się Pan pasterzem, i drzwiami, a że Pasterz drzwiami wchodzi, jako Pan przez siebie samego wchodzi? Naprzykład to, na wzór to pochwały: To mi to Rządzca, to starszy, to Urzędnik, który per se ipsum intrat przez siebie samego, i godność talentów swoich urzędu dostawa; ale kiedy fakcjami, zakupionymi głosy, zapojoną zgodą, poglozowanymi kartami, wchodzi, na miejscu stawa, już ten nie ma chwały swojej. Non per se ipsum intrat, bo nie przez siebie samego whodzi. Niech cię Cnota nie prośba, Talenta nie grosz, godność nie namowa, stawi nad drugiemi. 1. PASTOR BONUS. Roztrząsa jeszcze Augustyn
się Pan pásterzem, i drzwiámi, á że Pásterz drzwiámi wchodźi, iáko Pąn przez siebie sámego wchodzi? Náprzykład to, ná wzor to pochwały: To mi to Rządzcá, to stárszy, to Urzędnik, ktory per se ipsum intrat przez siebie samego, i godność tálentow swoich vrzędu dostawa; ále kiedy fákcyiámi, zákupionymi głosy, zápoioną zgodą, poglozowánymi kártámi, wchodźi, ná mieyscu stawa, iuż ten nie ma chwały swoiey. Non per se ipsum intrat, bo nie przez siebie sámego whodźi. Niech ćię Cnotá nie prośbá, Tálentá nie grosz, godność nie namowá, stáwi nád drugiemi. 1. PASTOR BONUS. Roztrząsa ieszcze Augustyn
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 61
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tam dobrego sejm nam generalny przyniesie. Aż tu w moment jeden cała owa tak wielka, wspaniała, nieskończona gruchocze się i obala machina, w moment jeden millijony, prace, nieokryślone słowami tylu tysięcy ludzi godnych fatygi, i zawody niszczeją i nikną i jak dziecinna jaka rozsypują się zabawka. Człek jeden (czyli kilku zakupionych) nie zważa, co psuje, jeden, mówię, zaślepiony czyli pasyją, czyli zyskiem, nie czyniąc sobie na sumnieniu skrupułu z tak wielkiej obalenia struktury, z tak niewyrażonych kosztów i prac zgubienia, z tak śmiertelnej Ojczyźnie zadanej rany, za nic mając wszystkich ludzi poczciwych przeklęctwa i żale, za nic mając wielkość
tam dobrego sejm nam generalny przyniesie. Aż tu w moment jeden cała owa tak wielka, wspaniała, nieskończona gruchocze się i obala machina, w moment jeden millijony, prace, nieokryślone słowami tylu tysięcy ludzi godnych fatygi, i zawody niszczeją i nikną i jak dziecinna jaka rozsypują się zabawka. Człek jeden (czyli kilku zakupionych) nie zważa, co psuje, jeden, mówię, zaślepiony czyli passyją, czyli zyskiem, nie czyniąc sobie na sumnieniu skrupułu z tak wielkiej obalenia struktury, z tak niewyrażonych kosztów i prac zgubienia, z tak śmiertelnej Ojczyźnie zadanej rany, za nic mając wszystkich ludzi poczciwych przeklęctwa i żale, za nic mając wielkość
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 174
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
słowa nikt nie śmie wymówić, przeklina każdy i po cichu podobno całym piekłem karmi, a na oczywistą Ojczyzny zgubę, na takie bezprawie słowa nikt nie śmie mówić publicznie; poddają się wszyscy, przyjmują tak okrutny na nich i na Rzplitą jednego zmiędzy siebie nierozumniejszego nad inszych, uporczywego, interes swój pokrywającego, a podobno pewnie zakupionego dekret; sejmik, sejm, izba poselska i cały za jego rozkazem rozsypuje się senat, majestat on Rzplitej ginie. To to wolność i jeszcze raz — to to wolność polska?
Lecz bardzo tymi (słyszę mówiącego mi kogoś) egzaggeracjami narabiasz; nie czyniemy tego tak bezrozumnie i bez racji. Jeden dziś, drugi jutro
słowa nikt nie śmie wymówić, przeklina każdy i po cichu podobno całym piekłem karmi, a na oczywistą Ojczyzny zgubę, na takie bezprawie słowa nikt nie śmie mówić publicznie; poddają się wszyscy, przyjmują tak okrutny na nich i na Rzplitą jednego zmiędzy siebie nierozumniejszego nad inszych, uporczywego, interes swój pokrywającego, a podobno pewnie zakupionego dekret; sejmik, sejm, izba poselska i cały za jego rozkazem rozsypuje się senat, majestat on Rzplitej ginie. To to wolność i jeszcze raz — to to wolność polska?
Lecz bardzo tymi (słyszę mówiącego mi kogoś) egzaggeracyjami narabiasz; nie czyniemy tego tak bezrozumnie i bez racyi. Jeden dziś, drugi jutro
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 217
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
prerogatywy domu królewskiego ciasno bardzo określić, „Horodyńskiemu, czerniechowskiemu posłowi, sześćset dano talerów” (dosyć tanio), aby sejm konwokacyjny zerwał. Jakoż to z protestacyją wypadłszy uczynił. Konfederacja jednak, której natura jest pluralitate konkludować, według dawnego zwyczaju stanęła, ale jednakowo ekskludowała Sobieskich i Piastów. Cóż tu dobrego protestacja ta zakupiona Horodyńskiego zrobiła? Palam jam erat quod Horodinscio sexcenti imperiales offerentur, ut conuocationis comitia sua protestatione dissolveret. Żałuski, pag. 127, tom III.
Sejm 1698, 5 februarii złożony pierwszy pod Augustem Wtórym, XXXVIII, zerwany. Taż sama tego sejmu skazienia przyczyna z Litwy, która sejmów kilka i ostatni przed śmiercią
prerogatywy domu królewskiego ciasno bardzo okryślić, „Horodyńskiemu, czerniechowskiemu posłowi, sześćset dano talerów” (dosyć tanio), aby sejm konwokacyjny zerwał. Jakoż to z protestacyją wypadłszy uczynił. Konfederacyja jednak, której natura jest pluralitate konkludować, według dawnego zwyczaju stanęła, ale jednakowo ekskludowała Sobieskich i Piastów. Cóż tu dobrego protestacyja ta zakupiona Horodyńskiego zrobiła? Palam jam erat quod Horodinscio sexcenti imperiales offerentur, ut conuocationis comitia sua protestatione dissolveret. Załuski, pag. 127, tom III.
Sejm 1698, 5 februarii złożony pierwszy pod Augustem Wtórym, XXXVIII, zerwany. Taż sama tego sejmu skazienia przyczyna z Litwy, która sejmów kilka i ostatni przed śmiercią
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 249
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wolnego, lekko ważą okopy zamku potężnego. Nie dadzą kręte ganki tak wiele ochłody smutnym ludziom w myśleniach jak wiejskie ogrody. Ach, me Światło! Jużeśmy dość w mieście mieszkali, dobrze byśmy się w pole lub na wieś wyrwali. Mam wioseczkę wodami wkoło obwiedzioną (nie może być piękniejsza!), blisko zakupioną. Grunty ma urodzajne i łaskawe nieba, ziemia tamta sposobna na jarz i do chleba. Me Światło! Chciej tu przybyć chocia na czas mały, upewniam, że-ć nie będą mury smakowały! Tu bym ja, Oblubieńcze, z Tobą rozmawiała, jako synogarlica, gdy osierociała, a opodal od ludzi,
wolnego, lekko ważą okopy zamku potężnego. Nie dadzą kręte ganki tak wiele ochłody smutnym ludziom w myśleniach jak wiejskie ogrody. Ach, me Światło! Jużeśmy dość w mieście mieszkali, dobrze byśmy się w pole lub na wieś wyrwali. Mam wioseczkę wodami wkoło obwiedzioną (nie może być piękniejsza!), blisko zakupioną. Grunty ma urodzajne i łaskawe nieba, ziemia tamta sposobna na jarz i do chleba. Me Światło! Chciej tu przybyć chocia na czas mały, upewniam, że-ć nie będą mury smakowały! Tu bym ja, Oblubieńcze, z Tobą rozmawiała, jako synogarlica, gdy osierociała, a opodal od ludzi,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 96
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i pełnymi afektu czynią się żarliwymi stróżami wolność/ a ono aliud clausum in pectore, aliud promptum in linguâ. Słów siła/ rzeczy mało. Znajdziesz pod jednymże wolności paetekstem abo następujących na Pana/ albo mu usługujących/ a w rzecz samę wejzrzawszy/ inter infensos et obnoxios neutris cura libertatis. Znajdziesz przedajne sentency/ zakupione i opłacone języki/ a takowi wierzą jako w Artykuł wiary świętej: nihil esse cum lucro malum. Znajdziesz ludzi sumnienia przestronego/ abo raczy przewrotnego/ i P. Boga się nie bojących których Cõsilmptorum[...] ulenta. Którzy rady dobrej i bacznej dać nie mogą/ gdyż jako Mędrzec mówi: in[...] alenolam aninam non introisit sapientia,
y pełnymi áfektu czynią się żárliwymi strożámi wolność/ á ono aliud clausum in pectore, aliud promptum in linguâ. Słow śiłá/ rzeczy máło. Znaidźiesz pod iednymże wolnośći paetextem ábo nástępuiących ná Páná/ álbo mu vsługuiących/ á w rzecz sámę weyzrzawszy/ inter infensos et obnoxios neutris cura libertatis. Znaidźiesz przedáyne sentency/ zákupione y opłácone ięzyki/ á tákowi wierzą iáko w Artykuł wiáry świętey: nihil esse cum lucro malum. Znaidźiesz ludźi sumnienia przestronego/ ábo ráczy przewrotne^o^/ y P. Boga się nie boiących ktorych Cõsilmptorum[...] ulenta. Ktorzy rády dobrey y báczney dáć nie mogą/ gdysz iáko Mędrzec mowi: in[...] alenolam aninam non introisit sapientia,
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: C4
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
posiadłe Competens rekompensa uczyniona była 33.
Miasto Rawa przez kilka kroć stojące Obozy zrojnowane i wniwecz obrócone że by od Podatków i Ciężarów innych liberowane było Curae erit IMPP. Posłów naszych. 34.
Desiderium JoMŚCi X Plebana Budziszowskiego to ties na sejmikach naszych wniesione i wprzeszłe włozone Instrukcyje. to jest u uwolnieniu Łanu jednego na szpital zakupionego w Budziszowicach w Dzierżawie Jo MŚCi Pana Piotra Sladkowskiego Chorązego Rawskiego że by mógł być ten łan Iure Ecclesiastico Gaudere Instabunt IMPP. Posłowie.
Zlecamy tedy Ich MŚCiom PP. Posłom Fide Honore et Conscientia onych ze obligując. Aby upatrując bonum Patriae to Traktowali co by non in oppressionem Libertatum onejże Ale magis in Lucidationem być mogło
posiadłe Competens rekompensa uczyniona była 33.
Miasto Rawa przez kilka kroc stoiące Obozy zroynowane y wniwecz obrocone że by od Podatkow y Cięzarow innych liberowane było Curae erit IMPP. Posłow naszych. 34.
Desiderium IoMSCi X Plebana Budziszowskiego to ties na seymikach naszych wniesione y wprzeszłe włozone Instrukcyie. to iest u uwolnieniu Łanu iednego na szpital zakupionego w Budziszowicach w Dzierzawie Io MSCi Pana Piotra Sladkowskiego Chorązego Rawskiego że by mogł bydz ten łąn Iure Ecclesiastico Gaudere Instabunt IMPP. Posłowie.
Zlecamy tedy Ich MSCiom PP. Posłom Fide Honore et Conscientia onych ze obliguiąc. Aby upatruiąc bonum Patriae to Traktowali co by non in oppressionem Libertatum oneyże Ale magis in Lucidationem bydz mogło
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 219
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
przywożą. Ci zaś co na włości zostają/ zgodzą się z Podskarbim Wojskowym/ i niemając względu na bliższych dziedziców/ przedają dochody żołnierskie temu co więcej podaje. Kiedy Basza pod czas żniwa rozsyła swoich Urzędników na odbieranie powinności od ubogich Tymarów, urośnie zawsze niezliczona rzecz skarg/ i Procesów prawnych/ które przychodząc do Sandziaków zakupionych/ zawsze dłuższy i szczodrzejszy wygrawa. Księga Trzecia,
Komput Zaimów i Tymarów wyżej położony/ jest najdoskonalszy jako się znaleźć może. A że się kładł/ jakom to wspominał/ najniższy szacunek/ który niewynosi tylko 83380. ludzi/ może/ podniósłszy trochę/ rachować to Wojsko Ordynaryjne na 100000. Wojennika/ jako
przywożą. Ci záś co ná włośći zostáią/ zgodzą się z Podskárbim Woyskowym/ y niemáiąc względu ná bliższych dźiedźicow/ przedáią dochody żołnierskie temu co więcey podáie. Kiedy Baszá pod czas żniwá rozsyłá swoich Vrzędnikow ná odbieránie powinnośći od vbogich Tymarow, vrośnie záwsze niezliczona rzecz skarg/ y Processow prawnych/ ktore przychodząc do Sandźiakow zákupionych/ záwsze duższy y szczodrzeyszy wygrawá. Xięgá Trzećia,
Komput Zaimow y Tymarow wyżey położony/ iest naydoskonalszy iáko się ználeść może. A że się kładł/ iákom to wspominał/ nayniższy szácunek/ ktory niewynośi tylko 83380. ludźi/ może/ podniozszy trochę/ ráchowáć to Woysko Ordináryine ná 100000. Woienniká/ iáko
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 216
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
czując, ten młody, ów stary Dobiega metu, póki w piersiach pary. Ktokolwiek na świat rodzi się z macierze, Zaraz na strawę, zaraz termin bierze, Kędy go pocztą, dzień dniowi, noc nocy Podaje, a człek leci jako z procy; A wżdy tak głupi i nierozgarniony, Że jakby trzymał żywot zakupiony, Jakby na gruncie, nie na wozie siedział, Wszytko staranie ciału przypowiedział. Byle mu było siedzieć jak najwcześniej, A dokąd jedzie, o tym mu się nie śni: Wielkim to szczęściem, nieszczęsnik, poczyta, Kiedy go potka droga dobra, bita, Choć go przestrzega matka, kościół boży, Żeby się przykrej
czując, ten młody, ów stary Dobiega metu, póki w piersiach pary. Ktokolwiek na świat rodzi się z macierze, Zaraz na strawę, zaraz termin bierze, Kędy go posztą, dzień dniowi, noc nocy Podaje, a człek leci jako z procy; A wżdy tak głupi i nierozgarniony, Że jakby trzymał żywot zakupiony, Jakby na gruncie, nie na wozie siedział, Wszytko staranie ciału przypowiedział. Byle mu było siedzieć jak najwcześniej, A dokąd jedzie, o tym mu się nie śni: Wielkim to szczęściem, nieszczęśnik, poczyta, Kiedy go potka droga dobra, bita, Choć go przestrzega matka, kościół boży, Żeby się przykrej
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 275
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śmy. Po obiedzie zaś książę IM brat mój wojewoda nowogrodźki na pożegnanie przybył tu do mnie. IM pani wojewodzina do chorego syna swego nad wieczór powróciła do siebie. Brat bowiem mój, mając inne swe interesa, po kolacji nas tu przytomnych pożegnawszy, do Horodnicy odjechał. Poczta dziś mię doszła uwiadomiła o rynetkamerze na mnie zakupionej, którą najjaśniejszy pan, król jegomość pruski, sprzedać kazał w Królewcu. Widząc tedy w niej rzeczy prawie bez szacunku, ile dla znających się, zakupić kazałem, jako w tym wielki gust mający. Z będącą zaś tu u mnie IWYM panią wojewodziną brzeską zakończyłem kontrakt o klejnoty, które wartujące widząc więcej,
śmy. Po obiedzie zaś książę JM brat mój wojewoda nowogrodźki na pożegnanie przybył tu do mnie. JM pani wojewodzina do chorego syna swego nad wieczór powróciła do siebie. Brat bowiem mój, mając inne swe interesa, po kolacji nas tu przytomnych pożegnawszy, do Horodnicy odjechał. Poczta dziś mię doszła uwiadomiła o rynetkamerze na mnie zakupionej, którą najjaśniejszy pan, król jegomość pruski, sprzedać kazał w Królewcu. Widząc tedy w niej rzeczy prawie bez szacunku, ile dla znających się, zakupić kazałem, jako w tym wielki gust mający. Z będącą zaś tu u mnie JWJM panią wojewodziną brzeską zakończyłem kontrakt o klejnoty, które wartujące widząc więcej,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak