, Wymierzyłem ją na piądź niżej pępka z krzoski. Jużem stemplem nabijał, a chociaż był gruby, Zdało się, że dochodził aż do tylnej śruby; Już jej oczy w słup poszły, już chętnie czekała, Sprężyna rychło z cynglem wypchnąć kulę miała — Aż wtem bezecna baba, baba nieszczęśliwa, Przeklęta, wyszpocona, bezecna, brzydliwa (Czy-ć ją diabeł obudził?), tak jak była wstała, Weszła do nas i kiedy najlepiej, przerwała. Mnie-ć nie postrzegła, ale za moje nie stoi, Znowu się nowej pracy serce moje boi.
Cierpię cudowną mękę z tego, iżem zbity Nie z nadzieje
, Wymierzyłem ją na piądź niżej pępka z krzoski. Jużem stemplem nabijał, a chociaż był gruby, Zdało się, że dochodził aż do tylnej śruby; Już jej oczy w słup poszły, już chętnie czekała, Sprężyna rychło z cynglem wypchnąć kulę miała — Aż wtem bezecna baba, baba nieszczęśliwa, Przeklęta, wyszpocona, bezecna, brzydliwa (Czy-ć ją diabeł obudził?), tak jak była wstała, Weszła do nas i kiedy najlepiej, przerwała. Mnie-ć nie postrzegła, ale za moje nie stoi, Znowu się nowej pracy serce moje boi.
Cierpię cudowną mękę z tego, iżem zbity Nie z nadzieje
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 327
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Znać mu Króla nad sobą gdy tacy Panowie Honor mu ten oddają! A tylkoż to w-głowie Przehardej ruminując. Długo nie zabawi Posłów owych, i z-tym ich responsem odprawi. Moskiewskiego o wierze upewniąc swoi, Którą Grecką wyznawa, a przy niej tak stoi Urażony żarliwie, odkąd przez Unity Bezecznie wyszpocona, defekt znamienity W-Rusi wszytkiej sprawieła. Wiec gdy go podeprze I on z-tamtąd od Litwy, wszytko mu Zadnieprze Po Czerniechów i Trubeck z-owymi Powiaty, Których do tąd żałuje kosztownej utraty Wojną Władysławową nazad w-rece poda, Także i Rakocemu pierwej rady doda, Jeśli wżajem, kiedy on dopnie sam Korony, Zostawi go przy
, Znać mu Krola nad sobą gdy tacy Panowie Honor mu ten oddaią! A tylkoż to w-głowie Przehárdey ruminuiąc. Długo nie zabawi Posłow owych, i z-tym ich responsem odprawi. Moskiewskiego o wierze upewniąc swoi, Ktorą Grecką wyznawa, a przy niey tak stoi Urażony żarliwie, odkąd przez Unity Bezecznie wyszpocona, defekt znamienity W-Rusi wszytkiey spráwiełá. Wiec gdy go podeprze I on z-tamtąd od Litwy, wszytko mu Zadnieprze Po Czerniechow i Trubeck z-owymi Powiáty, Ktorych do tąd záłuie kosztowney utráty Woyną Włádysłáwową názad w-rece poda, Tákże i Rákocemu pierwey rady doda, Ieżli wżáiem, kiedy on dopnie sam Korony, Zostáwi go przy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 44
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dobrego, stróża wolności ma być rozumiany. I taki senat teraz zasadzony po większej części widzimy, jakoby prawie wszyscy sprzysiądz się mieli na prawa, na wolności, na opresją ludzi tych, którzy się za prawa i wolności biorą, którzy to są, co mówią, iż w Rzpltej niemasz nic, coby było wyszpoconego, zepsowanego, jedno oni. Ci wojsko zbierają nie na wyzwolenie Rzpltej z niewolstwa, ale na zniewolenie jej; w tych ręku wszytka potencja. Jakoż się wżdy kiedy ocknąć bracia nasza nie mogą, a nigdy pogody lepszej nie mieli, jako teraz Teraz jest czas rekuperowania tego, co nam z fortelami wydarto za niedbałością senatorską
dobrego, stróża wolności ma być rozumiany. I taki senat teraz zasadzony po większej części widzimy, jakoby prawie wszyscy sprzysiądz się mieli na prawa, na wolności, na opresyą ludzi tych, którzy się za prawa i wolności biorą, którzy to są, co mówią, iż w Rzpltej niemasz nic, coby było wyszpoconego, zepsowanego, jedno oni. Ci wojsko zbierają nie na wyzwolenie Rzpltej z niewolstwa, ale na zniewolenie jej; w tych ręku wszytka potencya. Jakoż się wżdy kiedy ocknąć bracia nasza nie mogą, a nigdy pogody lepszej nie mieli, jako teraz Teraz jest czas rekuperowania tego, co nam z fortelami wydarto za niedbałością senatorską
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 465
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, do Narodów pod jedynowładztwem zostających, to jest od zupełnej życia i śmierci władze dependujących, którym wola Pańska za Prawo i Sprawiedliwość jest, służy. Ale nie o Królach wolnie obranych, i z kondycjami panujących, prawem obowiązanych rozumieć się ma. Jeżeli tedy Szlachcic niesprawiedliwie jest traktowany, abo na opresją Szlachcica, sprawiedliwość jest wyszpocona, Prawa zgwałcone? rzekę więcej, jeżeli pod pozorem ubezpieczenia Majestatu swego, Pan Wojskami się uzbraja, aby wywrócił prawo, Euersorów bronił, czy targa się ten Związek, którym obowiązani jesteśmy Królom, kiedy to się targa, przez co, i dla czego obligowani jesteśmy? Sprawiedliwość powszechna, w obrażeniu jednego, obrażenie wszytkich
, do Narodow pod iedynowładztwem zostáiących, to iest od zupełney żyćiá y śmierći władze dependuiących, ktorym wola Páńska zá Práwo y Spráwiedliwość iest, służy. Ale nie o Krolách wolnie obránych, y z condiciámi pánuiących, práwem obowiązánych rozumieć się ma. Ieżeli tedy Szláchćic niespráwiedliwie iest tráctowány, ábo ná oppressią Szláchćicá, spráwiedliwość iest wyszpocona, Práwá zgwałcone? rzekę więcey, ieżeli pod pozorem vbespieczenia Máiestatu swego, Pan Woyskámi się vzbraia, áby wywroćił prawo, Euersorow bronił, czy tárga się ten Związek, ktorym obowiązáni iestesmy Krolom, kiedy to się tárga, przez co, y dla czego obligowáni iestesmy? Spráwiedliwość powszechna, w obráżeniu iednego, obráżenie wszytkich
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 50
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
się nie zbraniając; na co, nic nie odpowiedziano, i owszem to wszytko zatłumiono. Ale jeszcze do tego nastąpiły z sejmów przeszłych (a tem znaczniej i na tym prawie ostatnim) vilipendium nobilitatis petitionum, signa absoluti dominii, poselskich słusznych petyt odrzucenie i owszem in contrarium czynienie, pactis conventis w niczem dosyć nieuczynienie, wyszpoconych praw naprawy odmówienie, poborów sine consensu nuntiorum terrestrium stanowienie, uniwersałów drukowanych wydawanie i gwałtem nad protestacje poselskie i owszem przez starosty KiM wyciąganie. Quid restabat, jedno karki pod jarzmo włożyć a słuchać sentencji absolute dominantis: sit pro ratione voluntas? Czemu jako ostatniemu zginieniu wolności szlacheckich zabiegając, PP. posłowie naszy pod Stężycą będącemu
się nie zbraniając; na co, nic nie odpowiedziano, i owszem to wszytko zatłumiono. Ale jeszcze do tego nastąpiły z sejmów przeszłych (a tem znaczniej i na tym prawie ostatnim) vilipendium nobilitatis petitionum, signa absoluti dominii, poselskich słusznych petyt odrzucenie i owszem in contrarium czynienie, pactis conventis w niczem dosyć nieuczynienie, wyszpoconych praw naprawy odmówienie, poborów sine consensu nuntiorum terrestrium stanowienie, uniwersałów drukowanych wydawanie i gwałtem nad protestacye poselskie i owszem przez starosty KJM wyciąganie. Quid restabat, jedno karki pod jarzmo włożyć a słuchać sentencyej absolute dominantis: sit pro ratione voluntas? Czemu jako ostatniemu zginieniu wolności szlacheckich zabiegając, PP. posłowie naszy pod Stężycą będącemu
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 44
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Wojewodzinemu zawołaniu na rokosz przypisując rzkomo, sam do jej zguby pokazujesz drogę, pochlebco marny, i radeś tej opresjej, która się jemu stała, jako temu, którego myśl nigdy nie była z panem swym w wstępne boje zachodzić, ale i owszem poprawiwszy errory w prawach spokojne KiM panowanie a za naprawą praw i wolności wyszpoconych, miłość od poddanych i szczęśliwe potomstwu (co za sposobieniem serc u poddanych pochodzi) panowanie sprawić. Ale nie frasuj się, pochlebco: wzbudzi Pan Bóg ex lapidibus filios Israel, którzy za wspomożeniem Jego świętem wol- ności, krwią przodków naszych nabyte, w dawną rezę wprawią, by też z odważeniem wszytkiego namilszego, nie
Wojewodzinemu zawołaniu na rokosz przypisując rzkomo, sam do jej zguby pokazujesz drogę, pochlebco marny, i radeś tej opresyej, która się jemu stała, jako temu, którego myśl nigdy nie była z panem swym w wstępne boje zachodzić, ale i owszem poprawiwszy errory w prawach spokojne KJM panowanie a za naprawą praw i wolności wyszpoconych, miłość od poddanych i szczęśliwe potomstwu (co za sposobieniem serc u poddanych pochodzi) panowanie sprawić. Ale nie frasuj się, pochlebco: wzbudzi Pan Bóg ex lapidibus filios Israel, którzy za wspomożeniem Jego świętem wol- ności, krwią przodków naszych nabyte, w dawną rezę wprawią, by też z odważeniem wszytkiego namilszego, nie
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 44
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
firmissima est et pares videntur, qui non fecerunt inter se periculum ullum. Te tedy artykuły, z Lublina przez posły podane KiM w Krakowie, dobre świadectwo dają zacnej a wiecznej pamięci godnemu senatorowi temu i onemu rycerstwu pod Sandomierz potem zgromadzonemu, iż dla słusznych przyczyn do końca dobrego jest zawołany, to jest, dla poprawy wyszpoconych praw i wolności naszych dla asekuracji panowania spokojnego KiM, którego póki paktom, także prawom i wolnościom naszym poprzysiężonym dosyć się nie stanie, dla samego przeklęctwa Bożego, nad sobą (zaczym i nad nami) wiszącego, spokojnego sobie obiecować IKM nie może; za niebłogosławieństwem (mówię) Bożym, gdyż ob deliria principum praecipue plectuntur
firmissima est et pares videntur, qui non fecerunt inter se periculum ullum. Te tedy artykuły, z Lublina przez posły podane KJM w Krakowie, dobre świadectwo dają zacnej a wiecznej pamięci godnemu senatorowi temu i onemu rycerstwu pod Sendomierz potem zgromadzonemu, iż dla słusznych przyczyn do końca dobrego jest zawołany, to jest, dla poprawy wyszpoconych praw i wolności naszych dla assekuracyej panowania spokojnego KJM, którego póki paktom, także prawom i wolnościom naszym poprzysiężonym dosyć się nie stanie, dla samego przeklęctwa Bożego, nad sobą (zaczym i nad nami) wiszącego, spokojnego sobie obiecować JKM nie może; za niebłogosławieństwem (mówię) Bożym, gdyż ob deliria principum praecipue plectuntur
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 45
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
włosy nosicie. I kwef na was krzywo leży I muszczka się szpetnie jeży. Kiedyć panna perły wdzieje Każdy się z ciebie naśmieje. Choć gdzie pożyczysz klej nota Jakby weń ustroił kota. Stan jak torba do obroku Koszulać wylazła z boku. Rękawy jako szuflety U pończoch łatane pięty. Fartuch srodze ubrodzony Trzewik stary wyszpocony. I to ladajakie fochy Że chustka starej ciasnochy Na wszystkimeś niedołężna W gorzałeczkę dość potężna. Choćby mi cię zalecali Nie zalecą wielcy mali. Pewnie dla takiej gładkości Nie zwabisz tu siła gości. Nic nie pożyczają Bo o cię nie dbają. I ci coć się w oczy sadzą Ślubuję, żeć pokoj
włosy nosicie. I kwef na was krzywo leży I muszczka się szpetnie jeży. Kiedyć panna perły wdzieje Każdy się z ciebie naśmieje. Choć gdzie pożyczysz klej nota Jakby weń ustroił kota. Stan jak torba do obroku Koszulać wylazła z boku. Rękawy jako szuflety U pończoch łatane pięty. Fartuch srodze ubrodzony Trzewik stary wyszpocony. I to ladajakie fochy Że chustka starej ciasnochy Na wszystkimeś niedołężna W gorzałeczkę dość potężna. Choćby mi cię zalecali Nie zalecą wielcy mali. Pewnie dla takiej gładkości Nie zwabisz tu siła gości. Nic nie pożyczają Bo o cię nie dbają. I ci coć się w oczy sadzą Ślubuję, żeć pokoj
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 133
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910