/ który mię w występek bluźnierstwa do Boga mego podaje/ a przez to i o doczeszne nieszczęście/ i o wieczną mękę przyprawuje. Te to nieszczęsne klejnoty i tego poniżenia M. W. nabawili, iże od spół obywatelów Heretykami słyniecie/ sprawiły. Za których przyjęciem wiara Ojcowska Prawosławna w zniewagę puszczona/ i w niepamięci zagrzebiona stała się/ a błędy i Herezyje wiarą być naszą ogłoszone zostały. Te nam zasłużyły nie błogosławieństwo Boże: które sprawiło M. W. to poniżenie. Apologia Deut: 11. Do Narodu Ruskiego. Kto na Lamencie wiarę swą będzie fundować. Ten w piekle z Lutrem wiecznie musi lamentować. Osobliwa Ekshortatia do Stanu Szlacheckiego
/ ktory mię w występek bluźnierstwá do Bogá mego podáie/ á przez to y o docżeszne nieszcżęśćie/ y o wiecżną mękę przypráwuie. Te to nieszcżęsne kleynoty y tego poniżenia M. W. nábáwili, iże od społ obywátelow Hęretykámi słyniećie/ spráwiły. Zá ktorych przyięćiem wiárá Oycowska Práwosławna w zniewagę puszcżona/ y w niepámięći zágrzebiona stáłá sie/ á błędy y Hęrezyie wiárą bydź nászą ogłoszone zostáły. Te nam zásłużyły nie błogosłáwieństwo Boże: ktore spráwiło M. W. to poniżenie. Apologia Deut: 11. Do Narodu Ruskiego. Kto ná Lámenćie wiárę swą będźie fundowáć. Ten w piekle z Lutrem wiecznie muśi lámentowáć. Osobliwa Exhortátia do Stanu Szlácheckiego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 126
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ci na zaranie, Lecz i teraz, kiedy cienie Nocne już okryły ziemie,
Kiedy złotoblaskie słonie Swoje zmordowane konie W głębokim morzu napawa A po nim piękna nastawa
Diana z krzywymi rogi, Gdy z pustyń w pola zwierz srogi Idzie na żyr, gdzie zielone Łąki rosą pokropione;
Gdy pod kopą porzucony, Lubo w siano zagrzebiony Pasterz, lubo legł pod lipą, A wołki mu trawę szczypą;
Gdy tak chatki jak pałace Umilkły od swojej prace, Biedny człowiek odpoczywa; Kiedy ziemie mrok przykrywa;
Gdy i wojsko niezwalczone, Na czułe straże spuszczone Po ciężkim marsowym dziele, Zażywa spokojnej chwile;
Kiedy i sam świat przestrony Umilkł jakoby uśpiony; Gdy
ci na zaranie, Lecz i teraz, kiedy cienie Nocne już okryły ziemie,
Kiedy złotoblaskie słonie Swoje zmordowane konie W głębokim morzu napawa A po nim piękna nastawa
Dyana z krzywymi rogi, Gdy z pustyń w pola zwierz srogi Idzie na żyr, gdzie zielone Łąki rosą pokropione;
Gdy pod kopą porzucony, Lubo w siano zagrzebiony Pasterz, lubo legł pod lipą, A wołki mu trawę szczypą;
Gdy tak chatki jak pałace Umilkły od swojej prace, Biedny człowiek odpoczywa; Kiedy ziemie mrok przykrywa;
Gdy i wojsko niezwalczone, Na czułe straże spuszczone Po ciężkim marsowym dziele, Zażywa spokojnej chwile;
Kiedy i sam świat przestrony Umilkł jakoby uśpiony; Gdy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 379
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
co w łaźni. Ledwo został przy chatce a jednym sokole. Ten go żywił, ten cieszył, ten truł w głowie mole. I stąd mu w onej nędzy tak był miły potym, Żeby go był z pokładem nie zamienił złotym. Lecz miłość, choć ubóstwem srogim przytłumiona, Żyje w nim jako iskra w popiół zagrzebiona, Acz poprzestał ofertów, wstydząc się swej nędzy, Bo tam nic w ład nie idzie, gdzie niemasz pieniędzy. Tak gdy ow bez nadzieje kocha niekochany, Mąż tej paniej umiera; patrz dziwnej odmiany! Zostawiwszy po sobie syna jedynaka W kilka lat, który słysząc dzielność tego ptaka Aż do choroby pragnął, by
co w łaźni. Ledwo został przy chatce a jednym sokole. Ten go żywił, ten cieszył, ten truł w głowie mole. I ztąd mu w onej nędzy tak był miły potym, Żeby go był z pokładem nie zamienił złotym. Lecz miłość, choć ubostwem srogim przytłumiona, Żyje w nim jako iskra w popioł zagrzebiona, Acz poprzestał ofertow, wstydząc się swej nędzy, Bo tam nic w ład nie idzie, gdzie niemasz pieniędzy. Tak gdy ow bez nadzieje kocha niekochany, Mąż tej paniej umiera; patrz dziwnej odmiany! Zostawiwszy po sobie syna jedynaka W kilka lat, ktory słysząc dzielność tego ptaka Aż do choroby pragnął, by
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 262
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
zatopiła część Avignonu. 2 Grudnia, i dni nastąpujących wybuchanie Wezuwiusza.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 14 calów, 6 1/5 linij.
1755. Zaczęte w przeszłym roku wybuchanie Wezuwiusza jeszcze w miesiącu Styczniu trwało
10 Marca. Wybuchanie Etny.
19 Marca wioska Bergemoletto w Stura o pułtory mile od drogi prowadzącej do Demont zagrzebiona w śniegu spadającym z bliskiej góry. Kawały śniegu miały w wysokości 60 stop, trzy osoby przywalone w jednej stajence żyły mlekiem dwóch kóz, przez 36 dni, po których żywi dobyci.
W Poście trzęsienie nader znaczne w Britanij. w Marcu góry Hrabstwa Herosordshire w Anglij skołatane, i rozwalone. 26 Kwietnia o 8 z
zatopiła część Avignonu. 2 Grudnia, y dni nastąpuiących wybuchanie Wezuwiusza.
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 14 calow, 6 1/5 linij.
1755. Zaczęte w przeszłym roku wybuchanie Wezuwiusza ieszcze w miesiącu Styczniu trwało
10 Marca. Wybuchanie Etny.
19 Marca wioska Bergemoletto w Stura o pułtory mile od drogi prowadzącey do Demont zagrzebiona w śniegu spadaiącym z bliskiey gory. Kawały śniegu miały w wysokości 60 stop, trzy osoby przywalone w iedney staience żyły mlekiem dwoch koz, przez 36 dni, po ktorych żywi dobyci.
W Poście trzęsienie nader znaczne w Britaniy. w Marcu gory Hrabstwa Herosordshire w Angliy skołatane, y rozwalone. 26 Kwietnia o 8 z
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 198
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
brunatego z główkami czarnemi.
23 Czerwca w Królestwie Neapolitańskim kraj Monte-Piano powodzią zalany, i górami walącemi się zasypany z domami: obywatelów na 2000 uciekło pole, gdzie kawał góry z krety złożonej spadł na nich, wszystkie pagórki kretą czerwoną zrownane są z ziemią. Trzecia część obywatelów zginęła, widziano jednych ze wszystkimi w ziemi zagrzebionych, drugich po szyję, innych do pasa, ale ratunku im dać nie można było. Ryk bydła, i płacz ludzi ginących, dźwięk dzwonów spadających wyrażeniem były dnia ostatecznego. Powietrze od trupów zarażone nieznośne stało się. Największą przyczyną tej klęski były wody z ziemi wytryskające.
W Sierpniu w Anglii konie od upałów padały:
brunatego z głowkami czarnemi.
23 Czerwca w Krolestwie Neapolitańskim kray Monte-Piano powodzią zalany, y gorami walącemi się zasypany z domami: obywatelow na 2000 uciekło pole, gdzie kawał gory z krety złożoney spadł na nich, wszystkie pagorki kretą czerwoną zrownane są z ziemią. Trzecia część obywatelow zginęła, widziano iednych ze wszystkimi w ziemi zagrzebionych, drugich po szyię, innych do pasa, ale ratunku im dać nie można było. Ryk bydła, y płacz ludzi ginących, dźwięk dzwonow spadaiących wyrażeniem były dnia ostatecznego. Powietrze od trupow zarażone nieznośne stało się. Naywiększą przyczyną tey klęski były wody z ziemi wytryskaiące.
W Sierpniu w Anglii konie od upałow padały:
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 238
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
zawiedzieniu dusz ludzkich/ a uciśnieniu i oszkalowaniu niewinnej/ niewinnego Baranka owieczki Cerkwi ś. Wschodniej nakierowanych sposobów/ zaćmić usiłują: tym jaśniejszemi/ niepokalanej czystości swej w wierze nadziei i miłości (która wszystko dla umiłowanego cierpliwie i z ochotą znosić rozkazuję) promieńmi/ na wszystek prawie świat świeci/ i im dalej tym więcej zagrzebioną przed niewiadomemi/ prawosławnego wyznania swego istotę okazuję/ i skarbnicę klejnotów onych (któremi od najmożniejszego Oblubieńca swego wewnątrz/ gloris enim filiae Regis intus, znamienicie jest przyozdobioną/ przed tymi którzy pozwierzchowną podług Sałomona/ czarną postacią jej gardzą) otwierając/ onemi się chłubi/ i w te słowa mówi: Nie gardźcie mną synowie ludzcy
záwiedzieniu dusz ludzkich/ á vćiśnieniu y oszkálowániu niewinney/ niewinnego Báránká owiecżki Cerkwi ś. Wschodniey nákierowánych sposobow/ záćmić vśiłuią: tym iáśnieyszemi/ niepokaláney cżystośći swey w wierze nádźiei y miłośći (ktora wszystko dla vmiłowánego ćierpliwie y z ochotą znośić roskázuię) promieńmi/ ná wszystek práwie świát świeći/ y im dáley tym więcey zágrzebioną przed niewiádomemi/ práwosławnego wyznánia swego istotę okázuię/ y skárbnicę kleynotow onych (ktoremi od naymożnieyszego Oblubieńcá swego wewnątrz/ gloris enim filiae Regis intus, známienićie iest przyozdobioną/ przed tymi ktorzy pozwierzchowną podług Sáłomoná/ cżarną postácią iey gárdzą) otwieráiąc/ onemi się chłubi/ y w te słowá mowi: Nie gardźćie mną synowie ludzcy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 11
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Zabójców Pana swego w Wojsku, z wiełkim impetem, szczekaniem, ujadaniem. skoczył na nich, szarpiąc ich i kąsając. Król ich kazał wziąć na konfesaty, wyznali swoje facinus, i ro- o Zwierzętach osobliwych
wną ekscesowi odnieśli karę. Rzecz podobną Scaliger Autor o Psie wspomi na. Jak Dworzanina Królewskiego w polu zabitego i zagrzebionego nie odsłę pował w mogile. Do Dworu fame stimulane Pies tenże gdy chodził, smutną bardzo pokazując minę, wzbudził ciekawość w niektórych aby za nim w pole idącym szli, gdzie świeżą postrzegłszy mogiłę, odkopują, poznają Pana, honestiory chowają loco. PSA wszjąwszy -z sobą, który Zabójcę Pana na Dworze Królewskim, ile
Zaboycow Pana swego w Woysku, z wiełkim impetem, szczekaniem, uiadaniem. skoczył na nich, szarpiąc ich y kąsaiąc. Krol ich kazał wziąć na konfesaty, wyznali swoie facinus, y ro- o Zwierzętach osobliwych
wną excesowi odnieśli kárę. Rzecz podobną Scaliger Autor o Psie wspomi na. Iak Dworzanina Krolewskiego w polu zabitego y zagrzebionego nie odsłę pował w mogile. Do Dworu fame stimulane Pies tenże gdy chodził, smutną bardzo pokazuiąc minę, wzbudził ciekawość w niektorych aby za nim w pole idącym szli, gdzie świeżą postrzegłszy mogiłę, odkopuią, poznaią Pana, honestiori chowaią loco. PSA wsziąwszy -z sobą, ktory Zaboycę Pána na Dworze Krolewskim, ile
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 582
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, znaczące tameczną Kapitułę. Noszą te Znamie Kanonicy na złotym łańcuchu; Fundowany ten Order przed ztem lat, ale fatalne na Polskę climacteres, że nie jednego uczyniły Ordernikiem smutnego Krzyża, a najbardziej Szwedzka rewolucja extra Ordinem et Sphaeram iusti belli egzorbitująca, w Gnieźnieńskiej Kapitule causovit zaniechanie tegoż Orderu; lecz znowu ten Feniks zagrzebiony w popiołach oblivionis et calamitatum, wybuchnął na świat Roku 1732 za Nową Klemensa XII. Bullą.
Ad imitationem Kapituły Gnieźnieńskiej, drugá in Ordine et praecedentia LWOWSKA ARCHI KAPITUŁA, Roksolańskiego Horyzontu Gemma inaestimabilis, curâ, pretiô notabili; et Fundatione Jaśnie Wielmożnego, Wielmożnego Ich Mciów Księży Samuela de Główno Głowińskiego Hebrońskiego Biskupa, Sufragana,
, znaczące tameczną Kapitułę. Noszą te Znamie Kanonicy nà złotym łancuchu; Fundowany ten Order przed stem lat, ale fatalne na Polskę climacteres, że nie iednego ucżyniły Ordernikiem smutnego Krzyża, a naybardziey Szwedzka rewolucya extra Ordinem et Sphaeram iusti belli exorbituiąca, w Gnieznienskiey Kapitule causovit zaniechanie tegoż Orderu; lecz znowu ten Fenix zagrzebiony w popiołach oblivionis et calamitatum, wybuchnął na swiat Roku 1732 za Nową Klemensa XII. Bullą.
Ad imitationem Kapituły Gnieznieńskiey, drugá in Ordine et praecedentia LWOWSKA ARCHI KAPITUŁA, Roxolańskiego Horyzontu Gemma inaestimabilis, curâ, pretiô notabili; et Fundatione Iaśnie Wielmożnego, Wielmożnego Ich Mciow Xięży Sámuela de Głowno Głowinskiego Hebrońskiego Biskupa, Suffraganá,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1057
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
PanaMarszałka jako z Polski wyjechał, wiele Poselstwa było, obiecując mu niewiedzieć jakie fortuny, byle chciał wziąć stronę Dworską? i mocą Elekcją w prowadzić, przeciwko tym, coby niepozwolili? A dawnoż temu, kiedyście ultimatè oto posełali? Wspomnicie jeno. Wszak kłamca powinien być pamiętnym? Zapomniona tedy i zagrzebiona Elekcja, ta powstała mieszaniną. Ba pytać się, czemu, i skąd ta powstała mieszanina? Wszakże od Sejmu Electionis, poczęły się te rozruchy, te odia, te sztuki, te axiomátá, kto nie pozwoli, Znosić ich, nie cierpieć, te rady, obalać Synów Koronnych, pod płaszczykiem sprawiedliwości. Sady Majestatowe
PánáMárszałká iáko z Polski wyiechał, wiele Poselstwá było, obiecuiąc mu niewiedźieć iákie fortuny, byle chćiał wźiąć stronę Dworską? y mocą Elekcyą w prowádźić, przeciwko tym, coby niepozwolili? A dawnoż temu, kiedyśćie ultimatè oto posełáli? Wspomnićie ieno. Wszák kłámcá powinien bydź pámiętnym? Zápomniona tedy y zágrzebiona Elekcya, tá powstáłá mieszániną. Bá pytáć się, czemu, y zkąd tá powstáłá mieszániná? Wszákże od Seymu Electionis, poczęły się te rozruchy, te odia, te sztuki, te axiomátá, kto nie pozwoli, Znośić ich, nie ćierpieć, te rády, obaláć Synow Koronnych, pod płasczykiem spráwiedliwośći. Sády Maiestatowe
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 53
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
suo. t. i Było i przedtym mężnych dość przed Trojańskiemi Czasy/ ale bez sławy wszytcy leżą w ziemi: I nic o nich nie wiemy: bo są zanurzeni W ciemnej nocy: iż w księgach nie są nalezieni. I zaraz tamże mówiTo jest: Mało się więc umyka coś od nikczemności Godność/ gdy zagrzebiona jest w niewiadomości. Krótkich Powieści : Paulùm sepultae distat inertiae caelata virtus.
O Patroklu jakim był przyjacielem Achillesowi/ masz wyższej w Księgach I. fol. I.
Gdy mu dosyć długi list oddano od Antypatra/ w którym siła nieforemnych rzeczy napisał na matkę Aleksandrowę: Aleksander tak rzekł: Zda mi się iż niewie
suo. t. i Było y przedtym mężnych dość przed Troiáńskiemi Cżásy/ ále bez słáwy wszytcy leżą w źiemi: Y nic o nich nie wiemy: bo są zánurzeni W ćiemney nocy: iż w kśięgách nie są náleźieni. Y záraz támże mowiTo iest: Máło się więc vmyka coś od nikcżemnośći Godność/ gdy zágrzebioná iest w niewiádomośći. Krotkich Powieśći : Paulùm sepultae distat inertiae caelata virtus.
O Pátroklu iákim był przyiaćielem Achillesowi/ masz wyższey w Kśięgách I. fol. I.
Gdy mu dosyć długi list oddano od Antipátrá/ w ktorym śiłá nieforemnych rzecży nápisał ná mátkę Alexándrowę: Alexánder ták rzekł: Zda mi się iż niewie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 102
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614