dyskursa o strachach, aparycjach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Imprezye w młodym wieku powzięte, wkorzeniają się głęboko, i z wielką chyba ciężkością przezwyciężone być mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem i niebezpieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swojego.
Nie godzi się mówić w prawowiernej wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyjącemu nie mogą. Ale wierzyć ladajakim ludzi płochych powieściom także też nie należy. Aparycyj rzetelności przyświadcza Pismo Boże wielokrotnie, Autorowie nawet Pogańscy osobliwie Plutarchus wspominają o zdarzonych w ich czasiech. Lukrecjusz lubo Epikurejczyk, a przeto sprzeciwiający się dusz nieśmiertelności, nie śmiał zadać fałszu oczywistym dowodom
dyskursa o strachach, apparycyach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Impressye w młodym wieku powzięte, wkorzeniaią się głęboko, y z wielką chyba ciężkością przezwyciężone bydź mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem y niebespieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swoiego.
Nie godzi się mowić w prawowierney wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyiącemu nie mogą. Ale wierzyć ladaiakim ludzi płochych powieściom także też nie należy. Apparycyi rzetelności przyświadcza Pismo Boże wielokrotnie, Autorowie nawet Pogańscy osobliwie Plutarchus wspominaią o zdarzonych w ich czasiech. Lukrecyusz lubo Epikureyczyk, á przeto sprzeciwiaiący się dusz nieśmiertelności, nie śmiał zadać fałszu oczywistym dowodom
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 113
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
krew swoje ulubioną/ z którą wlewa zacny Rodziciel na Wmci prawo i moc swoje: Toż czyni i Jej Mść Rodzicielka/ której się tak zda/ jakoby dusze swojej połowicę Wmci udzieleła: Oddaje z nią cały wstyd panieński/ a ledwie bym nie rzekł Anielski. Oddaje z nią obfite Cnot grono w których ćwiczona i wychowana była: oddaje pokoręj posłuszeństwo z nią wszelakie/ a naobu już jako na własne dzieci/ oboje z Rodziców spolne kładą Błogosławieństwo swoje na długo szczęśliwe lata. Biorąc tedy Wmć mój Mciwy Pan zacnych Rodziców Córkę za towarzysza i przyjaciela wiernego/ wiedzieć i pomnieć na to będziesz raczył/ że sobie równą we wszytkim Małżonkę pojmujesz
krew swoie vlubioną/ z ktorą wlewa zacny Rodźićiel ná Wmći práwo y moc swoie: Toż cżyni y Iey Mść Rodźićielká/ ktorey sie ták zda/ iákoby dusze swoiey połowicę Wmći vdźielełá: Oddáie z nią cáły wstyd pánieński/ a ledwie bym nie rzekł Anyelski. Oddáie z nią obfite Cnot grono w ktorych ćwiczona y wychowána byłá: oddaie pokoręy posłuszeństwo z nią wszelakie/ á náobu iuż iáko ná własne dźieći/ oboie z Rodźicow spolne kłádą Błogosłáwieństwo swoie ná długo szcżęśliwe látá. Biorąc tedy Wmć moy Mćiwy Pan zacnych Rodźicow Corkę zá towárzyszá y przyiaćielá wiernego/ wiedźieć y pomnieć na to będziesz racżył/ że sobie rowną we wszytkim Małżonkę poymuiesz
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
z której jako z Ogroda dobrze sporządzonego kwiat ten sobie za zrządzeniem Bożym ulubiony obrał/ cnotę i sławę daleko słynącą poczuwa się w tym I. M. z tym się rozgładzać niechcąc/ co Bogu i przyjacielwo swemu w Domu Bożym obiecał: poczuwa się i w tym/ że jako kwitnącym i młodym wieku swoim dobrze wychowany i wyćwiczony był/ lata swoje dojźrzalsze na posłudze Rzeczypospolitej trawiąc/ tak i na potym aby tejże sławy i uczciwości przeciwko zacnemu Domowi i Familii Wmci M. M. P. za pomocą Bożą przestrzegać mógł. Rozszerzać się tu z Genealogią Jego M. niechce gdyż to Wmć dobrze wprzód upatrzyli uważajac i przodków
z ktorey iako z Ogrodá dobrze sporządzonego kwiat ten sobie zá zrządzeniem Bożym vlubiony obrał/ cnotę y sławę dáleko słynącą pocżuwa sie w tym I. M. z tym sie rozgładzáć niechcąc/ co Bogu y przyiaćielwo swemu w Domu Bożym obiecał: poczuwa się y w tym/ że iako kwitnącym y młodym wieku swoim dobrze wychowány y wyćwiczony był/ látá swoie doyźrzálsze ná posłudze Rzecżypospolitey trawiąc/ ták y ná potym áby teyże sławy y vczćiwośći przećiwko zacnemu Domowi y Fámiliey Wmći M. M. P. zá pomocą Bożą przestrzegáć mogł. Rozszerzáć sie tu z Geneálogią Iego M. niechce gdyż to Wmć dobrze wprzod vpátrzyli vważáiac y przodkow
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
PUNKT HONORU
Mówią, że w pewnych krainach na świecie, O czym podobno sami lepiej wiecie, Są diabełkowie w domach wychowani, Łasi duszkowie z ludźmi pobratani, Tych jest przysługa donieść i podwodzić, Plotki rozsiewać i sąsiady zwodzić.
A u nas w Polsce czy jest ditko taki? Jest, nie wątp o tym, i są tego znaki, Jest Punkt Honoru, tak się u nas zowie, Kogo chcesz, pytaj — każdyć o nim
PUNKT HONORU
Mówią, że w pewnych krainach na świecie, O czym podobno sami lepiej wiecie, Są diabełkowie w domach wychowani, Łasi duszkowie z ludźmi pobratani, Tych jest przysługa donieść i podwodzić, Plotki rozsiewać i sąsiady zwodzić.
A u nas w Polszczę czy jest ditko taki? Jest, nie wątp o tym, i są tego znaki, Jest Punkt Honoru, tak się u nas zowie, Kogo chcesz, pytaj — każdyć o nim
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 476
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, co do siebie mają? Ci powiadają, że jeden drugiego Nie spełnił zdrowia, więc przyszło do tego — Jak waszeć widzisz — że się krwią częstują, Bo Punkt Honoru oba do się czują. Punkt, widzę, i tu Honoru zapalał, Likwor nalany afrontu nie zalał.
A toż nie diabeł w Polsce wychowany, Gdy kto wyprasza dług swój pożyczany! Nie nachodź domu z prośbą do dłużnika, Który gdy z tobą widzieć się unika, Jeszcze to dobry, ale gdy twe prośby Za najście bierze, za afront i groźby, Uchodź, pokoś zdrów, byś nie miał przenosin! Tak honor każe, że miasto przeprosin Kredytor
, co do siebie mają? Ci powiadają, że jeden drugiego Nie spełnił zdrowia, więc przyszło do tego — Jak waszeć widzisz — że się krwią częstują, Bo Punkt Honoru oba do się czują. Punkt, widzę, i tu Honoru zapalał, Likwor nalany afrontu nie zalał.
A toż nie diabeł w Polszczę wychowany, Gdy kto wyprasza dług swój pożyczany! Nie nachodź domu z prośbą do dłużnika, Który gdy z tobą widzieć się unika, Jeszcze to dobry, ale gdy twe prośby Za najście bierze, za afront i groźby, Uchodź, pokoś zdrów, byś nie miał przenosin! Tak honor każe, że miasto przeprosin Kredytor
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 477
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Podzmysz do nie ukontentowania Stanu Królewskiego. Stefan Batory gdy by był nie wsparty swoją wojennością, a buławą Hetmańską, raczej by był na Tronie nie siedział. Czytałem wielką wielkiego Senatora oracyją, kędy mu zadawał, że nie miło mu słuchać słowa tego: Wolność; a to przeto, że sam był w-niewoli wychowany. Henryk, prawda żeć i przychęcony Sukcesyją Korony Francuskij, ale i niestworą naszą przerażony, Królować niechciał. Zigmunt trzeci, z-Rokoszem cichym i jawnym długo się biedził. Władysław czwarty, dla zabronienia wojny, długo żyć nie mógł. Tego co się działo za Jana Kazimirza i przypominać nie potrzeba, bo
Podzmysz do nie ukontentowánia Stanu Krolewskiego. Stefan Batory gdy by był nie wspárty swoią woiennośćią, á bułáwą Hetmáńską, ráczey by był ná Tronie nie śiedźiał. Czytałem wielką wielkiego Senatorá orácyią, kędy mu zádawał, że nie miło mu słucháć słowá tego: Wolność; á to przeto, że sam był w-niewoli wychowány. Henryk, prawdá żeć i przychęcony sukcessyią Korony Fráncuskiy, ále i niestworą nászą przeráżony, Krolowáć niechćiał. Zigmunt trzeći, z-Rokoszem ćichym i iawnym długo się biedźił. Włádysław czwarty, dla zábronienia woyny, długo żyć nie mogł. Tego co się dźiało zá Ianá Kázimirzá i przypomináć nie potrzebá, bo
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
odłożyć te potrzebne cogitata, które zaraz resumpsi, jako tylko Rzeczpospolita à cladibus respirare poczęła. Konsiderując ja tedy/ iż to już od dwóch set lat ex linea materna, a od siedmiudziesiąt ex paterna, Dom mój liberis W. M. suffragiis na tym Tronie jest posadzony/ żem i sam wtej Ojczyźnie zrodzony/ wychowany/ i od W. M. obrany panuję. Życzyłem sobie to monumentum gratitudinis in mentibus W. M. zostawić/ żeby beneficiorum wzajem i miłości Domu mego i mojej pamiątka zaraz ze mną nie wygasła/ ale żebym ją mógł i po śmierci mojej/ grata recordationis memoria w sercach W. M. continuare
odłożyć te potrzebne cogitata, ktore zaráz resumpsi, iako tylko Rzeczpospolita à cladibus respirare poczęłá. Konsideruiąc ia tedy/ iż to iuż od dwuch set lat ex linea materna, a od siedmiudźieśiąt ex paterna, Dom moy liberis W. M. suffragiis ná tym Tronie iest posadzony/ żem i sam wtey Oyczyźnie zrodzony/ wychowány/ i od W. M. obrány pánuię. Zyczyłem sobie to monumentum gratitudinis in mentibus W. M. zostáwić/ żeby beneficiorum wzáiem i miłośći Domu mego i moiey pámiątká zaraz ze mną nie wygásłá/ ale żebym ią mogł i po śmierći moiey/ grata recordationis memoria w sercach W. M. continuare
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 1
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
terraque dedere miłościwie dysponował.
A że: Communicatio Senatus Consiliorum należy do oświecenia obrady naszej/ aby przeczytane były pokornie prosimy. JERZY LUBOMIRSKI Marszałek Wielki i Hetman Koronny Polny oddawa pieczęć wielką po Książęciu Radziwile Kanclerzu Litewskim.
WYpiastowany trzydziestu i kilku lat pracą in domicilio Cnoty/ Wiary żarliwej ku Królom Panom swoim i Rp. miłości wychowanej triumfalnych dzieł Przodków WKM. świadek i późnym odgłos wiekom dobroczynnej zasłużonym szczodrobliwości i słusznej występnym sprawiedliwości widok i Instrument powraca dziś do rąk i dyzpozycyjej WKM. znaczny klejnot i depozyt wielką Pieczęć Księstwa Litewskiego po wielkiej pamięci wielkim Pieczętarzu WKM. Książęciu Albrychcie Radziwiele wakujący. Ten to jest Najaśniejszy WKM. depozyt który
terraque dedêre miłośćiwie disponował.
A że: Communicatio Senatus Consiliorum należy do oświecenia obrady nászey/ aby przeczytane były pokornie prośimy. IERZY LVBOMIRSKI Márszałek Wielki i Hetman Koronny Polny oddawa pieczęć wielką po Kśiążęćiu Rádźiwile Kánclerzu Litewskim.
WYpiástowány trzydźiestu i kilku lat pracą in domicilio Cnoty/ Wiáry żárliwey ku Krolom Pánom swoim i Rp. miłośći wychowáney triumfálnych dźieł Przodkow WKM. świádek i poźnym odgłos wiekom dobroczynney zásłużonym szczodrobliwośći i słuszney występnym spráwiedliwośći widok i Instrument powráca dźiś do rąk i dispozycyey WKM. znáczny kleynot i depozyt wielką Pieczęć Kśięstwá Litewskiego po wielkiey pámięći wielkim Pieczętarzu WKM. Kśiążęćiu Albrychćie Rádźiwiele wákuiący. Ten to iest Naiáśnieyszy WKM. depozyt ktory
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 43
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
za gęstem leżącego lasem. Skoro odszedł Almoni, Odoryk onemu Umyślił swe zamysły objawić drugiemu, Częścią, że go nie mógł zbyć, gdy go wyprawował, Częścią, że sobie o niem siła obiecował.
XXIV.
Ten drugi, który został z nami, beł nazwany Koreb z Bilby, który beł z tem to wychowany Odorykiem pospołu z dziecięcia małego W jednem domu; jemu się zamysłu swojego I zawzięcia onego zły człowiek powierzył, Tusząc, że mu w tem przeczyć nie miał, i tak wierzył, Że więtszem przyjacielem miał być tak dawnemu Znajomemu swojemu, aniż uczciwemu.
XXV.
Ale Koreba, który człowiek beł cnotliwy, Inakszego w tem
za gęstem leżącego lasem. Skoro odszedł Almoni, Odoryk onemu Umyślił swe zamysły objawić drugiemu, Częścią, że go nie mógł zbyć, gdy go wyprawował, Częścią, że sobie o niem siła obiecował.
XXIV.
Ten drugi, który został z nami, beł nazwany Koreb z Bilby, który beł z tem to wychowany Odorykiem pospołu z dziecięcia małego W jednem domu; jemu się zamysłu swojego I zawzięcia onego zły człowiek powierzył, Tusząc, że mu w tem przeczyć nie miał, i tak wierzył, Że więtszem przyjacielem miał być tak dawnemu Znajomemu swojemu, aniż uczciwemu.
XXV.
Ale Koreba, który człowiek beł cnotliwy, Inakszego w tem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 279
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, że matka i siostry barziej tego życzyły Saturnowi, ustąpił jemu Królestwa, z takim jednak dokładem: Żeby Saturnus syna swego żadnego, jeśliby się mu urodził, nie żywił, to dlatego, żeby po śmierci Saturnowej Królestwo na syny Tytanowe przypadało. Rea jednak matka mądrością swą w to potrafiła, że synowie Saturnowi byli wychowani. Bo gdy naprzód urodziła bliźnięta, Jowisza i Junonę, Saturnowi tylko córkę ukazała, a Jowisza od siebie odesławszy, i mamkę jemu dawszy, potajemnie wychowywała. Drugiego potym syna Neptuna urodziwszy, nie powiedziała też o nim Mężowi, i potajemnie też od siebie odesłanego, wychowywać rozkazała: Trzecim razem urodziła bliźnięta, Plutona i
, że mátka y śiostry bárźiey tego życzyły Sáturnowi, vstąpił iemu Krolestwá, z tákim iednák dokłádem: Zeby Saturnus syná swego żadnego, iesliby się mu vrodźił, nie żywił, to dlatego, żeby po śmierći Sáturnowey Krolestwo na syny Tytanowe przypadało. Rhea iednák mátká mądrośćią swą w to potráfiłá, że synowie Sáturnowi byli wychowáni. Bo gdy naprzod vrodźiła bliźniętá, Iowiszá y Iunonę, Saturnowi tylko corkę vkazáłá, a Iowisza od śiebie odesławszy, y mámkę iemu dawszy, potáiemnie wychowywáłá. Drugiego potym syná Neptuná vrodźiwszy, nie powiedźiáłá też o nim Mężowi, y potáiemnie też od śiebie odesłánego, wychowywáć roskazáłá: Trzećim rázem vrodziłá bliźniętá, Plutoná y
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638