długo i barzo z gniewu Junony szaleństwem utrapiona, nierychło potym , za ubłaganiem Junony, do pierwszego kształtu przywrócona jest, i Boginiej Isidy nazwisko otrzymała. Powieść Dziewiętnasta.
A Gdy jeszcze Cillenius (mając swe na pieczy) Chciał tym podobnych więcej przypominać rzeczy/ Aż obaczywszy / ano ciężkim zwyciężone Snem oczy/ stanęły już wszystkie zamrużone: Zamilkł zaraz/ i chcąc snu przydać jeszcze/ oną Gnuśne oczy pomuskał B laską przyprawioną. Potym dobywszy miecza wnet zakrzywionego/ Ze wszystkiej mocy onym ciął w kark drzymiącego. I zrzuciwszy z kamienia głowę gęstooką/ Wysoką skałę świeżą popluskał posoką. Argu leżysz? a światło które rozsad zone W tak wielu oczu było
długo y bárzo z gniewu Iunony szaleństwem vtrapiona, nierychło potym , zá vbłagániem Iunony, do pierwszego kształtu przywrocona iest, y Boginiey Isidy nazwisko otrzymałá. Powieść Dźiewiętnasta.
A Gdy ieszcze Cillenius (máiąc swe ná pieczy) Chćiał tym podobnych więcey przypominać rzeczy/ Aż obaczywszy / áno ćięszkim zwyćiężone Snem oczy/ stáneły iuz wszystkie zámrużone: Zámilkł záraz/ y chcąc snu przydác ieszcze/ oną Gnuśne oczy pomuskał B laską przypráwioną. Potym dobywszy mieczá wnet zákrzywionego/ Ze wszystkiey mocy onym ćiął w kárk drzymiącego. Y zrzućiwszy z kámieniá głowę gęstooką/ Wysoką skáłę świeżą popluskał posoką. Argu leżysz? á świátło ktore rozsad zone W tak wielu oczu było
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 42
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, Odprawcie kondukt. Brzmią płaczliwe głosy.
Wej, pierworodna Litwa ton ten daje: „Dobranoc, matko, i mnie sił nie staje. Swych psów Akteon jest stargan zębami, Jam swego jeźdźca starta kopytami. Już siódme niemal Tytan toczy koło, A nigdy na mnie nie wejrzy wesoło. Owszem, umyka z zamrużonym okiem, Nieraz Tyjesta przelękły widokiem. Raz krew braterska rzymskie zlała mury, Raz widzieć w Tebach to monstrum natury, U mnie zwierzęta co dzień krew łektały, Wilia z Niemnem od krwi zblakowały. Szczęśliwa Troja, że w niej zaostrzony Lemiesz nabrzmiałe krwią porze zagony, I tam gdzie pyszne niegdyś wieże stały, Kłosista Ceres
, Odprawcie kondukt. Brzmią płaczliwe głosy.
Wej, pierworodna Litwa ton ten daje: „Dobranoc, matko, i mnie sił nie staje. Swych psów Akteon jest stargan zębami, Jam swego jeźdźca starta kopytami. Już siódme niemal Tytan toczy koło, A nigdy na mnie nie wejrzy wesoło. Owszem, umyka z zamrużonym okiem, Nieraz Tyjesta przelękły widokiem. Raz krew braterska rzymskie zlała mury, Raz widzieć w Tebach to monstrum natury, U mnie zwierzęta co dzień krew łektały, Wilija z Niemnem od krwi zblakowały. Szczęśliwa Troja, że w niej zaostrzony Lemiesz nabrzmiałe krwią porze zagony, I tam gdzie pyszne niegdyś wieże stały, Kłosista Ceres
Skrót tekstu: RudnPieśńBar_II
Strona: 472
Tytuł:
Pieśń postna nabożna o Koronie Polskiej
Autor:
Dominik Rudnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
/ według opisania Varronis. Wszakoż jeśli świerzopy wielkie będą/ podniosłego stadnika potrzebują/ ale podniosłego w ciele/ nie wysokiego w nogach: jeśli też małe/ tedy nie wielkiego/ abowiem inaczej/ w uchowywaniu abo przesięże abo nie dosięże. K temu obierać dużego/ ciała żyłowatego/ twardego/ oka czarnego/ jasnego/ nie zamrużonego/ łopatek mięsistych szerokich/ także i piersi/ zadu i kości płaskiej a hrubej/ nóg suchych/ niskich a dużych/ kopyta płaskiego a podniosłego/ żebr wołowi podobnych/ spiny grzbietowej krótkiej/ głowy też suchej/ a karku nasiadłego/ wszakoż nie ociężałego/ jądr i moszny wielkiej ale nieobwisłej/ bowiem to słabość znaczy:
/ według opisánia Varronis. Wszákoż iesli świerzopy wielkie będą/ podniosłego stádniká potrzebuią/ ále podniosłego w ćiele/ nie wysokiego w nogách: iesli też máłe/ tedy nie wielkiego/ ábowiem ináczey/ w vchowywániu ábo prześięże ábo nie dośięże. K temu obieráć dużego/ ćiáłá żyłowátego/ twárdego/ oká czarnego/ iásnego/ nie zámrużonego/ łopátek mięśistych szerokich/ tákże y pierśi/ zádu y kośći płáskiey á hrubey/ nog suchych/ niskich á dużych/ kopytá płáskiego á podniosłego/ żebr wołowi podobnych/ spiny grzbietowey krotkiey/ głowy też suchey/ á kárku náśiádłego/ wszákoż nie oćiężáłego/ iądr y moszny wielkiey ále nieobwisłey/ bowiem to słábość znáczy:
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: C
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603