? Czemuż wżdy przebog tak Eury pierzchliwe Niosą po puszczy te głosy rzewliwe, Żal, narzekanie, Ciężkie wzdychanie? Luboć twe przecię tak są słodkie treny, Jakie śpiewają na morzu syreny, Jakie gra noty Apollo złoty, Jako więc nocił Orfeus troskliwy, Gdy go zmiękczony płakał zwierz gniewliwy, Gdy z rąk Plutona Wyrwana żona. I tyś zmiękczyła zwierzęta okrutne, Srogie niedźwiedzie i tygrysy smutne I sam lew srogi Płacze twej trwogi. Posługując też zefiry życzliwe, To gdy cię chłodzą, to gdy twe rzewliwe Z poranną rosą Głosy roznoszą. Przejrzysty strumień wody kryształowy Smutnym szemraniem dźwięk wydaje nowy I nieme wody Płaczą twej szkody. Zmiękczona nawet
? Czemuż wżdy przebog tak Eury pierzchliwe Niosą po puszczy te głosy rzewliwe, Żal, narzekanie, Ciężkie wzdychanie? Luboć twe przecię tak są słodkie treny, Jakie śpiewają na morzu syreny, Jakie gra noty Apollo złoty, Jako więc nocił Orfeus troskliwy, Gdy go zmiękczony płakał zwierz gniewliwy, Gdy z rąk Plutona Wyrwana żona. I tyś zmiękczyła zwierzęta okrutne, Srogie niedźwiedzie i tygrysy smutne I sam lew srogi Płacze twej trwogi. Posługując też zefiry życzliwe, To gdy cię chłodzą, to gdy twe rzewliwe Z poranną rosą Głosy roznoszą. Przejrzysty strumień wody kryształowy Smutnym szemraniem dźwięk wydaje nowy I nieme wody Płaczą twej szkody. Zmiękczona nawet
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 433
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w pospolitości o ziemi i wodach tu ułatwię.
XVII. Pierwsza kwestia. Czyli ziemia w pierwszym stworzeniu swoim doskonale sferyczna dzielnością Wszechmocności Boskiej wyrobiona? Czyli też zaraz z dolinami pagórkami i górami stanęła? Odpowiadam iż wielegor za czasem powstało. To z deszczów, nawałnic, które wyrywając doły i parowy, tym samym z ziemi wyrwanej na jednym, na drugim miejscu wysypały góry. Osobliwie wody uniwersalnego potopu, swemi fluktami rwąc ziemię, drzewa, kamienie, tu przepaści czyniły, gdzie indziej z tejże materyj stufy. Ludzie też osobliwie przy ludnych miastach z gnojów, śmieci, na jedno miejsce znoszonych dość znaczne wyrobili góry. Jaka jest góra skorupiana niedaleko
w pospolitości o ziemi y wodách tu ułátwię.
XVII. Pierwszá kwestyá. Czyli ziemiá w pierwszym stworzeniu swoim doskonále sferyczna dzielnością Wszechmocności Boskiey wyrobioná? Czyli też záráz z dolinámi págorkámi y gorámi stánęłá? Odpowiádám iż wielegor za czásem powstáło. To z deszczow, náwáłnic, ktore wyrywáiąc doły y párowy, tym sámym z ziemi wyrwáney ná iednym, ná drugim mieyscu wysypáły gory. Osobliwie wody uniwersalnego potopu, swemi fluktámi rwąc ziemię, drzewá, kámienie, tu przepáści czyniły, gdzie indziey z teyże máteryi stufy. Ludzie też osobliwie przy ludnych miástách z gnoiow, śmieci, ná iedno mieysce znoszonych dość znáczne wyrobili gory. Iaká iest gora skorupianá niedáleko
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ wynidzie sam a z zadziwieniem wielkim/ przyjmie miłą w Chrystusie Córkę swoje/ chwałę/ część/ i sławę z serdecznym wezdchnieniem/ ręce podniosszy do Nieba odda uzbrojonej Hetmance/ która zastępem jest sirot ukrzywdzonych pewnym. Zopyta potym jakoby i kiedy z potwarznego/ jako Caniel/ wyswobodzona była dołu/ i z szczek nieprzyjaznych lwów wyrwana; nadto jakim sposobem? Na co Panna: kazano mię prawi wolno puścić. Spyta o czasie Świeszczennik/ któryby być rozumiała/ gdy to jej z ciemnice stało się odpuszczenie/ mianowała na dzień dwunastą godzinę/ przydawszy/ że wyzwolonej mi na oczy przychodzić Paniej nie kazano/ jam zdrowa z łaski Patronki mej Przeczystej
/ wynidźie sam á z zádźiwieniem wielkim/ przyimie miłą w Chrystuśie Corkę swoie/ chwałę/ część/ y sławę z serdecznym wezdchnieniem/ ręce podniosszy do Niebá odda vzbroioney Hetmánce/ ktora zastępem iest sirot vkrzywdzonych pewnym. Zopyta potym iákoby i kiedy z potwarznego/ iáko Cániel/ wyswobodzona byłá dołu/ y z szczek nieprzyiáznych lwow wyrwána; nádto iákim sposobem? Ná co Pánná: kazano mię práwi wolno puśćić. Spyta o czásie Swieszczennik/ ktoryby bydź rozumiáłá/ gdy to iey z ćiemnice sstáło się odpuszczenie/ miánowáłá ná dźień dwunastą godzinę/ przydawszy/ że wyzwoloney mi ná oczy przychodźić Pániey nie kazano/ iam zdrowá z łáski Pátronki mey Przeczystey
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 163.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
końcu Grudnia, pod Górą Wezuwiuszem miedzy Tore del Greco, i la Nunziata z straszliwym hukiem otworzyła się ziemia, przez co nie tylko drogę do Salernu przerwała, ale też wiele folwarków, i wsi do szczętu zburzyła. Ogień przez pięć dni wybuchający stawił obywatelom przed oczema wyobrażenie piekła. Wiele kamieni, i drzewa z korzeniem wyrwanych po powietrzu latało.
26 Grudnia o 10 z wieczora w Prowincyj Weiloe w pośród nawałności ukazało się światło, które za błyskawicę miano, o godzinie 4 ujrzano kolumnę jasną niby z Księżyca wychodzącą, a z obu stron ogniste promienie sypiącą. W krótce dała się widzieć kula ognista powoli od południa ku pułnocy pomykająca się, a
końcu Grudnia, pod Gorą Wezuwiuszem miedzy Tore del Greco, y la Nunziata z straszliwym hukiem otworzyła się ziemia, przez co nie tylko drogę do Salernu przerwała, ale też wiele folwarkow, y wsi do szczętu zburzyła. Ogień przez pięć dni wybuchaiący stawił obywatelom przed oczema wyobrażenie piekła. Wiele kamieni, y drzewa z korzeniem wyrwanych po powietrzu latało.
26 Grudnia o 10 z wieczora w Prowincyi Weiloe w posrzod nawałności ukazało się światło, ktore za błyskawicę miano, o godzinie 4 uyrzano kolumnę iasną niby z Księżyca wychodzącą, á z obu stron ogniste promienie sypiącą. W krotce dała się widzieć kula ognista powoli od południa ku pułnocy pomykaiąca się, á
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 222
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
/ i z tym umysłem zbroję na się wziął/ aby Apostołską stolicę od wszyskich ludzi ukrzywdzenia oświebodził/ i aby Rawennę i to cokolwiek Longobardowie byli zagarnęli/ i Rzymskiemu poddał Kościołowi. A tak Greccy Oratorowie nie sprawiwszy nic do Konstantynopola odjechali? to Sabellicus. Platina przydaje/ iż roku 756. Eksarchat z mocy Astulfa Longobarda wyrwany był/ i Papieżowi Stefanowi oddany. Tegoż czasu i Cesarskie imię Carolowi Wielkiemu Synowi Pipinowemu nadane/ które Cesarzowie Wschodni zaledwie tych czasów ochronić mogli/ to jest roku 805. O czym Alberius Crantius tak pisze. Przypisują niektórzy daninę oną Włoskiej Ziemie i Niemieckiej, i inszych niewiem jakich krain przez Konstantyna wielkiego Kościołowi Rzymskiemu
/ y z tym vmysłem zbroię ná śię wźiął/ áby Apostolską stolicę od wszyskich ludźi vkrzywdzenia oświebodźił/ y áby Ráwennę y to cokolwiek Longobárdowie byli zágárnęli/ y Rzymskiemu poddał Kośćiołowi. A ták Greccy Oratorowie nie spráwiwszy nic do Constántinopolá odiecháli? to Sabellicus. Plátiná przydáie/ iż roku 756. Exarchat z mocy Astulphá Longobárdá wyrwány był/ y Papieżowi Stephanowi oddány. Tegoż cżásu y Cesárskie imię Carolowi Wielkiemu Synowi Pipinowemu nádáne/ ktore Cesárzowie Wschodni záledwie tych cżásow ochronić mogli/ to iest roku 805. O cżym Alberius Crántius ták pisze. Przypisuią niektorzy dáninę oną Włoskiey Ziemie y Niemieckiey, y inszych niewiem iákich kráin przez Constántiná wielkiego Kośćiołowi Rzymskiemu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 59v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Żydowino lib: 7. cap, 27, de Excidio Hierosolymae. Jest barwy płomienisto ogniowej: świeci wieczorem tylko, jako Zwierzęca Gwiazda: gdy kto zbliża się do niego, zniknie; chyba antecedente, płci białej Lotio było polane, dopiero dało się wziąć, ale biorącemu śmiertelne. Zaczym przez psa do niego przywiązanie bywało wyrwane, który też zaraz zdychać musiał: ale odtąd już te DRZEWKO, czyli ZIELE nie szkodzi. Nadto według Józefa tegoż, Czartów z opętanych wypędzało Żydów dotknięciem samym; na pniu zaś stojąc, śmierć dotykającym przynosiło; czytam to w Sereniusza Zielniku, w Jonstonie, toż pisze Zonaras i Maseniusz. Teraz o nim non
Zydowino lib: 7. cap, 27, de Excidio Hierosolymae. Iest barwy płomienisto ogniowey: swieci wieczorem tylko, iako Zwierzęca Gwiazda: gdy kto zbliżá się do niego, zniknie; chyba antecedente, płci białey Lotiô było polane, dopiero dało się wziąć, ale biorącemu śmiertelne. Zaczym przez psa do niego przywiązanie bywało wyrwane, ktory też zaraz zdychać musiał: ale odtąd iuż te DRZEWKO, czyli ZIELE nie szkodzi. Nadto według Iozefa tegoż, Czartow z opętanych wypędzało Zydow dotknięciem samym; na pniu zaś stoiąc, śmierć dotykáiącym przynosiło; czytam to w Sereniusza Zielniku, w Ionstonie, toż pisze Zonaras y Maseniusz. Teraz o nim non
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 638
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zima, z Inskrypcją: Avolat tempore malo. Tak gdzie złe przypadki, tam przyjaciel rzadki. Tenże Ptak na jednej nodze drugich wartuje z napisem: Me stante, nihil timendum; Pochwalisz temi słowy Hetmana, sub Strażnika. Zuraw wartujący z napisem: Me stante, quis timebit?
PELIKAN Ptak piersiami, czyli sercem wyrwanym dzieci karmiący z napisem: Ut vitam habeant. Drugi przypisał: Viscera visceribus. Trzeci przydał napis: Sic his, quos diligo. Tak Chrystus dla nas; tak Rodzice dla dzieci. A fons IX, Jan III, Luzytańscy Królowie, swój umysł wyrazili także przez namalowanego Pelikana z napisem: Pro Lege et pro Grege
zima, z Inskrypcyą: Avolat tempore malo. Tak gdzie złe przypadki, tam przyiáciel rzadki. Tenże Pták na iedney nodze drugich wartuie z nápisem: Me stante, nihil timendum; Pochwálisz temi słowy Hetmana, sub Strażnika. Zuráw wartuiący z napisem: Me stante, quis timebit?
PELIKAN Pták piersiami, czyli sercem wyrwanym dzieci karmiący z napisem: Ut vitam habeant. Drugi przypisał: Viscera visceribus. Trzeci przydał napis: Sic his, quos diligo. Tak Chrystus dlá nas; tak Rodzice dla dzieci. A fons IX, Ian III, Luzytańscy Krolowie, swoy umysł wyrazili także przez namalowanego Pelikana z napisem: Pro Lege et pro Grege
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1182
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kanclerza lit., starosty brzeskiego, oskarżając mię, że takiego wiceregenta głupiego, nieposesjonata, a nawet nieszlachcica trzymam. A że nikt w tym szalonym sądzie nie chciał się sądzić, musieli te swoje limitować roki.
Tylko co miałem do Kowna wyjeżdżać, przybiegł do Rasny Szydłowski, mój wiceregent, wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów
kanclerza lit., starosty brzeskiego, oskarżając mię, że takiego wiceregenta głupiego, nieposesjonata, a nawet nieszlachcica trzymam. A że nikt w tym szalonym sądzie nie chciał się sądzić, musieli te swoje limitować roki.
Tylko co miałem do Kowna wyjeżdżać, przybiegł do Rasny Szydłowski, mój wiceregent, wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 201
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
26, 27 twierdzi: że niektórzy czarownicy cichoreum to jest podróżnika ziela korzeń, na Z. Jan Chrzciciel rano przed wschodem Jutrzenki klęcząc, złotem dotykając, zbierają, egzorcyzmują, niby przez miecz Judy Machabejczyka, potym wyrywają, noszą przy sobie, przeciwko wszystkiemu złemu amuletum. XIV Gdy się czeszą, trzykroć poplują włosy grzebieniem wyrwane, rzucają; jajca jedząc miętko, skorupy nożem trzykroć przebijają, rzucają do kuchni, temi zabobonami się przeciw czarom armując. XV Z domu czarownica wyniść nie może, gdy miotła będzie we drzwiach położona; a zaś jej włosy, igły, albo podkowki w wodę wrzuciwszy wrzącą, zaraz tam przybywa ona, mówi Delrio
26, 27 twierdzi: że niektorzy czarownicy cichoreum to iest podrożnika ziela korzeń, na S. Ian Chrzciciel rano przed wschodem Iutrzenki klęcząc, złotem dotykaiąc, zbieraią, exorcyzmuią, niby przez miecz Iudy Machabeyczyka, potym wyrywaią, noszą przy sobie, przeciwko wszystkiemu złemu amuletum. XIV Gdy się czeszą, trzykroć popluią włosy grzebieniem wyrwane, rzucaią; iayca iedząc miętko, skorupy nożem trzykroć przebiiaią, rzucaią do kuchni, temi zabobonami się przeciw cżarom armuiąc. XV Z domu czarownica wyniść nie może, gdy miotła będzie we drzwiach położona; á zaś iey włosy, igły, albo podkowki w wodę wrzuciwszy wrzącą, zaraz tam przybywa ona, mowi Delrio
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 266.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się. węże mówi Dioscorides; przeciw truciznie ma moc jako świadczy Plinius. Samiec wysoko rośnie zmałą kwotą owocu, samica niskóz fruktem obfitym, zrazu zielonym, potym czarnym. Rośnie krzesłowato, chropowato, koląco. Jeśli samca nie masz blisko, samica nie rodzi. Z ziarnek mnoży się, albo z gałązki z korzeniem wyrwanej, nie głęboko sadząc w ziemię, ani odeptując. Wtedy owoc zbierać, gdy po rumianości czarnieje. Zda się na wiele rzeczy w Aptekach, jakoto: na kaszel, ból głowy z zimna, na truciznę,kamień, powietrze etc. Drzewo same jest woniejące, z którego rożen zrobiwszy, pieczystemu przydaje smaku.
się. węże mowi Dioscorides; przeciw truciznie ma moc iako swiadczy Plinius. Samiec wysoko rosnie zmałą kwotą owocu, samica niskoz fruktem obfitym, zrazu zielonym, potym czarnym. Rosnie krzesłowato, chropowato, koląco. Iezli samca nie masz blisko, samica nie rodzi. Z ziarnek mnoży się, albo z gałąski z korzeniem wyrwaney, nie głęboko sadząc w ziemię, ani odeptuiąc. Wtedy owoc zbierać, gdy po rumianosci czarnieie. Zda się na wiele rzeczy w Aptekach, iakoto: na kaszel, bol głowy z zimna, na truciznę,kamień, powietrze etc. Drzewo same iest wonieiące, z ktorego rożen zrobiwszy, pieczystemu przydaie smaku.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 393
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754