okupem drogiem Uwolnił nas od śmierci, i pojednał z Bogiem Ojcem, i przywrócił nam łaskę postradaną, A bramę zaś otworzył zatarasowaną Do Nieba, w którem one zmysłem niezbadane Pociechi sprawiedliwym są nagotowane, O których przypominał. w tem opałającem Piekielnem ogniu w spomniał, także o gryżącem Złe sumnienie robaku, kędy noc beż słońca Zamierzchła, i o mękach nie mających końca Nigdy swego, na które męki zarabiają Ci, którzy żyjąc, w służbie występków zostają. Po tej mowie przypomniał i to, że potrzeba Obyczaje każdemu z nas godne mieć Nieba, Także czyste sumnienie życia na ostatku Powiadał o odmiennem świata dóbr niestatku, A tym, którzy niepomniąc
okupem drogiem Vwolnił nas od śmierći, y poiednał z Bogiem Oycem, y przywrocił nam łáskę postradaną, A bramę záś otworzył zátárásowaną Do Niebá, w ktorem one zmysłem niezbadáne Poćiechi spráwiedliwym są nágotowáne, O ktorych przypominał. w tem opałáiącem Piekielnem ogniu w spomniał, tákże o gryżącem Złe sumnienie robaku, kędy noc beż słońcá Zámierzchłá, y o mękách nie máiących końca Nigdy swego, na ktore męki zárabiáią Ci, ktorzy żyiąc, w służbie występkow zostáią. Po tey mowie przypomniał y to, że potrzebá Obyczáie káżdemu z nas godne miec Niebá, Tákże czyste sumnienie zyćia ná ostátku Powiadał o odmiennem świátá dobr niestátku, A tym, ktorzy niepomniąc
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 150
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
którym i umarł w swej niewierności. Pan Bóg dopomagał na tej wojnie Alfonsowi cudami jasnymi: abowiem naprzód/ jako powiadają/ gdj się gotował/ aby był wjechał ku bitwie/ obaczył światłość tak wielką/ i tak jasną/ iż on/ i towarzysze jego/ którzy ją też baczyli/ na czas niejaki na oczach byli zamierzchli; ale w sercach tak pełni/ i tak ucieszeni/ i dziwnie ckochani zostawali/ iż tego nie może snadnie wyrazić. Podniósłszy potym oczy ku niebu/ obaczył 5. szpad świętych: które potym król wziął sobie za herb/ i używają ich po dziś dzień jego potomkowie. Nieprzyjaciele samiż wyznali/ iż ich nie
ktorym y vmárł w swey niewiernosći. Pan Bog dopomagał ná tey woynie Alfonsowi cudámi iásnymi: ábowiem naprzod/ iáko powiádáią/ gdj się gotował/ áby był wiáchał ku bitwie/ obaczjł świátłość ták wielką/ y ták iásną/ iż on/ y towárzysze iego/ ktorzy ią też baczyli/ ná czás nieiáki ná oczách byli zámierzchli; ále w sercách ták pełni/ y ták vćieszeni/ y dźiwnie ckocháni zostawáli/ iż tego nie może snádnie wyráźić. Podnioższy potym oczy ku niebu/ obaczył 5. szpad świętych: ktore potym krol wźiął sobie zá herb/ y vżywáią ich po dźiś dźień iego potomkowie. Nieprzyiaćiele sámiż wyználi/ iż ich nie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 229
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609