do godnych czynów na chwałę swoję/ na podporę Ojczyzny sposobić. Laska zaś dobrotliwa WKM. PMM. jakoż nie stwierdzi nadziei/ nie doda Corragio Laska ta/ którą mały sługa jeszcze znałem zawsze wielką i miłościwą i pochlubić się non ex vano mogę/ że nigdym lubo w-odmianie czasów odmiennej i zamarszczonej W. KM. twarzy przeciwko sobie nie widział. Ta łaska piastowała pierwoci moje/ gdy mię zawoławszy do Dworu z-Kanclerstwa Biskupiego wybrawszy z-ordynku PP. Sekretartów pomknęła motu propio na Regencje/ na Referendarią Koronną podała pole inclarescendi i przysłużenia się Ojczyźnie legacjami udarowała w nie podstarzałym jeszcze wieku Biskupstwem/ którym lumina saeculi
do godnych czynow ná chwałę swoię/ ná podporę Oyczyzny sposobić. Laská záś dobrotliwa WKM. PMM. iakoż nie stwierdźi nadźiei/ nie doda Corragio Láska tá/ ktorą máły sługá ieszcze znałem záwsze wielką i miłośćiwą i pochlubić się non ex vano mogę/ że nigdym lubo w-odmiánie czasow odmienney i zámarszczoney W. KM. twarzy przećiwko sobie nie widźiał. Tá łaska piastowáłá pierwoći moie/ gdy mię záwoławszy do Dworu z-Kánclerstwá Biskupiego wybrawszy z-ordynku PP. Sekretartow pomknęłá motu propio ná Regencye/ ná Referendaryą Koronną podáłá pole inclarescendi i przysłużenia się Oyczyźnie legácyámi udárowáłá w nie podstarzałym ieszcze wieku Biskupstwem/ ktorym lumina saeculi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 22
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, Opiekunem pospólstwa, Wodzem szczęśliwym i cnotliwym stanu Szlacheckiego. gdyż z tego procederu staniesz się Ojcem i Ojczyzny sławą, i honorem Monarchy twego a jakoby wtóry Jowisz będziesz na ziemi, bo szkodzić każdemu snadnie wydoła, lecz takie mieć atrtributa i cnotę jako widzę masz wolą okazać, zawiera wsobie istotę nieśmiertelności. T. Zamarszczonego przychodzący po mnie nie obaczy czoła, cierpliwie i czule każdego wysłuchąm sprawy, łagodną dąm odpowiedź, obietnice w tej która należy dotrzymąm stateczności, odmówic bez urazy, gdzie odmówić należy, upomnię nie w nikczemności, odprawę dąm przystojnie, nie bez stopnie nadętości. B. I tu widzę Akt postępku twego bez wszelkiej nagany,
, Opiekunem pospolstwá, Wodzem szczęśliwym y cnotliwym stanu Szlácheckiego. gdyż z tego procederu staniesz się Oycem y Oyczyzny sławą, y honorem Monárchy twego á iákoby wtory Iowisz będźiesz ná źiemi, bo szkodźić káżdemu snádnie wydoła, lecz tákie mieć átrtributá y cnotę iáko widzę masz wolą okazáć, zawiera wsobie istotę nieśmiertelnośći. T. Zámárszczonego przychodzący po mnie nie obaczy czołá, ćierpliwie y czule káżdego wysłuchąm spráwy, łágodną dąm odpowiedź, obietnice w tey ktora należy dotrzymąm státecznośći, odmowic bez vrázy, gdźie odmowić naleźy, vpomnię nie w nikczemnośći, odpráwę dąm przystoynie, nie bez stopnie nádętośći. B. Y tu widzę Akt postępku twego bez wszelkiey nágány,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 56
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
pojąć natury następowania i ustępowania mokrego, pewnieby tejże minuty skonać musiał, nie wyrozumiawszy skąd pochodzi, iż się górne materie ziemskich lękają własności. B. Obaczywszy tak wielkei owszem największe niebezpieczeństwo, obawiając się aby wszystko wzgórę nogami z męj przyczyny obróciwszy się nie wpadło, w przepaści piekielne, w tejże minucie nie zamarszczone czoło, i wesołe oko pokazawszy światu, uweseliłme pałającego Planętę, wypędziłem wesołą cerą, bojaźń z serca Foebusowego, , ofłaskałem nie wyuzdane szkapy zatrzymawszy w biegu, wypogodziłem powietrze, zgromadziłem rozbiezane bestie, z desperowanym w bojaźni Ludziom dodałem serca. Chłodny dech, wiatrem przywróciłem, zioła farb rozmaitością okrył
poiąć nátury nástępowánia y ustępowánia mokrego, pewnieby teyże minuty skonáć musiał, nie wyrozumiáwszy zkąd pochodźi, iż się gorne materye źiemskich lękáią własnośći. B. Obaczywszy ták wielkei owszem naywiększe niebespieczeństwo, obawiáiąc się áby wszystko wzgorę nogámi z męy przyczyny obroćiwszy się nie wpádło, w przepáśći piekielne, w teyże minućie nie zámárszczone czoło, y wesołe oko pokazawszy świátu, uweseliłme pałáiącego Plánętę, wypędźiłem wesołą cerą, boiazń z sercá Phoebusowego, , ofłaskałem nie wyuzdáne szkápy zátrzymawszy w biegu, wypogodźiłem powietrze, zgromádźiłem rozbiezáne bestie, z desperowanym w boiáźni Ludźiom dodałem sercá. Chłodny dech, wiátrem przywrociłem, źiołá farb rozmáitośćią okrył
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 108
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
mój Piechnik jakoby go Wmści z oka wyjął, a Paneczek nieborak niewiedząc o sprawie, rozumiejąc że prawda całuje cudzego, jak swego własnego. B. Ja na on czas niemająć wiadomości, o oszukaniu należącym, słusznie, nie mogąc okrucieństwa znosić widomego, w pozeraniu własnych chociaż były zrzebięta Synów, okrzyknąłem Monarchę zamarszczonego, wyrzucając na oczy niewidane, niesłychane Tyraństwo, który w zapale nieugaszonym odpowie: Milcz prawi, bo wnetże tymże gościńcem pomkniesz się przez żołądek do kałduna. T. Antypast, należący Cyklopom, Lestrygonom, Antropofagom, gdyż rzecz nioczym, tylko o szkapinie a ludzkim ciele. B. Nie dałem
moy Piechnik iákoby go Wmśći z oká wyiął, á Páneczek nieborás niewiedząc o spráwie, rozumieiąc że prawdá cáłuie cudzego, iák swego włásnego. B. Ia ná on czás niemáiąć wiádomośći, o oszukániu należącym, słusznie, nie mogąc okrućieństwá znośić widomego, w pozerániu włásnych choćiasz były zrzebiętá Synow, okrzyknąłem Monárchę zámarszczonego, wyrzucáiąc ná oczy niewidáne, niesłycháne Tyráństwo, ktory w zapale nieugászonym odpowie: Milcz práwi, bo wnetże tymże gośćincem pomkniesz się przez żołądek do káłduná. T. Antypást, należący Cyklopom, Lestrygonom, Antropophágom, gdyż rzecz nioczym, tylko o szkápinie á ludzkim ćiele. B. Nie dałem
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 125
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695