Szwedzkiej Wojny onę odbierali) i wesprzeć niechcieli. Aczbyśmy tedy słusznie tego Sejmu consilia, jako bezpieczeństwu naszzemu mniej służące, dla równej nam jako i Koronie Wolności, rwać; i równemu niebezpieczeństwu nieomylnej zguby, w której sami zostajemy, także Stany Koronne wystawić mogli; większą jednak miłość Ich Mościom, niżelismy uznali, chcąc wyświadczyć, ad hoc extrema nieprzystąpilismy. Solenną jednak tę, i do poznej potomności zostawioną, przed I. K. Mością, i całą Rzecząpospolitą, a oraz in vim przyrzeczonej między nami Konfederacji, na Sejmie teraźniejszym zanosiemy Manifestacją, oświadczając się przed Panem Bogiem, który najpierwszy jest Świątobliwej Uniej Author ect. Stator nostri nominis.
Szwedzkiey Woyny onę odbieráli) y wesprzeć niechćieli. Aczbysmy tedy słusznie tego Seymu consilia, iáko bespieczeństwu nászzemu mniey służące, dla rowney nam iáko y Koronie Wolnośći, rwáć; y rownemu niebespieczeństwu nieomylney zguby, w ktorey sámi zostáiemy, tákże Stany Koronne wystáwić mogli; większą iednák miłość Ich Mośćiom, niżelismy vználi, chcąc wyświádczyć, ad hoc extrema nieprzystąpilismy. Solenną iednák tę, y do pozney potomnośći zostáwioną, przed I. K. Mośćią, y cáłą Rzecząpospolitą, á oraz in vim przyrzeczoney między námi Confoederácyey, ná Seymie teráznieyszym zánośiemy Mánifestatią, oświadczáiąc się przed Pánem Bogiem, ktory naypierwszy iest Swiątobliwey Uniey Author ect. Stator nostri nominis.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 118
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, w-tyl ich nie ubiegli. Toż na ów Ijst odpisze. Gdzie siła przyznawa Królewskim dobroczynom. A przyczyne dawa Ligi swojej z-Kozaki, i w-ziemie wtargnienia. Czemu go wprzód nie wezwał? Co mu z-poważenia Lekkiego przyjść musiało z Tatarkiej przyjaźni. Wiec lubo w-Okazjej gotów jest teraźni Wzajemnie mu wyświadczyć, kiedy wine i tym Zasłużoną daruje, i podarki przytym Sobie da zatrzymane. O czym (tylkoż szczerze Do tego się przyłożą ) obadwa Kanclerze Zniosą z-sobą. Przez tegoż razem list oddany Wieźnia od Chmielnickiego. Gdzie się farbowany Lis ułasi: lako on, którą dziś ruiną Ojczyźna ta przepada,
, w-tyl ich nie ubiegli. Toż na ow Iist odpisze. Gdzie siłá przyznawa Krolewskim dobroczynom. A przyczyne dawa Ligi swoiey z-Kozaki, i w-źiemie wtargnienia. Czemu go wprzod nie wezwáł? Co mu z-poważenia Lekkiego przyyść musiało z Tátárkiey przyiaźni. Wiec lubo w-Okazyey gotow iest teráźni Wzáiemnie mu wyświadczyć, kiedy wine i tym Zásłużoną daruie, i podarki przytym Sobie da zatrzymane. O czym (tylkoż szczerze Do tego sie przyłożą ) obadwa Kánclerze Zniosą z-sobą. Przez tegoż razem list oddany Wieźnia od Chmielnickiego. Gdźie sie farbowány Lis ułasi: láko on, ktorą dźiś ruiną Oyczyźna ta przepada,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 90
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
czterdziestu tysięcy Izraela; to jest/ dla tego był cudowny sposób zwycięstwa/ iż bez oręża/ które był Jabin król odjął Izraelitom/ zwycięstwo odnieśli ze czterdziestu tysięcy nieprzyjaciół. abo tak: Izraelczykowie nie mając oręża/ będąc w liczbie 40. tysięcy/ zwyciężyli nieprzyjacioły swoje, iż na ten czas odebrano broń Żydom/ może wyświadczyć Sangar/ który lemieszem 600. Pogan zabił: Jael/ która młotem gwoźdź wbiła w mózg Sysarze: Samson/ który szczęką Oślą 1000. mężów zabił. Więc i to: za Saula przestrzegali tego Filistynowie/ aby ani Kowala/ ani Slosarza nie mieli między sobą Żydowie/ żeby snadź nie ukowali sobie jakiego korda/ abo
czterdźiestu tyśięcy Izráelá; to iest/ dla tego był cudowny sposob zwyćięstwá/ iż bez oręża/ ktore był Jábin krol odiął Izráelitom/ zwyćięstwo odniesli ze czterdźiestu tyśięcy nieprzyiaćioł. ábo ták: Izráelczykowie nie máiąc oręża/ będąc w liczbie 40. tyśięcy/ zwyćiężyli nieprzyiaćioły swoie, iż ná ten czás odebrano broń Zydom/ może wyświádczyć Sángár/ ktory lemieszem 600. Pogan zábił: Jáel/ ktora młotem gwoźdź wbiłá w mozg Sysárze: Sámson/ ktory szczęką Oślą 1000. mężow zábił. Więc y to: zá Saulá przestrzegáli tego Philistynowie/ áby áni Kowalá/ áni Slosárzá nie mieli między sobą Zydowie/ żeby snadź nie vkowáli sobie iákiego kordá/ ábo
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 69
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
prosząc, i napominając ich, że jako Szlachta, jako Chrześcijanie powinni mię oswobodzić, świadczyć, i prawdę zeznać, z obligu sumnienia i honoru, jeśli ja co do Konfederacji przeszłej przykładałem się. Świadczę Książęciem Jego Mością X. Biskupem Kujawskim, który niewinności mej świadek. Związkowi grzeszyli, ja ginę; oni tedy wyświadczyć mię u I. K. Mości powinni, i w tym tedy, jeśli słusznie obwiniony zostaję, rozsądcie mię Wm. Moi Mościwi Panowie. Szlachtę zaś jeśli buntuję, jeśli mój Universał na weściu do Lubowniej, ma co uraźliwego, niewiem cobym miał wymawiać. Bo z niem, do sumnienia każdego udaję
prosząc, y nápomináiąc ich, że iáko Szláchtá, iáko Chrześćiánie powinni mię oswobodźić, świádczyć, y prawdę zeznáć, z obligu sumnienia y honoru, ieśli ia co do Confoederácyey przeszłey przykładałem się. Swiádczę Kśiążęćiem Iego Mośćią X. Biskupem Kuiáwskim, ktory niewinnośći mey świádek. Zwiąskowi grzeszyli, ia ginę; oni tedy wyświádczyć mię v I. K. Mośći powinni, y w tym tedy, ieśli słusznie obwiniony zostáię, rozsądćie mię Wm. Moi Mościwi Pánowie. Szláchtę záś iesli buntuię, ieśli moy Vniversał ná weśćiu do Lubowniey, ma co vraźliwego, niewiem cobym miał wymawiáć. Bo z niem, do sumnienia káżdego vdáię
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 36
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Kontenteś z tego? Podziękowałem mu z barzo wielką uniżonością miłosiernie na niego poglądając. Możesz się domyślić, o com go teraz prosił. Zebrałem wszystkę moję wymowę, żebym go nakłonił, aby memu przyjacielowi, wraz ze mnądo Syberyj skazanemu, Stelej nazwanemu, toż samo wspaniałe wyświadczył dobrodziejstwo, które mi wyświadczyć raczył. O więcej prosisz, zaczął, niż mi wolno. Namyślę się. Teraz możesz odejść, i mnie wzór na budynek określić, o którym z tobą mówił. W tym, gdy on jeszcze mówił, weszła barzo piękna Dama z wiele po sobie obiecującą i poważną miną do pokoju. Czekaj, zawołał na mię
Kontenteś z tego? Podziękowałem mu z barzo wielką uniżonośćią miłośiernie na niego poglądaiąc. Możesz śię domyślić, o com go teraz prośił. Zebrałem wszystkę moię wymowę, żebym go nakłonił, aby memu przyiaćielowi, wraz ze mnądo Syberyi skazanemu, Steley nazwanemu, toż samo wspaniałe wyświadczył dobrodzieystwo, ktore mi wyświadczyć raczył. O więcey prośisz, zaczął, niż mi wolno. Namyślę śię. Teraz możesz odeyść, i mnie wzor na budynek określić, o ktorym z tobą mowił. W tym, gdy on ieszcze mowił, weszła barzo piękna Dama z wiele po sobie obiecuiącą i poważną miną do pokoiu. Czekay, zawołał na mię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 110
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się i niewolniczą bojaźliwością. Uznawam cię, ponieważ ta rzecz z Religii się wszczęła, za Męczennika, i dziękuję Bogu za stałość tobie użyczoną. Przy opowiadaniu wielkich usług, które Hrabia Stelejowi w Syberyj wyświadczył, wspaniałe cale na się wziął spojrzenie. Już też to, powiedział, istna wspaniałość! więcej żaden przyjaciel nie możedrugiemu wyświadczyć. Ach Mości Panie Hrabio, poczciwsze jeszcze masz serce, niż ja, i mój Syn. WMPanu za Syna mego dziękować muszę. Tak, w całym moim życiu, nawet i w przyszłym będę WMPana wychwalał. Dzieje miłości z Amalią takim opowiadał sposobem, którym wiedział, że Ojca swego najwięcej przejmie. Wszystkę z nią
śię i niewolniczą boiaźliwośćią. Uznawam cię, ponieważ ta rzecz z Religii śię wszczęła, za Męczennika, i dziękuię Bogu za stałość tobie użyczoną. Przy opowiadaniu wielkich usług, ktore Hrabia Steleiowi w Syberyi wyświadczył, wspaniałe cale na śię wziął spoyrzenie. Już też to, powiedział, istna wspaniałość! więcey żaden przyiaćiel nie możedrugiemu wyświadczyć. Ach Mośći Panie Hrabio, poczciwsze ieszcze masz serce, niż ia, i moy Syn. WMPanu za Syna mego dziękować muszę. Tak, w całym moim życiu, nawet i w przyszłym będę WMPana wychwalał. Dzieie miłości z Amalią takim opowiadał sposobem, ktorym wiedział, że Oyca swego naywięcey przeymie. Wszystkę z nią
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 175
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
poddaństwo, którem nieżałując kosztów z ubogiej własnej substancji szukałem okazji, gdziebym był za dostojeństwo pańskie majestatu J. K. Mści Pana swego ostatnią kroplę krwie własnej wytoczył. Upraszam i innych moich wielce Ich Mościów panów i braci, aby się z tej pracy niewymawiali, i owszem z braterskiej chrześcijańskiej miłości wyświadczyć mi tę przychylność raczyli. Ażem wyżej niedysponował sumą moja gotową, któraby się w szkatule mojej przy podskarbim moim znajdowała, tedy samychże W. M
Panów proszę, abyście tę wszystkę na zwyczajny około ciała i katafalku porządek obrócili, i na insze najprędsze potrzeby duszy i ciała mego. A naprzód kscia
poddaństwo, którem nieżałując kosztów z ubogiej własnej substantiej szukałem okazyej, gdziebym był za dostojeństwo pańskie majestatu J. K. Mści Pana swego ostatnią kroplę krwie własnej wytoczył. Upraszam i innych moich wielce Ich Mościów panów i braci, aby się z tej pracy niewymawiali, i owszem z braterskiej chrześciańskiej miłości wyświadczyć mi tę przychylność raczyli. Ażem wyżej niedysponował summą moja gotową, któraby się w szkatule mojej przy podskarbim moim znajdowała, tedy samychże W. MM
Panów proszę, abyście tę wszystkę na zwyczajny około ciała i katafalku porządek obrócili, i na insze najprędsze potrzeby duszy i ciała mego. A naprzód xcia
Skrót tekstu: KoniecSTest
Strona: 388
Tytuł:
Testament
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tego było więcej tych, co do konsultacji naszej należało pod Sędomierzem, niżeli w Wiślicy, ale i teraz z tychże samych Wiśliczan do konkluzyj naszych, jako słyszę, siła się ich obaczywa i pewienem, że coraz więcej obaczować się będą. Trzecie na ostatek, co szczyrość naszę i uprzejme ku ojczyźnie naszej postępki każdemu wyświadczyć, może, jest to, żechmy tej naprawy wolności naszych, którąśmy byli przed się wzięli, nie słowy tylko, ale rzeczą samą jawnie i statecznie u KiMci popierali. Jako się to bowiem nalazło, co to i sam KiM. wyznawa, że były niektóre rzeczy, które były z kolejej wyszły,
tego było więcej tych, co do konsultacyi naszej należało pod Sędomierzem, niżeli w Wiślicy, ale i teraz z tychże samych Wiśliczan do konkluzyj naszych, jako słyszę, siła się ich obaczywa i pewienem, że coraz więcej obaczować się będą. Trzecie na ostatek, co szczyrość naszę i uprzejme ku ojczyźnie naszej postępki każdemu wyświadczyć, może, jest to, żechmy tej naprawy wolności naszych, którąśmy byli przed się wzięli, nie słowy tylko, ale rzeczą samą jawnie i statecznie u KJMci popierali. Jako się to bowiem nalazło, co to i sam KJM. wyznawa, że były niektóre rzeczy, które były z kolejej wyszły,
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 236
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Sądzą się tam Kaptury, a drugie w Warszawie; Gdzie Exorbitantias sądzą nie łaskawie Wioska pod Warszawą, gdzie Królów obierają. EUROPA o Królestwie Polskim.
Na to z Rot wysadzeni Posłowie Postronnych Monarchów wszedłszy w Szopę, do Rządów Koronnych
Podają Kandydatów: Extra Szopy, Króla, Deputaci zważają, co który wydoła,
Z Kandydatów wyświadczyć Pospolitej Rzeczy; Jeśli znaczny awantasz, temu nikt nie przeczy
Osieść TRON POLSKI PANU; Więc go zapraszają, Przez Posłów do Korony, albo też witają
W SZOPIE, co się trafia, gdy kogo z Senatu, Królewskiego osądzą godnym Majestatu.
Tandem gdy się zbliży dzień KrólA OBRANIA, Każdy Szlachcic ma Prawo do exkludowánia,
Sądzą się tam Kaptury, á drugie w Wárszawie; Gdźie Exorbitantias sądzą nie łaskáwie Wioska pod Warszáwą, gdźie Krolow obieráią. EUROPA o Krolestwie Polskim.
Ná to z Rot wysadzeni Posłowie Postronnych Monárchow wszedłszy w Szopę, do Rządow Koronnych
Podáią Kándydatow: Extra Szopy, Krola, Deputaci zważaią, co ktory wydoła,
Z Kandydátow wyświadczyć Pospolitey Rzeczy; Ieśli znáczny awántasz, temu nikt nie przeczy
Ośieść TRON POLSKI PANU; Więc go zaprászaią, Przez Posłow do Korony, álbo też witaią
W SZOPIE, co się tráfia, gdy kogo z Senátu, Krolewskiego osądzą godnym Maiestatu.
Tandem gdy się zbliży dźień KROLA OBRANIA, Káżdy Szláchcic má Práwo do exkludowánia,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 371
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przysłał) oczywyście przegraża, że gdzieby mu się na ten nowy rok żołdu zapłacenie nie stało, tedy nadgrody służby i kosztów swych tu u nas dochodzić chce, tak jako to już w inszych krajach czynieli. To wszytko pilnie uważywszy, rozumiałem za rzecz barzo potrzebną, aby takowym blisko nadchodzącym niebezpieczeń-
stwom zabiegając, wyświadczyć mógł czułość swoję ku R. P. i znosząc się z im. p. wojewodą łęczyckim i z innemi ichmciami, których się rady zasiąc mogło, to medium wszytkim nasposobniejsze zdało się, abychmy się o tych niebezpieczeństwach, które się ważnemi racjami pokazowały, jako najprędzej znaszali. Jakoż za oznajmieniem od im. p
przysłał) oczywjście przegraża, że gdzieby mu się na ten nowy rok żołdu zapłacenie nie stało, tedy nadgrody służby i kosztów swych tu u nas dochodzić chce, tak jako to już w inszych krajach czynieli. To wszytko pilnie uważywszy, rozumiałem za rzecz barzo potrzebną, aby takowym blisko nadchodzącym niebezpieczeń-
stwom zabiegając, wyświadczyć mógł czułość swoję ku R. P. i znosząc się z jm. p. wojewodą łęczyckim i z innemi ichmciami, których się rady zasiąc mogło, to medium wszytkim nasposobniejsze zdało się, abychmy się o tych niebezpieczeństwach, które się ważnemi racyjami pokazowały, jako najprędzy znaszali. Jakoż za oznajmieniem od jm. p
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 384
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957