A jeśli Bóg jest, toć ten wszytkim rządzi I w mądrych radach swoich nie pobłądzi. Jeśli zaświecił z nieogarnionego W rozumnych duszach promień światła swego, Toć sprawę z ludźmi musiał mieć od wieku, Skąd nabożeństwo wzięło się w człowieku. Między tak wielą służby bożej strojów Jeden jest tylko, co z niebieskich zdrojów Wypłynął, zdawna prawdziwy i święty; Fałszem zamieszał insze błąd przeklęty. Błądzi poganin, turczyn i żyd błądzi, Wszytkie te wiara chrześcijańska sądzi, Lecz i ta poszła na rożnych sekt wiele, Zgadniże w którym prawda jest kościele? Z tej wątpliwości wyprawisz się snadnie, Jeślić ten sposób kiedy na myśl padnie. Patrz
A jeśli Bog jest, toć ten wszytkim rządzi I w mądrych radach swoich nie pobłądzi. Jeśli zaświecił z nieogarnionego W rozumnych duszach promień światła swego, Toć sprawę z ludźmi musiał mieć od wieku, Zkąd nabożeństwo wzięło się w człowieku. Między tak wielą służby bożej strojow Jeden jest tylko, co z niebieskich zdrojow Wypłynął, zdawna prawdziwy i święty; Fałszem zamieszał insze błąd przeklęty. Błądzi poganin, turczyn i żyd błądzi, Wszytkie te wiara chrześcijańska sądzi, Lecz i ta poszła na rożnych sekt wiele, Zgadniże w ktorym prawda jest kościele? Z tej wątpliwości wyprawisz się snadnie, Jeślić ten sposob kiedy na myśl padnie. Patrz
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 399
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
by w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co władnie zastępy, Wszytko to w twarde ujęto jest krępy
Na czasy wieczne. Takie tedy czyny Widząc najpierwszej wszytkiego przyczyny, Z której te wszytkie wypłynęły rzeczy, Badać się rozum powinien człowieczy. Gdyż nad tym wszytkim cokolwiek szeroki Okrąg zamyka ziemski, co głęboki Ocean kryje, co powietrze siecze Pierzchliwym piórem, nad wszytkim człowiecze Plemię panuje; temu osiadłości Szerokiej ziemie służą, to światłości Wiecznej promieniem zdawna oświecone, Duchem rozumnym od Boga natchnione. Ten zaś powodem jeszcze od
by w popioły; Gdyby się morskie przepaści ruszyły Wiadomą drogą, ziemięby okryły A kiedyby się niesforne żywioły Zmieszały, światby rozdarły na poły. Ale od tego, co władnie zastępy, Wszytko to w twarde ujęto jest krępy
Na czasy wieczne. Takie tedy czyny Widząc najpierwszej wszytkiego przyczyny, Z ktorej te wszytkie wypłynęły rzeczy, Badać się rozum powinien człowieczy. Gdyż nad tym wszytkim cokolwiek szyroki Okrąg zamyka ziemski, co głęboki Ocean kryje, co powietrze siecze Pierzchliwym piorem, nad wszytkim człowiecze Plemię panuje; temu osiadłości Szyrokiej ziemie służą, to światłości Wiecznej promieniem zdawna oświecone, Duchem rozumnym od Boga natchnione. Ten zaś powodem jeszcze od
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 400
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk dano i od nóg Rymalowi, Niepośledniemu w Czechach wtenczas ministrowi, Aby z Panny niebieskiej panieństwo odzierał, Lecz tego potem żalił, gdy w ogniu umierał. Żyły wszytkie wyprote krawcowi onemu Posłano, który przyszedł ku braku takiemu, Iże go nowochrzczeńcy za króla obrali
pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk dano i od nóg Rymalowi, Niepośledniemu w Czechach wtenczas ministrowi, Aby z Panny niebieskiej panieństwo odzierał, Lecz tego potem żalił, gdy w ogniu umierał. Żyły wszytkie wyprote krawcowi onemu Posłano, który przyszedł ku braku takiemu, Iże go nowochrzczeńcy za króla obrali
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 366
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
gdzie się znajduje injustitia, tam musi być inaequalitas, z której rosną wprzód querelae, a zatym zaś seditiones. Ale nie trzeba się nam z-tym głęboko rozwodzić/ widzimy to na oko ze tej naszej sedycjej/ która teraz jest w-naszej Rzeczyp. nic inszego nie było przyczyną/ tylko Avaritia, z której jako źrzodła wypłynął ten opłakany ucisk. Bo to jakoby po sznurku szło. Avaritia et cupido plura habendi, urodziła nam bellum Moschoviticum, bellum Moschoviticum urodziło indigentiam, a z-tej zaś poszedł ten zapał tak wielki/ i tak nieznośny/ tak ciężki Rzeczypospolitej. Bo acz wszytkie seditiones Reip: są barzo periculosae, jednak przecię nie masz żadnej periculosiorem
gdzie się znayduie injustitia, tam muśi być inaequalitas, z ktorey rostą wprzod querelae, a zatym záś seditiones. Ale nie trzeba się nam z-tym głęboko rozwodźić/ widźimy to ná oko ze tey naszey sedycyey/ ktora teraz iest w-naszey Rzeczyp. nic inszego nie było przyczyną/ tylko Avaritia, z ktorey iako źrzodłá wypłynął ten opłakany ućisk. Bo to iakoby po sznurku szło. Avaritia et cupido plura habendi, urodźiłá nam bellum Moschoviticum, bellum Moschoviticum urodźiło indigentiam, á z-tey záś poszedł ten zapał ták wielki/ i ták nieznośny/ ták ćiężki Rzeczypospolitey. Bo ácz wszytkie seditiones Reip: są barzo periculosae, iednák przećię nie masz żadney periculosiorem
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 84
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
powodzi gwałtowne, choroby zarażliwe.
685
134. W Styczniu wielka nader.
Piąte wybuchanie Wezuwiusza.
715 albo 716
135. 717 Tybr rzeka wezbrawszy przez wierzch muru Rzymskiego do miasta lała się.
719
136 W znaku strzelca.
726 wyspa i[...] antoryn, która od ogniów podmorskich odedna oderwana za czasu Seneki na wierzch morza wypłynęła, tego roku podobnym sposobem znacznie pomnożyła się.
Długa i szeroka jest na trzy mile.
729
137 i 138 Dwie komety w Styczniu razem przez dni 15 widziane: jedna poprzedzała słońce wschodzące: druga szła za słońcem zachodzącym.
Powietrze znaczne w Konstantynopolu, i na innych miejscach.
736 głód, powietrze w Państwie wschodnim.
powodzi gwałtowne, choroby zarazliwe.
685
134. W Styczniu wielka nader.
Piąte wybuchanie Wezuwiusza.
715 albo 716
135. 717 Tybr rzeka wezbrawszy przez wierzch muru Rzymskiego do miasta lała się.
719
136 W znaku strzelca.
726 wyspa i[...] antorin, która od ogniow podmorskich odedna oderwana za czasu Seneki na wierzch morza wypłynęła, tego roku podobnym sposobem znacznie pomnożyła się.
Długa y szeroka iest na trzy mile.
729
137 y 138 Dwie komety w Styczniu razem przez dni 15 widziane: iedna poprzedzała słońce wschodzące: druga szła za słońcem zachodzącym.
Powietrze znaczne w Konstantynopolu, y na innych mieyscach.
736 głod, powietrze w Państwie wschodnim.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 35
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w serce twe miłość z lubieżnością wraża, zdradą zdrada odkryta smutku nie uważa; lecz gdy ujrzy, że ją Styks już za gardło dusi i że w nurcie onego cale tonąć musi, tam uzna wola ludzka z wzdychaniem na oko, jako się zanurzyła w występkach głęboko. Ale bogdaj (kogo już zalewają wały) wielokrotnie wypłynął z oceanu cały, tym barziej, gdy zatapia grzechów fala sroga, wzgórę tonący ręce ma wznosić do Boga, albo jako gdy w ciemną wleci kto jaskinię i tam się jeszcze w skrytym sapisku ochynie, skał się chwyta i ostry marmur tłoczy nogą, żeby mógł jakąkolwiek z bagna wyleźć drogą. Tak właśnie których w przepaść
w serce twe miłość z lubieżnością wraża, zdradą zdrada odkryta smutku nie uważa; lecz gdy ujrzy, że ją Styks już za gardło dusi i że w nurcie onego cale tonąć musi, tam uzna wola ludzka z wzdychaniem na oko, jako się zanurzyła w występkach głęboko. Ale bogdaj (kogo już zalewają wały) wielokrotnie wypłynął z oceanu cały, tym barziej, gdy zatapia grzechów fala sroga, wzgórę tonący ręce ma wznosić do Boga, albo jako gdy w ciemną wleci kto jaskinię i tam się jeszcze w skrytym sapisku ochynie, skał się chwyta i ostry marmur tłoczy nogą, żeby mógł jakąkolwiek z bagna wyleźć drogą. Tak właśnie których w przepaść
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 59
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
/ nad ciałem strapionej rodzicielki. Lepsza bowiem jest śmierć nad żywot mizerny/ i milej mi raz znagła umrzeć/ a niż prze niezbożność synów moich co dzień troskliwie umierac. Ach niestetyż opłakanemu memu żywotowi. Biada nieznosnym ciała mego boleściom. Ale abym jeszcze plugawej studnice/ z której zarażliwa ta synów moich złość wypłynęła/ poszukała/ uciążanie na chwilę pohamować mi się godzi/ abym w zapalczywości przed pewnej wiadomości wzięciem/ przeklęctwa na nich nie wyrzekła. A iż ani przyrodzenie/ ani wychowanie Rodziców przyczyną są/ tegom doszła. Przystoi abym ich samych w naśladowaniu pokazanej im od Ojca drogi nikczemne niedbalstwo i rozpustne ku słuchaniu podanego w
/ nád ćiáłem strapioney rodźićielki. Lepsza bowiem iest śmierć nád żywot mizerny/ y miley mi raz znagłá vmrzeć/ á niż prze niezbożność synow moich co dźień troskliwie vmierác. Ach niestetysz opłákánemu memu żywotowi. Biádá nieznosnym ciáłá mego boleśćiom. Ale ábym ieszcże plugáwey studnice/ z ktorey zárázliwa tá synow moich złość wypłynęłá/ poszukáłá/ vćiążánie ná chwilę pohámowáć mi się godźi/ ábym w zápálcżywości przed pewney wiádomośći wźięćiem/ przeklęctwá ná nich nie wyrzekłá. A iż áni przyrodzenie/ áni wychowánie Rodźicow przycżyną są/ tegom doszłá. Przystoi ábym ich sámych w náśládowániu pokazáney im od Oycá drogi nikcżemne niedbálstwo y rospustne ku słuchániu podánego w
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 10
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
dusze nasze, a niech każdy z nas obaczy, skąd mu się stał upadek, i sam siebie raczej każdy niech osądzi, a nizliby od Pana w zapalczywości jego miał być sądzony, w czym co do nas należy, obiecujemy się o to wszelkim sposobem starać, aby naprzód dwór ten z którego podobno wszystka ta złość wypłynęła, mógł być reformowany, albo naprawiony, aby skąd zepsowanie na wszytkie niższe stany wyszło, stąd zdrowie i naprawa wszystkim stać się mogła, O co tym więcej staraciesmy się powinni, im barzej wszystek świat takowej naprawy pragnie. Aczkolwiek żaden się temu dziwować nie ma , jeśli nie natychmiast wszystkie błędy i złe używania przez nas
dusze násze, á niech káżdy z nas obacży, skąd mu sie stał vpadek, y sam śiebie rácżey káżdy niech osądźi, á nizliby od Páná w zapálcżywośći iego miał być sądzony, w czym co do nas należy, obiecuiemy się o to wszelkim sposobem stáráć, aby naprzod dwor ten z ktorego podobno wszystká tá złość wypłynęłá, mogł być reformowány, álbo nápráwiony, áby skąd zepsowánie ná wszytkie niższe stany wyszło, stąd zdrowie y napráwá wszystkim stáć się mogłá, O co tym więcey stáráćiesmy się powinni, im bárzey wszystek świát takowey napráwy prágnie. Acżkolwiek żaden się temu dziwowáć nie ma , ieśli nie nátychmiast wszystkie błędy y złe vżywánia przez nas
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 82v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
tak słabemu czynu bądź surowy. Niech się wróci do wczasu dusza ulubiona,
Gdy z swej zmazy od Ciebie będzie wyzwolona, Wszytkę swą myśl kierując ku celowi temu, By-ć dzięki oddawała Tobie, Panu swemu. Szukaj mię upadłego, com jak owca zginął, Wiesz, iż z serca Twój Zakon jeszcze nie wypłynął. Szukaj, Ojcze łaskawy, do gniewu leniwy, Do miłosierdzia rączy, wszakeś wszem życzliwy. A nie masz tak na świecie lichego stworzenia, Co by się nie cieszyło z Twego opatrzenia. Wszak u Ciebie pociechy szuka-ć i obrony, Kto nie chce być w nadziei swojej omylony. Widzisz, Panie,
tak słabemu czynu bądź surowy. Niech się wróci do wczasu dusza ulubiona,
Gdy z swej zmazy od Ciebie będzie wyzwolona, Wszytkę swą myśl kierując ku celowi temu, By-ć dzięki oddawała Tobie, Panu swemu. Szukaj mię upadłego, com jak owca zginął, Wiesz, iż z serca Twój Zakon jeszcze nie wypłynął. Szukaj, Ojcze łaskawy, do gniewu leniwy, Do miłosierdzia rączy, wszakeś wszem życzliwy. A nie masz tak na świecie lichego stworzenia, Co by się nie cieszyło z Twego opatrzenia. Wszak u Ciebie pociechy szuka-ć i obrony, Kto nie chce być w nadziei swojej omylony. Widzisz, Panie,
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 384
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Kościołów budowaniem zabawny Sycylię i Lemmum utracił, dostające się Saracenom. Wiele Ksiąg wydał, Mów 204 wróżnych materiach: Kazań 33. Olim od Papugi wyzwolony z więzienia
38. ALEKsANDER Brat Leona, Pan jednoroczny w jedzeniu dla niewstrzemięzliwości i Wenusie: obżarty na konia wsiadający, żyłę w sobie urwał, z kiwi płynieniem, wypłynął na port wieczności.
39. KONSTANTYN XIII siedmioletnie dziecię, przez Matkę i Wodzów Fokę i Romana rządzący, Na Gorze Olimpus w Klasztorze Mnichem zostawszy, umierający.
40. ROMAN Młodszy, złośny, okrutny, nieczysty, przecież z Saracenów Triumfator.
41. NICEFORUS FOCAS, wielki Wojownik, wielką część Azyj i Syryj odebrał
. Kościołow budòwaniem zabawny Sycylię y Lemmum utracił, dostaiące się Saracenom. Wiele Ksiąg wydał, Mow 204 wrożnych materyach: Kazań 33. Olim od Papugi wyzwolony z więzienia
38. ALEXANDER Brat Leoná, Pan iednoroczny w iedzeniu dla niewstrzemięzliwości y Wenusie: obżarty na konia wsiadaiący, żyłę w sobie urwał, z kiwi płynieniem, wypłynął na port wieczności.
39. KONSTANTYN XIII siedmioletnie dziecie, przez Matkę y Wodzow Fokę y Romana rządzący, Na Gorze Olympus w Klásztorze Mnichem zostáwszy, umieraiący.
40. ROMAN Młodszy, złośny, okrutny, nieczysty, przecież z Saracenow Triumphator.
41. NICEPHORUS PHOCAS, wielki Woiownik, wielką część Azyi y Syryi odebrał
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755