czytam, Że Pan Bóg, dawszy żony, nie dał wsi lewitom, Sobie, nie gospodarstwu, i lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny
czytam, Że Pan Bóg, dawszy żony, nie dał wsi lewitom, Sobie, nie gospodarstwu, i lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; już zginiesz! zegarek ci dociekł! już więcej włodować nie będziesz! Nie Anioł stróż upewnił miłą Ojczyznę, ale ją przestrzegł Król nad Królmi, Pan nad Panami, Król Aniołów, Chrystus JEZUS. Wszelkie Królestwo w-sobie rozdzielone będzie spustoszone. Cóż u nas w-Polszcze za zgoda, co za jedność? wytykać tego nie chcę. Stanisławie Biskupie, pierwszy Szczepanie Polski, bo pierwszy Męczenniku, pamiętaj na to, jako ciało twoje rozsiekane było, a przedcię się zrosło, spraw poważną przyczyną twoją, aby rozdwojone serca, rozproszone (ciała tego korony) członki, do zgody przyszły. Nie jesteś Korono Polska, ani w-
; iuż zginiesz! zegárek ći doćiekł! iuż więcey włodowáć nie będźiesz! Nie Anioł stroż upewnił miłą Oyczyznę, ále ią przestrzegł Krol nád Krolmi, Pan nád Pánámi, Krol Aniołow, Christus IEZUS. Wszelkie Krolestwo w-sobie rozdźielone będźie zpustoszone. Coż u nas w-Polszcze zá zgodá, co zá iedność? wytykáć tego nie chcę. Stánisłáwie Biskupie, pierwszy Szczepanie Polski, bo pierwszy Męczenniku, pámiętay ná to, iáko ćiáło twoie rozśiekane było, á przedćię się zrosło, spraw poważną przyczyną twoią, áby rozdwoione sercá, rozproszone (ćiáłá tego korony) członki, do zgody przyszły. Nie iesteś Korono Polska, áni w-
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 93
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ust i pamięci nigdy nie wyszły.
Jeżeli zaś i z tych kilku (którzy według powszechnej o nich opinii najwięcej by mogli podźwignąć z upadku Ojczyznę) — non est qui faciat bonum, non est usque ad unum (co się rzecz przecie niepodobna zdaje), przynajmniż (lubo to okrutna i niewielka pociecha) widzieć i wytykać przyszłe będą wieki, komu, czyim niesnaskom, prywatom i kłótniom przypisana ma być zguba Ojczyzny, która bez rady i sejmów może i upadnie tymczasem, niż o niej kochankowie jej dysputy i obiekcyje skończą, niż tę kwestyją uspokoją, czyli Dwór panować nad pluralitatem będzie. Która jedna wprawdzie największej jest wagi i konsyderacji godna,
ust i pamięci nigdy nie wyszły.
Jeżeli zaś i z tych kilku (którzy według powszechnej o nich opinii najwięcej by mogli podźwignąć z upadku Ojczyznę) — non est qui faciat bonum, non est usque ad unum (co się rzecz przecie niepodobna zdaje), przynajmniż (lubo to okrutna i niewielka pociecha) widzieć i wytykać przyszłe będą wieki, komu, czyim niesnaskom, prywatom i kłótniom przypisana ma być zguba Ojczyzny, która bez rady i sejmów może i upadnie tymczasem, niż o niej kochankowie jej dysputy i obiekcyje skończą, niż tę kwestyją uspokoją, czyli Dwór panować nad pluralitatem będzie. Która jedna wprawdzie największej jest wagi i konsyderacyi godna,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 292
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, żem w karcie W. Ojcom ode mnie danej Kolacją Fary miejskiej położył. Alem tego nieuczynił sine usu consilii samychże wielebnych Ojców submittujących się, że to sobie sami apud Sedem Romanam wymogą. Co ich na wielu miejscach w Polsce z wielkim dusz ludzkich prowentem zdobi. Nie myśląc przez to ab utrinque wytykać niedbałej jakiej Kościołów farskich przez Ich Mościów Swieckich Duchownych administracji, ale pragnąc jako największej Kapłanów frekwencji w tym mieście, które w niepłonnej zostaje nadziei, dla wszelakiej w sobie sposobności ad omne przy pograniczu commercium, taki znowu otrzymać jak trzymywało, i ludźmi się zwłaszcza stanu kupieckiego zagęścić. Crisin zaś żadnej rozumnej w ofiarowaniu tej Kolacji
, żem w karcie W. Oycom ode mnie daney Kollacyą Fary mieyskiey położył. Alem tego nieuczynił sine usu consilii samychże wielebnych Oycow submittuiących się, że to sobie sami apud Sedem Romanam wymogą. Co ich na wielu mieyscach w Polszcze z wielkim dusz ludzkich prowentem zdobi. Nie myśląc przez to ab utrinque wytykać niedbałey iakiey Kościołow farskich przez Ich Mościów Swieckich Duchownych administracyi, ale pragnąc iako naywiększey Kapłanów frekwencyi w tym mieście, które w niepłonney zostaie nadziei, dla wszelakiey w sobie sposobności ad omne przy pograniczu commercium, taki znowu otrzymać iak trzymywało, y ludźmi się zwłaszcza stanu kupieckiego zagęścić. Crisin zaś żadney rozumney w ofiarowaniu tey Kollacyi
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 412
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
), Już ubósztwu i łąki, i pola odjęli. Teraz bronią do lasów. Siła drzewa padnie Na każdy rok, siła go lada kto ukradnie, Rąbią ze pnia, nie tylko powalone biorą, A przedsię darów bożych nigdy nie przebiorą. Las przedsię lasem, a snadź lepiej to i panu Co rok po dziesiątemu wytykać baranu. Ale się nie frasujmy! Gębę diabłu temu Przyjdzie czym zatkać, a paść przedsię po staremu. Wełna się na to przędą i czym lżejszym może Odprawić, niech się ten wilk tą draczą wspomoże. Symich Dawno tak baba rzekła: ,,Co dalej, to gorzej”. Dziś szczyptami odprawisz, jutro nasyp
), Już ubósztwu i łąki, i pola odjęli. Teraz bronią do lasów. Siła drzewa padnie Na każdy rok, siła go leda kto ukradnie, Rąbią ze pnia, nie tylko powalone biorą, A przedsię darów bożych nigdy nie przebiorą. Las przedsię lasem, a snadź lepiej to i panu Co rok po dziesiątemu wytykać baranu. Ale się nie frasujmy! Gębę diabłu temu Przyjdzie czym zatkać, a paść przedsię po staremu. Wełna się na to przędą i czym lżejszym może Odprawić, niech się ten wilk tą draczą wspomoże. Symich Dawno tak baba rzekła: ,,Co dalej, to gorzej”. Dziś szczyptami odprawisz, jutro nasyp
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 146
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
i z gorącej ku Bogu miłości nabożnym używaniem do siebie przygarnowszy; obfitych (które drogiej Twej Duszy da hojny JEZUS, pożytkom doznasz. Do Czytelnika
LUboby się coś uszczypkiem być zdało, komu drogę do własnego domu pokazować; a tak go, że albo w domu gościem, albo nie wie skąd rodem nie bez urazy wytykać: wszakże jeżeli kto w obcej się stronie urodziwszy i wychowawszy, do Ojczyzny ciągnie; i snać przez błędne ścieżki błąkając, a zaorane od zawisnych czy sąsiadów, czy opiekunów ojczyste drogi, zarosłe dawne gościńce widząc, przez chrosty i chrapy przedzierać się musi: takiemu drogę do domu jego pokazać, nie jest uszczypliwa przymówka,
y z gorącey ku Bogu miłośći nábożnym używániem do śiebie przygarnowszy; obfitych (ktore drogiey Twey Duszy dá hoyny IEZVS, pożytkom doznasz. Do Czytelnika
LVboby się coś uszczypkiem być zdało, komu drogę do własnego domu pokazować; á tak go, że albo w domu gośćiem, albo nie wie zkąd rodem nie bez urazy wytykać: wszakże ieżeli kto w obcey się stronie urodźiwszy y wychowawszy, do Oyczyzny ćiągnie; y snać przez błędne śćieszki błąkaiąc, á zaorane od zawisnych czy sąśiadow, czy opiekunow oyczyste drogi, zarosłe dawne gośćińce widząc, przez chrosty y chrapy przedźierać się muśi: takiemu drogę do domu iego pokazać, nie iest uszczypliwa przymowka,
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 11
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
in fundamento bullae papalis i konstytucji wyżej wyrażonej przez wysadzenie dwóch prałatów ad taxam faciendam decimaemanipularis in pecuniariam. Sposób zaś wytykania ma być sine praeiudicio posesorów obserwowany, ale że się to passim dzieje, że ichm. plebani nierychło wytykając na polach zboże gnoją, a tak za najpierwszą rekwizycyją posesorów dnia trzeciego post messem najdalej mają wytykać, in quantum by zaś in triduo nie wytknięto, wolno będzie possessoribus zostawiwszy dziesięcinę na polu zboże swoje zabrać. Co gdzie się trafi extirpatio rubetorum, które się zowią novalia, aby do lat 10 wolne były a decimatione, a po wyjściu lat 10 na pieniężną possessori wolno componere. Dziesięcinę wytyczną ichm. plebani nie do
in fundamento bullae papalis i konstytucyi wyżej wyrażonej przez wysadzenie dwóch prałatów ad taxam faciendam decimaemanipularis in pecuniariam. Sposób zaś wytykania ma być sine praeiudicio posesorów obserwowany, ale że się to passim dzieje, że ichm. plebani nierychło wytykając na polach zboże gnoją, a tak za najpierwszą rekwizycyją posesorów dnia trzeciego post messem najdalej mają wytykać, in quantum by zaś in triduo nie wytknięto, wolno będzie possessoribus zostawiwszy dziesięcinę na polu zboże swoje zabrać. Co gdzie się trafi extirpatio rubetorum, które się zowią novalia, aby do lat 10 wolne były a decimatione, a po wyjściu lat 10 na pieniężną possessori wolno componere. Dziesięcinę wytyczną ichm. plebani nie do
Skrót tekstu: PunktaDuchRzecz
Strona: 272
Tytuł:
Punkta z instrukcyi województw, ziem i powiatów ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
teksty sejmowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, pro velle statuum. Teraz wchodzą takie materie ad excutiendum, które za prawem, jak za murem securae, magnitudinis suae siedzą, i probabliliter ani przez skrypt mój, i racje błahe; ani per activitatẽ, by największych ludzi niewzruszą się. Jednak: ponieważ to interessatis niezaszkodzi, godzi ją upatrywać, i wytykać polityczne defekta, jako w słońcu maculas, które lubo Astrologowie dowcipnym okiem znajdują, przecię ich niepoprawują, ani znoszą, i słońce świeci i grzeje, chociaż światłu jego przymawiają: Planetarii Censores. Tak i Ichmość Księża Biskupi, których profundissimé, ile Sacres Personas veneror, qua Biskupów, za złe mieć mnie niebędą
, pro velle statuum. Teraz wchodzą tákie materye ad excutiendum, ktore zá prawem, iák zá murem securae, magnitudinis suae śiedzą, y probabliliter áni przez skrypt moy, y racye błahe; áni per activitatẽ, by naywiększych ludźi niewzruszą się. Jednák: ponieważ to interessatis niezászkodźi, godźi ię upatrywać, y wytykáć polityczne defektá, iáko w słońcu maculas, ktore lubo Astrologowie dowćipnym okiem znayduią, przećię ich niepoprawuią, áni znoszą, y słonce świeći y grzeie, choćiaż światłu iego przymawiaią: Planetarii Censores. Ták y Ichmość Xięża Biskupi, ktorych profundissimé, ile Sacres Personas veneror, qua Biskupow, zá złe mieć mnie niebędą
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 77
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, nad zwycięzką głową! Niecofnę jednak słowa Boże: gdym trupem Sam miał polec na placu, i śmierci być łupem. Wprawdzieć Akimie dziś mnie Tyranem różniosą, Nazwą mnie okrutnikiem; Imienia, rozgłoszą, Niegodnym Ojcowskiego - Tak jest Saulu - rzeką Ze to Tyran okrutny, twardy i surowy? Palcem każdy wytykać mnie będzie gotowy, Ten ci to jest, ten jest Król. Nad same niedźwiedzie Sroższy, nad lwy, lamparty, nad rysie ziadlejszy, Ten ci to jest surowszy nad dzikie bestie, Ten Ojciec okrutniejszy nad same Harpie: Który swemu własnemu Synowi, ozdobie Izraela, podporze Państwa, Wojska sławie, Rycerzowi, z
, nád zwycięzką głową! Niecofnę iednák słowá Boże: gdym trupem Sam miał polec ná plácu, i smierci być łupem. Wprawdzieć Akimie dziś mnie Tyránnem rozniosą, Nazwą mnie okrutnikiem; Imienia, rozgłoszą, Niegodnym Oycowskiego - Tak iest Saulu - rzeką Ze to Tyran okrutny, twardy i surowy? Pálcem káżdy wytykáć mnie będzie gotowy, Ten ci to iest, ten iest Król. Nád sáme niedźwiedzie Sroższy, nád lwy, lámpárty, nad rysie ziádleyszy, Ten ci to iest surowszy nád dzikie bestye, Ten Oyciec okrutnieyszy nád sáme Hárpie: Który swemu włásnemu Synowi, ozdobie Izráela, podporze Páństwá, Woyská sławie, Rycerzowi, z
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 2
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. Zastał Dawida w płaczu jak małą dziecinę, Niepytał czemuś smutny bo wiedział przyczynę. To rzekł: że BÓG mnie przysłał na wszystko patrzący, Za coś go pychą gniewał jakby samochcący. Azaż cię nato Pan twój żołnierstwem uzbroił? Ażebyś sobie Boży lud przyznał, przyswoił. Umiałeś niegdy pychę Saulowę wytykać, Teraz sam od niej niechcesz DAWIDZIE umykać, Życzę, byś sobie często wspominał Kazanie: Pięknie mówicie, czyniąc źle, Księże Plebanie. Znowu grzech twój pociągnął doczesne karanie, Luboś mówił: odpuść mi o Boże! o Panie! Odpuścił wieczną winę, przygotuj się wcześnie, Na trzy plagi, które
. Zástał Dawida w płáczu iák małą dziecinę, Niepytał czemuś smutny bo wiedział przyczynę. To rzekł: że BOG mnie przysłał ná wszystko patrzący, Zá coś go pychą gniewał iákby samochcący. Azaż cię náto Pan twoy żołnierstwem uzbroił? Ażebyś sobie Boży lud przyznał, przyswoił. Umiałeś niegdy pychę Saulowę wytykać, Teraz sam od niey niechcesz DAWIDZIE umykać, Zyczę, byś sobie często wspominał Kázanie: Pieknie mowicie, czyniąc źle, Xięże Plebanie. Znowu grzech twoy pociągnął doczesne káranie, Luboś mowił: odpuść mi o Boże! o Panie! Odpuścił wieczną winę, przygotuy się wcześnie, Ná trzy plági, ktore
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 134
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752