takie mosty do siebie przeprawujących się, lin ucięciem, lub słupów podcięciem gubili, i topili w wodzie, jako świadczy Gomara Autor w Historyj swojej
ich wielu było na drzewach y schowanie. Hiszpanie się tám dostawszy, drzewa z niemi podcinali, aby. bogatych owocow z nich dostali. Ieśli o krokow 30. stoiąc z kim gadali, iuż coś zlego iemu zamyślali. Mosty robili z grubych lin od brzegu do brzegu, tu y tam do słupow mocno wkopanych przywiąrawszy, y tak w koszu na linie wiszącym, ieden drugiego sznurem ciągnął, albo też się szybko rękami chwytaiąc, rzeki głębokie przebywali, mostow naszych nie znaiąc. Nieprzyiacioł przez takie mosty do siebie przeprawuiących się, lin ucięciem, lub słupow podcięciem gubili, y topili w wodzie, iako świadczy Gomara Autor w Historyi swoiey
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 567
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
bywają arcy potrzebne SZTUKA WĘGLARSKA. EKsPLIKACJA FIGUR. Kopersztych ten reprezentuje miejsce wyłożonych drew na przedaż i zapust wyznaczony na ścinanie drew na węgle.
Fig. 1. Grabarz który z motyką a. równa plac, na którym chce piec wystawiać: a. b. okrągłość rozległości, którą ma zabrać piec: e. żerdź wkopana we srzodku tego placu; nazwaliśmy go byli masztem: d. d. pierwsze drewienka ustawione około żerdzi. Te powinny być suche.
Fig. 2. Człowiek wylazłszy na piec, albo mówiąc właściwiej na Podnietę, układa na niej drewka w czwartej kontygnacyj. Podnieta ta ma już 3 kontygnacje szkończone f. g.
bywaią arcy potrzebne SZTUKA WĘGLARSKA. EXPLIKACYA FIGUR. Kopersztych ten reprezentuie mieysce wyłożonych drew na przedaż i zapust wyznaczony na scinanie drew na węgle.
Fig. 1. Grabarz ktory z motyką a. rowna plac, na ktorym chce piec wystawiać: a. b. okrągłość rozległosci, ktorą ma zabrać piec: e. żerdź wkopana we srzodku tego placu; nazwaliśmy go byli masztem: d. d. pierwsze drewienka ustawione około żerdzi. Te powinny być suche.
Fig. 2. Człowiek wylazłszy na piec, albo mowiąc własciwiey na Podnietę, układa na niey drewka w czwartey kontygnacyi. Podnieta ta ma iuż 3 kontygnacye szkończone f. g.
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 38
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
osobliwą pociechą naszą dla tak początku szczęśliwego/ i z nie mniejszą samychże nowych Chrześcijan. Postępując dalej do drugiej dziedziny/ nie znaleźlismy i jednego człowieka/ co nam złe porozumienie uczyniło/ i P. Janowi towarzyszowi naszemu/ i inszym dwiema/ i przybyło strachu gdyśmy pobaczyli krzyż jeden ustrzelany/ od tych tam pogan wkopany/ na znak naszego pragnienia. Sprawę tedy Panu Bogu poruczywszy/ zdało się P. Janowi przechodzić się/ i ze dwiema Indiany na ich pola/ a gdy tam szli/ czekalismy go do pułnocy z wielkim żalem i bojaźnią/ by mu się co złego w drodze nie trafiło/ acz i z ufnością w Panu Bogu
osobliwą poćiechą nászą dla ták początku szczęśliwego/ y z nie mnieyszą sámychże nowych Chrześćian. Postępuiąc dáley do drugiey dźiedźiny/ nie ználeźlismy y iednego człowieká/ co nam złe porozumienie uczyniło/ y P. Ianowi towárzyszowi nászemu/ y inszym dwiemá/ y przybyło stráchu gdysmy pobaczyli krzyż ieden ustrzelány/ od tych tám pogan wkopány/ ná znák nászego prágnienia. Spráwę tedy Pánu Bogu poruczywszy/ zdáło się P. Ianowi przechodźić się/ y ze dwiemá Indyany ná ich polá/ á gdy tám szli/ czekálismy go do pułnocy z wielkim żalem y boiáźnią/ by mu się co złego w drodze nie tráfiło/ ácz y z ufnośćią w Pánu Bogu
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 15.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ten grzech tak ciężki nie karał. Usłuchali zarazemże i wielkim głosem zawołali miłosierdzia. Potymesmy im rozważyli że nie mogła być Msza ani procesja/ pókiby domek czartowski nie był obalony/ i tak wszyscy ochotnie bieżeli spalić go/ grając w swe piszczałki i inszą muzykę od radości. Niech będzie imię Pańskie błogosławione. Zostawilismy wkopane wszędy krzyże/ żeby się do nich modlić schodzili/ i około nich umarłe grzebli: i osoby któreby nauki Chrześcijańskiej doglądały z obowiązkiem zgromadzenia ludzi i zbierania dziatek małych corek i synaczków coby ją namawiali. Pisalismy też i do X. Biskupa i Gubernatora żeby sporządzili potrzeby na zachowanie i pomnożenie pobożności tych nowych Chrześcijan
ten grzech ták ćięszki nie karał. Usłucháli zárázemże y wielkim głosem záwołáli miłośierdźia. Potymesmy im rozważyli że nie mogłá być Msza áni processya/ pokiby domek czártowski nie był obálony/ y ták wszyscy ochotnie bieżeli spalić go/ gráiąc w swe piszczałki y inszą muzykę od rádośći. Niech będzie imię Páńskie błogosłáwione. Zostáwilismy wkopáne wszędy krzyże/ żeby się do nich modlić schodźili/ y około nich umárłe grzebli: y osoby ktoreby náuki Chrześćiáńskiey doglądáły z obowiąskiem zgromádzenia ludźi y zbieránia dźiatek máłych corek y synaczkow coby ią namawiáli. Pisálismy też y do X. Biskupá y Gubernatorá żeby sporządźili potrzeby ná záchowánie y pomnożenie pobożnośći tych nowych Chrześćian
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 20.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
zwyczaju nie pokazał/ i tak ich opuścił: na co on rzecze: mam ja dosyć krain do nawiedzenia/ i mam co czynić kędy indziej. abo wy tylko sami mego obcowania pragniecie: Z was/ przyda/ by namniej nie jestem kontent. Powiedzcie mi kto was nauczył kłaniać się przed onym drzewem na waszym rynku wkopanym/ i czestować tak barzo onego cudzoziemca i jego towarzyszmi/ moimi nieprzyjacioły wielkimi: odpowiedzą czarownicy: My się już przedtym drzewem nie kłaniamy/ i tych ludzi nie znamy/ co to drzewo wkopali/ ani ich nauki słuchamy. Idźciesz (rzecze czart) a powiedźcie waszemu Gubernatorowi odemnie/ żeby zaraz to drzewo rozkazał wykopać
zwyczáiu nie pokazał/ y ták ich opuśćił: ná co on rzecze: mam ia dosyć kráin do náwiedzenia/ y mam co czynić kędy indźiey. ábo wy tylko sámi mego obcowánia prágniećie: Z was/ przyda/ by namniey nie iestem kontent. Powiedzćie mi kto was náuczył kłániáć się przed onym drzewem ná wászym rynku wkopánym/ y czestowáć ták bárzo onego cudzoźiemcá y iego towárzyszmi/ moimi nieprzyiaćioły wielkimi: odpowiedzą czárownicy: My się iuż przedtym drzewem nie kłániamy/ y tych ludźi nie znamy/ co to drzewo wkopáli/ áni ich náuki słuchamy. Idźćiesz (rzecze czárt) á powiedźćie wászemu Gubernatorowi odemnie/ żeby záraz to drzewo roskazał wykopáć
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 30.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
też czerwonej farby skornej/ warz z octem a przemywaj.
Na wszelakie pomienione trafunki olejek barzo dobry: Weźmi nasienia konopnego/ włóż go w garniec nowy podziurawiony na dole/ tak jednak żeby siemię nie przepadło/ ten zamaż zwierzchu gliną i ciastem prawie dobrze/ wstawże go dołem w drugi garniec nowy/ czczy/ wkopany w ziemię/ a obłup także. Okładajże ogniem on garnek z nasieniem abo węglem/ a przez one dziurki przepuści się w dolny garnek/ jako olej czarny i barzo mocny. Tym namazuj konie i psy/ bo pewne lekarstwo. O puchlinie w nogach. Rozd: 30.
CZęstokroć z wilgotności złej w ciele/
też czerwoney fárby skorney/ warz z octem á przemyway.
Ná wszelákie pomienione tráfunki oleiek bárzo dobry: Weźmi naśienia konopnego/ włoż go w gárniec nowy podźiuráwiony ná dole/ ták iednák żeby śiemię nie przepádło/ ten zámaż zwierzchu gliną y ćiástem práwie dobrze/ wstawże go dołem w drugi gárniec nowy/ czczy/ wkopány w źiemię/ á obłup tákże. Okłádayże ogniem on garnek z naśieniem ábo węglem/ á przez one dźiurki przepuśći się w dolny garnek/ iáko oley czarny y bárzo mocny. Tym námázuy konie y psy/ bo pewne lekárstwo. O puchlinie w nogách. Rozd: 30.
CZęstokroć z wilgotnośći złey w ćiele/
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Pij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
1 6 - 11
10 10 10 10 - - 10
E.NB. Ten folwark z kluczem Lubawskim trzyma per arendam Imp. Wilich ut videatur w inwentarzu lubawskim. Folwark Gutowo
Do podwórza wchodząc, wrota podwójne w słupy wiązane, na biegunach, z fortą. Podwórze od owczarni do drogi, z sztachetami w ziemię wkopanymi, już kilkoletnymi obtoczone; stamtąd nad drogą do pierwszych wrót dwiema przęsłami żerdźmi dobrze ogrodzone, od wrót także wkoło, aż do gumna płot w żerdzie nowy. Przy tych wrotach pół dwora nowo wystawionego, jest budynek wzrębisty, tj. sień, izba i komora; z sieni na górę schody. W tym budynku drzwi
1 6 - 11
10 10 10 10 - - 10
E.NB. Ten folwark z kluczem Lubawskim trzyma per arendam Jmp. Wilich ut videatur w inwentarzu lubawskim. Folwark Gutowo
Do podwórza wchodząc, wrota podwójne w słupy wiązane, na biegunach, z fortą. Podwórze od owczarni do drogi, z sztachetami w ziemię wkopanymi, już kilkoletnymi obtoczone; stamtąd nad drogą do pierwszych wrót dwiema przęsłami żerdźmi dobrze ogrodzone, od wrót także wkoło, aż do gumna płot w żerdzie nowy. Przy tych wrotach pół dwora nowo wystawionego, jest budynek wzrębisty, tj. sień, izba i komora; z sieni na górę schody. W tym budynku drzwi
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 189
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
in moralibus natrąca jako rzecz istotną i prawdziwą. Aleć i w naszym Litewskim kraju możny jeden ziemianin wielkiemu podobnie odpowiedział Senatorowi/ badającemu się za jakim rządem konie tak zawsze wychowałe miewał. Kamień prawi mam konie tuczący. gdy się i o tym znowu pytał nie zrozumiawszy rzeczy/ wwiodszy go do stajni ukazał kamień w pośrzodku wkopany/ na którym siadywał gdy koniom jego obrok rozdawano i póki wyjadały. Potrzeba tedy aby stajnia dla koni przynamniej przednich zdrowie pana swego na grzbiecie swym piastujących/ zawsze blisko pałacu abo mieszkania zbudowana była/ żeby i pan częściej się do niego przechodzić nie lenił/ i masztalerze pilniejszemi byli/ rzedzej się oddalając dla częstszego onych naglądania
in moralibus nátrąca iáko rzecz istotną y prawdźiwą. Aleć y w nászym Litewskim kráiu możny ieden źiemiánin wielkiemu podobnie odpowiedźiał Senatorowi/ bádáiącemu się zá iákim rządem konie ták záwsze wychowáłe miewał. Kámień práwi mam konie tuczący. gdy się y o tym znowu pytał nie zrozumiawszy rzeczy/ wwiodszy go do stáyni vkazał kámień w pośrzodku wkopány/ ná ktorym śiádywał gdy koniom iego obrok rozdawano y poki wyiadáły. Potrzebá tedy áby stáynia dla koni przynamniey przednich zdrowie páná swego ná grzbiećie swym piástuiących/ záwsze blisko páłacu ábo mieszkánia zbudowána byłá/ żeby y pan częśćiey się do niego przechodźić nie lenił/ y másztálerze pilnieyszemi byli/ rzedzey się oddaláiąc dla częstszego onych náglądánia
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
złe i poszycia po części potrzebująca.
Spichlerzyk stary, zły cale, pod którym przyciesi pognieły i drzewo w zamkach.
Stodoła niezła, dach zaś na niej mocno potrzebujący reparacji. Wrota jedne tylko, złe. W niej zaś zbożem większa daleko połowa nie założona.
Chlewiki, karmik. Szopa na wozy zaczęta dawno i słupy wkopane, ale ścian nie masz ani kozłów, ani poszycia żadnego.
Ogrodzenie dworskie, jako to podwórze miejscami dużo napsute i wrota do wjazdu i wyjazdu złe. Ogrody z gruntu prawie ogrodzenia potrzebujące.
Wyjechawszy zaś w pole oźminne widzieliśmy na piątym staju przy drodze ku Chlewu idącej, jadąc na lewej stronie, jęzmienia składów 55
złe i poszycia po części potrzebująca.
Spichlerzyk stary, zły cale, pod którym przyciesi pognieły i drzewo w zamkach.
Stodoła niezła, dach zaś na niej mocno potrzebujący reparacyi. Wrota jedne tylko, złe. W niej zaś zbożem większa daleko połowa nie założona.
Chlewiki, karmik. Szopa na wozy zaczęta dawno i słupy wkopane, ale ścian nie masz ani kozłów, ani poszycia żadnego.
Ogrodzenie dworskie, jako to podwórze miejscami dużo napsute i wrota do wjazdu i wyjazdu złe. Ogrody z gruntu prawie ogrodzenia potrzebujące.
Wyjechawszy zaś w pole oźminne widzieliśmy na piątym staju przy drodze ku Chlewu idącej, jadąc na lewej stronie, jęzmienia składów 55
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 160
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959