cnotliwych kilku; Wszytkim jak bajał o żelaznym wilku.
Nie pisać, ale każdemu plwać w oczy Z takich wyrodków nieszczęśliwych trzeba, Kto tak ospały, kto tak nieochoczy, Kto sławę w sobie przodków swych zagrzeba I woli, że go jak psa Tatar wtroczy. Czy Boga czeka dla obrony z nieba? I gotów pewnie wydźwignąć go z błota; Lecz to bez człeka nie boska robota.
Wstydźcież się, baby, trzebienie i karli, Chwalebnych przodków, jeśli nie kościołów, Jeśli nie sąsiad, co oczy rozdarli, Jeśli nie smutnej ojczyzny popiołów, Tych, tych obrazów, którzy już pomarli. Nie w złoto, ale swe klejnoty w
cnotliwych kilku; Wszytkim jak bajał o żelaznym wilku.
Nie pisać, ale każdemu plwać w oczy Z takich wyrodków nieszczęśliwych trzeba, Kto tak ospały, kto tak nieochoczy, Kto sławę w sobie przodków swych zagrzeba I woli, że go jak psa Tatar wtroczy. Czy Boga czeka dla obrony z nieba? I gotów pewnie wydźwignąć go z błota; Lecz to bez człeka nie boska robota.
Wstydźcież się, baby, trzebienie i karli, Chwalebnych przodków, jeśli nie kościołów, Jeśli nie sąsiad, co oczy rozdarli, Jeśli nie smutnej ojczyzny popiołów, Tych, tych obrazów, którzy już pomarli. Nie w złoto, ale swe klejnoty w
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 153
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zowie się Tekufa Tammuz, trzeci raz spada w Styczniu nazwiskiem Tekufa Schitat. Świąt innych Żydowskich nie opisuję; Sabasz jednak tu wspominam, w którego obserwowaniu są tak niektórzy scrupulosi, że jeden Żyd na Okręcie w Sabasz Szyprem niechciał być, alias dysponować tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpadłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botów, trzewików, że były podkute, obuć niechcieli, inni pójść na opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Orygenesa, Józefa, Serariusza.
MIESIĄCÓW IMIONA i PORZĄDEK u ŻydÓW.
Oni Miesiące swoje zaczynają nie z
zowie się Tekupha Tammuz, trzeci raz spadá w Styczniu názwiskiem Tekupha Schitath. Swiąt innych Zydowskich nie opisuię; Sabasz iednak tu wspominám, w ktorego obserwowaniu są tak niektorzy scrupulosi, że ieden Zyd ná Okręcie w Sábasz Szyprem niechciał bydź, alias dysponowac tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpádłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botow, trzewikow, że były podkute, obuć niechcieli, inni poyść ná opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Origenesá, Iozefa, Serariusza.
MIESIĄCOW IMIONA y PORZĄDEK u ZYDOW.
Oni Miesiące swoie záczynáią nie z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1069
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kiedy one czynił, tak odpowiedam; idąue na pierwszą, że nam i niepodobna, i niebezpieczno było pod kondemnatami zostawać, bo i być cywilnie umarłymi, do żadnych publicznych funkcji iść nie mogąc i za lada okazją zirytowania księcia kanclerza być pod resuscytacją tych dwóch kondemnat i dalszej popieraniem konwikcji. Trzeba tedy było z tego obojga wydźwignąć się złego, a nadto że regularność procesu prawnego od księcia kanclerza intentowanego zniesienia tych kondemnat wyciągała — to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym
kiedy one czynił, tak odpowiedam; idąue na pierwszą, że nam i niepodobna, i niebezpieczno było pod kondemnatami zostawać, bo i być cywilnie umarłymi, do żadnych publicznych funkcji iść nie mogąc i za lada okazją zirytowania księcia kanclerza być pod resuscytacją tych dwóch kondemnat i dalszej popieraniem konwikcji. Trzeba tedy było z tego obojga wydźwignąć się złego, a nadto że regularność procesu prawnego od księcia kanclerza intentowanego zniesienia tych kondemnat wyciągała — to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 805
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Aleksandra onego walecznego nazywali pochlebcy Bogiem/ i Boski ukłon jemu oddawali/ zaczym z onego łaskawego Pana/ stał się wielkim Tyranem. Gdy zaś szczęście faluje/ a powinie się noga/ pospolicie tracą serce. I pochlebcy nic nie pomogą. Bo ci tylko do utrat/ i na nieszczęśliwy hak przywieść gotowi: Lecz z nieszczęścia wydźwignąć nie umieją. Dla tego też póki się dobrze dzieje/ zabiegają/ dudkują/ uwijają się przed Pany/ jak złodzieje w jarmark: Skoroż burza szczęścia przeciwnego przypadnie/ wnet ich we złym razie odbiegają: a Panowie na koszu zostawają. Wielkim animuszom nadzieje tracić nie przystoi. Dobrze rzeczono: Magnae indolis est sperare semper
Alexándrá onego walecżnego názywáli pochlebcy Bogiem/ y Boski vkłon iemu oddawáli/ zácżym z onego łáskáwego Páná/ stał się wielkim Tyránnem. Gdy záś szcżęśćie fáluie/ á powinie się nogá/ pospolićie trácą serce. Y pochlebcy nic nie pomogą. Bo ći tylko do vtrat/ y ná nieszcżęśliwy hak przywieść gotowi: Lecż z nieszcżęśćia wydźwignąć nie vmieią. Dla tego też poki się dobrze dźieie/ zábiegáią/ dudkuią/ vwiiáią się przed Pány/ iák złodźieie w iármárk: Skoroż burzá szcżęśćia przećiwnego przypádnie/ wnet ich we złym ráźie odbiegáią: á Pánowie ná koszu zostawáią. Wielkim ánimuszom nádźieie tráćić nie przystoi. Dobrze rzecżono: Magnae indolis est sperare semper
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 127
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ niż sobie mógł życzyć: pewnie i praca jego i nakłady wniweczby się były obrócić musiały. Sprawiło to królewskie serce do wielkich rzeczy na pospolity pożytek prędkie W. K. M. żeś W. K. M. ten nakład dla pospolitego dobrego nasię wziąć raczyła/ i tę ginącą wielkiego czasu pracą/ wydźwignąć/ i tak pięknie raczyłaś wystawić. Cieszyć się wiem pewnie W. K. M. raczysz z tego trafunku szczęścia swego/ żeś tak piękną do okazania na potomne czasy/ niezmiernej i uprzejmej swej ku narodowi Polskiemu/ (z którego W. K. M. po zacnej liniej macierzyńskiej idziesz/) chęci
/ niż sobie mogł życzyć: pewnie y praca iego y nakłady wniweczby śie były obroćić muśiáły. Spráwiło to krolewskie serce do wielkich rzeczy ná pospolity pożytek prędkie W. K. M. żeś W. K. M. ten nakład dla pospolitego dobrego náśię wźiąć raczyłá/ y tę ginącą wielkiego czásu pracą/ wydźwignąć/ y ták pięknie raczyłáś wystáwić. Cieszyć się wiem pewnie W. K. M. raczysz z tego tráfunku sczęśćia swego/ żeś ták piękną do okazánia ná potomne czásy/ niezmierney y vprzeymey swey ku narodowi Polskiemu/ (z ktorego W. K. M. po zacney liniey maćierzynskiey idźiesz/) chęći
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 3nlb
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
służbę przypowiedziano. A nie masz już w tak wielkiem naszym obciążeniu żadny po Panu Bogu nadzieje, tylko w mciach braciej swej miły przez moc miłosierdzia Bożego i krwawe łzy nasze, które w uciskach naszych wylewamy. Prosimy, abyście nas, bracią swą, ratowali, a ratować łacno swoją zgodą możecie i za pomocą Bożą wydźwignąć nas z niewoli w ciężkościach i udręczeniu naszym, jako tych, którzy sumus ossa de ossibus vestris et caro de carne vestra. Za co Pan Bóg odpłatą wieczną nagradzać będzie i my zniewoleni ludzie, bracia wmci, odsługować będziem powinni.
Dan z krakowskiego województwie s 17 Decembris anni 1606.
Wm. naszych mciwych panów bracia
służbę przypowiedziano. A nie masz już w tak wielkiem naszym obciążeniu żadny po Panu Bogu nadzieje, tylko w mciach braciej swej miły przez moc miłosierdzia Bożego i krwawe łzy nasze, które w uciskach naszych wylewamy. Prosimy, abyście nas, bracią swą, ratowali, a ratować łacno swoją zgodą możecie i za pomocą Bożą wydźwignąć nas z niewoli w ciężkościach i udręczeniu naszym, jako tych, którzy sumus ossa de ossibus vestris et caro de carne vestra. Za co Pan Bóg odpłatą wieczną nagradzać będzie i my zniewoleni ludzie, bracia wmci, odsługować będziem powinni.
Dan z krakowskiego województwie s 17 Decembris anni 1606.
Wm. naszych mciwych panów bracia
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 323
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
w komunikowaniu spólnych rad z wm. wdzięcznie przyjąć i o tym serio, jakoby w czas tym szturmom szkodliwym zabieżeć się mogło, konsultować będziecie raczyli. Konsultowawszy i zgodnie się zniosszy między sobą, najdziecie, da Pan Bóg, i słuszne śrzodki, i sposobne media, jakoby w tym razie R. P. ojczyznę swą wydźwignąć i J. K. M. w tak ochotnym obronieniu koronny bezpieczności i granic, i zdrowia, i sławy wm. przed się wzięciu i świętobliwym zaciągu spólnie dopomóc i przyłożyć się, jakoby i sława, i całość ojczyzny wm. w cale nienaruszona zostać mogła. Niechajże Pan Bóg sprawuje i dyryguje serca wm.
w komunikowaniu spólnych rad z wm. wdzięcznie przyjąć i o tym serio, jakoby w czas tym szturmom szkodliwym zabieżeć się mogło, konsultować będziecie raczyli. Konsultowawszy i zgodnie się zniosszy między sobą, najdziecie, da Pan Bóg, i słuszne śrzodki, i sposobne media, jakoby w tym razie R. P. ojczyznę swą wydźwignąć i J. K. M. w tak ochotnym obronieniu koronny bezpieczności i granic, i zdrowia, i sławy wm. przed się wzięciu i świętobliwym zaciągu spólnie dopomóc i przyłożyć się, jakoby i sława, i całość ojczyznej wm. w cale nienaruszona zostać mogła. Niechajże Pan Bóg sprawuje i dyryguje serca wm.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 484
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
Postylli na czwartą Niedzielę Adwentu Pańskiego f. m. 20. a.) zacni a możni Panowie (Szlachcicy) tymi/ którzy są podłego i nieznacznego Urodzenia według świata/ nie pogardzają/ wiedząc/ iż Pan Bóg/ jako z wielkich stanów może ubogie potomstwo uczynić i familią zniżyć/ tak z prochu nędznego człoweka może wydźwignąć/ i na stolicy wysokiej posadziwszy mocen go człowiekiem bogatym i zacnym uczynić/ tak jako powiedział i Dawid: Któż jako Pan Bóg nasz/ który mieszka na wysokości/ i na niskie rzeczy patrzy na niebie i na ziemi? Podnoszący z prochu nędznego/ a z gnoju wywyższając Ubogiego. Samuelowa Matka też powiedziała: Pan ubogiego
Postylli ná czwartą Niedźielę Adwentu Páńskiego f. m. 20. a.) zacni á możni Pánowie (Szláchćicy) tymi/ ktorzy są podłego y nieznácznego Urodzenia według świátá/ nie pogardzáią/ wiedząc/ iż Pan Bog/ iáko z wielkich stanow może ubogie potomstwo vczynić y fámilią zniżyć/ ták z prochu nędznego człoweká może wydźwignąć/ y ná stolicy wysokiey posádźiwszy mocen go człowiekiem bogátym y zacnym uczynić/ ták iáko powiedźiał y Dáwid: Ktoż iáko Pan Bog nász/ ktory mieszka ná wysokośći/ y ná niskie rzeczy pátrzy ná niebie y ná źiemi? Podnoszący z prochu nędznego/ á z gnoiu wywyższáiąc Ubogiego. Sámuelowá Mátká też powiedźiáłá: Pan ubogiego
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Cv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Ani stary zakon, ani Kościół Chrystusów nie pomogą Żydom w ich niedowiarstwie; za czymNarody oboce wezwane są do winnice. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Dwudziesta dziewiąta. Job życząc sobie przyjść do pierwszej szczęśliwości, szeroko ją wywodzi, przypominając i swoje dobre uczynki, aby się tak z opacznego Przyjaciół swoich rozumienia o sobie wydźwignąć. Wiersz Dwudziesty dziewiąty.
PRzypowieść co raz przed się biorąc nową Job z dalszą swoją wydaje się mową; Któżby mi to dał? żeby jak odeszło, Tak zemną lepsze szczęście się obeszło? Żebym teraźniej ciężkości mógł skrócić, I do straconej fortuny powrócić? Albo dni zażyć i miłej zabawy Tak, jak był
Ani stáry zakon, áni Kośćioł Chrystusow nie pomogą Zydom w ich niedowiarstwie; zá czymNarody oboce wezwáne są do winnice. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Dwudźiesta dźiewiątá. Job życząc sobie przyiść do pierwszey szczęśliwośći, szeroko ią wywodźi, przypominaiąc i swoje dobre uczynki, áby się ták z opácznego Przyiaćioł swoich rozumienia o sobie wydźwignąć. Wiersz Dwudźiesty dźiewiąty.
PRzypowieść co raz przed się biorąc nową Iob z dalszą swoią wydáie się mową; Ktożby mi to dał? żeby iák odeszło, Tak zemną lepsze szczęśćie się obeszło? Zebym teráźniey ćiężkośći mogł skrocić, I do straconey fortuny powrocić? Albo dńi zażyć i miłey zabáwy Ták, iák był
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 104
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705