uznasz/ jakowej mocy i władzy jest ta woda/ i którym chorobom może być pożyteczna/ a którym nie. Drugiej rzeczy się możesz nauczyć/ kiedy ona woda zapach i smak straci/ wywarzywszy onę do wywrzenia trzeciej części/ albo też do połowice/ potrzebać to u siebie dobrze uważyć/ iż w onej wodzie nie jest wmieszana sama istność siarki/ albo saletry/ albo jakowej innej materii: ale tylko spirytus, to jest para albo duch onej materii był wmieszany w onę to wodę: który że jest subtylity i lekki/ przeto też prędko się rozschodzi i niszczeje/ nie zostawując nic po sobie. A gdzieby i zapach/ i smak/
vznasz/ iákowey mocy y władzy iest tá wodá/ y ktorym chorobom może bydź pożytecżna/ á ktorym nie. Drugiey rzecży się możesz náucżyć/ kiedy oná wodá zapách y smák stráći/ wywárzywszy onę do wywrzenia trzećiey cżęśći/ álbo też do połowice/ potrzebáć to v śiebie dobrze vwáżyć/ iż w oney wodźie nie iest wmieszána sámá istność śiárki/ álbo sáletry/ álbo iákowey inney máteriey: ále tylko spiritus, to iest párá álbo duch oney máteriey był wmieszány w onę to wodę: ktory że iest subtylity y lekki/ przeto też prędko się rozschodźi y niszcżeie/ nie zostáwuiąc nic po sobie. A gdźieby y zapách/ y smák/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 77.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nauczyć/ kiedy ona woda zapach i smak straci/ wywarzywszy onę do wywrzenia trzeciej części/ albo też do połowice/ potrzebać to u siebie dobrze uważyć/ iż w onej wodzie nie jest wmieszana sama istność siarki/ albo saletry/ albo jakowej innej materii: ale tylko spirytus, to jest para albo duch onej materii był wmieszany w onę to wodę: który że jest subtylity i lekki/ przeto też prędko się rozschodzi i niszczeje/ nie zostawując nic po sobie. A gdzieby i zapach/ i smak/ pozostał po takowem warzeniu wody: wiedzieć to mamy/ że ta woda jest z pierwszego rodzaju wód: to jest/ która się zaraz
náucżyć/ kiedy oná wodá zapách y smák stráći/ wywárzywszy onę do wywrzenia trzećiey cżęśći/ álbo też do połowice/ potrzebáć to v śiebie dobrze vwáżyć/ iż w oney wodźie nie iest wmieszána sámá istność śiárki/ álbo sáletry/ álbo iákowey inney máteriey: ále tylko spiritus, to iest párá álbo duch oney máteriey był wmieszány w onę to wodę: ktory że iest subtylity y lekki/ przeto też prędko się rozschodźi y niszcżeie/ nie zostáwuiąc nic po sobie. A gdźieby y zapách/ y smák/ pozostał po tákowem wárzeniu wody: wiedźieć to mamy/ że tá wodá iest z pierwszego rodzaiu wod: to iest/ ktora się záraz
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 77.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nie będzie czuć ani zapachu/ ani smaku żadnego; także sądź jako i pierwej o tej wodzie: a to co upadnie na dno i ustoi się/ tedyć pokaże jakową materią albo minerę ma w sobie woda. Jednakże oba te sposoby nie są tak doskonale i dostateczne/ aby mogli wszystko oddzielić od wody cokolwiek jest wmieszanego do niej: bo on pierwszy sposób/ który warząc probuje wody/ nie może wszystkiego oddzielić i odjąć od wody co w niej jest: albowiem znajdują się takowe drobne rzeczy wmieszane/ że żadną miarą nie mogą już być oddzielone. Daleko barziej niepewniejszy jest wtóry sposób: naprzód/ iż nie rychły i długi jest: potym
nie będźie cżuć ani zapáchu/ áni smáku żadnego; tákże sądź iáko y pierwey o tey wodźie: á to co vpádnie ná dno y vstoi się/ tedyć pokaże iákową máterią álbo minerę ma w sobie wodá. Iednákże obá te sposoby nie są ták doskonale y dostátecżne/ áby mogli wszystko oddźielić od wody cokolwiek iest wmieszánego do niey: bo on pierwszy sposob/ ktory wárząc probuie wody/ nie może wszystkiego oddźielić y odiąć od wody co w niey iest: álbowiem znayduią się tákowe drobne rzecży wmieszáne/ że żadną miárą nie mogą iuż bydź oddźielone. Dáleko bárźiey niepewnieyszy iest wtory sposob: naprzod/ iż nie rychły y długi iest: potym
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 78.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
albo minerę ma w sobie woda. Jednakże oba te sposoby nie są tak doskonale i dostateczne/ aby mogli wszystko oddzielić od wody cokolwiek jest wmieszanego do niej: bo on pierwszy sposób/ który warząc probuje wody/ nie może wszystkiego oddzielić i odjąć od wody co w niej jest: albowiem znajdują się takowe drobne rzeczy wmieszane/ że żadną miarą nie mogą już być oddzielone. Daleko barziej niepewniejszy jest wtóry sposób: naprzód/ iż nie rychły i długi jest: potym/ iż częstokroć się to przytrafia/ że ona woda długo stojąc/ psuje się/ i jakoby się zagnije: skąd i zapach/ i smak inakszy zstawa się onej wody/
álbo minerę ma w sobie wodá. Iednákże obá te sposoby nie są ták doskonale y dostátecżne/ áby mogli wszystko oddźielić od wody cokolwiek iest wmieszánego do niey: bo on pierwszy sposob/ ktory wárząc probuie wody/ nie może wszystkiego oddźielić y odiąć od wody co w niey iest: álbowiem znayduią się tákowe drobne rzecży wmieszáne/ że żadną miárą nie mogą iuż bydź oddźielone. Dáleko bárźiey niepewnieyszy iest wtory sposob: naprzod/ iż nie rychły y długi iest: potym/ iż częstokroć się to przytráfia/ że ona wodá długo stoiąc/ psuie się/ y iákoby się zágnije: zkąd y zapách/ y smák inákszy zstawa się oney wody/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 78.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wpuszczaj w ucho kroplami ciepło. Item. Sok z Bluszczu ziemnego wyczyszczony w uszy ciepło puszczony pomaga, jeszcze lepiej gdy go z mocnym winem w pół zmięszasz Item. Jaika mrowcze wraz z czybulą, starszy sok wycisnąć, który w uszy wpuszczać, jest rzecz pewna na głuchotę i zastrzałą. Item.Piżmo w Bawełnę wmieszane, kładąć w uszy słuch przywraca. Oprócz powierzchnych aplikacyj, trzeba też lekarstwa brać purgujące, dla ściągnienia humorów z łowy, które są przyczyną straconego słuchu. Zastarzała zaś głuchota uleczona być nie może. Traktat Pierwszy O Chorobach Uszu. Wrzody za uszyma. Parrotides nazwane.
CZasem są niebezpieczne, więc zrazu zaraz jeżeliby się
wpuszczay w ucho kroplámi ćiepło. Item. Sok z Blusczu ziemnego wyczysczony w uszy ćiepło pusczony pomaga, ieszcze lepiey gdy go z mocnym winem w poł zmięszasz Item. Iáiká mrowcze wraz z czybulą, ztárszy sok wyćisnąć, ktory w uszy wpusczáć, iest rzecz pewna ná głuchotę y zástrzáłą. Item.Pizmo w Báwełnę wmieszáne, kłádąć w uszy słuch przywraca. Oprocz powierzchnych ápplikácyi, trzebá też lekárstwá bráć purguiące, dla śćiągnienia humorow z łowy, ktore są przyczyną stráconego słuchu. Zástárzáła záś głuchotá uleczona bydz nie może. Tráktát Pierwszy O Chorobách Uszu. Wrzody zá uszymá. Parrotides názwáne.
CZásem są niebespieczne, więc zrázu záraz ieżeliby się
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 55
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
pięknemu folguje. Król patrzy, co dla niego cierpi - żal się, Boże - I schnie żalem i tylko że umrzeć nie może.
LXI.
I wieczór i po ranu miłośnik strapiony Widzi mękę, ciężki płacz nieszczęsnej swej żony; I lub w pole lub idzie z pól, między barany I owce przednie coraz przychodzi wmieszany. A ta twarzą żałosną znać dawa nieboga, Aby stamtąd uciekał, prosząc go dla Boga, Ponieważ i sam zginąć ladakiedy może I jej swoją bytnością namniej nie pomoże. PIEŚŃ XVII.
LXII.
Namniej jej nie pomoże; a nie tylko ona, Ale go o toż prosi Cyklopowa żona, Nadaremnie; bo król być
pięknemu folguje. Król patrzy, co dla niego cierpi - żal się, Boże - I schnie żalem i tylko że umrzeć nie może.
LXI.
I wieczór i po ranu miłośnik strapiony Widzi mękę, ciężki płacz nieszczęsnej swej żony; I lub w pole lub idzie z pól, między barany I owce przednie coraz przychodzi wmieszany. A ta twarzą żałosną znać dawa nieboga, Aby stamtąd uciekał, prosząc go dla Boga, Ponieważ i sam zginąć ladakiedy może I jej swoją bytnością namniej nie pomoże. PIEŚŃ XVII.
LXII.
Namniej jej nie pomoże; a nie tylko ona, Ale go o toż prosi Cyklopowa żona, Nadaremnie; bo król być
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 16
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
paść przymusił na ziemi; Ale gdy żadną miarą imać się nie daje, Ztem szabel trup na placu przebity zostaje.
LXXXI.
Bułgarowie pozbywszy hetmana swojego, Zwątpili o wygranej, nie mogą przykrego Znieść zapędu w tak gęstej ludzi nawałności, Uciekają, a nowe strach czyni trudności. Rugier, co miedzy greckiem wojskiem beł wmieszany, Wielką w Bułgarach szkodę, srogie widząc rany, Mało myśli, pomoc dać biednem usiłuje, Gniewu przeciwko ojcu z synem nie hamuje.
LXXXII.
Zwarł podobnego wiatrom Frontyna w żartkości, Mija wszystkich, jako błysk, gdy wypadł z ciemności, Miedzy lud wpada, co krwią pola napojone Opuszczał i strachy z głów wybija
paść przymusił na ziemi; Ale gdy żadną miarą imać się nie daje, Stem szabel trup na placu przebity zostaje.
LXXXI.
Bulgarowie pozbywszy hetmana swojego, Zwątpili o wygranej, nie mogą przykrego Znieść zapędu w tak gęstej ludzi nawałności, Uciekają, a nowe strach czyni trudności. Rugier, co miedzy greckiem wojskiem beł wmieszany, Wielką w Bulgarach szkodę, srogie widząc rany, Mało myśli, pomoc dać biednem usiłuje, Gniewu przeciwko ojcu z synem nie hamuje.
LXXXII.
Zwarł podobnego wiatrom Frontyna w żartkości, Mija wszystkich, jako błysk, gdy wypadł z ciemności, Miedzy lud wpada, co krwią pola napojone Opuszczał i strachy z głów wybija
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 329
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. 18. Czemu zioła niektóre rosną na ziemi gdzie ich nie zasiano? Jako nie wszytkie zwierze idą z nasienia, ale niektóre ze zgniłości jako myszy, gadziny etc. tak też nie wszytkie zioła potrzebują nasienia i ze zgniłej wynikają ziemie, a rzadko też tak czysta bywa, ziemia aby w niej jako nie było wmięszane nasienie. przynamniej je ptak albo wiatr zaniósł. 19. Czemu niektóre ziemie piaszczyste, drugie kamieniste? Piaszczyste są gdzie tlustość klejowata na małe cząsteczki jakoby drobnego dżdżu podzielona, z których każde inne ziarno klii, gdzie większemi ta tłustość częściami, tam też większe kamienie. 20. Czemu ziemia niektóra kretowata? Bo jest barzo
. 18. Czemu źiołá niektore rosną ná źiemi gdzie ich nie zásiano? Iáko nie wszytkie zwierze idą z násięnia, ále niektore ze zgniłośći iáko myszy, gadźiny etc. ták też nie wszytkie ziołá potrzebuią násięnia y ze zgniłey wynikáią źięmie, á rzádko też ták czysta bywa, zięmia áby w niey iáko nie było wmięszáne násięnie. przynamniey ie ptak álbo wiátr zániosł. 19. Czemu niektore źiemie piaszczyste, drugie kámieniste? Piászczyste są gdzie tlustość kliiowáta ná małe cząsteczki iákoby drobnego dzdzu podźielona, z ktorych káżde inne źiarno klii, gdzie większemi tá tłustość częśćiami, tám też większe kámięnie. 20. Czemu źiemia niektora kretowáta? Bo iest bárzo
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 95
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692